Mnie to wcale nie martwi. traktuję te ich zaburzenia jako zasłużoną karę, którą ponoszą okupanci. Nazwałbym to "biczem Bożym":))
wracając z każdej wojny ma sie takie objawy kiedyś widziałem serba z objawami p.t.s.d. ten człowiek potrafił sie zbudzić gdy usłyszał jak kropla deszczu uderza o jego namiot i wylecieć jak oparzony 5 lat po wojnie
To są faceci. A co powiedzieć o irackich dzieciach? To im neokonserwtyści zafundowali szkołę życia...