Co za radykalizm,u nas bierność i modlitawa za wskazaniem kleru,tam nawet religia jest teologią wyzwolenia
Niestety masz racje, u nas modły i zafascynowanie wolnym rynkiem. Studenci w naszym kraju to albo klerykałowie, konserwa, gdzie nie gdzie nacjonaliści, albo rzesza zwolenników PDów i socjalliberałów którzy spokojnie przystali by na urynkowienie szkół wyższych. U nas zapał jest do działania ale w kościołach albo do uczestnictwa w spotkaniach z wcale nie konformistycznymi profesorami, kiedyś marksistami dziś co najwyżej są socjaliberałami często lubującymi jankeskie porządki w świecie. Gdzie nam do Chilijczyków, Greków, Francuzów czy Czechów. My jesteśmy zaprogramowani na bierność, zgodę na wszystko. Niema jak to wszystko olać co jest a później sobie pluć w brodę.