Przeciwnikom centrolewicy pod rowagę...
A że akurat w IPN zrobili sobie przytułek dla obłakanych. Cóż nie oburzajmy się na zakłady pracy chronionej. Widac burzuazyjna władza chce by dla niej pracowali niepełnosprawni umysłowo.
znów igrzyska miast chleba...
Ten cały IPN to enklawa historycznej ignorancji.
A jeżeli chodzi o pisarzy, to tu jest ciekawa sytuacja, bo "słusznych" patronów na prawicy pewnie znajdzie się niewielu.
... ale temu Rooseveltowi to się chyba dostało nie za to, że był komunistą, tylko za to, "bo to żyd i mason był" ;-)
Haaa, ciekawe co by jankesi powiedzieli, jakby wiedzieli, że urzędnicy jednego z ich najbliższych sojusz... tzn. lokajów uważają jednego z ich prezydentów, tą dumę narodu i przywódcę czasów wojny - za komucha. Na to to chyba by nawet McCarthy nie wpadł!!!
A co do osoby wspominającej coś o "przeciwników socjaldemokracji": zaistniała sytuacja jest winą nikogo innego tylko tchórzliwego SLD, który to, gdyby miał jaja, to powinien być zlikwidować IPN jak miał ku temu okazję. Nie zrobił tego. Takoż krew ofiar IPNu na ich ręce i ręce politycznych "dzieciątek" ichże...
Można uznać to stwierdzenie za przesadę ale IPN nie jak uważało SLD CBA, sprawia wrażenie zakamuflowanej policji politycznej. Nie bronię starych SBeków bo często to ludzie bez idei pracujący wcześniej dla SB potem często dla WSI i firm ochroniarskich, ale wyszukiwanie teczek na przeciwników politycznych, ofensywa ideologiczna antykomunistyczna i narodowo-katolicka- toż to jakiś nowy twór śledczo-ideologiczny.
Bije godzina niezapomniana
zakręt historii - druga zmiana
Trzeba zwycięstwu drogę torować,
Marsz rozpoczęty, Partio prowadź!...
Chowa spekulant worki w sklepie,
Kołtun z trwogi pacierze klepie...
Wiedźmy po domach straszą dzieci,
Masła nie ma, wzięli "Sowieci"...
Pasibrzuch wiejski chłopów judzi
Na Sybir będą wywozić ludzi
Żyje, mąci, knowa podziemie,
Walka trwa dalej, wróg nie drzemie,
Kto nie z nami, będzie z nami,
Kto przeciw nam - piła go złamie!
Który tam? Z drogi. Partia kroczy,
Twoja partia ludu roboczy
Wspólnie pracować, wspólnie budować
maszerować! Partio, prowadź
A Kaczki Dziwaczki nie lubisz?
Za komuny na ulicy Klary Zetkin - obecnie Ignacego Daszyńskiego , można było sobie wykonać..... nawet meble. Sklep, materiały, narzędzia i kilkanaście maszyn do obróbki drewna ....do dyspozycji majsterkowiczów. Namnożyło się teraz multum sklepów meblowych ....i co? Majsterkowicze zostali na lodzie.
Nie, nie lubię!!! I chyba się nie dziwisz:)
bo jeśli usuną wszystkich lewicowcowych patronów ulic to nie będzie kim tych ulic nazwać, jakoś wybitnych polskich prawicowców nie znam. A wszystkie ulice nie mogą być Jana Pawła II.
To 'niezły pomysł' z tą zmianą nazw ulic.By się nie przemęczać można by przywrócić te sprzed wojny: ul. Dworcowa=Bahnhofstrasse,plac Dominikański=Dominikanerplatz itd, a sam Wrocław na Breslau.Potem tylko wymienić paszporty na odpowiednie i już jesteśmy na prawdziwym Zachodzie.I spożywamy leniwie owoce demokracji.
Będziemy spożywać zakalec z kaczego debilizmu,
zapijać go bimbrem z polskiego wirtschaftu,
pławiąc się w lepperzej rozpuście,
ubrani w giertysze mundurki
uprawiać będziemy antyaborcyjny seks,
którego owocem będzie
kolejne pokolenie "prawdziwych polaków",
stąpające po słusznych kocich łbach...
Wtedy dostąpimy niewątpliwego zaszczytu
nazywania nas durniami na durniów...
Wszystkie wpisy są wspaniale dowcipne. No, no, nawet Kwak zdobył się na dowcip.
Sami widzicie, że już prawie wszytskim ręce opadają na głupotę kaczą. Coraz więcej ludzi przegląda na oczy i ma dosyć.
A tym, którzy uważają, że SLD mogło zlikwidować IPN należy powiedzieć wyraźnie, że nie mogło, bo i bez tego zostało prawie zlinczowane. A po drugie nie miało większości w Sejmie. Każdy, kto by śmiał tknąć teczki-zabawki prawicy, wydałby na siebie wyrok śmierci.
wyrzucane po targowiskach kończących się w soboty koło południa, gdzie potem przychodzą ci bardzo wolni i demokratycznie grzebiąc w śmieciach uśmiechają się na widok z lekka tylko nadpsutej pomarańczy (sałaty,ogórka-wybór wielki) i natychmiast wierzą w swój dobry los, co im pozwolił się na tym "wspaniałym Zachodzie" urodzić. Nie to co PRL! Człowiekowi należała się wtedy praca i mało komu przychodziło do głowy żywić się na śmietniku."Straszne"!
Jak się nie umie nic zrobić, to się właśnie takimi pierdołami pozostaje zajmować.
Ale tak jest w naszej wyrodnej Polszy już conajmniej od 300 lat!!
Najwyższa pora przywyknąc i uznac to za narodową normę.
A patriotyzm proponuje zostawić dla narodów, nie dla jakiś tam grupek etnicznych, chociażby i liczyły one ze 40 mln ludzi.
TFU!!!
Teraz to prawica będzie nam mówić, kto zasługuje na szacunek, a kto nie. Kto ma być idolem, autorytetem, a kto nie. Może niebawem poeci będą mieli obowiązek pisać wiersze o Giertychu, Kaczyńskich. Oczywiście pieśni pochwalne. Nasze ulice będą nosiły nazwę Sobeckiej, Wierzejskiego, Piłki, Kaczyńskiego, Leppera i Łyżwińskiego. Cóż za autorytety. Nie powiem.
Skoro już radni muszą zdekomunizować tę ulicę, jej mieszkańcom proponuję domagać się zamiany patrona z Franklina Delano na mniej komunistycznego Theodore'a. Wymiany dokumentów się nie uniknie, ale być może pozbawi się kłopotów krewnych i znajomych, którzy przyjadą w odwiedziny z nieaktualnym planem miasta.
Jaki świetny, satyryczny wiersz Brzechwy, pokazujący idiotyzm tamtych czasów. Teraz to powróciło. Brzechwa uniwersalny.
Nawet tak dokładnie powróciło, że też przemianowuje się miejsca na wzór Stalinogrodu.
w PRL spędzało się 8 h w pracy, licz jeszcze ze 2h na dojazdy kiepską komunikacją, ktora zima nawalała, bo było za zimno, latem - bo za ciepło. w sumie - 10 h. Aby się zaopatrzyć w podstawowe dobra Konsumpcyjne, należało biegać po sklepach jak myśliwy - bo nie wiadomo było, gdzie akurat rzucą towar - a potem odstać kilka godzin w kolejce. Po tych 10h + 4h na kolejkę, czyli 14h, obywatel ludowego państwa wracał do norki, w której mieszkał, wysłuchiwał w telewizorze, gdzie towarzysz Jaroszewicz raczył był złożyć gospodarską wizytę - i spatki, żeby następnego dnia zdążyć do roboty.
Raj na ziemi!
po cóż nam plany miasta i krewni, skoro mamy Czwartą ERPE z Jej Przewodnią Siłą Dwa w Jednym Cztery Jaja zusammen do kupy?
Do polskiego Wariatkowa każdy się doczołga. Już teraz w każdym polskim grodzie jest ulica JotPeDwa, a niedługo kolejne kocie łby będą numerowane, jak w jankeskiej "macierzy", bo wzorce jankeskie będą nam najbliższe.....
"Pani dokąd? Aaaa, do Tworek! Pierwsza w lewo od JotPeDwa, potem w prawo i "trzynastką" w dół, na przełaj i na skróty od bajora, wzdłuż sadzawki, a potem pani pyta,... powiedzą."
Niestety, ale to nie był wiersz satyryczny. Jakby to napisać. Wiersz ten był swoistym wyznaniem wiary Brzechwy. Takich wyznań spłodził jeszcze kilka.
Coś się zawziął? Ty mieszkałeś najpewniej w jakimś innym PRLu, bo ja, gdy dostałam pierwszą pracę trzydzieści lat temu, to byłam podwożona za darmo -jak i inni z naszego miasta pracownicy- do naszego zakładu pracy znajdującego się poza miastem "Nyską" osobową, podjeżdżała prawie pod mój dom a do pracy jechaliśmy tak z pół godziny "zbierając" ludzi po drodze. Ja jadałam to, co udało się bez kolejki kupić. I nie było to wcale złe.Do dziś mam niezłą figurę.A gdy już naprawdę stęskniłam się za mięsem, to kupowałam pieczone kurczaki sprzedawane w budzie niedaleko nas.Parę razy udało mi się kupić buty z "Syreny", raz były to szałowe, czarne, zamszowe (prawdziwy zamsz!)szpilki,jakich nigdy potem nie widziałam w sklepach.Jak chciałam być modna, to kupowałam ciuchy u prywaciarza,droższe niż w sklepie MHD, ale bardziej na topie.Wypad do Hofflandu w stolicy też przynosił niezłe "łupy".No i znałam kilka krawcowych, co prywatnie z "Burdy" szyły co sobie kto życzył.A sklepy z tkaninami były nieźle zaopatrzone. Sam widzisz, ABCD,że ja mam co dobrze wspominać.A i teraz nie mam na co narzekać. Brak mi tylko świetnego programu w tv dwójce, wtedy nadawanego w wolne soboty, programów na świeta (doskonałe filmy, żadnej rąbanki!) no i polityków z prawdziwego zdarzenia, nie z przypadku.Rozumiesz więc,że bronię wspomnień przed zakusami tych, co to chcieli dobrze, ale im nie wyszło.
Lewica jest wielkim społeczeństwem w Polsce i Europie, wielka duchem, jest pozbawiona małostkowości i wielkodusznie wybacza, czym właśnie różni się od zapyziałych, nadętych,
zapatrzonych we własny pępek mściwych jak ja prawaków.Większość nie entuzjazmuje się folklorem politycznym który reprezentuje kwak i Ewaryst, którzy nie żyli w czasach pogardy, a wiedzę czerpią z pożal się .... prawackich stron inernetowych.
Ci osobnicy mają cechę właściwą czubom i totalnym matołom, używają pojęć które wbili im do zakutych łbów Kaczory,
i dlatego na tym tle mają zwidy i pseudohistoryczne
natręctwa.
Jak to śpiewał Perfect w "Nie płacz Ewka". Niektórym niewolnikom socrealu, takii maj nana czy Albisia wystarczała micha, ciepła buda i okazjonalne podrapanie za uchem przez pana...nyską do pracy, wyrób salcesonopodobny, zamszowe buty, szał zakupów w Hofflandzie, Versace wycinany z Burdy, świetna telewizja, doskonałe filmy z "07 Zgłoś się" na czele i prawdziwy politycy czyli Gierek, Babiuch Jaruzel & Co...
Śmiać się czy płakać...?
czasy pogardy to dopiero mamy dziś. Jeszcze nigdy w dziejach Polacy nie byli tak upodleni jak za kaczych rządów. Zobacz co zrobili z hierarchami kościelnymi! A teraz z dr Garlickim. Pewnie brał, jak każdy lekarz ale odstawić tak upadlającą człowieka szopę, to przekracza wszelkie normy zła. W dodatku rzucić oszczerstwo mordu na kardiochirurga!
I jak powiedział Ziobro, całe to bestialstwo z premedytacją planował z Kaczmarkiem i za wiedzą Kaczyńskiego, od tygodni. Dorn, który śmiał się nie zgodzić, poleciał ze stanowiska.
Jak więc trzeba pogardzać ludźmi żeby coś takiego wymyślić tylko po to, żeby usprawiedliwić powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego i zafundować sukces medialny niewydarzonemu Mariuszkowi Kamińskiemu.
Dlaczego został zatrzymany i się nie ukazał na forum mój wpis nawiązujący do wypowiedzi Ewarysta a odnoszący się do sformułowania "czas pogardy"? Jaki punkt regulaminu naruszyłam? Czy na lewicy wprowadzono już cenzurę polityczną?
To przecież prawda, że filmy w PRL-u były sto razy bardziej wartościowe od dzisiejszego badziewia. Ludzie byli też znacznie szczęśliwsi kupując w Hofflandzie niż dziś grzebiąc w śmietnikach. Wszyscy mieli pracę i wszyscy żyli bezpiecznie. Tego nie zakrzyczysz żadnym dresiarskim bełkotem.
Politycy natomiast byli politykami z prawdziwego zdarzenia. Myśleli o ludziach i żaden się majątków nie nachapał tak jak obecni pseudopolitycy, których nic społeczeństwo nie obchodzi.
A co do "drapania za uchem przez pana", to akurat panów nie było w PRL-u. Teraz są. Ale za uchem nie drapią tylko dają kopa w tyłek "taniej sile roboczej".
Jak kot się domaga, żeby go głaskać, to można mu zrobić dobrze i zzagłaskać na śmierć.
Czy ty nie widzisz w tym wierszu przerysowania, właśnie takiego zagłaskania. Chce władza pochlebstwa, no to zabiję tym pochlebstwem.
Przesadne pochlebstwo może być bardziej dokuczliwe, bo ośmieszające, niż mawet obraźliwe słowa.
Wczytaj się w te wiersz. Zobacz ten jego satyryczny urok.
Brzechwa był mistrzem satyry, parodii. Przypomnij sobie choćby Entliczek-pentliczek. O robaczku, co zjadłby befsztyczek, a tu tylko jabłka.
Każdy ma nieco inne wspomnienia z PRL. Zależy, ile ma lat, gdzie mieszkał, z jakiej rodziny się wywodził (czy z przedwojennych bogaczy czy biedaków), gdzie przezył wojnę itp.
Np. dla mojej mamy, która jako mała dziewczynka doświadczyła wojny w Warszawie, do tej pory w dużej mierze odniesieniem jest okupacja. Kiedyś na jakieś moje grymasy co do niewygodnej podróży na wakacje, stwierdziła, że do Oświęcimia ludzie w gorszych warunkach jeździli.
Wojna u wielu ludzi pozostawiła tak wielką traumę, że lata PRL, w sumie dla zwykłych ludzi spokojne i bezpieczne, zdawały im się oazą szczęśliwości.
Nie dziw się więc, że u nieco starszych nie znajdziesz zrozumienia dla niedogodności PRL, że kolejka, że nie ma bananów czy ekstraciuchów. Za to nie było również łapanek, rozstrzeliwań, głodu takiego, że umierały dzieci, a dorośli wpadali w anemię. Cały czas mówię o przeciętnych ludziach, a nie przeciwnikach nowego ustroju, którzy rzeczywiście mieli powody do niezadowolenia.