Polska Partia Pracy wyprzedziła myśli "europy"! Ma juz ponad 50.000 podpisów!!!
Polska i Czechy to tylko karty przetargowe w grach politycznych władców tego świata. Będzie tak, jak oni zechcą. Nic prostszego niż zmanipulowanie wyników referendum. Jeżeli coś tam nie zaskoczy na najwyższych szczeblach, to referendum pokieruje się tak, że vox populi odrzuci ideę "tarczy". Wtedy miłujący niby-demokrację będą rozpływać się w zachwytach nad mądrością ludu i wspaniałością mechanizmów politycznych. Jeżeli władcy tego świata dogadają się, to i referendum nie przeszkodzi im w realizacji planów. Uruchomią ogromną machinę propagandową i przeciętny Milusiński zagłosuje tak, jak sobie oni życzą.Czy to tak trudno pokierować prymitywnym czytaczem "Faktu", oglądaczem telenowel, który rozumek ćwiczy gapiąc się na teledurnieje. Milusiński "da głos" i spełni swój "łobywatelski łobowiązek". Mógłbym jeszcze przywołać Reschera z jego "tezą Lincolna", napisać o demokratyzmie epistemologicznym i politycznym, o przesądach związanych z "kolektywną nieomylnością", ale nie tu miejsce na niuanse filozoficznej logiki. Myśl przeprowadzenia referendum niewiele mnie uspokaja. Jakoś prześladuje mnie wizja Lorenza: "W obecnej dobie widoki na przyszłość ludzkości są wyjątkowo smutne. Najprawdopodobniej szybko, aczkolwiek bynajmniej nie bezboleśnie, zginie samobójczo od broni jądrowej. Nawet gdyby to nie nastąpiło, grozi jej powolna śmierć wskutek zatrucia i wszelkich innych zniszczeń środowiska, w jakim i dzięki któremu żyje".
Wy wzorem Adama Wajraka, Głównego Ekologa "GW" włączycie się w zaprojektowany przez marszałka Senatu Borusewicza program blokowania Gazociągu Północnego. Jestem pewien, że w tym celu trzeba będzie wymyślic rzewną opowieść, jak złowrogi Gazociąg Północny stresuje paprosza, ktory nie chce już romansować z mątwą, zaś faramusz głębinowy płacząc łzami szykuje się do emigracji z Bałtyku na otwarty ocean........itd, itp...Nie będzie to łatwe - bowiem gdybyśmy od razu postawili tezę, iż istny rurociąg może zostać uszkodzony np przez statek który uległ katastrofie, lub zabłąkany okręt podwodny a wyciekające medium wypełniłoby jezioro zwane Bałtykiem......hohoho...UZNANO BY NAS ZA POTENCJALNYCH TERRORYSTÓW!!!
Sprawa z tarczą wygląda wg mnie następująco:
- tarcza uzaleznia nas bardziej niż obecnie od USA, uniezależnia nas natomiast od Niemiec i Rosji,
- Polska nie jest i w najbliższym czasie nie będzie państwem w pełni niezależnym (za mały potencjał gospodarczy i militarny); tak więc od kogoś musimy być zalezni,
- przy pomocy zależności od jednego państwa możemy bronić się przed zależnością od innego; pytanie jest tylko takie od koga być zależnym bardziej się nam opłaca,
- moim zdaniem lepiej być zależnym od kraju dalekiego (USA) niż od sąsiadów (Niemcy, Rosja); kraj daleki ma mniejsze możliwości wykorzystywania nas niż sąsiedzi,
- tak więc decyzja dotycząca tarczy jest w gruncie rzeczy decyzją dotyczącą zależności: od kogo bardziej opłaca się być zależnym.
Sam to wymysliles czy powtarzasz bzdury po mainstreamowych prostytutkach? Przeciez w tym belkocie nie ma krztyny logiki. nie obraz sie za ten ton, ale imo przydaloby sie ci wiecej pokory bo wypowiadasz sie na temat, ktorego kompletnie nie rozumiesz. Do rzeczy:
Zaleznosc od Rosji mozna oslaniac dywersyfikujac zrodla dostaw surowcow energetycznych. Zaleznosc od Niemiec i ogolniej UE znajdujac pozaeuropejskie rynki zbytu. Zaleznosc militarna od Niemiec mozna uzyskac przyjmujac ich "darmowe" Leopardy2 (ktore sluza np. raczej wygaszeniu polskiej linii T72 niz wzmacnianiu naszych sil pancernych) I tak dalej...Natomiast "tarcza" nie zmniejszy tej zaleznosci w zaden sposob. USA nie kiwna palcem gdy Polska padnie ofiara wojny handlowej z sasiadami. Z reszta prosze. Jak chodzi o polskie mieso to idziemy z placzem do UE a nie do USA. Cala Zachodnia Polska moze miec ulice dwujezyczne (po polsku i niemiecku) a Amerykanow to nie bedzie obchodzic o ile ich instalacje beda bezpieczne.
Tarcza to dolozenie do licznych zaleznosci jeszcze jednej. Ba! W kraju gdzie jest tarcza rosyjski wywiad bedzie pracowal jeszcze intensywniej.
Po prostu nie masz pojecia na czym polega "zaleznosc". Dla ciebie to jakies abstrakcyjne, oderwane od rzeczywistosci pojecie. Mylisz, ze mozna wybierac "zaleznosc" a jedna bedzie chronila od drugiej. Wez ty sie lepiej poucz troche o swiecie (np. kto z III RP handluje, na jaka skale i czym) . Zastanow sie co bedzie gdy za jakies 20 lat USA nagle zmienia polityke i uznaja, ze nie potrzebuja naszej "podleglosci". Jak nas w takim wypadku potraktuja mocarstwa konkurujace z USA.
Piszesz o mojej wypowiedzi, że jest bełkotem, że nie ma w niej krzty logiki, że przydałoby mi się więcej pokory, że wypowiadam się na temat, którego kompletnie nie rozumiem. Równocześnie prosisz, żebym się nie obrażał. Prośbę spełniam i nie obrażam się.
Wyłóż jednak proszę jaśniej swoje stanowisko, wtedy chętnie z Tobą podyskutuję. I jeśli mógłbym prosić o coś jeszczę, to prosiłbym o mniej agresji werbalnej. Wyzywać się o takich i owakich to zawsze możemy. Najlepiej stojąc po kolana w rynsztoku.
Przeciez ciebie nie wyzywalem. W twardych slowach ocenilem wartosc twoich teorii, ale tak juz jest, ze jak ktos pisze publicznie to i musi sie liczyc z glosami krytyki. Nie rozumiem twojego apelu o merytoryczna dykusje. Przeciez wyraznie napisalem na czym polega prawdziwa zaleznosc i jak ma sie budowanie tarczy do jej unikania. Ale jelsi bedzie ci wygodniej to przejade po twoim tekscie bardziej analitycznie (choc tego nie lubie a poza tym na lewica.pl brakuje mozliwosci cytowania)
"tarcza uzaleznia nas bardziej niż obecnie od USA, uniezależnia nas natomiast od Niemiec i Rosji"
Czy USA zapewnia nam bezpieczensywo energetyczne i rynki zbytu? Nie. No to po co twierdzic, ze tarcza nas uniezalezni od Rosji i Niemiec? Na polu eksportu towarow i importu energii bedziemy zalezni od sasiadow tak czy siak. Tarcza DOKLADA cegielke do sieci zaleznosci od innych panstw, ale nic nie ujmuje.
"Polska nie jest i w najbliższym czasie nie będzie państwem w pełni niezależnym (za mały potencjał gospodarczy i militarny); tak więc od kogoś musimy być zalezni"
Nie ma na swiecie kraju w pelni niezaleznego. Zas twierdzenie o szukaniu suwerena uwazam za dziwaczne. Po co?
"przy pomocy zależności od jednego państwa możemy bronić się przed zależnością od innego; pytanie jest tylko takie od koga być zależnym bardziej się nam opłaca"
O tym, ze jednej zaleznosci nie mozna zbijac inna juz ci pisalem (chyba, ze dotyczy tej samej dziedziny, ale w tym wypadku tak nie jest). Dalej rzucasz sugestie, ze "zaleznosc moze sie oplacac". Zaleznosc nigdy sie nie oplaca bo jest relacja NIESYMETRYCZNA.
"moim zdaniem lepiej być zależnym od kraju dalekiego (USA) niż od sąsiadów (Niemcy, Rosja); kraj daleki ma mniejsze możliwości wykorzystywania nas niż sąsiedzi"
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy w kontraktach i umowach gospodarczych ma to jakies znaczenie? F16, Irak, Afganistan - to sa wymierne MILIARDY oddane USA przez polskiego podatnika. Poza tym jak w dobie globalizacji mozna twierdzic, ze odleglosc geograficzna zmniejsza poziom wykorzystywania? Juz w XIX wieku bylo cos takiego jak kolonializm - zaleznosc od tzw. metropolii polozonej bardzo daleko od kolonii.
Pisalem juz o rynkach zbytu i dostwach energii. Poziom na jakim POlska jest uzalezniana od USA to obronnosc. Przemysl zbrojeniowy oddawany jest stronie amerykanskiej, np. WSK Rzeszow...Wyobraz sobie teraz, ze USA te fabryki sprzedaja Niemcom. Z dnia na dzien wpadamy w wieksze uzaleznienie od Niemiec. Poza tym wielu cwiercinteligentow uwaza, ze z jais niezrozumialych powodow Polska wejdzie z USA w jakis nieformalny pakt obronny. A prawda jest taka, ze jak przyjdzie co do czego to USA wcale nam nie przyjdzie z pomoca jesli nie bedzie mialo w tym interesu.