Jacek Kurski zaraz po mianowaniu Urbańskiego na p.o. prezesa powiedział, że to nie jest upolitycznianie telewizji, bo Urbański nigdy nie był politykiem, on zawsze był urzędnikiem. Uśmiałem się wtedy.
Kaczyńscy wsadzili na stanowisko osobę w pełni zależną od nich i już nie muszą się martwić, że przy ich flagowych projektach dziennikarze TVP zachowają się inaczej niż oni (a dokładnie on - bo pełnię władzy ma Jarosław) chcą (patrz ośmieszanie polskich służ wywiadowczych przez Macierewicza).
Skótkiem tej "elekcji wewnątrz dynastycznej" spowoduje dalszy spadek wiarygodności i oglądalności TYP. Nic tylko życzyć ekipie rządzącej dalszych sukcesów niszczenia III RP.
Po Wildsteinie to już gorszy być nie może.
przecież mają stołki.