...władze amerykańskie zawsze wykazywały się pomysłowością w dziedzinie nauki.
to ja się mogę z forumowiczów tutaj.
zanim pluton stał się asteroidą był dla was planetą teraz jest planetą karłowatą i każdy kto popiera wersje aktualna jeszcze 4 lata temu to idiota
nie interesuje was zupełnie czym się one różnią, ani jakie były kryteria uznania że to nie planeta. biorąc pod uwagę że dużo z was ma tytuł magistra to źle wróże nauce
że ja już od 8 lat interesuję się astronomią, i od 8 lat twierdzę, że pluton planetą nie jest. Z resztą tak samo jak przytłaczająca większość astronomów.
PS. Wiesz, że twoje stany zjednoczone w XIX wieku klepnęły ustawowo, że pi=3? I nie jestem wcale pewien czy do dzisiaj tą ustawę zmieniono. Śnij dalej o potędze :))))))))))
że komuś podoba się nadal uwazać Plutona za planetę?
Ja nie znoszę amerykanskiej polityki zagranicznej, "way of life", ekonomii i popkultury, ale nie dajmy się zwariować. I nie uważajmy, ze wszystko, co zrobili akurat Amerykanie, jest głupie i podłe.
Przypomnę Kaczmarskiego:
"Cokolwiek zechcesz, niech się ziści,
I co rozkażesz, niech się stanie,
Lecz ochroń mnie od nienawiści,
I od pogardy zbaw mnie, Panie."
W pewnych dziedzinach - o ktorych nie posiadam zbyt wielkiej wiedzy - wole zdac sie na autorytet naukowcow, ktorzy pewne sprawy normuja podczas kongresow, gdzie w drodze dyskusji wykuwa sie wspolne stanowisko. Sytuacja w ktorej naukowcow staraja sie zastepowac politycy jest smieszna