Informacja jest łagodnie mówiąc nieprecyzyjna. Rzeczywiście ekipa PO-PiS postanowiła większość dotychczasowych kierowców przenieść na inne stanowiska (np. portierów). Równolegle (co ma charakter niewątpliwej presji) marszałek zaczął konsultować związki zawodowe w sprawie ewentualnego zwolnienia kilkunastu osób kojarzonych z poprzednią ekipą (PSL, SLD, a także... LPR). Wymieniony w tekście Marcin Jędryczek zgodził się na proponowane warunki, jednak za namową sejmikowej opozycji zmienił zdanie i postanowił złożyć skargę do PIP. Jak dotąd nie został zwolniony, choć odmowa przyjęcia wypowiedzenia zmieniającego tym powinna skutkować. Ponieważ zostało ono przyjęte - sytuacja się zagmatwała. Na razie rozpoczęła się w Urzędzie kontrola PIP, która sprawdzi, czy nie naruszono praw pracowniczych. Z drugiej strony lubelska Inspekcja słynie z tego, że nie reaguje nawet na jawne przypadki naruszeń prawa, więc nadzieje mogą okazać się płonne...