wcale nie chodzi o demokrację i przywrócenie porządku z Iraku (co było wiadomo od początku) i wcale nie mają oni swoich sprzymierzeńców. Chodziło o ropę naftową i kontrolę nad państwem (o czym także mówiono), a więc trzeba wszystkich (nawet "sojuszników") trzymać za mordę.