To co się wyprawia od dłuższego już czasu w naszej tzw. "służbie zrowia" to porostu przechodzi ludzkie pojęcie i naprawdę napawa już nie strachem ale wręcz przerażeniem. Pan minister z plejadą jakichś dziwnych doradców, konsultantów i jeszcze dziwniejszych swoich zastępców zupełnie nie panuje nad sytuacją. Rozwaliliśmy całkowicie transplantologię przez jakieś durne podejrzenia i rzucane oskarrzenia. W szpitalach leżą pijane starsze panie i nie wiadomo w jaki sposób alkohol w dawkach wręcz śmiertelnych trafił do ich organizmu. Szerzy się korupcja, najlepsi z lekarzy i personelu medycznego w popłochu opuszczają ten nasz ciemnogród i wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu i pieniędzy i normalności. A u nas co? A no nic. Dalej lęgną się w szalonych głowach szalone pomysły jak ten z ograniczeniem porodów z cesarskimi cięciami. Toż to jakieś szaleństwo, oszołomstwo i nie wiem jak to jeszcze można by nazwać!Jak można coś takiego wymyśleć w XXI wieku?? Kto to jest ten pan Chazan?? Minister ratując resztki mizernej już o nim opinii powinien jak najprędzej pognać takiego konsultanta, doradcę czy jak mu tam. Panowie staruszkowie skoro już tylko mówić Wam w tym temacie pozostało a nie robić, to dajcie spokój naszym kobietom i udajcie się na "zasłużony odpoczynek". Wszystkiego nie można załatwić zakazami. Powinniście leczyć i edukować a nie zakazywać. Cały cywilizowany świat na Was patrzy i wstrzymuje oddech ze zdumienia nad tymi poczynaniami ze średniowiecza rodem.
a nawet zabieg aborcyjny. Wszystko kwestia ceny. Natomiast ubogim wmawiac sie bedzie ze limity " wyszly " albo prawo zabrania lub etyka lekarska nie pozwala. Pieniadze obalaja w tym srodowisku wszystkie mity i fakty. Tak jest bylo i bedzie.
jechaly sobie "" do wod "" i dlatego hrabiowie mieli po jednym a czasami tylko po dwoje dzieci. W czworakach rodzilo sie i osmioro dzieci. No ale chlopa nie stac bylo na wyslanie ciezarnej zony " do wod ". Efekt jak wyzej.
No przeciez to juz sie kwalifikuje do psychiatry.
Czemu kobiety tak łatwo jak pozostałe grupy społeczne, robotnicy, pracownicy budżetówki, bezrobotni, dają sobie tak łatwo w kaszę dmuchać. Czyżby w walce o "wolność" Solidarności aby nie chodziło o to aby w każdej z tych grup zapanowała ciemnota i bierność wobec wszelakich działań na niekorzyść tych grup.
buduje nam wolność słowa, wolność wyboru, sprawiedliwość, troskę o człowieka a już w szczególności o rodzącą kobietę, i co tam sobie jeszcze nielotny ludek wymarzył. O rodzącą martwić się nie ma po co. Donosiła, nie przerwała, no to niech wyje z bólu albo zdycha.