Miał rację że ich wyprowadził z poczty. Obcym wstęp wzbroniony. Kto ich wpuścił?
To dyr. Błaszczeć zachowuje się jak obcy. Swoim zachowaniem wyobcował się z załogi o lata świetlne.
że związkowców niepracujących w danym zakładzie można poprosić o pomoc w negocjacjach. Po za tym, straż wezwano już w czasie trwania rozmów, więc dyrektor musiał się zgodzić na obecność "obcych". A żeby kogoś wyprowadzić pod bronią trzeba mieć poważny powód np. wybijanie okien czy pobicie kogoś, a nie to, że walczą (ustnie) o prawa pracownicze.