Widmo krąży po Europie - widmo imperializmu. Wszystkie potęgi starej Europy
połączyły się w świętej obronie przeciw temu widmu: Putin, Schroeder, Chirac, francuscy radykałowie
i niemieccy socjaliści. Gdzie jest takie partia europejska, która przez imperialistów amerykańskich nie
zostałaby obwołana komunistyczną, gdzie taka, która nie odwzajemniłaby się piętnującym zarzutem
komunizmu zarówno bardziej postępowym opozycjonistom, jak i swym reakcyjnym przeciwnikom?
Z tej rzeczywistości wynika dwojaki wniosek. Imperializm został już przez wszystkie europejskie potęgi
uznany za potęgę. Przyszedł na nas czas, abyśmyi otwarcie przedstawili całemu światu swoje
poglądy, swoje cele, swoje dążenia i bajce o widmie komunizmu przeciwstawili manifest partii
przeciwko prowadzonym wojnom przez amerykańską soldateskę.
Słusznie. Ale odrobinę trąci to hipokryzją, gdy sobie przypomnę stanowisko europejskich Zielonych wobec agresji na Jugosławię w 1999 r. Ach, byłbym zapomniał, przecież wtedy prezydentem USA był ten fajny luzak Clinton a teraz rządzi ten wstrętny Bush.
Można popierać tarczę, można z nią walczyć, ale nie bardzo rozumiem, co do tej sprawy mają "Zieloni". W jaki sposób ten system ma zniszczyć okoliczne życie?
Toż z jednej dużej wiatrakowej farmy wyłazi więcej problemów - szum, ubite ptaki, zakłocenia krajobrazu etc. Tak naprawdę to tutaj chodzi tylko o jedno - tarcza to USA, a więc walczmy z nią pod każdym pretekstem. Zobaczymy, czy ta zielona partia będzie walczyć z rurą pod Bałtykiem. Myślę, że nie, bo to rosyjski pomysł, nie amerykański.
Tarcza to wieksza szansa na III Wojne, a ta zyciu biologicznemu nie sluzy. łapiesz teraz? Poza tym to kawalek terenu zalany betonem zupelnie bez sensu, a co wiecej w przypadku radarow niezle calkiem promieniowanie.
Zieloni w tym finscy i szwedzcy i niemieccy sprzeciwiaja sie koncepcji rurociagu po dnie Baltyku. Nie trafiony. Nie zatopiony. Urocze sa wasze mity urastajace do rangi prawdy o zielonych...
A to mnie dziwi. Zieloni protestują przeciwko tarczy. W końcu sobie przypomnieli, że poza walką o prawa tzw mniejszości są jeszcze sprawy ważne. Ale na jak długo? Mam nadzieję, że tekie lewackie grupki znikną ze sceny politycznej i ustapią miejsca narodowej lewicy niemarksistowskiej.