Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Wrocław: Rząd pośrednio finansuje firmę windykacyjną

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Wroclaw

Co TEN ZIETEK WYPRAWJA ZNOWU ROBI COS DOBREGO RESZTA MILCZY

autor: MM, data nadania: 2007-03-03 10:36:19, suma postów tego autora: 490

A czy czasem..

A czy czasem tej hienowatej firemki nie założyli nasi liberalni towarzysze za czasów SLD.

Lub co bardziej zabawne ich ukochani polityczni poplecznicey z PO?!!

Pytam, bo nie potrafię uwierzyć, że ta firma postała wczoraj.

He HE HE!!!

autor: dzeus, data nadania: 2007-03-03 11:05:56, suma postów tego autora: 1046

Firmy windykacyjne

są najprężniej rozwijającą się gałęzią polskiej gospodarki. Dlatego Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości z Ministerstwem Gospodarki, które partycypuję w tym przedsięwzięciu słusznie czyni, bo od takiej państwowej paserki albo inszego gospodarczego recyklingu stale rośnie nam PKB, a ludzie umierają godniej, bo w domowych pieleszach...

autor: Hyjdla, data nadania: 2007-03-03 12:46:15, suma postów tego autora: 5956

Nie badałem

tej sprawy, ale myślę, że publikacjami w niszowym tygodniku oraz deklaracjami lidera marginalnego związku zawodowego na pewno asię jej nie załatwi.

autor: ABCD, data nadania: 2007-03-03 19:34:51, suma postów tego autora: 20871

Jeśli ta firma przynosi zysk-

to raczej ta firma finansuje budżet, wypłacając mu dywidendę (udział w zysku)... Windykacja należności jest normalną uczciwą działalnością gospodarczą, np. jak pracownikowi firma nie chce wypłacić pensji to chyba dobrze jak może zwrócić się do firmy windykacyjnej żeby odzyskać należne wynagrodzenie za pracę?

autor: Luke, data nadania: 2007-03-03 21:30:12, suma postów tego autora: 1782

Niedługo

Ziętek zacznie pisać do Busha, potem do Benedykta XVI, a jeszcze poźniej do Lorda Wiadera, Jemperatora i Mnistrza Jody

autor: ABCD, data nadania: 2007-03-03 21:51:05, suma postów tego autora: 20871

Wroclaw

Bardzo ale to bardzo przepraszam za pomylke Odezwal sie ABCD zawsze mozna na niego liczyc

autor: MM, data nadania: 2007-03-04 08:19:18, suma postów tego autora: 490

Wroclaw

To zbadaj ABCD JESTES UNIWERSALNY

autor: MM, data nadania: 2007-03-04 09:29:44, suma postów tego autora: 490

"Teraz możemy kupić szpitale za bezcen"

http://www.nil.org.pl/xml/nil/gazeta/numery/n2004/n200410/n20041018"Teraz możemy kupić szpitale za bezcen"
- mówi Dariusz Dudarewicz, dyrektor medyczny polskiego oddziału duńskiej firmy Falck, która zamierza wykupić jak najwięcej szpitali zwłaszcza w najbiedniejszych rejonach Polski.
Duńczycy wezmą wszystko?http://www.brykiet.eslupsk.pl/wiadomosci,wyswietl,5770.html
Rozmiar tekstu: A A A

Pielęgniarki ze słupskiego POLO - Grażyna Kiera i Anna Pasręga słyszały o pomyśle przejęcia przez duński Falck. Na razie nie chcą się wypowiadać: - Po prostu pracujemy, co będzie dalej, zobaczymy.
Duże zmiany szykują się w słupskiej służbie zdrowia. Duńska firma Falck chce kupić Powiatowy Obwód Lecznictwa Ogólnego, a marszałek województwa pomorskiego planuje przekazać miastu na utrzymanie pogotowie. Co na to słupscy samorządowcy? Na razie nie mają koncepcji, jak utrzymać pogotowie - "kukułcze jajo". Wiadomość o zamiarze kupna POLO wywołało dyskusję wśród zwolenników i przeciwników sprzedaży obcemu kapitałowi polskiej placówki. Propozycję kupna złożył staroście dyrektor regionalny Falcka Janusz Grzybowski. Starostwo decyzji jeszcze nie podjęło.

- Na ten temat musi się wypowiedzieć Rada Powiatu, bo to ona podejmuje decyzję o sprzedaży - zastrzega Sławomir Ziemianowicz, starosta słupski. Tymczasem plany przejęcia POLO przez Duńczyków nie podobają się wielu osobom, m.in. radnym klubu Prawa i Sprawiedliwości ze Słupska. Zdaniem Tomasza Rosińskiego, członka tego klubu, jeśli POLO zostanie sprzedane, to Słupsk pozbędzie się kolejnej ostoi polskości.

- Jestem przeciwny prywatyzowaniu ośrodków zdrowia przez tę firmę - mówi Rosiński. - Najlepiej, aby POLO pozostał w naszych, polskich rękach. Niestety, silne lobby lekarskie chce sprzedać tę placówkę w obce ręce. Po prostu chcą rozkawałkować i tak kulejącą już służbę zdrowia.

Ryszard Stus, dyrektor słupskiego szpitala i przewodniczący Rady Powiatu Słupskiego na razie nie wie czy dojdzie do prywatyzacji i jak będzie wyglądała ewentualna sprzedaż POLO.

- Taki akces o kupno dopiero do nas dotarł - informuje Stus. - Na pewno musimy coś postanowić. Przede wszystkim należy podliczyć koszty, wtedy podejmiemy decyzję.

W ub.r. długi POLO wynosiły ok. 600 tys. zł. Obsługuje ono ok. 9 tysięcy pacjentów. Z dyrektorem POLO Kazimierzem Czyżem nie udało nam się porozmawiać. Przebywa na zwolnieniu lekarskim. Duński Falck jest już właścicielem NZOZ w Ustce i poradni gastrologicznej w Słupsku.

Podobnie jak radni powiatowi, także miejscy będą wkrótce musieli podyskutować o zdrowiu. Urząd Marszałkowski w Gdańsku uważa, że władze Słupska powinny przejąć na swój garnuszek pogotowie ratunkowe. Z taką koncepcją wystąpił podczas wizyty w Słupsku wicemarszałek Leszek Czarnobaj. Według niego, dobrze byłoby, aby pogotowie znalazło się w nowo budowanym szpitalu przy ul. Hubalczyków. Jak miałoby się odbyć to przekazanie - nie wiadomo.

- Prezydent prowadzi rozmowy w tej sprawie, bo chce podjąć decyzję jak najlepszą dla mieszkańców Słupska - wyjaśnia Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta. - Musimy zadecydować czy przejąć pogotowie. Jeśli tak, to pojawiają się następne pytania - czy będziemy je utrzymywać czy przejmiemy i sprywatyzujemy. Musimy się nad tym zastanowić. Koncepcję przekazania pogotowia potwierdza Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy marszałka. -Zarząd województwa chce pozostawić sobie placówki ponadregionalne, a lokalne przekazać samorządowcom. Te z kolei mogłyby je przekształcać lub prywatyzować - wyjaśnia Pisarewicz. Jest jeszcze jedna koncepcja, o której nie nie mówi się jak na razie głośno. Pogotowie również mogłoby trafić w ręce duńskiego Falcka. Falck już kiedyś próbował przejąć słupskie pogotowie. Wtedy mu się nie udało. Czy jeszcze raz podejmie próbę?Informacje na temat artykułu:
źródło: Dziennik Bałtycki
data dodania: 2007-02-14
wyświetleń: 263

Falck Medycyna wkrótce

Czy prywatna firma przejmie radomszczańskie pogotowie?





Rozmowa z Katarzyną Czajką, prezes firmy Falck Medycyna









Jakie są plany Falck Medycyna w związku z radomszczańskim oddziałem pogotowia ratunkowego?
- Falck Medycyna weźmie udział w konkursie NFZ na świadczenie usług pomocy doraźnej na terenie powiatu radomszczańskiego. Zgodnie z wielokrotnymi enuncjacjami prezesa NFZ Jerzego Millera, ma zdecydować wyłącznie jakość usług, a nie względy polityczne. Nie boimy się takiej konfrontacji. Falck Medycyna jest firmą, która może zainwestować poważny kapitał w ochronę zdrowia w naszym kraju. Powinniśmy się cieszyć, że istnieją inwestorzy, dla których nasz kraj jest miejscem interesującym pod tym względem. Konkurencja tylko poprawi poziom ochrony zdrowia w Polsce.
Czy przedstawiciele firmy prowadzili już jakieś rozmowy z dyrekcją Szpitala Powiatowego w Radomsku? Dlaczego Falck Medycyna interesuje się w ogóle przejęciem pogotowia ratunkowego w Radomsku?
- Niedawno doszło do spotkania przedstawiciela Falck Medycyna z reprezentacją dyrekcji szpitala i samorządu terytorialnego z Radomska. Nasza firma zaproponowała szpitalowi podwykonawstwo kontraktu wraz z cesją płatności bezpośrednio nam. Propozycja była i jest następująca: zatrudnimy wszystkich obecnych, tj. około 40 pracowników pogotowia. Warunki zatrudnienia byłyby co najmniej identyczne jak teraz, łącznie z gwarancją zatrudnienia. Ich wynagrodzenia pokrywałby Falck, co oznacza dla szpitala znaczące obniżenie kosztów.
Jakie doświadczenie posiada Falck Medycyna w dziedzinie ratownictwa medycznego? Co jest w stanie zagwarantować radomszczańskiemu pogotowiu czy szpitalowi? Jakie korzyści mieliby pacjenci?
- Falck Medycyna działa w Polsce już od 1991 roku. Jest częścią duńskiej firmy Falck, która powstała w 1906 roku. Obecnie 80 proc. usług medycznych w Danii jest realizowanych przez Falck. Działamy od dawna w standardach europejskich. Oznacza to odpowiednie wyposażenie ambulansów, które nie są starsze niż z 2004 roku i wyposażone w odpowiedni system łączności. Odpowiednio przeszkolone załogi gwarantują wysoki poziom obsługi. Samorządowi powiatowemu zaproponujemy także współpracę w ramach Partnerstwa Publiczno-Państwowego. Zadania określimy po wskazaniu przez samorząd jego priorytetów i celów. Może to być centrum powiadamiania ratunkowego, szpitalny oddział ratunkowy, nocna wyjazdowa pomoc lekarska itp. Falck Medycyna oferuje usługi pomocy doraźnej i ratownictwa medycznego, transporty sanitarne i dializowe. To nasze ambulanse przewoziły Otylię Jedrzęjczak po ciężkim wypadku samochodowym. To nasi lekarze badali zdrowie Donalda Tuska podczas kampanii wyborczej. Falck Medycyna posiada ponad 200 ambulansów medycznych oraz 7 własnych, świetnie wyposażonych przychodni lekarskich. Od Olsztyna po Opolszczyznę, w całym kraju prowadzimy własne stacje pogotowia ratunkowego jako bezpośredni wykonawca kontraktów z NFZ (najbliższa taka stacja znajduje się w Pabianicach), w wielu powiatach wykonujemy usługi dla szpitali na takich samych zasadach, jakie proponowaliśmy szpitalowi w Radomsku. W naszej firmie pracuje ponad 730 lekarzy (na 2 tys. pracowników).
W radomszczańskim pogotowiu już od dłuższego czasu występują problemy, związane z brakiem lekarzy chętnych na dyżury. Jak tę kwestię zamierza rozwiązać Falck Medycyna?
- W Nowym Targu potrafiliśmy obsadzić w ciągu kilku dni całą powiatową stację pogotowia ratunkowego (11 ambulansów), kiedy lekarze odmówili pełnienia dyżurów. Przez kilka miesięcy byliśmy „królami zakopianki” - jak nas nazwała miejscowa prasa. Nie ma problemu z obsadą dyżurów, choć oczywiście pierwszeństwo mają pracownicy z terenu Radomska.

http://www.poprostu.info.pl/?go=czytaj&id=436


Pogotowie ratunkowe w Słupsku

Fal(ck)-start

W wyniku protestu „Solidarności” ze słupskiego pogotowia, Pomorski Oddział Funduszu Ochrony Zdrowia unieważnił 4 czerwca br. przetarg na świadczenie usług medycznych w zakresie pogotowia ratunkowego w mieście. Zdaniem związkowców, zwycięzca przetargu – duńska firma Falck – nie spełniał podstawowych kryteriów i nie powinien w ogóle być dopuszczony do przetargu. Sprawa trafiła do prokuratury.

W marcu br. słupskie pogotowie ratunkowe ze względu na obniżenie stawek o 20 proc. odmówiło podpisania kontraktu na świadczenie usług z Pomorską Kasą Chorych. Zdaniem szefa „Solidarności” placówki Mirosława Kowalewskiego, dyrekcja uczyniła to pod naciskiem związków, bo już w 2002 r. stawki były zaniżane. – Taka polityka kasy, a teraz funduszu doprowadziła naszą firmę do dużego zadłużenia. Miesięcznie jest to kwota 50 tys. zł.

Zgodnie z prawem, Fundusz przy braku kontrahenta musi ogłosić przetarg i wyłonić nowego. Do przetargu stanęły dwie firmy: dotychczasowe pogotowie i duńska firma Falck, o której bardzo pochlebnie wypowiadały się władze Słupska, w tym Maciej Kobyliński, prezydent z ramienia SLD. W jednej z wypowiedzi wiceprezydent Andrzej Obecny przyznał, że rzeczywiście taka opinia została wydana, gdyż uzyskał on pozytywne informacje o funkcjonowaniu Falcka w innych miastach. Rozporządzenie normujące tego typu przetarg wymaga jednak, aby firma miała siedzibę, sprzęt – w tym środki łączności, odpowiedni zespół pracowników, a także musi być wpisana do rejestru niepublicznych ZOZ-ów w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim. Falck, poza pięcioma nowoczesnymi karetkami, nie spełniał żadnego z tych warunków. Nie miał nawet własnego lokalu, jedynie obiecane pomieszczenia w POLO (Powiatowym Ośrodku Lecznictwa Ogólnego). Co ciekawe, Kazimierz Czyż, który przewodniczy Komisji Ochrony Zdrowia w słupskiej Radzie Miasta, jest jednocześnie dyrektorem POLO. Mówi się również, że POLO jest mocno zadłużone, a alians z Falckiem może go z kłopotów wyciągnąć.

Kowalewski na potwierdzenie, że Falck nie spełniał warunków przetargowych przytoczył pismo, w którym duńska firma zwracała się do dyrektora Departamentu Ochrony Zdrowia przy Urzędzie Marszałkowskim m.in. o wydanie zgody na zatrudnienie pracowników, dzierżawę pomieszczeń słupskiego pogotowia, dzierżawę sprzętu medycznego, karetek i środków łączności czy podpisanie umowy dotyczącej zaopatrzenia w leki, badania diagnostyczne i utylizację odpadów.

– To skandal, że w ogóle do przetargu doszło. Dla mnie wygląda to na zemstę, że nasze pogotowie odważyło się odrzucić kontrakt – komentuje Kowalewski. – Nam kazano w ofercie przetargowej wykazać się nawet imienną listą lekarzy z podaniem specjalizacji, doświadczenia zawodowego itd. Dlaczego doszło do rozstrzygnięcia przetargu na korzyść Duńczyków? Mam nadzieję, że odpowie na to prokuratura – dodaje.

Zdaniem związkowców, Falck wygrał, bo przyjął stawkę o 5 zł niższą niż płaci FOZ. Dużo gorsza oferta pogotowia, jak mówią, wynika z dwóch powodów. Dwa lata temu Urząd Marszałkowski nakazał połączenie SKTS (Słupska Kolumna Transportu Sanitarnego) z pogotowiem, które przejęło całe obciążenia z tym związane. Na przykład lekarze, którzy do tej pory zatrudnieni byli w szpitalu, jak jeden mąż zażądali podpisania wysokich kontraktów. Niestety, na tym terenie nie ma innych, którymi można by ich zastąpić i nowy podmiot musiał ulec temu szantażowi. Drugi powód to tworzenie zintegrowanego systemu ratowniczego, co spowodowało konieczność uruchomienia dodatkowych etatów, np. większej liczby dyspozytorów. Pieniędzy na to jednak nie dano, a pracownicy ci pozostali na garnuszku pogotowia. Sytuację przez długi czas ratowała szeroka działalność gospodarcza, jaką prowadzi dawne SKTS, a szczególnie nauka jazdy, stacja obsługi i diagnostyczna, stacja paliw, sklepy. Te usługi pozwoliły w 2002 roku, pomimo niekorzystnych stawek za usługi pogotowia, na niezadłużanie się firmy. Przy dzisiejszych stawkach jest to już niemożliwe.

Marek Lewandowski http://www2.solidarnosc.gda.pl/magazyn/magazyn7-8_03/magazyn7-8_03_06.htm

Słupska LPR przeciwko sprzedaży szpitala 07 01 2006
http://www.pomorze.lpr.pl/index.php?subaction=showfull&id=1136640719&archive=&start_from=&ucat=1&


Pomorska Liga Polskich Rodzin zorganizowała konferencję prasową w sprawie planowanej przez samorząd województwa sprzedaży Słupskiego Szpitala Wojewódzkiego w budowie duńskiej firmie FALCK.

Konferencja prasowa odbyła się w słupskim biurze posła Roberta Strąka – oprócz gospodarza udział w niej wzięli również Lesław Grabarczyk – radny sejmiku województwa pomorskiego oraz Mirosław Pająk – wiceprzewodniczący rady miasta Słupska.

„Region Słupski jest zbyt biedny, aby można było na nim eksperymentować.” – powiedział przybyłym przedstawicielom mediów poseł Robert Strąk. Eksperyment ze sprzedażą szpitala Duńczykom zakończy się tym, iż z jego usług specjalistycznych będą korzystać jedynie ludzie zamożni – dodał parlamentarzysta, który przedstawił treść interpelacji wystosowanej w przedmiotowej sprawie do Ministra Zdrowia.

Radny Lesław Grabarczyk, przewodniczący Rady Społecznej Szpitala w Słupsku, szczegółowo poinformował obecnych o konsekwencjach jakie dla mieszkańców Słupska i regionu przyniesie sprzedaż szpitala wojewódzkiego. Radny wystosował w tej sprawie ostry protest do Marszałka Województwa Pomorskiego. „Jeżeli szpital zostanie sprzedany duńskiej firmie FALCK Marszałek Jan Kozłowski (PO) nie będzie musiał przekazywać pieniędzy na jego dokończenie jego budowy oraz wyposażenie. Te środki najprawdopodobniej wyda w gminach stanowiących jego okręg wyborczy” – zakończył Lesław Grabarczyk.

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Słupska Mirosław Pająk, mający kontakt ze związkowcami sektora medycznego podkreślił, że tam gdzie FALCK przejął szpitale, liczbę pracowników znacznie zredukowano i zmniejszono płace. „Nie wiem czy Duńczycy są filantropami czy nie, ale jedno jest pewne: na kupnie słupskiego szpitala na pewno będą chcieli zarobić, a z zarządzania nim czerpać jak największe zyski, co nie jest zgodne z interesem społecznym.” – stwierdził Pająk.

Poseł Robert Strąk zapowiedział, iż Liga Polskich Rodzin będzie sprzeciwiać się sprzedaży Słupskiego Szpitala Wojewódzkiego z taką samą determinacją jak prywatyzacji zespołu elektrowni „Dolna Odra”.
, Sieci medyczne wejdą do szpitali
18.11.2005 10:17/ AFP
Trwa dynamiczny rozwój prywatnego sektora medycznego. Komercyjne sieci budują własne szpitale i zapowiadają udział w prywatyzacji państwowych placówek.

Na opiece medycznej można zarobić. Dowodem na to są coraz bardziej imponujące plany prywatnych sieci medycznych. Na rynku działa już ok. 120 prywatnych szpitali, które mają ponad 6 tys. łóżek. Liczba ta niebawem znacznie się zwiększy.

Pieniądze od inwestora

Udział w prywatyzacji publicznych szpitali zapowiada Medicover. Firma planuje także otwarcie własnego szpitala w Warszawie. Koszt tej inwestycji szacowany jest na 15-25 mln euro. Pieniądze uzyska od inwestora - holdingu Medicover, który w czerwcu przeprowadził dodatkową emisję akcji za 11,7 mln euro. W następnych latach firma Medicover przeznaczy na inwestycje w Polsce od 20 do 40 mln euro.

Sieć przychodni Falck Medycyna zapowiada, że zainwestuje 160 mln zł w zakup i modernizację publicznego szpitala w Słupsku. Pieniądze na inwestycję wyłoży właściciel sieci - duńska Grupa Falck. Sieć prywatnych przychodni Lux Med także nie wyklucza inwestycji w szpitale.


Australijskie szpitale w Polsce
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" australijska firma Health Care International planuje w Polsce budowę sieć szpitali. Koszt jednej placówki ma wynieść około 40 mln dolarów. Inwestycje planowane są głównie w dużych miastach.

Rozwój zapowiadaja też giełdowe spółki: EMC Instytut Medyczny i Swissmed. Pierwsza jeszcze w tym roku zamierza kupić kolejny piąty szpital w centralnej Polsce. W 2006 roku planuje zaś budowę nowego szpitala (na 30 łóżek) w Polkowicach, woj. dolnośląskie.

Z kolei Swissmed Centrum Zdrowia, który do niedawna działał tylko na terenie województwa pomorskiego, dzięki pieniądzom z giełdy zaczyna krajową ekspansję. Firma na razie ma tylko jeden szpital, ale będzie budować kolejne.

Symptomy konsolidacji

Wśród graczy jest też Centrum Medyczne Damiana. Przejęciem firmy zainteresowane było Medicover. Na planach jednak się skończyło.

- Prowadziliśmy tylko rozmowy dotyczące wspólnej inwestycji - rozbudowy istniejącego Szpitala Damiana. Celem tych pertraktacji miało być partnerskie współuczestnictwo w finansowaniu inwestycji w ramach nowo utworzonego podmiotu gospodarczego, działającego w oparciu o istniejące zaplecze Szpitala Damiana - wyjaśnia Marek Płoszczyński, prezes Centrum Medycznego Damiana.

Prywatne szpitale w dużych miastach Polski planuje budować m.in. australijska firma Health Care International (HCI). Koszt inwestycji w jeden obiekt szacowany jest na 40 mln USD, a ma powstać ich kilka.
Anita Skiba (Gazeta Prawna)
http://informacje.strefa.pl/news?inf=687420

autor: czerwona małpa, data nadania: 2007-03-04 17:49:17, suma postów tego autora: 105

troche starszy material

13.08.2004 Skandynawska firma Falck Medycyna chce przejąć szpital w podlubelskim Lubartowie
Inwestycja ma szansę ruszyć w pierwszej połowie przyszłego roku. Dla zadłużonej placówki i pracowników to szansa na jej uratowanie, dla pacjentów - lepsza opieka.

Liczący ponad sto lat Falck znany jest na polskim rynku od początku lat 90. W wielu dużych miastach prowadzi przychodnie specjalistyczne, ma karetki ratunkowe, a w Lubaczowie stację pogotowia ratunkowego. Ma 150 umów z NFZ. - Poprowadzenie szpitala w Lubartowie byłoby naszym pierwszym krokiem w tego typu działalności - mówi Dariusz Dudarewicz, dyrektor medyczny Falck Medycyna. Nie kryje, że firma chciałaby w najbliższym czasie zainwestować w kilka szpitali w Polsce.

Szpital w Lubartowie zostałby wydzierżawiony od lokalnego samorządu, firma zatrudniłaby obecną załogę: - Nie będziemy przywozić tu pielęgniarek z Danii - zapewnia Dudarewicz, chociaż z pewną restrukturyzacją zatrudnienia trzeba się liczyć. - Raczej będziemy szukać dobrych polskich specjalistów, bo chcielibyśmy uruchomić tu nowe usługi, zmodernizować wyposażenie, zakupić aparaturę. Na początek jesteśmy gotowi wyłożyć ok. 10 mln zł.

Oprócz usług opłacanych przez fundusz zdrowia szpital uruchomiłby też usługi komercyjne.

Dyrektor szpitala Marek Wójtowicz nie kryje, że dla zadłużonej placówki taka oferta byłaby korzystna. Teraz, mimo że szpital redukuje koszty (sprzedał prywatnej firmie stacje dializ, sprywatyzował laboratorium, zwolnił 150 osób), nie nadąża za wzrostem kosztów wykonywania usług i roszczeniami pracowników - już sto osób poszło do komornika, dług z tytułu tzw. ustawy 203 wynosi 11 mln zł.

- Jesteśmy po wstępnych rozmowach. Czekamy na pisemne złożenie oferty - mówi wicestarosta Lubartowa Eligiusz Kusyk.

Za dzierżawę budynków i sprzętu szpitalnego Skandynawowie będą płacić starostwu. Ofertę firma przedstawi samorządowcom na przełomie sierpnia i września.

Artykuł Red. Anna Augustowska pt. " Skandynawska firma Falck Medycyna chce przejąć szpital w podlubelskim Lubartowie " ("Gazeta Wyborcza" z dnia 13 sierpnia 2004 roku)

http://www.nfz-lublin.pl/aktualnosci/prasa/8_2004/13_08_2004_3.html

autor: czerwona małpa, data nadania: 2007-03-04 17:53:14, suma postów tego autora: 105

Dodaj komentarz