Mam nadzieję, że autor nie otrzyma zadnych z przywilejów, które posiadaja związki heteroseksualne. Domaganie się czegokolwiek w imię swojej orientacji seksualnej bedzie powodować zwiekszanie żądań względem państwa i społeczeństwa okreslonych grup. Przysłowie mówi: dać palec , bedą chcieli całą rękę. Nie tak miała wyglądać wolność, za którą wielu przelewało krew.
Postulaty Niemca brzmią rozsądnie - gdyby na nich miało się skończyć.
1 bez przesady na studiach cały czas coś odbierałem zamiast moich współlokatorów zawsze podpisując się swoim nazwiskiem
2 są sytuacje kiedy nie dopuszcza się nawet rodziny, inna sprawa że to pacjent powinien decydować z kim się chce widzieć, a kiedy jest nie przytomny , to odwiedziny naprawde nie mają sensu
3 to już inna sprawa powinny być skonstruowane tak by nie było żadnych zwrotów zamiast tego powinny być większe podatki pośrednie
4 prawa nie należy łamać, ale jeśli komuś bliskiemu się to zdarzyło radziłbym łżeć jak pies, to dobra i sprawdzona metoda
5 testament jest tylko wyrażeniem woli i ( niestety) do niczego nie obliguje, jeśli wszystko zapiszę żonie, to dzieci i tak mogą podważyć go co nie oznacza że żona czy jaka kolwiek inna naznaczona osoba nic nie dostanie
6 dopóki nie odchowa się w anglii pokolenie dzieci wychowanych przez pary homosexualne, (o ile większość z nich będzie w tak zwanej psychospołecznej normie) nie ma mowy o adobcji dzieci przez pary homosexualne.
aby nie robić mylnego wrażenia nie wykluczam że takie pary odchowają dzieci tak samo dobrze czy nawet lepiej.
Chca / zreszta sa / byc traktowani jak normalni ludzie. Dzisiaj oni sa zle traktowani, jutro beda tak traktowac rudych a potem innych. Hitler tez chcial by w Europie byla tylko rasa nordycka i wiadomo czym to sie skonczylo. Uwazam ze homoseksualisci maja takie same prawa / powinni miec / jak pozostali.
Chciałoby się zacytować, co o "gejach" mówił George Orwell, ale politycznie poprawna Policja Myśli i tak to zakwalifikuje jako faszyzm i nie przepuści przez sito wolności słowa.
Z niektórymi jego postulatami czy nawet ogólnymi założeniami, mozna wprawdzie dyskutować, ale o tym ewentualnie później.
Jeżeli środowiska homoseksualne będą wypowiadać się takim racjonalnym językiem, to - jak sądzę - mogą liczyć na sympatię i poparcie znacznej większości dla swojego programu.
Niemiec rzeczywiście chce niewiele (jeśli Niemcom można wierzyć).
Tego czego się boją Polacy to tak zwana promocja homoseksualizmu, a tej jak się zdaje nie będzie można uniknąć akceptując równouprawnienie par homoseksualnych.
Żeby nie było, że sie tylko czepiam samego gejostwa. Pan Niemiec zapomniał dodać, że o ile pewne opisane w tekście praktyki można uznać za "dyskryminacyjne" wobec homoseksualistów, o tyle część z nich dotyczy także np. heteroseksualnych związków nieformalnych (poczta, szpital, podatki). Nie jest to więc pytanie o homoseksualizm, lecz o priorytety polityki państwa. Jako osoba żyjąca w nieformalnym związku, tyle że heteroseksualnym, też mógłbym się uskarżać na różne praktyki dyskryminacyjne. Z pokorą przyjmuję jednak to, że świat nie kręci się wokół czubka mojego nosa i rozumiem to, że większy interes wspólnota ma we wspieraniu np. rodzin z dziećmi niż takich freaków jak ja.
... autor niezle... tratata z ta poczta. Otoz nie wystarczy pokazac dowod. Ja niemoge wlasnemu tacie odebrac nic bez upowaznienia, a mamy ten sam adres, nazwisko itd. W szczegolnosci kiedy to jest pismo z sadu, urzedu skarbowego. Tez mam specjalna karteczke ze stempelkiem i nr upowaznienia. Ta sama praktyka jest w przypadku malzenstw ostatnio jakas kobieta wyklucala sie przede mna o to dlaczego ona mezowi nie moze odebrac listu.
W sumie jak sie zastanowic to jest w takim postepowaniu sporo racji bo malzonkowie nie zawsze sie lubia, nawet kiedy jeszcze pozostaja oficjalnie malzenstwem.
Niemniej wydaje mi się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by w przytoczonych przez ciebie obszarach (poczta, szpital, podatki) nieformalne związki heteroseksualne (również homoseksualne) zrównać w prawach z małżeństwami, bo niby czemu nie? Przecież interes Jej i mój nie stoi w sprzeczności z interesem wspólnoty.
Posiadanie dzieci to już inna para kaloszy. Uważam, że małżeństwa (jak i związki konkubenckie) z dziećmi powinny mieć ulgi podatkowe. Jesteśmy jednym z nielicznych krajów w Europie, w których osoby wychowujące dzieci są niemal tak samo obciążone podatkami jak single czy małżeństwa bez dzieci.
TO SĄ postulaty żądające przywilejów dla par jednopłciowych. Jeżeli ktoś po-dajmy na to - siedemdziesiątce nie ma pretensji do świata i życia,że nie chcą go przyjąć do baletu narodowego, bo jest za gruby, to znaczy,że jest on mądry i rozumie, na czym życie polega. Tak samo dwóch gejów albo dwie lesbijki nie stanowią rodziny w zwyczajowym znaczeniu tego słowa i tej rodziny stanowic nie będą:za starzy i za grubi na balet narodowy. Jestem przeciw wszelkim formom dyskryminowania LUDZI, ale nie przeciw nie zgadzaniu się na pewne formy współżycia między ludźmi; każdy musi to rozegrać we własnym zakresie ze sobą i z innymi. I ma do tego prawo jako wolna ludzka jednostka. Nie każdego musimy lubić, nie każdy musi wydawać nam się sympatyczny i na odwrót. Ale nie mamy prawa nikogo krzywdzić i nikt nie ma prawa krzywdzić nas. W jaki sposób mogą geje zmusić mnie do uznania ich zachowania za -dla mnie - normalne? To, jak i co oni robią nie zgadza się z moim porządkiem świata, a ja mam prawo sama ustalać ten porządek.Dlaczego więc geje odbierają mi to prawo? Nie mam zamiaru nikogo obrażać lub dyskryminować z powodu jego upodobań seksualnych, ale nie musi mi się to podobać. Drodzy geje, wy macie swoje życie, ja mam swoje. I na tym poprzestańmy.
masz rację, oczywiście nie ma wielkich przeszkód, żeby takie regulacje wprowadzić także dla nieformalnych par heteroseksualnych czy homoseksualnych. Chodziło mi natomiast o to, że p. Niemiec nie ma racji, sugerując, że to homoseksualiści jako tacy są w tych sferach szczególnie pokrzywdzeni.
j.w.
To co napisał Pan Szymon Niemiec, o zalegalizowaniu par hetero i homoseksualnych uważam za rozsądne i uzasadnione.
Emerytowany górnik, od 30-lat żonaty. Józef Brzozowski.
Drodzy Towarzysze forumowicze. Część z Was pisze, że postulaty Niemca brzmią racjonalnie. A ja sie pytam: czy wszystko co racjonalne jest madre, dobre i godne wsparcia? Czy oddając kult Racjonalizmowi nie zapędzamy się w tzw kozi róg, z którego nie będzie wyjścia. To co jest nieodzowne dla związków heteroseksualnych zwanych małżeństwem nie musi byc takie dla homoseksualistów.
Drogie panie wy macie swoje życie a my panowie swoje i na tym poprzestańmy. Dlaczego za normalne mam uznać,że kobieta idzie do urny wyborczej i głosuje na prezydenta. Przez większą część historii uniwersytetów normą było,że kobieta mogła jedynie tam pozamiatać.
... geje mają prawo do swojego życia, a więc i prawo do żądania dla siebie pewnych przywilejów. Te przytoczone przez p. Niemca nie wydają mi się żadną fanaberią, i zgodziłbym się na rozszerzenie ich na wszelkie rodzaje związków partnerskich (zarówno homo- jak i heteroseksualnych).
a jakie to prawa ODBIERA homoseksualistom III (IV) Rzeczpospolita? Czy w PRL (której jesteś zdaje się wielbicielem) homoseksualiści mieli prawo do zawierania małżeństw czy choćby odbierania poczty za partnera? Czy mieli swoje stowarzyszenia, kluby i czasopisma? Czy organizowali parady równości? A o akcji "Hiacynt" słyszałeś?
Natomiast od Niemca chętnie bym się dowiedział, czy proponuje trwały kompromis czy też to tylko program-minimum, po zrealizowaniu którego pojawią się coraz dalej idące postulaty?
Aleś walnął jak gołym tyłkiem w mokrą posadzkę! Idź sie zaszczep przeciw wściekliźnie, bo jeszcze kogo zarazisz.Daruj sobie wymianę myśli ze mną,bo daremny to trud z twojej strony,fizyczna niemożliwość wręcz, z powodu braku instrumentu do myślenia, czyli mózgu. W przeciwnym razie nie szczekałbyś niczym burek na uwięzi: kobiet u nas jest więcej niż gejów i w interesie tych ostatnich jest utrzymywanie właśnie z kobietami dobrych relacji (przy czym siusiurek wkładaj sobie tam,gdzie ci ktoś pozwoli jeśli na to masz ochotę, ja nie muszę o tym wiedzieć i mam prawo się takimi praktykami brzydzić). I przestań propagować obraz pt." Tatuś gej, mamusia lesbijka, a proszę, jaka szczęśliwa rodzinka!" bo to bzdura.
!
założył właśnie gejowską sektę pn. Tęczowy Kosciół czy jakoś tak, ciekawe czy każe do siebie mówić per "wielebny" "eminencjo" czy też wystarczy zwykłe "guru", hehe...
Przykro mi to zauważyć, ale część komentarzy oznacza kompletne niezrozumienie czytanego tekstu albo fanatyzm przycmiewajacy zdolność rozumienia, np:
"W jaki sposób mogą geje zmusić mnie do uznania ich zachowania za -dla mnie - normalne? To, jak i co oni robią nie zgadza się z moim porządkiem świata, a ja mam prawo sama ustalać ten porządek.Dlaczego więc geje odbierają mi to prawo? Nie mam zamiaru nikogo obrażać lub dyskryminować z powodu jego upodobań seksualnych, ale nie musi mi się to podobać. Drodzy geje, wy macie swoje życie, ja mam swoje. I na tym poprzestańmy."
Co oznacza ten bełkot? No właśnie chcą mieć swoje życie. Czy świadomość, że jakiś gej (lesbijka) może załatwić jakąś sprawę za partnera (partnerke) tak cie dreczy pani nano?
Odrobine inteligentniejszy okazał się bożek. Ten zastosował cwany (ale satry, wiec niekoniecznie własny) manewr poddawania w wątpliwość tych wszsytkich praw. Testament np. według bożka jest w sumie nieważny...Ot taki tam swistek. Intelektualnie ucziwie byloby zatem postulować zniesienie tych martwych pomysłów. Oczywoscie zniesc sie nie da bo nieprzydatność przepisów przez bożkopodobnych wskazywana jest tylko wtedy, gdy dochodzi do dyskusji o homoseksualistach.
Twoja ignorancja jest porażająca. Rozumiem, że o istnieniu Wolnego Kościoła Reformowanego dowiedziałeś się agle z wczorajszego "Życia Warszawy" lub innych mediów które zrobiły później z tego wielką sensację.
Więc może tym razem kilka faktów. Po pierwsze Wolny Kościół Reformowany (a właściwie jego grupa inicjatywna) istnieje w Polsce już dobrych kilka lat i jednym z jej twóców w Polsce był łotewski pastor Ernest Ivanovs. Po drugie nie jest to jakiś orginalny polski "produkt", a jedna z organizacji członkowskich Centrum Progresywnego Chrześcijaństwa, wywodzącego się z liberalnej tradycji protestanckiej. Po trzecie ten kościół nie nawiązuje do tzw. "tęczowego chrześcijaństwa" jak np. Metropolitan Community Church, więc mówienie o WKR jako o wspólnocie gejów i lesbijek jest bzdurą. Jest ona na nich otwarta, ale np. jak podkreślał wczoraj Niemiec w TVN24 jego kościół nie ma ceremonii małżeństw homoseksualnych, a wyłącznie błogosławienia tych par (z zupełnie innym ceremoniałem niż obrzęd małżeństwa). Po czwarte wreszcie porażająca jest wręcz nieznajomość przed naszych mainstreamowych dziennikarzy problematyki mniejszości wyznaniowych. Obrzęd błogosławienia związków homoseksualych po raz pierwszy miał miejsce w Polsce we wspólnocie Zgromadzenie Braci i Sióstr Politeistów, więc pisanie o tym, że dopiero Wolny Kościół Reformowany będzie takowe błogosławił jest błędne.
Oczywiście we wszelkich tego typu wspólnotach zarówno udzielanie małżeństw heteroseksualnych jak i błogosławienie związków homoseksualnych żadnych prawnych skutków mieć nie będzie. Małżeństwa heteroseksualne udzielane np. przez WKR nie będą legalne gdyż kościół ten nie ma zawartej umowy z państwem, podobnej do Kościoła rzymskokatolickiego czy wspólnot należących do Polskiej Rady Ekumenicznej, a związki homoseksualne z takiego prostego powodu, że nie są w Polsce legalne.
Co to się porobiło, żeby ateista musiał takie rzeczy tłumaczyć ;)
O rejestracje w Polsce stara się także hinduistyczna wspólnota Gaudiya Vaisnava Society, która zamierza błogosławić związki homoseksualne. Niedouczeni dziennikarze znowu będą mieli sensacje i będ pisać o wspólnocie gejów i lesbijek ;)
nie może odebrać- z upoważnienia- za innego CZłOWIEKA poczty itp. to jest to problem i należy go rozwiązać. Co mają do tego preferencje seksualne? Możliwe jest przecież, że geje i lesbijki nie mają TAKICH problemów z powodu upodobań płciowych, a jedynie dlatego,że ich działanie jest głupie?
Przecież im nie chodzi o odbieranie listów. To jest terror mniejszości wzgledem wiekszosci w imię źle rozumianej wolności. Już nie chcą tolerancji tylko akceptacji a stad krok do wymuszenia współuczestnictwa. Nie jestes z nami to jesteś przeciwko nam czyli jestes homofobem. Ciekawe kiedy za nieprzychylne opinie na ich temat albo za złe spojrzenie bedą chcieli/ bedzie sie szło do więzienia???? Jak napiszę, że niedługo to chyba zbytnio się nie pomylę
"Chrześcijańskie śluby gejów są już w Polsce - donosi wielkimi literami na pierwszej stronie Życie Warszawy. Z artykułu jasno wynika, że chodzi o kolejną prowokację środowisk homoseksulanych w Polsce.
Diakon Szymon Niemiec, znany dotychczas jako działacz gejowski, skupił wokół siebie ok. 50 wyznawców. Zgłaszają się kolejni chętni, więc niedługo zarejestruje pierwszy w Polsce Kościół błogosławiący pary homoseksualne - twierdzi Życie Warszawy."
ogladac przez pryzmat religi , ja zyje w kraju gdzie ta sprawe zupelnie prosto rozwiazano a mianowicie - pary zyjace ze soba /obojetnie hetero czy homo seksualne/ przez okres jednego roku ,wspolnie mieszkajace i lozace na utrzymanie - sa poprostu wg.prawa traktowane jako malzenstwo de facto, i maja te same prawa jak inne malzenstwa, te koscielne czy cywilne.
A tak poprawdzie p.Niemiec ma bardzo duzo racji i mimo iz nigdy nie bylem homo,i zadna propaganda nigdy do takiego postepowania by mnie nie zmusila,przyznaje iz w Polsce ludzie sa dyskryminowani czy to pod wzgledem preferencji seksualnyc, czy tez pod wzgledem wiary ,czy tez pochodzenia ,narodowosci itd.
Niemiec mógłby być bardziej oryginalny. Po co mu koloratka...
Nie muszę rozumieć dlaczego pary homo domagają się pewnych (oczywistych)praw.Jeśli jest to im potrzebne do szczęścia to: DLACZEGO NIE? Wystarczy mi przekonanie że ani moim ani Twoim droga Nano kosztem to się nie będzie działo.Czym różni się ich wkład w życie społeczne od każdego innego bezdzietnego związku?A miłosierdzie a dobry uczynek. Wszak będzie im się żyło lepiej. Nie grozi nam także żadna kara przecież Anglikom Sklepienie Niebieskie na głowę nie spadło gdy Elton J. brał ślub.
Komu przekażą swoje majątki? Oczywiście że swojej sekcie którą w tym celu założyli.
otóż to: nie Twoim i nie moim kosztem, i nie kosztem milionów innych ludzi w kraju. Nie interesują mnie harce miedzy facetami, a na każdym kroku zmuszana jestem do poświęcania uwagi temu tematowi, bo to niby nie wolno im się całować na ulicy (bo inni patrzą na nich krzywo-a jak mają patrzeć, każdy ma prawo patrzeć jak chce),a to nie mogą się żenić, a to demonstracja prowokacyjnych półnagich i wyuzdanych ma mi się podobać itd. Ma się wrażenie, że na każdy odmienny od oczekiwanego przez gejów argument oni mają swój jeden: otwieranie rozporka. Nie wiem,czy w ogóle jest na świecie człowiek, który nigdy nie był dyskryminowany z tego czy innego powodu. Każdy stara się we własnym zakresie znaleźć rozwiązanie problemu, a przede wszystkim dostosowuje sie do ogólnie przyjętych norm. Bo to ułatwia życie. Ponieważ każdy z nas jest inny, dla dobra ogółu musi zrezygnować z części własnej wolności, inaczej nie może żadne społeczeństwo funkcjonować. U gejów nie widać chęci dostosowania się do czegokolwiek (mówię tu generalnie, a na pewno są geje doskonale funkcjonujący w społeczności)a jedynie żądanie uznania przez większość nie-gejów wymyślonych na potrzeby gejów praw.Chcą wymusić na ludziach uznanie za normę ich postawy życiowej nie licząc sie ani z ogólnie pojętą moralnością, bazujacą na doświadczeniach stuleci, ani z prawem innych do ustalania własnej skali wartości; innym słowem ma mi się podobać, co robią geje, bo jak nie,to jestem złym człowiekiem, co to innych krzywdzi.W sytuacji, gdy ja sama czuję się krzywdzona tym zmuszaniem do przyklaskiwania rzeczom, które mi sie nie podobają.Seksualność była zawsze sprawą prywatną każdego człowieka i tym powinna pozostać.
Przez długie lata nigdy nie zaprzątałem sobie głowy homoseksualistami (prywatnie im trochę współczując), dopóki homoseksualizm nie został upubliczniony i upolityczniony.