jak w temacie
duszno, to Polska pisowska właśnie
jeżeli zdarzy się kiedyś tak, że lewica zwycięż- nie ta LiD-owska ale raczej ta od Marksa,Gramsciego i ŻiŻka...-to życzyłbym sobie, żeby plac jpII we wrocłąwiu znowu był placem 1 maja. nie bawmy się w ciepłą demotolerancję-uczmy się od prawicy. ona pokazuje jak się powinno prowadzić politykę, tak by zmiany (nawet jeżeli nam się nie podobają) były rzeczywistym ingerowaniem w społeczny świat. a wtedy te wszystkie paskudne nazwy ulic, tych kardynałów, i świętych od 6 boleści, staną się ulicami luksemburg, abramowskiego, i kuronia...
1. zgadzam sie z rote fahne
2. czy jakas lubelska lewica COS w tej sprawie robi?
Narazie są to tylko zapowiedzi PiSowców. Jeśli jednak do czegoś takiego dojdzie postaram się oczywiście interweniować. Liczę, że mieszkańcy tych ulic będą chętni do wspólnych z nami działań w tej sprawie, bo pomijając już wątki czysto polityczne oznacza to dla nich zwykłe koszty.
Miało być oczywiście "postaramy się", a nie "postaram się" bo w pojedynkę to chyba nie za wiele bym zdziałał.
rote_fahne --> masz moje poparcie!
Szymon.M. --> mieszkańcy ul.Stołecznej w Warszawie też protestowali przeciw zmianie nazwy i nic to nie dało. Jednak walczyć i protestować trzeba!
Do Zihar Mieszkancy ul Stolecznej protestowal- i wybrali PIS rozumiesz cos z tego?
PIS i im podobnym wariatów trzeba wziąć za mordę i przywołać do porządku.
Ulica Kuronia? To fajnych masz idoli, "lewicowcu" od siedmiu boleści. Może jeszcze postaw pomnik temu kumplowi Balcerowicza i współtwórcy neoliberalnego kapitalizmu w Polsce.
Myślę, że raz nadana nazwa powinna trwać do końca trwania ulicy, skweru, itp. Tak się tworzy historia miasta.
Ale kretyństwo partyjne tego nie rozumie, odejdą w PiS-du a smród po nich trzeba będzie sprzątać.
Za komuny też tak było, nadali nową nazwę: "Bojowników o Wolność i Demokrację", a ludzie mówili krótko "św Wojciecha".
Nazwali kiedyś Katowice Stalinogrodem, może znajdzie się jołop i sprubuje nazwać Kaczogrodem?
problem z takimi typami jak ty jest mniej więcej taki: wymyślasz kryterium tego, co jest wyznacznikiem "lewicowości" a później w to święcie wierzysz. dokładnie tak samo funkcjonuje dyskurs religijny. cała sztuka polega na tym, żeby stawiać pomniki wtedy, gdy politycznie będzie to skutecznym aktem strategii hegemonicznej, bądź też kontre-hegemonicznej (vide:pomnik dmowskiego, zmiana nazw ulic w lublinie, wrocławiu,itd). stawia się pomnik dmowskiemu nie dlatego, że był "prawicowcem" tylko, że był "wielkim polakiem"- dokładnie tak jak róża luksemburg jest dla Młodych Socjalistów tą, która "wniosła ofiarę z życia za wartości takie jak wolność i równość", a nie ideologicznym idolem lewicy, marksistką o czym nawet nie napomknęli, itp. podsumowując: akt nadania "nazwy" jest aktem uniwersalizacji, która w szacie "neutralności" zawłaszcza spektrum znaczeń w imię danej formacji ideologicznej. kuroń zupełnie nie ma znaczenia jako "osoba", jeżeli będzie ci lepiej możesz nawet argumentować, że kolegował się z samym kierownictwem Banku Światowego, co tam z samym Balcerowiczem. Inna rzecz, że w spektrum o którym mowa i o które toczy się gra, on jest "lewicowcem". na co ty- jak po wypowiedzi wnoszę- będoący jedynie "kelnerem kelnerów historii" nie masz żadnego wpływu.
nie wspomnę o wartości tych zmian, bo to po prostu głupie, ale czy prawica w ogóle zastanowiła się nad sensem tych zmian? i taklubelacy będą kierowac się obowiązującymi obecnie nazwami... może dopiero za kilka- kilkanaście lat coś się zmieni
Zmiana nazw ulic na Ścianie Wschodniej jest niemożliwa. Marchlewski, Dzierżyński, Kon......żyją w pamięci obywateli np. Siemiatycz i Hajnówki jako bohaterowie Białostockiej Republiki Rad.
Czykwin i mniejszość białoruska nie pozwala na zmiany.
brawo :)
Rote Fahne problem z takimi typami jak ty polega na tym, że wymyślasz kryterium "lewicowości" w zależności od swoich aktualnych potrzeb czy po prostu w celu kolejnej zabawy intelektualnej, a za nic masz to, co nazywa się tradycją określonej opcji politycznej czy ruchu społecznego. Wedle zaś tej tradycji istnieją pewne wyznaczniki lewicowości - i nie ja je wymyśliłem - wedle których kamerdyner Balcerowicza, jeden z liderów partii ultraliberalnej gospodarczo oraz rozdawacz zupek, na pewno lewicowcem nie jest. Kuroń nie jest też, wbrew twoim bredniom, żadnym symbolem czy poręcznym orężem w próbie sił z prawicą - kocha go i szanuje cały liberalny establishment, który od obecnej prawicy jest jeszcze gorszy, tzn. bardziej odległy od wartości lewicy (zwłaszcza ekonomicznej, bo dla "starej"lewicy tzw. geje czy feminizm w ogóle nie są kwestiami istotnymi). Więc stawianie pomników Kuroniowi nie jest aktem lewicowości czy rewolucjonizmu, lecz zaledwie liberalnego konformizmu.
Jednak wybierajac miedzy Kuroniem i Wojtyla wybralbym tego pierwszego.
Oto proozycje na nowe nazwy:
Z okazji niepodległości Czeczeni:
Maschadowa
Dudajewa
Basajewa
Zakajewa
Najemników Arabskich
Z okazji zwycięstwa nad faszyzmem:
Marszałka Von Rusteda
Von Bocka
Keitla
Rommla
Mansteina
Antykomunistom z SS
Zdobywcom Kijowa
Prawie zdobywcom Moskwy
Ofiarom Stalingradu
itp.
Z okazji pomarańczowej rewolucji:
Juszczeki
Timoszenko
Z okazji innej kolorowej rewolucji:
Sakaaszwilego (wybaczcie jeśli w nazwisku jest błąd)
Z okazji przyjaźni polsko-amerykańskiej
Regana
Billa Clintona
Jeorga Buscha
Jeorga Buscha juniora
Operacji Iracka Wolność
Z okazji nowej intepretacji historii:
Nierpzyjaźni polsko-radzieckiej
Nierpzyjaźni polsko-rosyjskiej
Zwycięstwa w zimnej wojnie
Kurasia "Ognia"
Antyradzieckiego powstania warszawskiego przez ZSRR zdradzonego
Polski od morza do morza
Powstańcom UPA
Ochotnikom SS- walczącym z komunizmem o cywilizację zachodnią
Wszystkich świętych antykomunsitów