Za "Bóg zapłać"lub"co łaska".Posiadam wszystkie (moze z wyjatkiem kilku)zniszczone numery,zaczynając od nieosiagalnych od lat numerów 1i2.Tylko w dobre ręce oddam.Elpeerowskie i pisdowate nie dopuszczam do licytacji na żadnym etapie.-:))
a na obecnej polityce prawicy tracą wszyscy, nieświadomi swojej ciemnoty nawet ci, którzy są z nią związani...
ale ta decyzja to rzeczywiście idiotyzm.
PS. Z przyzwyczajenia zapytam, czy w bibliotekach byłby Nasz Dziennik, gdyby rządziła koalicja Lewicy i demokratów, ktora ciągnie za sobą hunwejbinów "P(si)-(p)C(i)", czyli politycznej poprawności.
a czy lewicowosc (nie mowie tu o LIDzie) polega na promowaniu np rasizmu? czy gdybym mial mozliwosc wywalenia (zakladajac iz byly by tamze) ksiazek propagaujacych nienawisc to nie uczynilbym tego? A jakze! I PiCzka nie ma tu nic do rzezcy. Przeto nie dziwie sie i nie oburzam na fakt wywalenia "NIE" za lewicowe raczej go nie uznajac. Czytelnicy powinni zaprotestowac i wymoc powrot tygodnika do czytelni co najwyzej.
Niejeden Śpiewak (pun intended) establishmentu ci powie, że książki Marksa i Lenina propagują nienawiść (choć może nie rasową, to klasową). A hunwejbini prawicy je usuną. Byłaby szkoda, nieprawdaż? Więc lepiej nie wywoływać wilka z lasu.
Niezależnie od tego, wolność słowa jest o wiele ważniejszą wartością niż zagrożenie przez często urojony "rasizm".
idiotyzm, ale to już chyba takie ostatnie relikty XX wieku by the way
bowiem prawda -fakty podane w tej gazecie- zparzeczaja ideologi PiS falszujacej minione okresy.
Jak wyzej.
dorwały się kurduple mentalne, spaczone PRL-owską cenzurą i "mysią" czujnością. Teraz mają w archiwum czyściutko i ujutnie. Karzełki wyczyściły se półki i będą je zapełniać swoimi dziełami, np. JPII, którego gnioty będą tam spoczywać na wieki wieków amen, dotykane jedynie ręką sprzątaczki uzbrojonej w mop i niekiedy jakiegoś wariata...
Ale nic to. Tam gdzie wkracza cenzura bliski jest koniec jej "wdrażaczy". Ino te dupki tego nie "rozumią", bo są dupkami.
Bo te archiwalne egzemplarze NIE to nie prywatny zasób jakiegoś oszołoma mianowanego dyrektorem biblioteki w Chełmie, tylko własność ogółu. Facet powinien ponieść karę przewidzianą przez prawo. Nawiasem mówiąc, takie faszystowskie zachowania mogą zrodzić dobre skutki: ludzie widzą wreszcie, jakim "dobrem" jest IV RP i w wyborach dadzą tego świadectwo.
że usunięto te gazety, w końcu biblioteka w Chełmie jest tylko biblioteką w Chełmie i na niej sieć biblioteczna się nie kończy. Absolutnie najgorsze jest, że tak wiele "na dole" zależy od różnej maści durniów. I to niestety nie ulegnie zmianie, będzie się nawet pogłębiało, jako że owa "samorządność", a raczej jej karykaturalna wersja, czyli danie durniom trochę władzy, jest jednym z filarów obecnego systemu.
znam radnego, czyli lokalnego polityka, polityka w skali gminy (a może nawet powiatu), którego program wyborczy koncentrował się na usunięciu z parkingu pod miastem prostytutek mołdawskich (inaczej - ruskich), elektorat swój postrzegał wśród tzw. babek kościelnych, plac przykościelny i okolice były także głównym terenem jego spotów wyborczych. Radnym rzecz jasna został bez problemu, ba teraz idzie mu zdaje się już trzecia kadencja, w radzie miasta, czy czymś di questo modo, jest jakimś kierownikiem wydziału edukacji, do czego, notabene jako absolwent technikum mechanicznego, ma odpowiednie kwalifikacje. Związku z biblioteką chełmską to nie ma, ale...
Ciekawe, kiedy zaczną publicznie palić "przeklęte" publikacje. Źle się dzieje w państwie polskim...