że ta strona niby lewicowa "lewica.pl" służy do tłumaczenia całemu światu, że lewica jest do d..., a jako JEDYNY nieliczne co prawda, ale sukcesy, odnosi Piotr Ciszewski, kiedy jest akurat na wyjeździe w Pcimiu.
Poza tym - cenzorskie wycinanie co sensowniejszych wpisów, ukrywanie zdjęć działaczy lewicy a promowanie zdjęć polityków prawicy no i największe kuriozum: staranne ukrywanie na tej stronie wiadomości o 1-majowym pochodzie, a potem zarzucanie, że info nie było :))))
Cóż, można się obrażać na Ciszewskiego, tak jak można zabić posłańca przynoszącego złe wieści. Ale nie zmieni to faktu, że opisuje on rzeczywistość taką, jaka jest: mizerne, z roku na rok mniej liczne pochody, brak sensownych haseł, dziecinne zabawy w stylu Fiesta Cubana itd. Czy jeśli Ciszewski przestanie to opisywać, to sytuacja zmieni się na lepsze? A czy jeśli zakryje się oczy dłońmi, to słońce zniknie?
W polskiej telewizji (publicznej, prywatnych) trwał festiwal wyszydzania święta 1 maja. To naprawdę denerwujące.
Czy ludzie drwiący z 1 maja mają w ogóle pojęcie na cześć jakiego wydarzenia jest to święto? Ciekawe co by się działo gdyby ktoś publicznie zaczął drwić z zamordowanych w Katyniu?
Czy życie zamordowanych amerykańskich robotników jest mniej warte niż życie zamordowanych Polaków? Państwo redaktorzy rozkosznie nabijając się z "pochodów" chyba trochę obrażają ofiary tamtych wydarzeń.
I po drugie - pytanie do neoendecji z LPR, ONR, itp., ultrakapitalistów z Forum Liberalnego (tak, tak istnieje coś takiego)i członków organizacji Naszość (nie chce nikogo obrazić, ale obawiam się że oni są lekko niezrównoważeni psychicznie): co złego jest w walce o przestrzeganie praw pracowniczych? Co złego jest w domaganiu się traktowania pracowników jak ludzi, a nie jak podludzi? Co złego jest w promowaniu wolności, równości, pokoju i wszystkiego tego co symbolizuje to święto? Co złego jest w walce o to, żeby wspomóc biednych, najsłabszych, dyskryminowanych? Co złego jest w walce przeciw wyzyskowi?
Może ktoś zechce odpowiedzieć na moje pytania.
nie martw się! Powstaje program telewizyjny Krytyki politycznej, w którym będzie można od czasyu do czasu pomachać czerwoną flagą i pokrzyczeć: Che-che-che-Guevara.
Nie wiemy czemu, ale jakoś najcieplej, podobnie jak Ciszewski, oceniamy wystąpienie majowe poznańskich anarchosyndykalistów. Może dlatego, że nic nas z nimi nie łączy, poza... jednolitofrontową tradycją 1 Maja. Jednak, gwoli ścisłości, pozwolimy sobie na luksus obrony 1.5 tys. manifestacji pod gmachem OPZZ, która w tym roku wydała "grantowskie" owoce. Jak tak dalej pójdzie ENTRYZM na dobre i złe zagości w Polsce. Mniejszościowym centralom typu WZZ "Sierpień'80" przyda się zimny prysznic.
Nie sądzę że tak od razu będzie można pomachać szturmówką z wizerunkiem Che Guevary i skandować takie hasło jakie zaprezentowałeś. Może co najwyżej będzie mowa o "socjalistach" z solidarności a jako guru tych "socjalistów" będzie przedstawiany Lechu W. pseudonim "otake". Choć zobaczymy co pokaże przyszłość, może jestem w błędzie.
mimo iż nie uczestniczyłem wydaje mi się że dla poszerzenia horyzontów myślowych i wiedzy na temat Kuby mogła być zorganizowana. Natomiast co do obchodów to rzeczywiście mizerota obchodów 1 maja na radykalnej lewicy coraz bardziej doskwiera. Cóż wydaje się że ta radykalna lewica ma dobre intencje gorzej że społeczeństwo nie myśli i nie kuma tych intencji. Swoje pasibrzuchy czarne jak i ogólna papka kapitalistyczna w mediach przez lata zrobiła. Błędami radykalnej lewicy są też bezsensowne kłótnie i zgrzyty. Najlepiej widać na forum tego portalu jak najeżdżają na siebie różne prądy lewicowe. Co śmieszniejsze robimy mimo że nasza słabość co dobitnie pokazują właśnie obchody Święta Pracy jest nad zbyt widoczna.
"Połowicznymi sukcesami zakończyły się dwa pochody pierwszomajowe – w Gdańsku i Poznaniu. Gdański zorganizowali Młodzi Socjaliści. Stanowił pierwsze tego typu wydarzenie w Gdańsku"
Pozwole sobie zauwazyc towarzyszu Ciszewski, ze w Gdańsku byl to czwarty pochod radykalnej, niezaleznej od LSD lewicy. Jesli zas chodzi o liczebnosc, to byl on DRUGI OD KONCA: w 2003 ok. 200 osob - i to byl prawdziwy sukces, 2004 ok. 150, 2005 niestety jedynie 50, w 2006 pochodu nie bylo, w biezacym jedynie 70 osob, nie zadne tam 200 jak twierdzisz, chyba ze wliczasz takze przypadkowych przechodniów. Podobnie ma sie sprawa z reakcja mediow. ZAWSZE byla to jedna z glownych wiadomosci dnia, nic wiec nadzwyczajnego w tym roku sie nie stalo. Na przyszlosc, proponuje przejrzec stare niusy, chociazby z tego portalu :)
Nie myślałem, że przyjdzie mi kiedyś przyznać racje Ciszewskiemu.
Chodzi o ten kawałek z frakfencją - no ale co tu sie dziwić skoro działacze PPP woleli jechać na majówkę a nie iść na pochód.
Wiem bo niektórych widziałem - ale nie na pochodzie.
Jeśli chodzi o tekst to mierny, bez polotu taki byle jaki, po prostu standard.
Pozdrawiam: a
Mimo, że 1 maja byłem chory(i nadal jestem co nie ma tu nic do rzeczy) chętnie wybrałbym się na 1majowy pochód. Prawdopodobnie udałoby mi się namówić również paru znajomych o lewicowych sympatiach, ale. Znaleźć w internecie jakąkolwiek informację o pochodach w Krakowie to katorga. Na jakiejś zapomnianej stronie SLD było coś o składaniu kwiatów w miejscach Ludowi nie znanych. Skoro nikt nie organizuje marszów lub są tak słabo rozreklamowane, to ciężko spodziewać się jakiejś wielkiej frekwencji. To też bolączka "prawdziwej" lewicy, że nikt nic o niej nie wie. A bo niby skąd ma się dowiedzieć? Jedna Trybuna Robotnicza(którą i tak ciężko dostać) wiosny nie czyni.
ZSP
Ludzie pracy są zniechęceni rzeczywistością ( nie przestrzeganiem praw pracowniczych, niskimi płacami, itd.). Nie są jednak zbuntowani. Obecnie robotnicy nie są zbuntowani na co dzień, więc także nie są zbuntowani na 1 Maja. Pracujące w markecie warszawskie lokatorki bardzo chętnie zgadzały się z tym, co usłyszały w trakcie przemówień na temat sytuacji ludzi pracy, ale też przyszły na pochód w nastroju wyraźnie piknikowym. Lokatorki z Mińska oraz te z Warszawy bardzo chętnie rozmawiały na temat sytuacji Kuby i były nią ZAINTERESOWANE. Szczególnie w przypadku Mińska, okazało się, że ludzie dawno już zaczęli czytać i teraz nie chcą rozmawiać o bieżących postulatach do załatwienia( bo z tym sobie radzą na miejscu we własnym zakresie), tylko chcą rozmawiać o ameryce południowej.
innego, jak tylko się zgodzić, że 1-majowe pochody radykalnej lewicy z roku na rok są coraz słabsze. Może i zeszłoroczny w Warszawie był też beznadziejny i monotonny, ale przynajmniej hasła skandowano głośno i żywiołowo, a nie tak jak w tym roku. Rzeczywiście najlepiej chyba wyszedł poznański pochód zorganizowany przez OZZ IP, całkiem dobry był pochód MS w Gdańsku.
a może to ty się starzejesz.
W tym roku trzeba było wyjątkowo dużo samozaparcia, żeby nie wyjechać na 9-dniowe wakacje, więc jeśli ktoś został i wziął udział w manifestacji, to tylko cześć mu za to i chwała. Można krytykować najwyżej tych, co nie byli. Zresztą organizatorzy warszawskiego pochodu postarali sie o obecność mediów i przełożenie medialne było takie, że pare osób w tą czy w tamtą stronę naprawdę nie zrobiło żadnej różnicy.
po prostu jestem zniesmaczona tym artykułem Piotra Ciszewskiego, który nierzetelnie idzie po najmniejszej linii oporu. Taka bezinteresowna polaczkowata zawiść mi z tego tekstu przebija.
Artykuł napisany pod wcześniej wymyślona tezę, że najlepsze będą demonstracje w Poznaniu i w Gdańsku. W końcu: mało kto tam dotrze, więc będzie można tworzyć mit. W Poznaniu dlatego, bo tam się akurat wybierał autor, a w Gdańsku, bo to robili Młodzi Socjaliści, których własnością jest ta strona i trzeba im się od czasu od czasu podlizać. Uporczywa propaganda wbrew faktom (co wykazał powyżej jednak zorientowany socjalista z Gdańska), ale co tam.
No i co z tym słońcem, może to jednak wcale nie było słońce, tylko ktoś błysnął tanim lusterkiem?
Ciekawi-śmy Twego zdania o lewicy radykalnej (?) w telewizorze.
"Młodzi Socjaliści, których własnością jest ta strona"???? To niezależny portal lewicowy, a to, że duża część jego redaktorów to działacze MS nie znaczy, że strona jest własnością Młodych Socjalistów.
A autor tekstu wybrał się na tą demonstrację, która mu się wydawała najlepiej zorganizowana, no nie?
Czy to prawda że gdańska MS domagała się aby LBC usunęła info o ich demo ze strony?Jaki jest związek gdańskiego MS z FMS i SMS?
że niektórzy odbierają krytykę pewnych bezsensownych działań jako ataki na srodowisko i wyrazy zawiści. Tacy ludzie nigdy nie nauczą sie nic, bo własne błędy będą się im wydawały sukcesami. Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem insynuacji Pneumokoki o ukrywaniu informacji o pochodach. Kto? Gdzie je ukrywał?
Portal jest "niezależny", kiedy jest to wygodne.
A jak dochodzi do konkretnych politycznych sporów, to już portal jest zależny i to zależny od kilku bardzo konkretnych osób, które wydają zakulisowo bardzo konkretne polecenia i podejmują konkretne rozstrzygnięcia polityczne - w mikroskali, oczywiście.
Portal byłby niezależny, gdyby faktycznie działał w myśl zasad, które przyświecały grupie założycielskiej i były na nim zapisane. Tak jednak niestety nie jest, i szansa na demokratyczną witrynę grupującą na równych zasadach reprezentantów całego spektrum lewicy została tu ewidentnie zaprzepaszczona.
Próba zależności numer 1: dlaczego informacja o pochodzie radykalnej lewicy w Warszawie była na tym portalu UKRYWANA, zamiast stanowić informację nr 1 co najmniej przez tydzień przed 1 maja?
Gdzie są komentarze użytkowników z poprzedniego okresu funkcjonowania tego portalu? W myśl zasad na nim zapisanych, powinny być przeniesione do archiwum. Nie stanowią one bowiem własności osób administrujących portalem.
dlaczego "autorytarne" forum Frondy obywa sie bez moderacji (w pewnych wypadkach stosuje się tam plonki, bany i usuwanie wpisów), a socjalistyczno-anarchistyczno-wolnościowe forum lewicy - na odwrót?
najpierw na odpowiedzi na te 2 punkty. Potem będą kolejne próby.
Dlaczego filmów Copyleft nie można zarekomendować w ogłoszeniach?
Po raz drugi zgadzam sie z Cisza_.
facet chyba sie wyrabia - chyba będą z niego ludzie.
A tak między nami - to co tu morzna napisać - wyrazić słowami - nie jest takie proste gdzie indziej.Z tymi pretensjami to bym był bardziej powściagliwy.
Pozdrawiam: a
powyżej zorientowany człowiek z Gdańska pisze wyraźnie, że niezależny pochód był zorganizowany nie po raz 1, jak stwierdził (nie bez celu) P. Ciszewski, a po raz 4, i że był pod względem liczebności 2 od końca. Tu już nie chodzi o twoje zgadzanie się lub nie, bo rozmawiamy po prostu o faktach. No, chyba że dalej chcesz prowadzić dyskusję w stylu "nikt mnie nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne", ale to mnie nie interesuje.
wyraża się jasno, gościu z czwartego wymiaru. Zabierz głos na jeden z poruszonych przeń tematów, albo... Prawdę mówiąc, dyskusja toczyła się dość dynamicznie i bez twego cennego wkładu.
Otóż info o pochodzie w Warszawie było w ogłoszeniach dobre kilka dni przed 1 V. Gdyby ktoś z organizatorów pokusił się np. o zrobienie strony www pochodu, to tez redakcja nie miałaby nic przeciwko zamieszczeniu jej bannera. Twoje pretensje wydają sie więc bezpodstawne. Pochód w W-wie był reklamowany na lewica.pl na tych samych zasadach co pochód w Poznaniu czy Gdańsku. Film z warszawskiego 1 maja jest też obecnie reklamowany w ogłoszeniach.
nie bawmy się w formalistyczne wyliczanie, czy i co gdzieś tam było.
Wiadomo, że informację można sprzedać tak, aby była zauważona, albo postąpić wręcz odwrotnie.
Informowanie o pochodzie 1-majowym w Warszawie na tutejszym portalu należy zdecydowanie do tej drugiej kategorii.
Pneumokoki zasugerowały, jak można by tę informację potraktować, gdyby komuś zależało, aby nieco zwiększyć frekwencję.
Dla porównania: z rubryki "newsów" mogliśmy niedawno się dowiedzieć, co dopiero i zaledwie planuje PPP.
że potencjalni uczestnicy obchodów 1-Majowych nie interesuja się tym, co dzieje się np. na Kubie. Ostatecznie, już sto lat temu chłopi we wsi Lipce pytali, czy "Chińczyki trzymają się mocno". Od tego czasu, świat się trochę zglobalizował.
Na ile to trafnie oceniam, na warszawskiej Fiesta Cubana nie było infantylnej hurrarewolucyjności. Pytania do ambasador Kuby np. niejednokrotnie brzmiały mocno krytycznie.
Jeśli 1 maja jest największym świętem lewicy, a ta strona pretenduje do tego, by reprezentować, skupiać i nakręcać LEWICĘ, to informacja o pochodzie 1-majowym powinna być złotymi zgłoskami w czerwonej ramce na samym środku wymalowana, to chyba jasne!
A jak ktoś ją wpycha do ogłoszeń (no, że tam była, to wiem, bo sama wysyłałam), to niech przynajmniej potem nie narzeka, że info nie było.
I co, zawsze trzeba będzie robić tutaj taki raban na 24 fajerki, żebyście łaskawie przepuścili link do filmu o eksmisjach na swoje cenne łamy?
No i najtrudniejszy (na razie...) punkt nr 2...
Pneumokoki. Redakcja otrzymała ogłoszenie nt. filmu o eksmisjach (treść: "Podaję link do filmu z wygranej przez Kancelarię Sprawiedliwości Społecznej rozprawy w sprawie eksmisji pani Wioletty Schwarz. Miłego ogladania"). Z tym, że nie zawierało ono linku!!! Tak więc pretensje miej do siebie, jeśli to Ty wysyłałaś to ogłoszenie. Ja wiem, lepiej snuć spiskowe teorie, zamiast przyznać się do błędu (?). I lepiej potem jeździć po innych (post factum) zamiast np. wysłać ogłoszenie drugi raz (bo mogło nie dotrzeć) albo zaproponować żeby ogłoszenie było bardziej widoczne na stronie. Gdybym był złośliwy, mógłbym się zrewanżować i wymyślić jakąś konkurencyjną spiskową teorię wyjaśniającą takie postępowanie...
Co do starych komentarzy, to one od początku tego portalu są co jakiś czas usuwane, bo nie jesteśmy w stanie płacić za przechowywanie tak dużej liczby danych na serwerze. I, wybacz, ale nie położymy na łopatki całego portalu tylko po to, abyś miała dostęp do jakichś słownych połajanek sprzed kilku lat.
kto wysyłał. Problem we współpracy z Wami jest taki, że jak coś się wysyła przez ten wasz formularz to jakby wrzucać kamień do wielkiej czarnej dziury, z której nie nadchodzi żadne potwierdzenie, ani be ani me ani kukuryku (jak Kwachu do Wałęsy). Jeśli nawet wystąpił jakiś błąd, to mieliście przecież maila nadawcy, natychmiast można się było skontaktować i dac znać, że link nie doszedł.
Ale naprawdę sprawialiście takie trochę wrażenie, że nie zależy wam, a użytkownik, zwłaszcza aktywny, zaangażowany i długo już działający na lewicy, to wróg.
Cóż, BKP, nie mam podstaw żeby Ci nie wierzyć. Ale akurat osoby z mojego środowiska też miały trudności, żeby "przepchnąć" różne informacje i ogłoszenia u Was. Trzeba było wysyłać zapowiedzi imprez po 3 razy, a ukazywały się one dwa dni wcześniej. W tym samym czasie informacje o działaniach PPP i Sierpnia 80 widnieją z dużym wyprzedzeniem w dziale ogłoszeń i wśród informacji. Trudno zatem uwierzyć w kłopoty techniczne. I OK, to Wasze dobre prawo publikować co chcecie i jak chcecie, a ludziom spoza redakcji portalu nic do tego, ale powiedzcie wprost, jakie są te zasady, kto i dlaczego zasługuje na przywileje, a nie opowiadajcie o równym traktowaniu wszystkich podobnych inicjatyw.
Pamiętasz, co powiedział Michael Corleone do Carla Rizzi: Przyjacielu, nie każ mi w to wierzyć, bo to obraża moją inteligencję.
To, oczywiście, a propos archiwów oraz ich losu.
Wiem co najmniej o jednym użytkowniku (nie o sobie), ktory od wielu miesięcy stara się o uzyskanie dostępu do tych skonfiskowanych materiałów. Bez powodzenia. Dlaczego?
Redakcja lewica.pl umożliwia czytelnikom komentowanie, zamieszczanie opinii oraz prowadzenie rozmów na łamach portalu.(...) Zamieszczane przecz czytelników bieżące wypowiedzi nie są przez redaktorów usuwane ani w żaden sposób zmieniane, moderowane czy ograniczane co do treści i zawartych w nich poglądów, za wyjątkiem przypadku problemów technicznych. Wypowiedzi starsze są przenoszone do archiwum.
Link pojawił się w komentarzach pod jakimś innym tekstem, więc już dajmy temu spokój. A przecież możesz zawsze skontaktować się ze mną i z innymi redaktorami via prywatne mejle (czy inne sposoby komunikacji), podane również na stronie. I nie pisz, że traktowana jesteś jako wróg - (o ile nie mylę Cię z kimś innym) zawsze była reakcja na Twoje mejle. A że nie wszystko było po Twojej myśli? No cóż... To nie od razu oznacza, że się jest traktowanym jako wróg.
zlkwidowano wszystkie (!) komentarze z epoki forum niecenzurowanego. Oczywiście, z przyczyn technicznych.
Jest taki wybór wierszy Mandelsztama. Złożono go do druku w roku 1983, a wydano - cztery lata później. Zapytany, skąd to opoźnienie, Urban powiedzial na konferencji prasowej: zabrakło papieru.
Ja także mam niekiedy problemy, żeby tu cokolwiek przepchnąć. Zapewne wynika to z - moim zdaniem dobrej, choć niepozbawionej wad - koncepcji działania portalu. Nikt tu nie ma władzy absolutnej (wbrew temu, co niektórzy chcieliby udowadniać), ale cierpi na tym możliwość szybkiego reagowania na zewnętrzne wydarzenia.
Nie było mnie w redakcji, kiedy powstawało nowe forum. Nie mogę więc odpowiedzieć, czy i jaki wpływ miało ono na starsze komentarze. Natomiast pamiętam, jak tłumaczyłem Ci około rok temu, że (jeszcze starsze) komentarze zostały zarchiwizowane w związku z przejściem portalu na nowsze oprogramowanie. Nie umiem ocenić tych posunięć, bo nie znam się na technice programowania. Rozumiem, że Ty się znasz na tyle, aby kwestionować te wyjaśnienia (?).
wystarczy się znać na polityce.
komentarze z czasów starego forum zostały zarchiwizowane, to chyba można je udostępnić życzącemu sobie tego użytkownikowi, o którym wyżej wspomniałem?
Pneumokoki, napisz wprost, zamiast insynuować. Bo w ten sposób do żadnego porozumienia się nie dojdzie.
ABCD, prośba tej Czytelniczki została odrzucona.
że w odrzuceniu tej prośby nie szło już o kwestie techniczne?
Mnie nie pytaj - ja tego nie umiem pojąć...
pozostaje nam się wspólnie pocieszyć, że posty, podobnie jak rękopisy, "nie płoną".
już przynajmniej, z grubsza biorąc, wiadomo, kto uważał, że - w związku ze starym forum - ma niemało do ukrycia.
Ale, mimo wszystko, wciąż nie wiem, po co komu te żenujące dyskusje sprzed roku czy dwóch. Po to żeby kopać pod sobą dołki? To kolejna rzecz, której nie jestem w stanie pojąć... Oczywiście można cały czas rozpamiętywać tamtą obustronną żenadę. Ale chyba lepiej uczyć się na błędach, hę?
- to rzecz do dyskusji.
Ważne natomiast, że komentarze wielu userów (pomińmy w tej chwili np. kontrowersyjnego Wotana i jego mutacje) były częstokroć ciekawsze i bogatsze merytorycznie od tekstów autorskich. Dlatego zasługują na zachowanie.
to również rzecz do dyskusji. Oczywiście Ty będziesz obstawał przy swoim, do czego masz oczywiście prawo, bo tak to zapewne wygląda z Twojej perspektywy. Natomiast ja znam ludzi, niezaangażowanych w tamten spór, których bardzo drażniło to, że ówczesne forum było zdominowane przez kilku użytkowników, a każdy nowy dyskutant był od razu posądzany o bycie agentem jednej lub drugiej ze zwalczających się koterii. I że praktycznie niemożliwe było komentowanie na tamtym forum tak, aby nie zostać uwikłanym w toczącą się tam walkę.
Gdzieś tam powyżej pisałeś coś o obrażaniu inteligencji... Nie obrażaj nas więc supozycjami, że w komentowanej sprawie chodziło o dotarcie do błyskotliwego wpisu kogośtam, celem oprawienia tej wypowiedzi w ramkę i powieszenia jej sobie w pokoju nad łóżkiem.
Ale... stare to sprawy, a i godzina już nie młoda.
została tym samym całkowicie potwierdzona. TYLE.
rzeczowe argumenty, formułowane przez jednego z userów, że forum internetowego używa się raczej nie w tym celu, żeby studiować materiały kopiowane z serwisów komercyjnych lub z gazet, lecz raczej po to, żeby śledzić spory publicystów, działaczy i sympatyków lewicy (w dziale komentarzy).
Co wniosły do dorobku lewicowej publicystyki np. przedruki ekulubracji TW "Senatora" i "Johna", ktore ich fani mogą przeczytać w stu innych miejscach? A że pod nimi szalał oryginalny - w dobrym i złym - "Zwierze Prosiak" wspólnie z kilkoma równie godnymi uwagi rozmówcami jest pewnym faktem wręcz kulturalnym i zasługuje na powszechnie dostępne udokumentowanie.
Nie pisałam o filmie nt. eksmisji tylko z 1 Maja, po 2 dniach od wysłania ogłoszenia ze strony lewica.pl. Okazało się, że film się właśnie już pojawił. Mam nadzieję, że problem polega na braku czasu ze strony zapracowanych redaktorów, żeby wszystko obejrzeć i zweryfikować a nie na czymś innym. Jeżeli chodzi o link do filmu o eksmisji, na razie wysłałm go w postaci komentarza pod którymś z artykułów, bo straciłam nadzieję na możliwość umieszczenia go w ogłoszeniach. Rzeczywiście, BKP, masz rację, że omyłkowo nie umieściłam tam samego linku a jedynie jego zapowiedz, ale to potem zostało naprawione. Skoro jednak całe nieporozumienie zostało wyjaśnine, to link do filmu o eksmisji za chwilę podsyłam do rubryki z ogłoszeniami.
narzekający na lewica.pl przeniosą się na onet.pl i spróbują coś lewicowego napisać na tamtejszym forum. Gwarantuję, że 95 na 100 wpisów nie przejdzie.
iż pneumokoki mają bilans niewiele korzystniejszy.
Można by też wymienić dziesiątki stałych użytkowników portalu, których moderacja zniechęciła do postowania.
Aura była wyjątkowo niesprzyjająca.
W taki ziąb na ulicach było zwyczajnie pusto.
Ogólnie o demonstracjach lewicy mogę powiedzieć że zawsze denerwuje mnie wkręcanie się rozmaitych spraw i organizacji.
Temat przewodni powinien być jeden, główne hasła uzgodnione,
jasno określone granice co można a czego nie. No i oczywiście
ktoś za ten porządek musi odpowiadać i stosować rozmaite środki perswazji jeśli trzeba.
Inaczej będziemy mieli ludzi machających flagą ZSRR na 1 maja, flagi Iczkierii na irackim proteście, ludzi przebranych za Talibów przy okazji Afganistanu i tym podobne.
Piszę tylko o rzeczach z którymi się zetknąłem.
Oczywiście nie wszystko da się zrobić dokładnie ale do licha są przecież _organizatorzy_. Unikam demonstracji nielegalnych i chaotycznych. Mam za dużo do stracenia a zadymiarzem nie jestem.