Warto poczytać o ścisłych związkach nowoczesnej nauki, demokracji i praw człowieka z tradycją chrześcijańską, w tym zwłaszcza z Kościołem katolickim.
Ciekawie o tym pisał np. (ateista) Alexandre Koyre.
Weronika w kwestii recepcji odkryć nauki zatrzymała się gdzieś tak na poziomie "Mroków Średniowiecza" dr. Putka. Bo gdyby poszła kilka kroków dalej i zapoznała się np. z opisem roli chrześcijaństwa w rozwoju kulturowym i cywilizacyjnym Europy, szczególnie w Średniowieczu, którego dokonali głównie lewicowi historycy związani ze szkołą Annales, to by - mówiąc wprost - nie chrzaniła takich bzdur.
W tych krajach nie są przestrzegane podstawowe zasady demokratycznego państwa np.wolność słowa.Na całe szczęście o ich przyjęciu można na razie zapomnieć bowiem to Francuzi będą decydować w referendum czy przyjąć nowe państwo do Unii.Inna kwestia kto finansował by wspólną politykę rolną w tych krajach.
ciekawe, ile by się z tych przedchrześcijańskich zdobyczy zachowało, gdyby nie praca mnichów w takiej Irlandii?
Z jednej strony praca mnichów, z drugiej spalenie Biblioteki Aleksandryjskiej czy zniszczenie dzieł Celsusa polemizującego z chrześcijańskim filozofem Orygenesem.
Argumentację Celsusa znamy dzisiaj dzięki Orygenesowi, który w dziełach polemicznych przytaczał obszerne fragmenty z utworów Celsusa, ale czy można na tej podstawie stwierdzić, że Celsus został zachowany dzięki chrześcijaństwu?
Twarde jądro Unii to sojusz Francji i Niemiec. Dodawanie do Unii koljenych, tym razem duzych państw, liczących po kilkadziesiąt milionów mieszkańców, osłabia wszystkie siły dążące do ścisłej integracji politycznej. Turcy się już wyleczyli z amerykanofilii, ale ukraiński prezydent niestety dalej cierpi na tą przypadłość. A ponieważ na nią cierpi będzie komibinował w Unii tak by jak najwięcej wygrać od USA, a USA wrogiem zjednoczonej Europy jest i basta.
- to, oczywiście, prawda. Ale - trudno sobie wyobrazić rewolucję społeczną, która obywa się bez częściowej destrukcji przeszlości (a chrześcijaństwo było taką rewolucją).
Fanatyzmu było w różnych epokach chrześcijaństwa niemało - również u schyłku Rzymu. Warto jednak przypomnieć, że jeden z ostatnich dzialajacych wtedy myślicieli neopogańskich wyznał, że chętnie spaliłby wszystkie książki na świecie, zostawiając tylko 3: Timaiosa Platona, apokryf neoplatoński Wyrocznie chaldejskie i jeszcze coś.