Grassowi można na jego wypowiedzi o Polsce odpowiedzieć tylko jedno: Schweige!
PS. Co stwierdzam, mimo iż cenie pewne partie twórczości Grassa.
że - gdyby Waffen SS, w której służył Grass, wygrała wojnę - braci Kaczyńskich nie byłoby na świecie. Jako bliźniacy jednojajowi, nie unikneliby zapewne - przerażających nawet w czytanych dzisiaj opisach - eksperymentów medycznych doktora Josefa Mengele, których przeżycie było niepodobieństwem.
skłócenie z sąsiadami i oparcie się w sojuszach na anglosasach ( co raczej wyklucza ich skuteczność) to recepta na panowanie elit- nic tak nie spaja narodu jak wróg zewnetrzny.Powtórka układu przedwojennego.
GraSS krztzkuje polskie władze???!!!:)Żałosne po prostu. Były członek Waffen SS nie ma prawa krytykować kogokolwiek i występować jako tzw autorytet moralny.
krytykuje polskie wladze za "historyczne uprzedzenia", Hiszpanie, ktorzy wywalili Zydow ze swego kraju w XV w. krytykuja Polske za antysemityzm, a Belgowie, gdzie kobieta jeszcze w latach 50-60ych nie mogla nawet miec wlasnego konta krytykuja Polakow za patriarchat.
jakos dziwnie miliony Polaków najchetniej przeniosłyby sie do Niemiec, Hiszpanii czy Belgii na stałe. Drodzy 'patryjoci', a nie przyszło Wam do głowy, ze były SS-man moze mieć racje?
jemu nie wolno wypowiadać tej racji.
On zresztą doskonale wie, że - gdyby np. skrytykował np. prawicowych polityków w Izraelu - byłby skończony. Ale mieszkańcy Geberal Gouvernement - to, jego zdaniem, co innego.
chyba piszesz troche nie na temat. Czy te miliony Polakow chcialyby sie przeniesc do Belgii, czy Hiszpanii z powodu szalejacego w Polsce antysemityzmu, tudziez homofobii, czy tez z innych powodow?
Czy redakcja mogłaby mi wyjaśnić, dlaczego ocenzurowano mój wpis, w którym pytałem jakie prawo do pouczania Polaków w kwestii antysemityzmu mają np. Francuzi, skoro:
- w Polsce antysemityzm polega na opowiadaniu głupich dowcipów o Żydach, a we Francji na paleniu synagog, dewastowaniu kirkutów i pobiciach Żydów
- w Polsce AK walczyła z hitlerowcami, którzy zakładali obozy zagłady dla m.in. Żydów, a we Francji dość popularny reżim Vichy współpracował przy wysyłaniu Żydów na śmierć do tychże obozów.
Czy przyczyną interwencji cenzora było stwierdzenie, że różnica jest taka, że polski antysemityzm jest domeną "Ciemnogrodu" a francuski domeną głównie postępowych bandytów z krajów Maghrebu?
Sprawa pierwsza: dlaczego eks-esesman Grass miałby być pozbawiony prawa do wypowiedzi? Czy prawa tego powinien był być pozbawiony np. eks-stalinista Kuroń? Nie mówiąc już o milionach eks-zwolenników dyktatury w Polsce, tak powojennej, jak i przedwojennej?
Sprawa druga: nie znam całości wypowiedzi Grassa, ale z omówienia tu opublikowanego nie wynika nic więcej ponad to, co mówią polscy przeciwnicy rządów Kaczyńskich od prawicy do lewicy. Skąd więc to święte oburzenie?
ZMP, w którym działał Kuroń, a Waffen SS istnieje zauważalna różnica. Oddziały Waffen SS szykowały też mieszkańcom Polski jednak troszeczkę inny los niż ZMP-owcy.
Sama treść wypowiedzi Grassa jest banalna, lecz nie o nią przecież idzie. Są takie biografie, które ograniczają moralne prawo do zabierania głosu. Lekarz, który w swoim czasie pracował pod kierunkiem Josefa Mengele np., nie byłby wiarygodny jako rzecznik prawa do eutanazji.
że np. Carl Schmitt powinien był do końca życia siedzieć cicho. Akurat wybrałem faszystę, ale ten sam problem dotyczy wielu ludzi zaangażowanych w swoim czasie w mniej lub bardziej nieciekawe ruchy społeczne i polityczne. Od Schaffa do, chociażby, Joschki Fischera.
sprawa jest prosta - złodziej woła: łapac złodzieja. Jak czlonek formacji (do ktorej musial sie bardzo starac, zeby go przyjeli) majacej na celu fizyczna eksterminacje naszego narodu i spore sukcesu na tym polu, krytykuje Polske za "historyczne uprzedzenia" to jest to albo kiepski dowcip albo wyjatkowy skandal. Mimo wszystko Schaff nie nalezal do formacji uczestniczacej wprost w ludobojstwie, ale faktycznie, gdyby, jeszcze zyl, nie bylby najwlasciwsza osoba do krytykowania np. lustracji, jako osoba, ktora swego czasu wykosila sporo niezaleznych wykladowcow z uczelni. Carl Schmitt natomiast sympatyzowal (choc faktycznie faszysta chyba raczej nie byl) z faszyzmem. Byl oczywiscie menda i to go dyskwalifikowalo w dyskucjach, jakie toczyly sie po wojnie. Natoamist jednak nie zapisal sie do formacji, ktorej czlonkowie bezposrednio uczestniczyli w ludobojstwie. w kazdym razie gdyby schmitt tez w podobny sposob skrytykowal Polske, tez sie powinien zamknac. Natomiast, moim zdaniem, Joschka Fischer tez nie ma moralnego prawa do podobnych wypowiedzi jako pomocnik terrorystow i zabojcow.
No drodzy towarzysze nie porównujcie tych nęedznych politykierów, karierowiczów i pseudoautorytetów do C. Schmitta to obraza dla niego i całej Konserwatywnej Rewolucji:))))
Chociaż zgadzam się, że również ludzie pokroju C. Schmitta pomimo ich wielkiego wkładu w rozwój mysli polit nbie powinni wypowiadac się na temat Polski. W ogóle zaden niemiec i nie tylko nie ma takiego prawa
jedynymi osobami uprawnionymi do wypowiadania sie o sprawach Polski są bracia Kaczyńscy, ew. pomniejsi funkcjonariusze partyjni po uzyskaniu zgody prezesa - ale jednak sądzę, że takie podejście nie bardzo wpisuje się w lewicowy nurt myślenia. Tym bardziej po nieciekawych doświadczeniach lewicy w tym względzie.
Tylko Polacy maja prawo wypowiadać sie i krytykować sytuacje w Polsce, rząd itp ( niezależnie jaka partię popieraja) a nie np UE czy USA lub Rosja. nie wyobrazam sobie nastepujacej sytuacji: we Francji wygrywaja komunisci i Polska krytykuje Francvuzów za ich wybór lub nonsensem było krytykowanie Austrii za Haidera. Niestety krytykowanie Polski jest ostatnio modne na europejskich salonach. I nie jest wazne czy rzadzi Pis, PO,m SLD, LPR czy kto inny. Od Polski wara!!!
Cóż, West, Carl Schmitt po pierwsze był po wojnie z debaty publicznej sekowany milion razy mocniej niż SS-man Grass, a przez pewien czas skazany na swoistą śmierć cywilną, więc twoje porównanie jest dość chybione. Po drugie, jakkolwiek poglądy miał dyskusyjne, to przynajmniej nie zmieniał ich w zależności od tego, co akurat było modne - a Grass to chorągiewka raz nazistowska, raz lewacka, raz demoliberalna.
rzecz jasna jest wybitnym klasykiem myśli politycznej i czytać go warto, zwłaszcza na lewicy, co już się zresztą od dawna dzieje(Mouffe, Agamben). Ale Schmitt mimo to BYŁ członkiem "ludobójczej formacji", jaką była NSDAP, której szeregi Schmitt zasilił w 1933 roku, trwając w niej do końca.
....czyli człowiek idei:)
po wojnie Schmitt zyl nieomal w odosobnieniu, napietnowany (i slusznie) w calym dyskursie publicznym. A Grass? Zamiast wstydliwie podchodzic do tego fragmentu przeszlosci, to jeszcze wyciaga to w zupelnie KOMERCYJNYM celu, zeby lepiej sprzedac swoja ksiazke.