stalinizm nie próbował posunąć się tak daleko. Chociaż totalitarną "pierekowkę dusz" realizował między innymi przez niszczenie semantyki języka naturalnego, jak to opisał Wat.
Bo w maju na dzien matki (przepraszam za to slowo) chcialem kupic kwiatka. "Dzien dobry chcialbym jakas ladna roze na dzien strazniczki." Nie chcialbym urazic innych klientow kwiaciarni... A na powaznie to robi sie chore...
Jutro moja "strażniczka" zaprosiła mnie na obiad. A jakie będa kary za to, ze ktoś uzyje w szpitalu zakazanego słowa "mama" lub "tata"? Myslę, że jeśli to będzie rodzic to państwo odbierze mu dziecko i przekaże bardziej odpowiedzialnej przestrzegającej wartości europejskich rodzinie homoseksualnej. A jesli bedzie to dzieciak, to zostanie zastosowana aboracja poza urodzeniowa, lub tez eutanazja.
A co, mi tam. Skoro jestem homofobem to moge trochę poirytować homoseksualistów: mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata, mama, tata.
homoseksualisci maja Cie kolego w glebokim powazaniu, czytajac takie niusy :) sam sie irytuj, niedlugo to bedzie europejska norma :) nareszcie.
szalony jesteś, ale miło!Moja śp Mama urodziła mnie w wyniku współpracy z Tatą, czyżby teraz miało być już inaczej?!
Ernst Röhm, wszechpotężny szef bojówkarzy SA, jedyny człowiek, który miał prawo zwracać się do
Hitlera po imieniu (a nie "mein Führer"), zachęcał do pederastii swych podwładnych, opowiadając
wszem i wobec, że kiedyś homoseksualizm stanie się "chlubnym wzorem zachowania"... Czyżby miał wtedy rację?
i z czego się taka radoch chyba z własnej głupoty
słowo pochodzenia od czasownikowego rodzić ,od rodzenia. ktory ze strażników urodził dziecko
może będziemy od razu używać opiekun, no nie ale to lobby homosexualnemu zaraz skojarzy się z pedofilią to pewnie też zabronią.
tak poważnie ilu jest homosexualistów, 5 % niech połowa adotuje dzieci to będzie 1.25 % do dobierają się parami ( choć może trójkątami nie znam się). niech 70% dzieci choruje. to nam daje arcy ogromny problem społeczny dotyczący 1 % populacji. tak zdecydowanie warto z tego powodu wywracać do góry nogami cały sposób mówienia 99% populacji
Nie Katto, ciesze sie z frustracji ciemniactwa, ktore w sposob nieublagany przegrywa wojne :) Takie niusy, oraz reakcja na nie, najlepiej o tym swiadcza.
Takie są konsekwencje lewackiej, politycznej poprawności.
I stosowana przez demoliberałow i "nową lewicę" taktyka salami.
Orwell się kłania! Newspeak rulezzz!
zastanów się. PC proponuje przeorientowanie życia publicznego, a nawet języka, ze wzgledu na mniejszość, która - według szacunków jej rzeczników, zapewne zawyżonych - liczy może 4% ogółu populacji. Oznacza to skrajne uprzywilejowanie tej mniejszości (której ja życzę jak najlepiej, czyli - równości bez przywilejów).
I ty, lewicowiec, się z tym skrajnym uprzywilejowaniem slidaryzujesz? Smiechu warte.
ABCD, jakbys nie zauwazyl, to jest sugestia a nie zakaz. Polaczona z akcja edukacyjna na rzecz innego niz dominujacy modelu rodziny. Chodzi o uprzytomnienie ludziom, ze dzieci od lat sa- i dalej beda- wychowywane w rodzinach jednoplciowych, i ze czas obecnosc tych rodzic dostrzec takze w sferze jezyka. Tylko tyle. Ale oczywiscie najwygodniej zrobic histerie i zaczac mowic o niesamowitych mniejszosciach i tematach zastepczych :)
dziecko ma nie mieć prawa do wypowiedzenia słowa "mama"? Zastanów się, człowieku!
Mam nadzieję, żw w Polsce takie lewacko- liberalne ( debilne ) rozwiązania nie zaistnieją. Wierzę, że prawdziwa lewica narodowa do tego nie dopuści!
Piotrusiu: powiedz szczerze - jak ty zwracasz się do swoich rodziców?
Co się stało z naszą klasą? Dwa koty na ramionach, kolczyk w uchu, lejce do powożenia motorówką, zaginiona kronika klasy......i adekwatna do naszych losów piosenka Kaczmarskiego. A propos.Czy tylko Ty zmieniłeś orientację?
Cały ciemnogród może się buntować, ale taka decyzja jest postępowa i każde zaprzeczenie tego faktu jest przejawem głupoty.
Prawdziwa narodowa lewica mówi nie promowaniu i lansowaniu złych wzorców w Polsce!!!!
ABCD! To jest akcja pod adresem PERSONELU placowek, a nie dzieci, na mily Bog :)
uczy się języka przez naśladowanie dorosłych.
Strach pomyśleć, jaka osobowość emocjonalna ukształtuje się w dziecku, które nauczy się określać swoją matkę jako "strażnika".
Ja nawet wiem jaka: psychopolitycznie faszystowska.
Przeczytaj, Bratpicie, artykul Maxa Horkheimera Autorytet i rodzina w czasach współczesnych, gdzie mowa m.in. o tym, że liderzy faszystowscy byli na ogół pozbawieni emocjonalnego związku z matką.
Tylko zastanow sie co ta uwaga do personelu wnosi? Mam znajomego geja. Dla niego to maksymalne przegiecie i on sam jej nie rozumie. Jak sam powiedzial jesli adoptuje dziecko ze swoim partnerem to czy nie beda tata i tata nie beda rodzicami? Beda mieli byc teraz jakimis "straznikami"?
rozumiem że jak coś nie jest postępowe to jest głupie
czyli powiedzmy jeśli jest wykonywana kara śmierci w ilości 10 rocznie to zwiększenie do 100 jest postępem a zaniechanie głupotą
Doprowadzenie sprawy do absurdu, powoduje, że homoseksualiści, którzy mają sporo życzliwie do siebie usposobionych osób, popierających ich starania o równouprawnienie, mogą stracic tę życzliwość.
Skąd w ogóle pomysł, że będzie tak dużo par homoseksualnych z dziećmi. Czy dzieci to bułeczki na sprzedaż i ich dobro się nie liczy? Czy biologiczni rodzice nie mają nic do powiedzenia. Czy państwo zamierza pozbawiać rodziny ich dzieci i oddawać je jak przedmioty parom homoseksualnym?
Tak jak sądzę, że każdy przyzwoity człowiek powinien wyrażac poparcie dal zrównania praw związków homoseksualnych z heteroseksualnymi, gdyż nie można karać i dyskryminować ludzi odmiennej orientacji bez żadnej ich winy, tak uważam, że nie powinno się eksperymentowac na dzieciach.
Jakiś chory absurd. Dlaczego dzieci mające mamę i tatę mają być dyskryminowane?
Nie śmiejcie się z Bratpita. Jego wychowywali strażnicy.
Chuck Norris jest strażnikiem Teksasu. Czy to oznacza, że jest homop? Tylko kto jest strażnikiem nr 2? Czyżby jego czarny towarzysz? Jakie to byłoby piękne poprawnie politycznie:))))))))
Co ma decydowanie dzieci, kto jest dla nich ważny, do faktu posiadania przez nie tych czy innych rodziców lub opiekunów? Zakładam, że ponad 90 proc. dzieci ma mamę i tatę i tak się też do nich zwracają. Widzą to też lekarze - przecież większość rodziców odwiedza swoje dzieci w szpitalu. Kiedy nie ma w szpitalu rodziców, dziecko często płacze, pyta się lekarzy i pielęgniarek, kiedy znowu będzie tata i mama.
Rozporządzenia mają to do siebie, że ich twórcy zakładają, iż personel szpitala będzie je przestrzegać. W tym celu wcześniej czy później dąży się do wyciągania konsekwencji wobec tych, którzy nie przestrzegają czegoś, co pierwotnie było jedynie sugestią.
Czy kiedyś będą zwalniać pielęgniarki za odpowiedź dziecku: "twój tata i mama na pewno jutro cię znowu odwiedzą"? Przecież to faszyzm.