"Znowu Fakt przed Wyborczą, Wyborcza przed Dziennikiem, wiecznie krąg bytu bieży". - rzekły do Zaratustry wąż i orzeł, zwierzęta jego ulubione. - On zaś się zaśmiał z serca i odezwał do nich: Wy sowizdrzały i katarynki! Roi się wam, żeście naukę wiecznego powrotu pojęły? Zaprawdę, nie jest ona dla katarynek i sowizdrzałów. Ot, co!".
TAKO RZECZE ZARATUSTRA
"trybuny" nie ma. nie dziwie sie-ma mala objetosc,a do tego jest droga. w dodatku... dosc nudnawa.ale to jednak jedyny lewicowy dziennik. oczywiscie zaraz zobacze glosy,ze nie lewicowy, ze taki i owaki...
a wy czytacie jakies gazety???
Jeśli już to tygodniki - "Politykę".
Trybuna ma oficjalnie chyba 20 tys. sprzedawanych egzemplarzy, a faktycznie - o ile wiem - 7-8 tys.
Chyba zanim wycofała się ze statystyk miała ok. 18 tys i systematycznie spadała z miesiąca na miesiąc o jakieś 500 egzemplarzy. Dziś faktycznie moze miec 7-8 tys. sprzedaży, czyli gorzej np. od miesięczników hobbystycznych (wędkarskich czy modelarskich).
Dlaczego tego nie podają?
Czy tylko dlatego, że to tygodnik a nie dziennik?
Ale Polityka.....
"Trybuna" jest po prostu bardzo źle robionym pismem. Pieniądze albo w tym wypadku ich brak wszystkiego nie tłumaczą. Notabene, na naszych oczach zdycha "Przegląd", który miał pewne szanse, ale Domański swoim kunktatorstwem i lawiranctwem go rozłożył. Niech zdechnie (nie Domański, a "Przegląd"),jeśli dalej taki ma być. Wracając do "Trybuny", zdecydowanie najlepiej robił ją Rolicki. Nie jestem jego admiratorem, ale to muszę mu przyznać. Również i to, że był świetnym reporterem - przebierańcem, ale kto to jeszcze pamięta. Póżniej robił najlepszą publicystykę kulturalną w dziejach telewizji naszego nadwiślańskiego grajdołka. A dziś robaczkom zdaje się, że nie ma cenzury, że pluskają się w oceanie wolności, bo mogą odżywiać swe rozumki szajsem, o którym mówi news pana Szumlewicza. A ja myślę, że "zniewolona" publicystyka "wstrętnego" PRL-u bez porównania przewyższa dokonania "wolnej" pisaniny "niepodległej" Polski. No, ale żeby se o tym pogadać, trza by najpirw posiedzieć nad rocznikami "Przeglądu Kulturalnego", "stalinowskiej" "Kuźnicy" czy "Wsi" (sic!) J.A.Króla. Bajdurzenie o dobrodziejstwach "braku cenzury", abstrakcyjnie pojmowanej "wolności", "demokracji" zupełnie mnie nie interesuje.
w czasie którego pisywałem amatorsko do lokalnej radomskiej gazety. Któregoś dnia postanowiłem zrobić relację z posiedzenia radnych jednej z gmin, prezentując również głos tamtejszej opozycji w związku z jakąś tam burzliwą sprawą. Byłem zdecydowany na to tym bardziej, że ta opozycja narzekała, iż pomimo znacznego poparcia wśród mieszkańców jej głos nie jest prezentowany w mediach.
Gdy już wychodziłem jeden z kolegów redakcyjnych dał mi do zrozumienia, że jeśli pojadę do tej gminy i zrobię wywiad z przedstawicielami opozycji przedstawiając się jako dziennikarz gazety, nie mam już więcej wstępu do redakcji.
Dlaczego tak ostro zostałem potraktowany? Okazało się, że wójt z tej gminy często zamieszczał płatne ogłoszenia i artykuły na zamówienie, w których prezentował swoje rządy w superlatywach. A nie wolno drażnić ręki, która karmi...
mnie kiedys podobal sie w T. "Impuls", teraz juz go niestety nie ma. ale lubie np.likendowe wydania z felietonami, m.in. Szyszkowskiej. gadzinowski tez pisze,ale chyba w pon. Kiepska ta gazeta, jak juz mowilem chuda, nudna i za droga o 50 gr. :-P
ja z tyg. czytam NIE, Fakty i Mity, Przeglad (zalezy od tygodnia i od... okladek, bo wkurzaja mnie okladki FiM i jakies baby, tancerki itp. w Przegaldzie). nie no "przeglad" nie jest zly, nie narzekajcie !!!
a lubiecie "dziś" ???
aha! od Trybuny Robotn. bardziej podobal mi sie miesiecznik NOWY ROBOTNIK.
Ale coś trzeba czytać i z dwojga złego wolę już "Gazetę Wyborczą". Czasem znajdzie się w niej jakiś ciekawy artykuł, w "Wysokich Obcasach" są ciekawe felietony. Z tygodników kupuję "Angorę", "Politykę", "Przekrój", czasami "Wprost". Coś trzeba czytać.
ja jednak wole prase o orientacji bardziej lewicowej
ciekawsze rzeczy a naszym dzienniku mozna czasem przeczytac niz w wyborczej. Przynajmniej tak nie lgali w przypadku np. demosntracji antywojennych jak Michnik.
"Gazeta Wyborcza" potrafi zaskoczyć. Najbardziej zdenerwowałam się, kiedy poparli pomysł dotyczący ograniczenia liczby wykonywanych cesarek. W tym wypadku "Dziennik" zaprezentował się naprawdę przyzwoicie, choć nie spodziewałam się tego po nim. Wówczas po raz kolejny zawiodłam się na "Gazecie Wyborczej".
ciągnie lewicę do Wyborki
a ja z dziennikow to juz wole "wyborcza" od tych wszystkich innych.i wcale nie mowie,ze jest lewicowa :-P
można popierać wojny w Iraku, w Afganistanie, być za podatkiem liniowym, byle od czasu do czasu poprzeć emancypacyjno-obyczajowe klituś-bajduś. Tak gazety codzienne ocenia lewica, bo właśnie takie ma kryteria. Jedyna wina Wyborki - że nie popiera cesarek :))))))))))
Nie jedyna wina, "Gazeta Wyborcza" naprawdę często potrafi zawieść, niemniej wśród polskich dzienników naprawdę nie ma żadnych na odpowiednim poziomie. Albo mamy tabloidy, albo gazety ultrakatolickie, albo liberalne. Co prawda jest "Trybuna", ale nie zawsze jest w niej coś ciekawego.
w zalewie mediow liberalnych jest nie-liberalna Wyborcza :-)))