"Interesem Rosji jest mieć spokojne granice zachodnie, by rozwijać swoją gospodarkę i przeciwstawiać się długofalowym zagrożeniom na południu i na wschodzie. Interesem Polski nie jest wydawanie jakichkolwiek środków na udział w sojuszu obronnym, skoro potencjalny agresor nie istnieje"- i właśnie o to chodzi. Nie ma wrgoa na wschodzie? To trzrba go sobie zrobić. Rozmieszczenie rakiet krótkiego i średniego zasiegu na naszej północno-wschodniej granicy spowoduje że taki wróg będzie faktem ( tylko wpierw trzeba do tego Rosję sprowokować, tu nasze zadanie jest jasne), co zmusi nas i Europę do sojuszu militarnego z USA. Bez sensu? Ależ nasza polityka nie musi kierować się teraźniejszoscią, wystarczy ze kieruje się sprzeszłością.
z tą "świetną" sytuacją ekonomiczną Rosji. choć jest nieporównywalnie lepsza niż na początku rządów Władimira Putina (np. zadłużenie zewnętrzne państwa spadło z 110% PKB do kilkunastu procent, a rezerwy złota wyrosły z kilkunastu mialiardów w 2000 do 338 mld$ na 4 kwietnia, budżet za rządów Putina wzrósł 11 krotnie z 20 mld$ do 230 mld$, no i rubel się umacnia, od trzech lat rośnie liczba urodzeń i maleje śmiertelność) to jednak do świetnej sytuacji jeszcze sporo brakuje. Ale idzie ku lepszemu.
Dla czego nie pisze się na jakim terenie Amerykanie chcą wybudować swoją tarczę? Na początku pisano, że tarcza antyrakietowa ma powstać w eksterytorialnej bazie. Obecnie na ten temat cisza. A to jest istotne. Jeżeli z eksterytorialnością jest prawdą, i ta prawda jest wyciszana, to jest działanie bardziej zbrodnicze niż IPN-owskie teczki. W Dzienniku Zachodnim z dnia 27 marca, zastępca ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce Kenneth Hillas poinformował, że koszt budowy tarczy antyrakietowej to około 1,5 mld dolarów. Amerykanie nie wpompują takich pieniędzy w niepewny interes, i to mi potwierdza tezę o EKSTERYTORIALNOŚCI BAZY. Bez wojny, i zgody Społeczeństwa w postaci REFERENDUM oddanie części terytorium obcej armii uważam za zbrodnię.
Józef Brzozowski Żory.
Protestując przeciwko obcym bazom wojskowym na terenie Polski podałeś swoje imię i nazwisko. Już jesteś na liście CBŚ działaczy radykalnej lewicy. ;)
A tak poza tym Wesołych Świąt i smacznego jajka! :)
Wesołych Świąt.
A tak poza tym, zwisa mi czy jestem na liście, stary jestem, najwyżej mnie zabiją. Jak ja tylko będę krzyczeć to mogę ulec śmiertelnemu wypadkowi, jak stu ludzi będzie krzyczeć to otworzą Berezę, a jak milion???
...hAmerykańce, z których wzorów tak chętnie czerpiemy nie patrzą, czy stary (jak ty), czy młody (jak ja), tylko sadzą ;).
"Finów i Austriaków zginęło z rąk Rosjan na II Wojnie Światowej procentowo znacznie więcej niż Polaków (nie mówię o obywatelach polskich innych narodowości)"
No i proszę... Lewicowiec, przez nikogo nie zmuszany, odrzuca kryterium obywatelstwa i przyjmuje kryterium plemienne...
Taki pomysł nie przyszedł by do głowy nawet Maciejowi Giertychowi.
Bo niby dlaczego z analizy wtyłączać obywateli innych narodowości, hę?
Brawo, brawo!
1) do keyser_sose - Finowie i Austriacy to także obywatele Finlandii i Austrii. O co ci chodzi?
2) do artykułu. USA nie jest jedynym państwem rozbójniczym. W ankiecie BBC zajeły trzecie miejsce po Izraelu (nie wszsytko jak widać da się zatuszować) i Iranie (czarny PR zrobił swoje)
Wyjaśniem.
Co napisał autor:
"Finów i Austriaków zginęło z rąk Rosjan na II Wojnie Światowej procentowo znacznie więcej niż Polaków (nie mówię o obywatelach polskich innych narodowości). Mimo to nie korzystają z osłabienia dawnego wroga do burzenia pomników jego dawnej chwały na swoim terenie, do bezczeszczenia na różne sposoby jego cmentarzy, nie organizują różnych obchodów wrogich Rosji, choć i te państwa mają liczne ku temu powody... "
Przetłumaczmy argument autora:
Jakiś gość nie lubi Rosji i mówi: "Nie lubię państwa rosyjskiego bowiem Rosja wymordowała ogromne rzesze ludności Polski."
Na co autor: "powód jest nieracjonalny. Austria i Finlandia straciły proporcjonalnie więcej ludności - a zachowuja się inaczej"
Na co jakiś gość: "Nie prawda! Mysmy stracili proporcjonalnie więcej."
Autor: "Och, to dlatego, że ty liczysz obywateli Polski będących np Żydami. O tych nie powineś się wściekać - przeciez to niepolacy..."
JG: "Ale dla mnie nie liczy się przynależność etniczna tylko obywatelstwo - i zamordowanie takiego dajmy na to Korczaka postrzegam jako wielką strate dla Polski właśnie"
Autor: "A ja odwrotnie"
Ciekawe, nie?
Ja np jestem pochodzenia arabskiego. A jak mnie Putin ubije - bo dajmy na to będę protestował przeciwko eksterminacji Czeczeńców - to potem jakiś lewicowiec w rachunkach z Polską powie: "eeee - tez się macie o kogo wściekać. To nie Polak był: to Arab."
A ja jestem Polakiem arabskiego pochodzenia. Ta samo jak byli Polacy pochodzenia żydowskiego, ukraińskiego, białoruskiego, niemieckiego i Bóg wie jakiego jeszcze. I prosze ich wszystkich do statystyk wliczać a nie stosować rasistowskie metody.
I ciekawe jak niby ustalić czystego etnicznie Polaka do takich porównań? Taki, dajmy na to Mickiewicz to Polak czy Litwin? A Korczak liczyłby sie do zabitych po naszej stronie czy nie? I dlaczego porównywac państwo wielonarodowe jakim była II RP do Finlandii? I co ma wspólnego ilość z jakością? I dlaczego nie zauważyć, że ofiary Hitlera w ogromnej mierze zginęły za przyczyną Stalina, który pozwolił Hitlerowi na rozpoczecie wojny?
To tyle
Pozdrawiam
KS
Przeczytałem jeszcze raz. Autor faktycznie operuje pojeciami narodowościowymi. Zgadzam sie z toba, ze liczy sie obywatelstwo. A nawet wiecej. Lojalnosc wobec panstwa w ktorym sie zyje (co nie jest tozsame ani narodowosci ani obywatelstwu). Z drugiej strony...Jak przychodzi do rozliczen to takie kryterium bedzie zawsze dominowac i czy tego chcesz czy nie taki sposob myslenia bedzie sie pojawial. Jesli polemizujesz z "prawdziwymi Polakami" cierpiacymi na rusofobie, to moim zdaniem mozesz spokojnie uzyc argumentu dotyczacego np. liczby zabitych etnicznych Polakow. Przeciez taki rusofob na 100% nie bedzie sie przejmowal ofiarami jakis mniejszosci narodowych i inny argument do niego nie dotrze. A tu chodzilo o to, że inni oberwali mocniej a mimo to sa wolni od fobii.
A tak mnie ciekawi, dlaczego obciażać za wojnę bezpośrednio Stalina. Można by za nią obarczyć ligę narodów, dlatego ze okazała się bezradna wobec zbrojeń, UK i Francję, za to że pozwoliły Hitlerowi, bez walki zająć czeskie Sudety, a jeszcze wcześniej za to, że nie reagowali podczas włączenia Autrii do Rzeszy,i jeszcze wczesniej bo nic nie zrobili kiedy zmilitaryzowano nadrenię itp. itd. Wojna wybuchła by prędzej czy później, niezależnie od tego czy III Rzesza dogadała by się z ZSRR- taka była polityka Hitlera i taka była uległość UK i Francji przed wojną. Inna sprawa, że ostatnimi czasy atak Hitlera na Polskę jakby bladnie wobec podkreślania ( a może raczej przeceniania) ataku ZSRR na wschód Polski, a który jak możnaby sądzić w ostanich latach, urósł do głównego frontu i jak tak dalej pójdzie to intepretacja będzie taka "Hitler napadł na Polskę 1.IX.1939, ale głównego ataku dokonał ZSRR 17.IX.1939"
Twój zarzut nie jest słuszny.
Związek radziecki dążył do wprowadzenia swojej wersji komunizmu na całym swiecie. Podstawowym sposobem osiągnięcia tego celu miała być wojna światowa. Bolszewicy do tej wojny dążyli, a szczególne zasługi położył tow Koba Dlatego właśnie Stalina można obciążyć ofiarami a Chamberlaina nie.
To nie Liga Narodów szkoliła niemieckie wojsko w latach 20 i 30 tylko bolszewicy.
Wikipedia może i nie jest najlepszym źródłem informacji, ale na nasz użytek wystarczy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_w_Rapallo
Szczególnie wzruszająco wygląda wzmianka o układzie berlińskim (1926) rozszerzającym współpracę militarną i o przedłuzaniu tego kontraktu w latach 1931 i 1933.
Jeszcze fajniej jest kiedy sobie przypomnimy, że Stalin zabronił komunistom niemieckim wchodzić w jakiekolwiek alianse z socjaldemokracją walczącą wówczas z... NSDAP. Ot tak, żeby Adolfowi nie było za trudno do władzy sie dopchać.
Wystarczy?
"Z drugiej strony...Jak przychodzi do rozliczen to takie kryterium bedzie zawsze dominowac i czy tego chcesz czy nie taki sposob myslenia bedzie sie pojawial."
To możliwe. Ale nie zamierzam sie poddawać:-)
"Jesli polemizujesz z "prawdziwymi Polakami" cierpiacymi na rusofobie, to moim zdaniem mozesz spokojnie uzyc argumentu dotyczacego np. liczby zabitych etnicznych Polakow."
Dwie sprawy:
1. "Prawdziwi Polacy" są generalnie rusofilni. Popatrz na dzieje rodziny Giertychów a od razu stracisz wątpliwości. To sa nieuleczalne rusofile:-)
2. Tekst Autora nie jest polemiką z jakimiś marginalnymi narodowcami którzy jednoczesnie są rusofobiczni. Jeśli ten argument miał być odpowiedzią dla nieuleczalnego rusofoba - endeka to powinno to być wyraźnie zaznaczone. Nie zostało. Należy się ostrzeżenie za - zapewne niecelowe - rozpowszechnianie nacjonalizmu i rasizmu.
Pozdrawiam
KS
Ale chodzi mi oto, że oprócz ZSRR były inne siły, które mogły powstrzymać Hitlera znacznie wcześniej.
No i kombinacje Stalina były obliczone na dłuższą wojnę w Europie, do której chciał przystąpić ze świeżymi siłami i tym samym dokonać światowej rewolucji. Po za tym była to umowa na podstawie której liczyli że Niemcy podzielą się doświadczeniem z armią radziecką. Stalin dobrze kombinował, tylko że z tych kombinacji nic nie wyszło.
"Po za tym była to umowa na podstawie której liczyli że Niemcy podzielą się doświadczeniem z armią radziecką."
To bolszewicy szkolili hitlerowców a nie odwrotnie. Sorry:-)
"Ale chodzi mi oto, że oprócz ZSRR były inne siły, które mogły powstrzymać Hitlera znacznie wcześniej."
Były. Ale trzeba znac proporcje.
Dwóch bandytów zaplanowało napad. Ja o tym wiedziałem, ale nie doniosłem policji, bo sie bałem. Naturalnie część odpowiedzialności spoczywa na mnie. Ale jest to o wiele mniejsza odpowiedzialność niż odpowiedzialność tych bandytów.
Owszem Neville Chambarlain ponosi odpowiedzialność. Podobnie jak Edouard Daladier, Benito Moussolini, Francisko Franko i kto tam jeszcze na myśl nie przyjdzie.
Ale sprawcami wojny byli Hitler i Stalin. Ręka w rękę.
Wspomaganie militarne Rzeszy przez Stalina nie ulega wątpliwości (m.in szkolenie wojska i oficerów w celu obejścia ograniczeń układu wersalskiego).
Militaryzacja kraju parcie do wojny światowej (na którą kapitaliści nie mieli najmniejszej ochoty) też nie.
Brak jakichkolwiek przygotowań do obrony kraju, tez nie.
Podpisanie aktu rozpoczynającego wojnę tez nie.
To czego brakuje?
Obaj zawodnicy mają na rękach krew ofiar wojny: także Niemców i bolszewików, którzy w tej wojnie polegli. Było nie zaczynać.
Niemcy się szkolili sami, tylko im udostepniono mijesca do szkolenia, w zamian mieli się podzielić wiedzą i techonolgią z ZSRR w przyszłości.