Dla przypomnienia - katolickie jest tylko to, co pozostaje w całkowitej łączności z Papieżem. Jeśli w najmniejszym choćby stopniu (vide teologia wyzwolenia) zostaje zerwana ta łączność, zjawisko natychmiast przestaje być katolickie. Innymi słowy - jedynym dysponentem "katolickości" jest Biskup Rzymu.
A gdzie doczytałeś się o potępieniu CW przez biskupa Rzymu? Bo ja znajduję tu informację o rozpoczęciu procesu kanonizacyjnego D. Day. A może skojarzyłeś to z teologią wyzwolenia? I tak jesteś w błędzie, bo Watykan potępił nie teologię wyzwolenia jako taką ale jeden z jej nurtów. Oto fragment miarodajnego artykułu ks. prof. Piwowarskiego: "Można mówić o trzech nurtach tego rodzaju teologii. Na pierwszym miejscu należy wymienić kościelnie uznaną teologię wyzwolenia opartą na dokumentach Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej (...) W liście do Konferencji Episkopatu Brazylii (9 IV 1986) papież stwierdza, że teologia wyzwolenia, zakorzeniona w żywej i stałej tradycji Magisterium Kościoła, jest nie tylko właściwa, ale użyteczna i konieczna. Inny nurt teologii wyzwolenia reprezentują ci chrześcijanie i teologowie, którzy uznali się za awangardę walki o wyzwolenie. Stanęli oni na gruncie ideologii marksistowskiej, tworząc (w Chile, 1971) ruch "Chrześcijanie na rzecz socjalizmu". (...) Przeciwko temu ruchowi występowały Kościoły lokalne w Ameryce Łacińskiej i Kościół powszechny. Pośrednią pozycję między tymi dwoma nurtami zajmuje teologia wyzwolenia reprezentowana przez peruwiańskiego teologa Gustavo Gutierreza (...) Teologowie ci stoją na gruncie zasad kościelnych i orientują się na kryteria ewangeliczne, nie zaś na kryteria jakiejś ideologii." Pytania?
Zadaje się, że Koleżanka dyskutuje sama z sobą. Gdzie ja się doszukuje jakiegoś potepienia? A może Koleżanka wyczuwa coś przez łącza internetowe?
A tak na serio: zapomniałem dodać, że Biskup Rzymu musi pozostawać w całkowitej zgodzie z Traycją. Jeśli nie pozostaje, jego zdanie funta kłaków nie jest warte. W tym sensie Kościół jest ostoją reakcji. Jeśli prawdą jest, że Catholic Worker spowodowali straty w wysokości 2 milionów dolarów, to dopuścili się ciężkiego grzechu. A jeśli jakikolwiek kapłan by ich za to pochwalił, to "temu byłoby lepiej kamień młyński uwiesić u szyi i utopić go w głębi morza" (Chrystus o gorszycielu, MT 16,6). Mam jednak nadzieję, że tak nie było.
Nie jest możliwe istnienie lewicowych organizacji katolickich. Albo lewicowe, albo katolickie. Dlaczego? Dlatego, że lewicowość jest sprzeczna z Tradycją. Istnieją bowiem w Kościele dwa fundamenty: Ewangelia i Tradycja. Obie są niezmienne, ponieważ Pan Bóg nigdy sobie nie przeczy. Nawet jesliby Papież chciał je zmienić, nie ma na to żadnych szans - w tym samym momencie przestałby być Papieżem (realnie, formalnie mógłby nim być nadal, ale jego decyzje nie miałby już żadnego znaczenia). To samo spotkałoby każdego innego członka Kościoła, który chciałby się sprzeciwić Tradycji. Dla Kościła nie ma to żadnego znaczenia, choć człowieka, który pobłądził, oczywiście żal. Światopogląd lewicowy jest Kościłowi zupełnie obcy i wypowiedzi poszczególnych kapłanów nie mają tutaj żadnego znaczenia.
To tak jakby chcieli połaczyć Boga i Szatana w jedno.
Albo jak kto woli, ogień z wodą.
Z drugiej strony te biedaki nie widzą, że blądzą, oraz głoszą herezje anty katolickie.
Nie rozumieją oni też, że większość wojen światowych w ostatnich dwóch tysiącleciach odbyło sie na chwałe Boga i Chrystusa.
Dlatego takie brednie od zawsze mnie powalały i powodowały jedynie odruch wymiotny.
Ot jest to tylko ordynarna obłuda paru religijnych oszołomów.
rodem z radzieckich podrecznikow sprzed polwiecza. Mniejsza o to.
Co do artykulu to musze przyznac ze bardzo fajny i ciekawy. Ale mam dwa zastrzezenie - nie cala teologia wyzwolenia jako taka laczyla katolicyzm akurat z marksizmem, wlasciwie robili tak raczej glownie teolodzy niemieccy. Po drugie tytul brzmi "katolicy przeciwko wojnie" i pozniej wspomniane jest ze kosciol polski jest silnie konserwatywny i takie tam. Ale to przeciez nie przeszkadza poslkim katolikom i kosciolowi takze byc przeciwko wojnie.
Damian, a kto decyduje, jaka jest wykładnia owej Tradycji i czy papież podejmuje decyzje zgodne z nią? Odpowiem ci na po pytanie tak: na pewno tym kimś nie jesteś ty.
Być może jest sprzeczność między tradycją katolicką i Kościołem a czymś, co zbiorczo określasz mianem lewicy. Na pewno nie ma jednak żadnych sprzeczności między wieloma ocenami i rozwiązaniami, które propaguje zarówno Kościół jak i różne nurty lewicy. Wystarczy poczytać encykliki społeczne większości papieży z ostatnich 100 lat, by wiedzieć, że mimo istnienia takich różnic, wiele jest także zbieżności.
...mi sie zrobilo od tego tekstu. "W czasie hiszpańskiej wojny domowej organizacja zajęła stanowisko neutralne (...)odmówiła poparcia jakichkolwiek działań zbrojnych w czasie II wojny światowej" Jaki sens ma propagowanie w lewicowych mediach tego typu wynaturzen?
lewica katolicka to tylko fragmet nurtu zwanego lewica chrześcijańska.Co do polskiego KK to raczej nie widać jego potępienia wojny w Iraku czy Afganistanie a kapelanów,werble i pełne poparcie.
ps.wątpie czy w polsce rozwinie się taka lewicowość,były w latach 90 i na początku XXIw Nurt Lewicy Chrześcijańskiej,Ruch Braterski,Klub Postępowej Inteligencji Katolickiej (na rzecz Teologii rewolucyjnej),RMS,RLK i co i nic
Może coś się zmieniło i rzeczywiście nie zauważyłem. Czyżby istniała lewica, która np. uznaje zasadę pomocniczości. Jeśliby taka istniała, proszę Kolegę o natychmiastowy kontakt.
Bardzo często gołym okiem wiadać co jest zgodne z Tradycją, a co sprzeczne. Jeśli Kościół był przez wieki ostają reakcji i nagle stałby się postępowy, to bez żadnej wykładni byłoby jasne, że zaprzeczył Tradycji. Wszyscy odpowiedzialni za to zaprzeczenie automatycznie wyłączyliby samych siebie z Kościoła. Problem miałyby tylko następne pokolenia, ponieważ musiałyby cały ten bałagan posprzątać (heretyckie dokumenty, encykliki itp.).
tekst bez rewelacji, ale informacje ciekawe.. kościelni hierarchowie faktycznie mają problem z teologią wyzwolenia, co świadczyć może tylko o potencjale tego nurtu... ja ze swej strony nie widzę powodów dla których chrześcijanin, muzułmanin, czy kto tam jeszcze nie miałby prawa do określania się jako lewica.. w polsce niestety potencjalni teologowie wyzwolenia zostali wchłonięci przez rydzyjko
wojtas: Z teologią wyzwolenia to faktycznie skrót myślowy. Natomiast jeśli chodzi o antywojenne nastawienie polskiego Kościoła katolickiego to ja pamiętam, że było z tym różnie. Nie twierdzę, że przyczyną tego był konserwatyzm, ale jakoś postępowe środowiska katolickie na świecie częściej przyjmowały jednoznaczne stanowisko antywojenne. Zresztą nie mój cyrk, nie moje małpy, nie będę się rozwodził zbytnio nad KK bo jako całóść ta insytucja nie szczególnie mnie interesuje, co oczywiście nie oznacza że nie ma tam grup, które chcą z lewicą podjąć współpracę (choć raczej, jak pokazuje przykład CW, na marginesie głównego nurtu życia kościelnego).
Mao Tan Wen: Lubie pisać o różnych nieortodoksyjnych grupach czy osobach z szeroko pojętej lewicy. Pisałem np. o AntiDeutschach (www.lewica.pl/index.php?id=11345), w planach mam jeszcze chociażby teksty o Thomasie Sankarze czy Juliusie Nyerere. Ocena tych środowisk zostawiam czytelnikom, myślę jednak że warto się z tym zapoznać.
owszem istaniala: np. powojenna chadecja francuska, lub chilijska. Zreszya z lektury encyklik spolecznych nie odnioslem wcale wrazenia aby pomocnicznosc byla najwaznisjzym wyznacznikiem KNS. A krytyka zawarta np. Rerum Novarum dotyczy zarowno socjalizmu, jak i liberalizmu. Przy czym wyraznie widac, ze chodzi tylko i wylacznie o socjalizm marksowski.
jasne, te uwagi to zupelny drobiazg, tekst jest w porzadku. Niemniej jednak nie sadze, aby (na przykladzie Polski) byla jakas zbieznosc pomiedzy konserwatyzmem danej grupy w KK a jego nastawieniem odnosnie wojny, czy innych rzeczy. Co by nie mowic o Rydzyku i RM, ale to oni najmocniej np. krytykowali plan Balcerowicza, a w zasadzie jego nastepstwa, podczas gdy Tygodnik Powszechny poparl Balceorwicza zdecydowanie i umieszczal nawet teksty (np. Lema) o roszczeniowej holocie.
To jeszcze drobne wyjaśnienie. Pisząc o postępowych środowiskach katolickich miałem raczej na myśli grupy takie jak Chrześcijanie na rzecz Socjalizmu czy CW właśnie (których w Polsce nie ma), a nie liberalne środowiska w rodzaju polskiego "Tygodnika Powszechnego".
skoro tak to zgoda. Chociaz wcalenie jest tak zle. Nie ma moze ukonstytuowanych grup, ale wbrew pozorom odwolywanie sie do teologii wyzwolenia lub do socjalizmu nie jest az tak wyjatkowe jak by sie wydawalo. Przoduja w tym zwlaszcza jezuici, ja znam (co prawda teraz bylego, ale akurat z innych powodow niz polityczne) dominikanina 100% lewicowego. No i jest ciekawy rych MAITRI.
Dokładnie tak: katolicyzm wspiera się na Ewangelii i Tradycji. Ale ta Tradycja to nie martwy totem - jest czymś organicznym, żywym, wciąż się kształtującym. Inna była w Nicei, inna w Konstancji, inna w Trydencie. Jej obecną formę określił Vaticanum II. Jeśli stawiasz się ponad soborem i ponad papieżem GRZESZYSZ PYCHĄ.
PS. Dlaczego uważasz, że jestem kobietą? Może kolega wyczuwa coś przez łącza internetowe?
Własnie doczytałem kolejne twoje wpisy. Wiedzę, że Kościół był zawsze "ostoją reakcji" to zaczerpnąłeś chyba ze stalinowskich podręczników, bo ja mogę podać wiele historycznych przykładów, gdy pełnił on rolę postępową: od potępienia niewolnictwa w starożytności po socjalistyczną organizację Guaranów w XVII w.
W katolickim świecie katolicki Kościół (jego niektóre nurty oczywiście) stoją w otwartej opozycji wobec kapitalizu, a przede wszystkim - wobec libertyńskich wartości-antywartości. W Polsce niestety tak nie jest, ale wierzę - albo raczej chcę wierzyć - że coś się u nas zmieni w tej materii. Nb. co w tej dyskusji robi "Tygodnik Powszechny"????
mają zadziwiająco wiele punktów stycznych.
Ten fenomen powoduje, że w obrębie Kościoła ciągle powstawać będą zjawiska podobne do opisywanych w tekscie,
przynajmniej wśród tych duchownych, którzy ideologię chrześcijańską traktują serio.
"PS. Dlaczego uważasz, że jestem kobietą? Może kolega wyczuwa coś przez łącza internetowe?"
Jest Koleżanka/Kolega sam/sama tego powodem. Z brzmienia nick'a nie jestem w stanie wywnioskowac ni cholery (swoją drogą, żeby robić z tego chwyt retoryczny, dziwię się Koleżance/Koledze).
Tradycja jest żywa, ale w momencie kiedy nowsza tradycja zaczyna przeczyć starszej, mamy problem. Czym innym jest uzupełnienie, rozszerzenie, ale zaprzeczenie to już poważny problem.
Co do ostatniego soboru - jest to problem nadzwyczaj bolesny, o którym wolałbym nie mówić, żeby nie siać zwątpienia w tych, których wiara może temu nie sprostać.
Co do Koleżanki/Kolegi drugiego wpisu: Kościół stara się tylko doginać instytucje społeczne do wymagań Dekalogu. Dlatego czasami wydaje się postępowy. W gruncie rzeczy jest jednak skrajnie reakcyjny - nie dopuszcza bowiem żadnej modernizacji tegoż Dekalogu. Mamy to, co mamy (Dekalog) i mieć to będziemy do końca świata w formie niezmienionej. Trudna nazwać postępem zbliżanie się do asymptoty wyznaczanej przez Dekalog. Jesli jednak Koleżanka/Kolega uznaje taką definicję postępu, oboje/obaj jesteśmy postępowcami.
wiec jako taka nie moze byc katolicka - gdyz celem katolicyzmu jest uzdrowienie czlowieka - tak aby byl podobny do Chrystusa. Katolicka lewica to cos jak lesbijskie kolko rozancowe - teoretycznie mozliwe - w praktyce bez sensu.
skoro lewicowość to choroba to prawicowość to zboczenie,a prawicowy katolik to jego najwyższe stadium
to lewacy stworzyli podział "lewica-prawica" w trakcie rewolucji (anty)francuskiej. Normalni, zdrowo myślący ludzie zupełnie naturalnie odrzucają lewackie pojęcia i pomysły, ponieważ są one niezgodne z naturą człowieka, prawem Bożym i zwykłym rozsądkiem.
ze uzywasz niepoprawnego politycznie slowa "zboczenie". Nalezy mowic o naturalnej sklonnosci, inklinacji, jednym slowem o jednej z wielu mozliwych orinetacji:P
naprawde ograniczony cudak z ciebie,spadaj trolować gdzie indziej,włazisz na lewicową strone i wyzywasz ludzi,nikt cie tu nie zapraszał,to strona dla ludzi inteligętnych czyli lewicowców
niewatpliwie jest to portal dla "inteligętnych" lewakow heheh - najpierw drogi lewicowcu sprawdz slowniku ortograficznym pisownie tego wyrazu:)
/faktycznie niestety lewicowcy z reguly naleza do ludzi inteligentnych inaczej.../
Lewicowość może być w przenośni nazywana chorobą, nawet umysłową, podobnie nazywana jest często miłość.
Podobno zresztą nie ma na świecie ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani.
:-)
Lewicowość w rzeczywistości jest rodzajem instynktu, albo zbiorem kilku instynktów, albo się go (je) ma, albo nie. W największym skrócie i uproszczeniu można wskazać na instynkty wolności, równości i braterstwa.
W katolicyzmie mogą funkcjonować podobne pobudki działania dlatego katolewica nie jest żadnym kuriozum.
Każdy intuicyjnie czuje i wie, że są to instynkty wyższego rodzaju. Przez wrodzoną delikatność nie powiem kto kieruje się niskimi instynktami,
ale i tak każdy lewicowiec to wie.
:-)
w tym lewicowców (a zwłaszcza nich) - tacy są ludzie i nic tego nie zmieni, drogi Adrem63.
Jak chcesz dykutowac merytorycznie i udowadniac nizszosc lewicy to prosze bardzo. Mamy tu wielu prawicowcow, a niektorzy potrafia nawet inteligentnie formulowac swoje mysli. Al ejak chcesz troche pobluzgac i wyladowac swoje frustracje to lepiej idz gdzie indziej, gdzie cie przytula, albo cos.
cóż za delikatny naród...
Nie jestem prawicowcem - bo niby co to znaczy prawicowiec? - jestem katolikiem. Wybacz jeśli Cię uraziłem.
oczywiście najpierw dzielimy się na ludzi i nieludzi, a podział na lewicę i prawicę jest podziałem wtórnym. Wśród ludzi, jak słusznie zauważyłeś są tacy, którzy kierują się niskimi pobudkami. Znajdziesz ich w każdej grupie społecznej i na lewicy i na prawicy i wśród katolików ( a lewak powiedziałby – a zwłaszcza ).
Co jest normalne a co nim nie jest nie łatwo określić, bo zależy to od punktu widzenia i przyjętych założeń.
N.b., wariaci przeważnie nie wiedzą, że są nienormalni, są przekonani, twierdzą, że właśnie oni są normalni.
Piszesz, ogólnikowo o >lewackich pomysłach, że są niezgodne z naturą człowieka.
To nie wystarczy. Musiałbyś napisać jakie pomysły i jaka według Ciebie jest natura człowieka.
Jeśli przyszedłeś na to forum podyskutować to pokaż z czym przychodzisz.
Jeśli chcesz argumentować tutaj prawem bożym, toś trafił pod zły adres, bo tutaj większość nie wierzy w Boga i w związek wiary ze zdrowym rozsądkiem.
jedyna tresc twoich kilku napisanych tu komentarzy to taka: ze lewicowcy nie sa inteligentni i ze to choroba psychiczna. Zaloz moze sobie bloga czy cos z takimi pierdolami.
Piszesz, ogólnikowo o lewackich pomysłach, że są niezgodne z naturą człowieka.
To nie wystarczy. Musiałbyś napisać jakie pomysły i jaka według Ciebie jest natura człowieka.
Jeśli przyszedłeś na to forum podyskutować to pokaż z czym przychodzisz.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Pisze ogolnikowo, bo artykul nie jest o lewackich pomyslach, tylko o rzekomo katolickiej lewicy, ktora gdzies tam podobno istnieje w szerokim swiecie i podobno tez ma cos wspolnego z Kosciolem. Wiec poniewaz artykul jest na ten temat - to absolutnie wystarczy. Chyba jasno wyrazilem swoj poglad, ze takie organizacje nie maja nic wspolnego z katolicyzmem.
Co do natury czlowieka - to zachecam - oczywiscie na wlasna odpowiedzialnosc!! - przejdz sie w nocy po ul. Jana Pawla II w Warszawie miedzy Al. Solidarnosci a Nowolipkami - najlepiej kolo 23.00. Bedziesz mial szanse poznac prawdziwa nature ludzka w calej jej mizerii.
Jeśli chcesz argumentować tutaj prawem bożym, toś trafił pod zły adres, bo tutaj większość nie wierzy w Boga i w związek wiary ze zdrowym rozsądkiem.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
E tam - kto jest naprawde niewierzacy okazuje sie dopiero na tonacym statku. Podobno w takich sytuacjach okazuje sie, ze ateistow praktycznie nie ma.