polskiej "demokracji", balcerowiczowskiego "cudu gospodarczego", księżycowej ekonomii, styropianu, elyt i wszechogarniającej głupoty i krótkowzroczności.
Krzywda i nędza dzieci jest największą zbrodnią dorosłych.
Ale zadowolone z siebie kurduple nadal grzebią w teczkach, tuczą tłustych klechów, wysyłają tępych trepów i nierozgarniętych młokosów na zaborcze wojny, bronią zamorskich debili przed wyimaginowanym wrogiem, za polskie pieniądze instalują jakieś tarcze... zamiast codziennie zapewnić dzieciom talerz ciepłej strawy.
Nieszczęśliwe, biedne, chore i głodne dziecko to oskarżenie rodzica - niezaradnego, niewydolnego, źle wykształconego, zapijaczonego, upośledzonego umysłowo... Takim też jesteśmy państwem - NIEWYDOLNYM, GŁUPIM, UPITYM "sukcesami", których nie ma...
Dzięki polskiemu "zrywowi solidarnościowemu" runęły mury i opadły żelazne kurtyny, Europa jest nareszcie "wolna", ale to my w polskiej klatce niszczymy własne dzieci, sprowadzając na ten polski śmietnik kolejne pokolenia nędzarzy - za jeden tysiąc złotych...
Rzygać się chce.
Tu zajmujemy pierwsze miejsce. Nawet w bogatej Anglii kler nia ma tak dobrze jak w Polsce. Co tam dzieciaki, kogo one obchodza ? Najwazniejsze by ksieza i biskupi mieli dobrze. PiS i jakies popluczyny o to dbaja. Szkoda ze i SLD w poprzedniej kadencji tez popieral ten kierunek. Nam w Polsce Zapatero / Hiszpania / potrzebny jest jak powietrze. Czy znajdzie sie taki ?? Oby jak najszybciej.
czas budowac V RP- socjalną :)
Wbrew obiegowym opiniom to nie emeryci mają w Polsce najgorzej, tylko najmłodsze pokolenia. Emeryci mają co miesiąc stałe i gwarantowane świadczenia, wielu z nich też z nadmiaru wolnego czasu bardzo poświęca się polityce, a partie polityczne zabiegają o ich głosy.
Jeżeli ZUS będzie za x lat bankrutem to m.in. dlatego, że prawie 2 mln osób posiada rozmaite przywileje - prawo do wcześniejszej emerytury, niskie składki w KRUS-ie etc. etc. Bo system socjalny w Polsce służy przede wszystkim starszym, a płacą za to coraz wyższą cenę młodzi. Czas powiedzieć to sobie wprost, choć dla lewicowca jest to może bolesne: my młodzi za 30-40 lat nic z naszych składek na ZUS nie będziemy mieli.
Dzieci i nieletnia młodzież nie mają praw wyborczych, toteż partie nie muszą o nie zabiegać. O biedzie i ubóstwie młodzieży mówi się niewiele, wiele za to ostatnio czasu poświęca się budowaniu systemu, który ma sprowadzić najmłodszych do roli karnie wykonujących polecenia dorosłych.
Znakomicie to ujął jeden z internautów:
"Niech mi ktoś powie co mają gówniarze do pisania ministrowi, jeżeli mają problem niech go zgłoszą nauczycielom. Przy takiej demoralizacji młodzieży nie będą możliwe żadne reformy, nie powiądą się próby wpojenia elementarnej karności, dyscypliny czy szacunku dla szkoły. Minister nie jest od tłumaczenia się uczniom niech to jak najszybciej zrozumią młodociani zadymiarze i stojący pewno za nimi ich rodzice z gminy Gorzów."
- w komentarzu pod następującym tekstem:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=14591&wid=8740730&rfbawp=1172058888.229&ticaid=1342d
nam to jest potrzebny ktoś, kto zajmie się biednymi (np. taki Hugo Chavez). Samo uderzenie w kler wiele nie zmieni.
Ciekaw jestem jak raport skomentuje WPROST-actwo. Jak wyjaśni to, że Irlandia i Polska, dwa "rozwijające się" gospodarczo państwa, mimo owego wysokiego wzrostu nie są w stanie zapewnić dzieciom jedzenia, a ich rodzicom godnej pracy? Zbyt małym neoliberalizmem? Jak Plan Balcerowicza (sprzed lat, ale nadal odczuwamy jego skutki) nie był ultraliberalny to niech mnie piorun trzaśnie!!!
że jak ludzie będą "biegać za kawałkiem chleba" to nie w głowie im będą protesty, każdy tego chleba będzie szukał tylko dla siebie, ponieważ to poszukiwanie wykończy go fizycznie i nie będzie nawet myślał o podzieleniu się z bliźnim.Każdy sam będzie walczył o przetrwanie.Tak było przed wojną i tak jest teraz.Dlatego z taką zapiekłością ci u koryta zwalczają wszelkie wspomnienia po PRLu.By ludzie zapomnieli,że można było mieć pracę i spokojne życie.Może PRL da się zapomnieć,ale codziennego głodu na pewno nie.A biedaków, których jest więcej niż tych zasobnych, nie da się wszystkich pozabijać (na wojnie, w obronie "demokracji" itp.) i to im się rodzi dużo dzieci.I ci biedacy i ich dzieci nie wybiorą się któregoś dnia na śmietnik w poszukiwaniu jedzenia, ale do jaśniepańskich domów po sprawiedliwość. I znowu jaśniepaństwo będą wykrzykiwać,że hołota się burzy i robi im "aua!".A wystarczy tylko w innym człowieku widzieć siebie: te same potrzeby snu i jedzenia, te same potrzeby pracy i wypoczynku.To nie biedni chcą rewolucji, to bogaci zmuszają ich do tego odbierając im szansę na życie.Ustrój socjalny to nie anachronizm, to wymóg chwili i zwykła przyzwoitość w stosunku do innych ludzi.
Oj Zyguś. Napuszczanie ludzi na kler to zabieg pseudolewicowych zdrajców Ojczyzny, żeby odciągnąć uwagę od prawdziwych problemów socjalnych w Polsce. Obecna sytuacja zaczęła się od momentu kiedy kosmopolityczne skrzydło PZPR wyprowadziło sztandary i porozumiało się z trockistowskim skrzydłem Solidarności i liberałami. Od tego momentu w Polsce rośnie bieda, ubóstwo i bezrobocie, głód wsród dzieci i bezdomność. Niestety nie ma planu i pomysłów na to, żeby tą sytuację zmienić. Zreszta kto by tego miał dokonać skoro w Polsce nie ma prawdziwej lewicy.
Stać Polskę na awantury w Iraku i w Afganistanie. Stać na budowę świątyń, na "bizantyjskie życie przy korycie". Jedną mam nadzieję, że przyjdą po kolejnych wyborach nowi ludzie i uczciwie rozliczą nie tylko tych co obecnie rządzą, ale i ich poprzedników.
Józef Brzozowski Żory