oby coś się z tego rozwinęło.
co masz na mysli piszac "cos"? jak znam zycie to jesli do niezadowolonych mieszkancow zwroca sie z pomoca lewacy to zaraz pewnikiem grzmial bedziesz o lordzie wiaderze, przeto calkiem serio zapytuje. i prosze nie wrzucaj do jendego worka pd, ms i zmk to trzy kompeltnie rozne bajki, wiem co pisze.
... czy oni nie wiedzą, że tu jest Polska, a nie żadna demokracja-elegancjafrancja??? W tym chorym kraju nikt nikogo o nic pytać ani konsultować nie będzie. Ludzie w końcu powinni nauczyć się gdzie żyją. Premier wyraźnie powiedział, że w sprawie tarczy będzie debata. DEBATA... a nie np. referendum obligatoryjne. Sejmowe kurtyzany polityczne sprzedawać będą naszą ojczyznę w majestacie prawa - zwolennicy tarczy będą w sejmie przekonywać samych siebie do "podjęcia jedynie słusznych kroków". Bo szczerze wątpię, żeby SLD miało na tyle odwagi by się sprzeciwić. A nawet jeśli - i tak będą w mniejszości. SamoBrona i Klub Kwadratowego Konia - zterroryzowane groźbą przedterminowych wyborów sprzedadzą Polskę w ręce imperialistycznej świni za mniej niż 30 srebrników.
A wracając do amerykańskich rekompensat to ja sobie nie wyobrażam, czy istnieje taka rekompensata, która mogła by nam osłodzić wystawienie nas na ataki terrorystyczne i potencjalny atak rakietowy...
Chociaż nie, zaraz!!! Jest taka rekompensata. Niech nam za symbolicznego zeta sprzedadzą Alaskę!!! A my ją na E-Buy'u opchniemy z biliardowym zyskiem Chińczykom albo Rosji, hehehe
ze strony Amerykanów. Więc o jakim "dobrym początku" mówisz? To raczej "granie" burmistrza Graczyka na pazerności ludzkiej na mamonę. A ta mamona to takie mamienie, bo przecież Jankesy instalują tę tarczę nie po to, by dokładać do interesu, ale by egzekwować "zobowiązania sojusznicze" swojego wasala. I wasal się wywiąże.
Ale o tym chyba burmistrz Graczyk nie wie, bo jak by wiedział, to nie posuwałby takich głodnych kawałków swoim wyborcom i nie robiłby z siebie pośmiewiska na pół Polski i kawałek Europy...
Pozostaje tylko referendum. Najwyższa pora by zacząć coś robić w tym kierunku. Tym powinna zająć się lewica. Zarówno LSD-owska, jak i radykalna, pospołu z zielonymi. Wtedy się coś ruszy i będzie "dobry początek"...
Wielka jest moc sprawcza Nowej Lewicy! Poogladajcie:
http://www.youtube.com/watch?v=9WeXsp5G1dI
W Ustce nie ma "działaczy" bawiących się w rewolucję za pieniądze cioci. Nic więc dziwnego, że ludzie myślą tam rownież o kwestiach finansowych. A nie tylko, jak zagrać na nosie "imperialistom".
Ale to nic nie szkodzi. Nie wiesz, że wszystkie przewroty społeczne zaczynały się od roszczeń materialnych?
Jeśli Ustkę nawiedzi Czerwony (!) Lord Wiader z wykładami o hegemonicznym dyskursie kolonialnym, T-shirtami z Che i podręcznikiem taktyki generała Tran Van Tra, to naród ujdzie w lasy albo będzie uciekał wpław.
A jeśli pojawią sie tam dzialacze mający pewne umiejetności organizacyjne i umieszczający lans swojej niszowej grupy na drugm planie wobec zadania, to czemu nie?
Hyjdla, SLD jest moze i umiarkowanie, ale dosc przychylne tarczy. Platfusy, z ktorymi pewnie wejdzie w koalicje, zdecydowanie za. Honor moze uratowac tylko "ekstrema".
Albo ten generał Tran Van Tra???
Bo Che to chyba akurat wiem... ;-)
diable, jest postacią fajną i zasłużoną. Dowodził w ofensywie Tet w Wietnamie Pd., a potem przyczynił się do upadku Sajgonu.
Co nie zmienia faktu, że bawią mnie ideologowie lewicowi (był w zeszłym roku taki artykuł Z.M.Kowalewskiego, bodaj nawet tu przedrukowany), którzy próbują stosować zasady taktyczne Tran Van Tra do sytuacji robotników w dzisiejszej Polsce. Takie oderwanie od bieżących realiów określam przezwiskiem "Lord Wiader" (w oryginale: Anakin Skywalker, potem Darth Vader, Dark Lord Sith).
I to mnie tak strasznie ubawiło. Burmistrzowie różnych "tarczowych" mieścin mogą se marzyć, bajdurzyć, pleść, a zobaczą jedynie to, co se z nosa wydłubią...
Wiem, że wszystkie przewroty społeczne zaczynały się od roszczeń materialnych. Tylko kiedy u nas dupnie? Ty taki mądry, może wiesz coś bliższego?
Uwierzę, jak zobaczę. Wszak Roman Giertych jest przeciwny, Władimir Putin także. "Gazeta Wyborcza" i Andrzej Lepper mają poważne zastrzeżenia. Bronisław Komorowski - również. Nie wystarczy?
Najprędzej za kilka lat, pod rządami Platformy i LiD.
A co do Ustki, to współczuję mieszkańcom takiego Burmistrza - Jacka Graczyka. Jak Bushmeni sypną dularami (do czyjej kasy?), to on się zgodzi. A ryzyko, że rakieta lecąca na tarczę minie cel i trafi w Was, to już problemu nie będzie, bo i Was nie będzie.
gdzie architekci planowali wiezowiec mieszkalny, z rzeznia dla mieszkancow w korytarzach i kalkulowali oplacalnosc poszczegolnych rozwiazan.
Rozsadni i ODPOWIEDZIALNI wlodarze nie licza grosikow, kiedy groza straty niepoliczalne, z zaglada wlacznie. Na co przydadza sie "rekompensaty", gdy wszystko okryje grzyb?
ludzie najsampierw nie myślą o grzybach atomowych, których może nigdy nie być, tylko o bliskich sobie realiach.
Wiesz, dlaczego - między innymi oczywista - Pałac Zimowy padł? Bo w Petersburgu z chlebem było krucho. Mądry rewolucjonista mysli, jak swój program zaczepić o takie prozaiczne fakty.
A Lord Wiader lata jak ten kot z pęcherzem i nadaje: zdekonstruować hegemoniczny dyskurs amerykańskiego imperializmu!
rozbudowy miasta, to tez jest to "zapewne podyktowane bliskim sobie realiami" pojezdzenia autkiem do supersamiku, a to, ze na skutek strat w biosferze zabraknie naturalnych reduktorow i reducentow substancji szkodliwych, wiec ich dzieciaczki beda mialy wrodzone niedorozwoj organizmu i eketowne plamy, tydziez pryszcze na d..., to o to mniejsza.
W ramach dzialania na rzecz "bliskich sobie realiow" mozesz zarznac meczaca Cie sasiadke - cisza za sciana bedzie odmiana tychze "bliskich sobie realiow" jak jasna cholera, cialo kobiety rozlozy sie tak, jakby to stalo sie po naturalnej smierci, a etyke mozna miec rozna, wiec w czym problem? Aha, rodzina zapewne i tak dostalaby "rekompensate" z ubezpieczelni.
Na szczescie, na skorumpowanych pier...ach z samorzodowego "panstwa w panstwie" Polska sie nie konczy. Trzezwi ludzie w naszym kraju nie chca "rekompensat", tylko odpierwiastkowania sie od nas - nie w imie "dyskursow" i ideologii (zgoda, odloty zniechecaja), tylko wlasnego (prze)zycia.