Drodzy towarzysze zadałem to pytanie, ponieważ co roku zgodnie z prawem odbywają się negocjacje samorzadow ze zwiazkami nauczycieli.
I jesli lokalni włodarze nie dojdą z nimi do ugody można nawet na tym tle wejśc w spór zbiorowy.
Jeśli wiec to zdarzenie miało miejsce, to niewatpliwie wine ponoszą tam lokalne zwiazki zawodowe.
I to ich towarzysze neleży za ten stan rzeczy opierniczyć, bo pracodawca jak to pracodawca, to zawsze krwiopijca i gnoj!
HE! HE! HE!
TFU!!!!
Dzeus, nie pluj się tak, bo Ci się w końcu ślina skończy, frustracie. Skąd wiesz, że były tam regionalne struktury ZNP? A nawet jeśli: to co? Znów podważysz sens całego OPZZ dla zasady? Prosiłem w innych postach - przedstaw własną wizję zmiany sytuacji. Czekam z niecierpliwością. A jak nie masz pomysłu, to przestań siać goryczą i przejdź się do specjalisty.
Dużo zdrowia, zwłaszcza psychicznego!
No to widzisz kolego, w takim wypadku są dwie możliwości.
Pierwsza to ta, że autor pisząc tego newsa, to kompletny idiota i dyletant, w co nie za bardzo wierzę.
Oraz druga, że jakiś donosiciel związkowy tam istnieje.
A wtedy ja tylko stwierdziłem, że jest on jak dupa od strania, aby walczyć o prawa pracownicze.
I tylko tyle co o tej sprawie , każdy kto choć raz zrobił dla nauczycieli cokolwiek po lewej stronie ma do powiedzenia.
NO co!
PONIAŁ wreszcie TAWARIŚĆ?!
Czy dalej będzie takie oburzenia prezentował, co bedzie świadczyć jedynie o tym , że dalej nie poniał tej banalnej związkowej oczywistosci?!