Nawet jak już pracodawcy popierają znaczną podwyżkę płacy minimalnej, to politycy dalej nic z tym nie robią... Wynika to z tego że decydujący głos w sprawach gospodarczych w tym rządzie i koalicji ma Zyta Gilowska, która wbiła sobie raz do głowy że im niższa płaca minimalna tym lepiej (pogląd zresztą podzielany przez Leszka Balcerowicza), i nic nie jest w stanie jej przekonać do podwyżki... Wcześniej podobne stanowisko zajmował Hausner, który też nie pozwalał podczas rządów SLD na zdecydowane podwyższanie płacy minimalnej.
a czego jest pani prof. Zofii Jacukowicz profesorem
czyżby była takim etatowym ,, nie ważne czego ale nieżle wygląda jak trza cośik mądrego powiedzieć,,
luke co do gilowskiej i balcerka. liberalizm gospodarczy nie jest za jak najmniejszą pensją minimalną tylko za jej zniesieniem. i nie obrażaj tej doktryny przypisując jej takich ludzi
1. neoliberalizm nie chce obniżać pensję minimalną, ale chce by wynosiła ona zero; czyli robić za friko
2. Balcerek i Gilowska faktycznie nie powinni być przypisywani neoliberalizmowi tylko liberalizmowi, bo ten pierwszy (noeliberalizm) tak się skundlił i takie poniósł porażki, że nikt poza JKM nie chce się do niego przyznawać.
3. jhwh jest bluźniercą i uzurpatorem patrząc z punktu widzenia religijnego. Nawet najwięksi zażarci antyreligijni komuniści nie przybierali ksywek pod postacią imion Boga.
...dla posłów i senatorów.
Całkiem serio. U nas porobiło się tak, że mamy pełno "zawodowych" posłów. Duża dieta, premie - co to ma być?! Ta dieta ma być przecież dodatkiem do zarobków posłą z innego źródła, a nie podstawą jego utrzymania.
Po ustanowieniu płacy minimalnej niech poseł dostaje np. jej n-krotność (dajmy na to n=3 razy tyle). Wtedy może znajdą się ludzie z powołania, którzy będą kandydować do sejmu, a nie cwaniaki i karierowicze, których ciągną tylko immunitet, pieniądze, samochód i wpływy.
polscy parlamentarzyści nie powinni oglądać złotówek (ani żadnych innych walorów ).rząd zresztą też -NIE 2/2007 Daleko od Sierpnia -str.8.