Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Warszawa: Projekt "dekomunizacji" ulic

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Czyli czystka ideologiczna

http://www.gabrielesimoncini.it/Publications/Docs/List%20KPP.rtf

te nazwiska z całą pewnością są "wyklęte"

autor: Thor, data nadania: 2007-05-31 18:32:18, suma postów tego autora: 990

Czyli nazwy wielu

walczących komunistów o sprawę robotniczą. Także jak widać ZWM nie podoba się histerykom z IPN-u zapewne ze względu walki tej organizacji przeciwko faszystom i walki tej organizacji o socjalistyczny kraj nie kapitalistyczny. Armia Ludowa też na cenzurowana bo nie miała w manifeście napisane że celem jej walki jest patriotyczna rozmodlona kapitalistyczna Polska. W zasadzie mamy "demokrację" ale jak widać brać w niej mogą udział tylko "lewicowi" patrioci i róże odcienie prawicy. Bycie komunistą w Polsce jest gorsze od bycia faszystą tak wynika przynajmniej z propagandy prowadzonej przez IPN. No ale kto naważył takiego piwa że nie pamięta się że w ruchu robotniczym były takie organizacje jak Proletariat PPS SDKPiL PPS-Lewica KPP a nie tylko socjaliści "piłsudczykowscy" i prawicowi socjaliści. Takiego piwa naważyło SLD które o historii zapomniało. Zapomniało bo myślało że poprzez kompromisy zdobędzie sobie szacunek prawicowego chłamu i kleru.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-05-31 18:44:13, suma postów tego autora: 1000

...

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby porządna - tj. nie UB-cka, nie PZPR-owska i nie-moczarowska - lewica zaapelowała do władz miasta, aby w zdekomunizowanym ulicom nadać imiona takich wybitnych ludzi lewicy, jak np. Edward Abramowski, Adam i Lidia Ciołkoszowie, Kazimierz Pużak, Adam Próchnik, Stanisław Thugutt, Ignacy Solarz, Zygmunt Zaremba, Zygmunt Żuławski itp.

autor: Durango 95, data nadania: 2007-05-31 19:08:07, suma postów tego autora: 3848

Warszawa

PPP Do boju

autor: MM, data nadania: 2007-05-31 19:41:48, suma postów tego autora: 490

Ręce precz

od Ciszewskiego!!!

autor: Cisza_, data nadania: 2007-05-31 22:04:17, suma postów tego autora: 2083

Durango,

Ale np. komunista Julian Brun zmarł tak wcześnie, ze za żadne dewiacje swojego ruchu nie odpowiada, a jest autorem bardzo cennej rozprawy Stefana Żeromskiego tragedia pomyłek.

autor: ABCD, data nadania: 2007-05-31 22:29:33, suma postów tego autora: 20871

durango

w warszawie ulica abramowskiego już jest - nazwa z prl na pewno, a może i sprzed wojny - tego już nie wiem. pużaka jest na warszawskim ursusie, co ciekawe dawna nazwa to hanki sawickiej...
co nie zmienia faktu iż jestem całym sercem i rozumem przeciw dekomunizacyjnej paranoi:-)

autor: tyvodar legocki, data nadania: 2007-05-31 22:36:54, suma postów tego autora: 849

Ktoś kiedyś o tym wspominał,

przeszperałem w sieci i zgadza się - ulica Czerwonych Kosynierów, organizowanych m.in. przez działaczy PPS obrońców Wybrzeża z września 1939 r. została w jednym z pomorskich miast już kilkanaście lat temu zmieniona na przedwojenną Morską.

Generalnie jestem przeciwko dzieleniu polskiej lewicy na "piłsudczykowsko-lewicową" i "socjalistyczno-komunistyczną" (bez względu na to, która jest w jakiejś bajce "dobra" a która "zła"), w naszej pamięci powinno być miejsce dla wszystkich jej odłamów, poza ludźmi uwikłanymi w zbrodnie czy terror polityczny.


PS. Nawiasem mówiąc, akurat założyciel Kosynierów po wojnie był liderem reżiwomego ZBOWiD-u, a w obozach koncentracyjnych według niektórych relacji miał być ponoć nawet kapo, ale zołnierze kojarzonej z nim formacji z Września nie mieli przecież na to wpływu.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-05-31 22:55:43, suma postów tego autora: 4409

Ulica Dworcowa będzie zdekomunizowana

Według ustaleń pionu śledczego IPN niejaki Dworcow to generał NKWD ;)

autor: Thor, data nadania: 2007-05-31 23:17:58, suma postów tego autora: 990

...

Michale, w polskiej tradycji nie ma podziału na lewicę "piłsudczykowską-lewicową" i "socjalistyczno-komunistyczną". Jest podział na lewicę demokratyczno-patriotyczną (PPS i lewe skrzydło ruchu ludowego oraz część piłsudczyków) i bolszewicko-zamordystyczną (KPP i okolice). Zdarzają się osoby i organizacje, które trudno jednoznacznie umiejscowić, ale nie przekreśla to sensu podziału. Nie da się "stworzyć" jednej lewicy z przeszłości, bo ludzie jednej z tych lewic walczyli z ludźmi z drugiej z nich, nierzadko z bronią w ręku (vide najazd bolszewicki na Polskę).

autor: Durango 95, data nadania: 2007-06-01 03:53:50, suma postów tego autora: 3848

Durango,

spora część PPP popierała dyktaturę Piłsudskiego i Rydza. A, z drugiej strony, byli komuniści antystalinowscy (Stawar).
Są też inne ważne kwestie. Kiedy Gomulka działał na rzecz przyłączenia Ziem Zachodnich do Polski, lider emigracyjnej PPS, Tomasz Arciszewski, rozesłał memorandum do przywódców państw alianckich, że Polska nie chce Wrocławia i Szczecina.
Tak więc sytuacja jest bardziej skomplikowana.

autor: ABCD, data nadania: 2007-06-01 08:07:58, suma postów tego autora: 20871

IPN I OKOLICE

Miło nam, Durango, że zaliczełeś "KPP i okolice" zgodnie z wytycznymi IPN do tradycji "bolszewicko-zamordystycznej". Miło, gdyż takie właśnie wypowiedzi stawiają demokratycznych "obywateli" w okolicach IPN. TAM ICH MIEJSCE.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 08:17:34, suma postów tego autora: 4605

NIE PO DRODZE NAM Z WASZĄ DEMOKRACJĄ

Zresztą, Durango, po raz kolejny dałeś się poznać z najlepszej - DEMOKRATYCZNEJ - strony. Niedawno do stronie zamordystów postawiłeś Chaveza i rząd Wenezueli, przypisując bezpodstawnie trockistom, w rzeczywistości posttrockistom, w tym "wolnościowym marksistom" z NL/NLR (szczerym przecież demokratom!), niechęć do demokracji. Lubimy klarowne sytuacje, dlatego - podobnie jak Marks, Lenin i Trocki - wybijamy na pierwsze miejsce różnice i ... DYKTATURĘ PROLETRIATU. Po co zasłaniać się DEMOKRACJĄ ROBOTNICZĄ. I tak obie świadome - wysoce upolitycznione - strony barykady wiedzą swoje. Proces polaryzacji wymaga represji (nawet takich jak dekomunizacja ulic). Bez tego nie możliwe jest wyodrębniene się rewolucyjnego ruchu robotniczego. DYKTATURY PROLETARIATU nie przysłoni się "legalizacją radzieckich partii... w swobodnym głosowaniu" nawet w ramach rad robotniczych, żołnierskich i chłopskich, ani legalizacją lub delegalizacją nazw ulic. To tylko mąci obraz.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 09:11:02, suma postów tego autora: 4605

BB,

nie przesadzajcie. Kiedy ludzie o poglądach bliskich Waszym mieli władzę, nie wolno było dyskutować o niczym, w tym o takich czy innych tradycjach historycznym.

autor: ABCD, data nadania: 2007-06-01 09:24:40, suma postów tego autora: 20871

Mam wątpliwości

co do tego podziału. Co z (dwukrotną) PPS-Lewicą? Albo z Bundem, którego relacje z PPS w okresie międzywojnia nie były jednolite (w okresie, który opisujesz, jak najbardziej Bund i PPS były dokładnie po przeciwnych stronach)? A zresztą, także historia powojenna dowodzi, że ci, którzy przez kilka dziesięcioleci ze sobą walczyli, stają się nagle sojusznikami (oczywiście, Okrągły Stół i późniejsze alianse nomenklatur postsolidarnościowej i postpezetpeerowskiej to dla mnie NEGATYWNY układ odniesienia, ale czemu nie uczyć się od nich, zbliżając różne realnie prospołeczne nurty polityczne?) Według mnie, nie ma sensu dzisiaj organizować lewicy według podziałów z 1920 r. Zwłaszcza, że niektórzy komuniści, nawet jeśli wierzyli w bzdury, nie dożyli stalinizmu w Polsce (w okresie wojny 1920 jeszcze nie byli aktywni politycznie), a z innych powodów mają warty zachowania dorobek np. intelektualny (jak choćby wspomniany Brun-Bronowicz, będący do dziś jakimś punktem odniesienia dla tendencji lewicowo-patriotycznych).

Zresztą, w czym rzecz? Dla historyków pokroju Gontarczyka jakakolwiek, nawet PPS-owska i anarchosyndykalistyczna lewica - to pachołki Stalina. Sam głosowałem w II turze wyborów prezydenckich na LechoKacza, żeby "dobić i zatopić" amerykańską agenturę pt. PO (na "gdańskich liberałów" mam wrodzoną alergię i nic na to nie poradzę), rządy PiS są summa summarum w pewnych miejsach i tak bardziej prospołeczne niż SLD-owsko-Kur(w)oniowych mafii, która bezsensownie histeryzuje, gdy dobierają się do ich przywilejów, itd. itp. - co nie zmienia postaci rzeczy, że fasadowo "solidarna" opcja nie znosi jakiejkolwiek konkurencji realnie lewicowej. 18 brumaire'a, jak nic!

autor: _Michal_, data nadania: 2007-06-01 09:26:10, suma postów tego autora: 4409

To znaczy właściwie,

to i KPP poparło przewrót majowy. A żeby było lepiej, z drugiej strony dmowszczyzna wprost nie potępiła, żeby nie niszczyć "jedności narodowej" (której oczywiście i tak w tym momencie nie było).

autor: _Michal_, data nadania: 2007-06-01 09:31:53, suma postów tego autora: 4409

Cha, cha, cha,

BB bronią się przed określeniem "tradycja zamordystyczna", tymczasem zaś rozstawiają dyskutantów po kątach oraz "ich miejscach", reprezentując grupę dwuosobową. A co by robili, gdyby jeszcze żył Leonid Iljicz? Albo - jeszcze lepiej - towarzysz Laurenty?

autor: ABCD, data nadania: 2007-06-01 09:39:52, suma postów tego autora: 20871

Nieśmiało przypomnę,

że Piłsudski wolał dogadywać się z "czerwoną" niż "białą" Rosją (ta druga nie uznałaby niepodległej Polszy za nic, na żadnych warunkach, nawet na zasadzie taktycznego manewru).


Znałem nieżyjącego już PPS-owca, który zaliczył w ciągu życia wszystkie możliwe rodzaje niewoli i represji (od carskich kozackich nachajek, które o mało nie uczyniły go kaleką w dzieciństwie, przez areszt śledczy za Rydza i Mościckiego, niemiecki stalag i później roboty u bambra, przesłuchania w stalinowskiej Informacji Wojskowej i stałą esbecką inwigilację w środowiskach kombatanckich za jaruzelszczyzny). Na tle reszty, swój los jeńca w wojnie 1920 r., gdzie walczył po stronie polskiej, uznał za w miarę znośny. Zwłaszcza, że w kilka lat później jego - weterana wojny będącej dla Polski obronną, a potem powstańca śląskiego - niepodległa Polska wywaliła z pracy w państwowym zakładzie.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-06-01 09:43:53, suma postów tego autora: 4409

Durango 95

czyli zauważyłem że wpisujesz się w spektakl który nam odgrywa IPN i ta zgraja histeryków. Trzeba mieć wiele złych intencji aby nazywać KPP organizacją zamordystyczną. Trzeba być po prostu człowiekiem nowego układu.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-01 10:12:22, suma postów tego autora: 1000

ABCD,

Jak zwykle, ABCD, źle nas zrozumiałeś. Nie bronimy się przed określeniem "tradycja zamordystyczna", czy raczej "bolszewicko-zamordystyczna" (Durango 95). Obojętnie jakimi epitetami będziecie piętnować rewolucyjny ruch robotniczy i tak nie zmienicie faktów historycznych. Bronimy się przed utożsamianiem nas z DEMOKRATAMI (posttrockistami i "prawdziwą lewicą").

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 10:52:54, suma postów tego autora: 4605

TEATR WASZ WIDZĘ OGROMNY

Ludzie tacy jak ty, ABCD - DEMOKRACI i "PRAWDZIWI DEMOKRACI" - chętnie takich jak my podciągają pod wspólny mianownik: zamordystów. Stąd też insynuowana przez ciebie "bliskość" lewicy rewolucyjnej ze stalinizmem w wersji oryginalnej (Laurenty Beria) i poststalinowskiej (Leonid Iljicz Breżniew). Powinieneś jednak wiedzieć, że tacy jak my, np. Jerzy Czeszejko-Sochacki mieli niejakie trudności nawet w PRL z trafieniem na patronów ulic. Ulica im. J. Czeszejko-Sochackiego na warszawskiej Woli co prawda znalazła się wreszcie w wykazie ulic Warszawy, ale tylko na piśmie. Tablice zaraz po powieszeniu zostały zdjęte. Jeszcze w PRL przekształcono również Dom Kultury na Targówku im. Jerzego Czeszejko-Sochackiego w bezimienny teatrzyk.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 11:16:22, suma postów tego autora: 4605

KAŻDEMU WOLNO... KOCHAĆ

Dobrze wiesz również, ABCD, że nie "reprezentujemy grupy dwuosobowej" (bo takiej zwyczajnie nie ma), lecz nieobecną w Polsce organizacyjnie lewicę rewolucyjną i ortodoksyjny marksizm. Jako publicyści staramy wypełnić tę lukę. Grupek pretendujących do miana lewicy rewolucyjnej jest parę. ŻADNA jednak z nich nie reprezentuje rewolucyjnego ruchu robotniczego, choć część z nich odwołuje się do jego tradycji. Każdemu wolno. Nikomu nie odbieramy tego prawa. Zawsze jednak pokazujemu RÓŻNICE z pierwowzorem.
Do zakochania jeden krok - wystarczy jednak zrobić w bok.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 11:30:57, suma postów tego autora: 4605

Wyjście "górnicze"

Proponuję idealną dekomunizację nazw ulic. Nazewnictwo opierałoby się na oznaczaniu chodników w kopalniach: K -( od 1 do n+1), P-(od 1 do n+1), O-(1 do n+1), D - jak wyżej, R ..., gdzie: P - ulice południkowe, R - równoleżnikowe, O - objazdy i ronda, D - diagonalne (przekątne) K - place.

autor: Bamber Obst, data nadania: 2007-06-01 12:02:57, suma postów tego autora: 36

BB,

Myślę, że NL i NLR, na przykład, też starają się nawiązywać do idei lewicy rewolucyjnej. Tyle, iż robią to bez - wlaściwego, niestety, wam - dogmatyzmu i sekciarstwa.

autor: ABCD, data nadania: 2007-06-01 12:28:29, suma postów tego autora: 20871

O JAKICH "BZDURACH" PRAWISZ?

Michale, to że jesteś "przeciwko dzieleniu polskiej lewicy" nie ma nic do rzeczy. Podziały są względnie trwałe i to zarówno w świadomości samych lewicowców, jak i - co ważniejsze - w praktyce. Decydenci zaś "dzielą i rządzą". Co zaś do pamięci - to idzie właśnie kolejny bój o pamięć. Jesteśmy zaprawieni w tych bojach. Już stalinowcy wymazywali lewicę rewolucyjną z pamięci, a nawet masowo likwidowali świadków historii. Dzięki akcji IPN i partii Kaczyńskich temat wraca.
Nie wiem, Michale, o wierze w jakie "bzdury" prawisz - może chodzi ci o rewolucję światową, może o dyktaturę proletariatu i wyzwolenie klasy robotniczej, a może o teorię wartości dodatkowej - ale zapewne za bzdurne nie uważasz "dogadywanie się" z Piłsudskim. Choć z dogadywaniem się niewiele to miało wspólnego. Piłsudczycy wprost deklarowali swoją niechęć do rewolucji socjalistycznej. Ze strony krajowego kierownictwa KPP (to ono podjęło decyzję w tej sprawie) chodziło raczej o kolejną próbę legalizacji KPP w niepodległej Polsce. Temu też celowi służył Związek Proletariatu Miast i Wsi. Nie wiesz, Michale, stalinowskiej historiografii. Tzw. błąd majowy dla Stalina był tylko pretekstem do podporządkowania sobie KPP przy wykorzystaniu walk frakcyjnych.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 12:51:11, suma postów tego autora: 4605

SKOK W BOK

Wybacz, kochanie (ABCD), ale grupek nawiązujących do tradycji lewicy rewolucyjnej jest więcej. Ale co ma wspólnego "wolnościowy marksizm", czy "wolnościowy socjalizm" z tą tradycją? Toć to polityczne zboczenie.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 12:59:10, suma postów tego autora: 4605

WZAJEMNE WYKLUCZENIE

Oczywiście, daleko nie wszyscy członkowie NL/NLR przyznają się do "wolnościowego marksizmu", czy "wolnościowego socjalizmu", ale zdaje się, że pozostali nie protestując przeciwko takim wypaczeniom wewnątrz Nowej Lewicy, podobnie jak te przeciwstawne doktryny (wolnościowa i marksistowska) wzajemnie się z wykluczają.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 13:15:28, suma postów tego autora: 4605

Nie wiem,

BB, co macie na myśli, pisząc o "wolnościowym" marksizmie czy socjalizmie.
Myslę natomiast, że warto Wam przypomnieć myśl Lukacsa, że marksistą ortodoksyjnym jest ten, kto stosuje metodę dialektyczną. Taki marksista nie musi natomiast - i może nawet nie powinien - mechanicznie powtarzać tez Marksa, odnoszących się do minionych warunków historycznych, których przecież nie ma już i nie będzie.
Właśnie tak uprawiają marksizm np. Ikonowicz, Partyka oraz - tym przezwiskiem przez was wspominane - Mechaniczne Owoce. Wy natomiast, niestety, pojmujecie ortodoksję jako przywoływanie formułek. Wasz marksizm przypomina tybetański młynek modlitewny.

autor: ABCD, data nadania: 2007-06-01 13:55:05, suma postów tego autora: 20871

Autopoprawka

Aczkolwiek, przyznaję, że często ulegający dogmatyzmowi BB w niektórych swych trafnych analizach - dotyczących np. symbiozy pewnych odłamów "lewicy radykalnej" z feminizmem i liberalizmem obyczajowym - są marksistami ortodoksyjnymi w znaczeniu Lukacsa.

autor: ABCD, data nadania: 2007-06-01 14:02:05, suma postów tego autora: 20871

Ataki Leon Lipski

Członek władz KPP,w 1942 roku zastrzelony przez członków GL za krytyke Stalina,a Mijal stalinowiec a w PRL siedział kilka miesięcy w więzienu,więzień polityczny "komuny"-IPN powinno wystawić mu pomnik,a Ludwik Hass siedział w więzieniach ZSRR i PRL kiedy Wał ęsa jeszcze gęsi pasał

autor: czewony, data nadania: 2007-06-01 14:05:02, suma postów tego autora: 350

Lewica, lewica i jeszcze "lewica"

O dwojakim stosunku Piłsudskiego z lat 20. do Rosji radzieckiej, a zarazem wręcz zoologicznie wrogim wobec Rosji "białej", pisał np. Pobóg-Malinowski. Reszty wpisów BB nie rozumiem - pisz, człowieku, składniej. "Nie wiesz stalinowskiej historiografii" - po jaiemu to jest? Jak mogę "nie wiedzieć historiografii"? Nie znać jej, nie wierzyć... Wychodzi Ci jakaś "dziewczyna kochana rybakiem" :-) A, Durango ma rację co do PZPR, zwł. jej nomeklatury (bo wśród jej szarych członków bywali porządni ludzie, setkami tysięcy zapisujących się zresztą w '80 do "S").

autor: _Michal_, data nadania: 2007-06-01 14:19:25, suma postów tego autora: 4409

Wierz, Michasiu,

Nawet nasz błąd ortograficzny i opinie Pobóg-Malinowskiego nie nadadzą większej wiarygodności rzekomemu DOGADYWANIU SIĘ piłsudczyków z komunistami. Chyba, że wzorem dogadania się był "cud nad Wisłą" i wspólny interes do zrobienia. Mamy oczywiście na myśli dekomunizację poprzez likwidację KPP.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 16:01:23, suma postów tego autora: 4605

BEZ NIESPODZIANEK

Z tego, że Piłsudski był wrogiem "białej Rosji" i caratu nie wynika jeszcze, że bliska mu była myśl REWOLUCYJNA Róży Luksemburg, SDKPiL, KPP, czy Lenina. Byli oczywiście tacy, którzy sądzili, że "rewolucyjność" Piłsudskiego i pęd do władzy jest w gruncie rzeczy do pogodzenia z socjalistycznymi przeobrażeniami. Dozgonnych zwolenników Piłsudski miał przede wszystkim w legionach i w warszawskiej organizacji PPS. Komuniści jednak do nich bynajmniej nie należeli. Warto pamiętać, że SDKPiL nigdy nie podała ręki "socjalpatriotom" i "frakom". Ewolucja Piłsudskiego nie była więc żadną niespodzianką.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 17:29:03, suma postów tego autora: 4605

BEZPRZYKŁADNA WROGOŚĆ

Nie ma również mowy o dogadywaniu się zwolenników Piłsudskiego w PPS z komunistami. Wręcz przeciwnie twórcy PPS dawnej Frakcji Rewolucyjnej nie raz dawali przykłady "bezprzykładnej wrogości" do komunistów, strzelając w ramach pierwszomajowych wystąpień jednolitofrontowych do robotników-komunistów.

autor: BB, data nadania: 2007-06-01 17:54:21, suma postów tego autora: 4605

Wszystkim "nowym" ulicom

proponuję nadać nazwę - Sługi Bożego JP2.
Będzie prościej i taniej.

autor: Zirhan, data nadania: 2007-06-02 13:33:49, suma postów tego autora: 187

EKLEKTYZM

Jak rozumiemy ortodoksyjność w marksizmie wyjaśnialiśmy w konkretnych artykułach, choćby w: "Ortodoksyjny marksizm" z 10.06.2006 r., dystansując się z jednej strony od tzw. ortodoksyjnego marksizmu Drugiej Międzynarodówki (o związek z tą formacją myślową posądzał nas już Z.M.Kowalewski), z drugiej od koncepcji ortodoksji marksistowskiej G. Lukacsa. Specjalistów od modnego dziś "wolnościowego marksizmu" (Piotr Kendziorek i s-ka) poszukaj w szeregach NLR. Ten eklektyczny twór podobno jest przeciwwagą wolnościową czy anarchistyczną do "autorytarnego marksizmu" (czytaj: klasycznego, dogmatycznego, ortodoksyjnego marksizmu itd.). Z pewnością taką propozycją anarchistyczną jest komunizm (socjalizm) wolnościowy.

autor: BB, data nadania: 2007-06-02 16:23:37, suma postów tego autora: 4605

"OTWARTY MARKSIZM" NOWEJ LEWICY

Piotr Ikonowicz za otwartego marksistę uchodzi, gdy mówi otwarcie głosem Zbigniewa Partyki. W praktyce jest wręcz odwrotnie - to Partyka jest tubą Ikonowicza.

autor: BB, data nadania: 2007-06-02 17:16:23, suma postów tego autora: 4605

muślę że

bezwzględnie i z natychmiastową wykonalnością powinna zostać usunięta nazwa Armii Ludowej. Ta organizacja zbrojna w początkowej fazie tj. w 1942r.liczyła 7 tysięcy żołnierzy -partyzantów, a w roku 1944,przemianowana na Armie Ludową liczącą 30 tysięcy ludzi. Od samego początku prowadziła walkę z niemieckim barbarzyńcą na ZIEMI POLSKIEJ. Jej działalność to, mały i duży sabotaż, działalność dywersja i wywiad, niszczenie transportów niemieckich jadących na front, niszczenie torów kolejowych, systemów łączności, wykonywanie wyroków na szczególnie aktywnych hitlerowcach, walka zbrojna z oddziałami niemieckimi, uwalnianie więźniów, zamachy odwetowe na lokale tylko dla Niemców szczególnie w Warszawie, ale i winnych miastach Polski, udział w Powstaniu Warszawskim, i można by jeszcze długo wyliczać(wystarczy poczytać). I TAKA NAZWA JAK "ARMIA LUDOWA" MA SZPECIĆ NASZE MIASTO? PRZECIEŻ LUDZIE ODDAJĄCY ŻYCIE ZA POLSKĘ BĘDĄCY W TEJ ORGANIZACJI ZBROJNEJ TO WEDŁUG IPN i NASZEJ OBECNEJ WŁADZY TO DRUGI GATUNEK.

autor: myślę że +, data nadania: 2007-06-03 00:14:42, suma postów tego autora: 101

myślę że

w swojej wypowiedzi nie chcący nie wymieniłem pierwszej nazwy Armii Ludowej - uzupełniam - w 1942r nosiła ona nazwę Gwardii Ludowej.Wprawdzie jej ubiór, stan uzbrojenia, wyszkolenie były o wiele słabsze niż np. ugrupowań NSZ to jej działalność w walce z niemieckim katem NARODU POLSKIEGO była bardziej wyrazista, krwawa i skuteczna.

autor: myślę że +, data nadania: 2007-06-03 10:10:42, suma postów tego autora: 101

Dodaj komentarz