Zadziwiające jest ciągłe odcinie przez Ciszewskiego kuponów od protestu na Helu z pozycji wielkiego profesora czy raczej magistra protestów społecznych. Po pierwsze z bodaj 4 - osobowego CKLA był tam tylko on, jednen aktywista na 200 aktywistów tam obecnych! Po drugie co to za mentorski ton wobec innych uczestników - czym uzasadniony obecnością JEDNEGO aktywisty z CKLA? Sukces protestu na Hel był wynikiem WSPÓLNYCH działań Młodych Socjalistów, Nowej Lewicy i Inicjatywy Stop Wojnie. Wspólny sukces powinien cieszyć i być podstawą do dalszego dialogu i wspólnych projektów lewicy antykapitalistycznej. Niestety Piotr Ciszewski jest wyraźnie sfrustrowany sukcesem na Helu i wynajduje w nim 100 urojonych słabości. Skrajne sekciarstwo CKLA.
czy to oznacza, że w ogóle nie wolno polemizować z organizatorami w żadnej kwestii, ani krytykować jakichś aspektów manifestacji? Co mówię jako osoba ze stałym szacunkiem dla (wymienianego w tekście raczej krytycznie) Ikonowicza.
A tak w ogóle to przydałby się jakiś filmik z demo, każdy sam wyciągnąłby wnioski.
krytyka (zwłaszcza niepozbawiona sensu) to nie sekciarstwo, poza tym z tego co widzę, artykuł jest wyraźnie podpisany "piotr ciszewski", a nie "ck-la" [to a propos pierwszego wpisu]
...a "kwestia białoruska" wciąż niewyjaśniona...
ALE BYŁ, i widział, i opisuje, i daje wskazówki. Przy słabości polskich ruchów kontestujących arogancję i bezczelność władzy (wszelkich szczebli) każda wskazówka, podpowiedź i ocena ma swoją wagę i jest w cenie. A z tego co wiem, Piotr ma doświadczenie w tego typu "imprezach"...
Poza tym gros artykułu dotyczy demonstracji siły przez policję. Piotr próbuje poprzez konkretne przykłady z ostatnich lat (m.in. z Helu) opisać i zdefiniować ewoluowanie naszego biednego kraiku w kierunku totalitaryzmu, przy biernej postawie większości społeczeństwa umęczonego biedą i ogłupionego przez sprzedajne media. Nie wiem na ile Jego diagnoza jest słuszna, ale ma On prawo do własnej oceny i tu można z nim polemizować, a nie czepiać się go personalnie, wręcz zarzucać mu, że w ogóle miał czelność BYĆ na Helu...
że nie wypowiadam się w kwestii słuszności stawianych przez Ciszewskiego zarzutów techniczno-organizacyjnych (zwł. słynnej sprawy tajemniczego Białorusina, który - jak wynika z komentarzy pod tekstami z wiadomości sprzed tygodnia - niekoniecznie był biedną ofiarą, skatowaną z powodów politycznych orzez policję i do tego cąłkowicie pozostawioną samej sobie). Chodzi mi o samą debatę na temat strategii i taktyki i unikanie stosowania argumentów ad personam.
Nie będę się licytować, sprostuję tylko że osób z CK-LA było wiecej niż z SdPLu (podobno "poważnej" partii, w której warto działać ze wzgledu na jej siłę i zaplecze). Ludzie z naszej org. pracują i zwykle słabo zarabiają. Dlatego wiekszość nie ma ani pieniędzy ani czasu na wyjazdy w dni robocze (sam do konca nie wiedziałem czy dam radę pojechać na Hel).
Hyjdla, tyvodar legocki: właśnie, o to chodzi.
Z drugiej strony, 8 czerwca był częścią długiego weekendu i często (nie mówię, ze zawsze) dałoby się chyba wcześniej załatwić wolne tego dnia (to a propos wpisu Ciszy). Chociaż z drugiej strony, biorąc pod uwagę realia polskiego sęp-kapitalizmu, trudno mieć pretensje do ludzi, którzy mieszkając gdzieś w Polsce nie dali rady dojechać na Hel (zwł., że z tekstu wynika, iż perypetie zaczęły się tego dnia rano).
Reasumując: pełen szacun dla wszystkich, którzy przyjechali, zwł. z daleka, a o tym, co było i co być powinno, dyskutujmy wzajemnie swobodnie, bez histerii czy wymachiwania przed oczyma etykietkami i sztandarami.
Pana Ciszewskiego nie poraz pierwszy wylazło - ten prostak nie potrafi dokonać prostej analizy otaczajacego go swiata,
zapomina, że inni moga nie podzielać jego metod i pogladów.
Pozdrawiam; a
PS
Sądzę, że Ciszewki poprostu wewnętrzenie jest takim małym smarkaczem i jak życie daje mu po łapkach to leci do mamusi sie wypłakać - czas dorosnąć PANIE Ciszewski.
W tekście jest tylko jedno "imienne" odniesienie się do organizatorów protestu:
"Podczas demonstracji na Helu wyraźnie widoczne było, że organizatorzy z Inicjatywy Stop Wojnie oraz Piotr Ikonowicz z NL, próbowali rozmawiać z funkcjonariuszami prewencji. Jest to zwykła strata czasu. Równie dobrze można by na przykład apelować do rzucającego się na nas psa. Funkcjonariuszy prewencji latami szkoli sie przecież aby nie myśleli samodzielnie(...)"
Nie wiem jak inni czytelnicy, ale ja nie dostrzegam tu żadnego "ataku" na wymienione podmioty organizacyjne i osoby, tylko krytykę konkretnego ich kroku. Nie histeryzujmy - stwierdzenie, że czyjeś posuniecie było stratą czasu nie jest nagonką na tę osobę/organizację.
Tyle jeśli chodzi o ten artykuł. Dla odmiany, w komentarzu do archiwalnego njusa o wydarzeniach na Helu ten sam autor napisał akurat rzecz niemądrą, usprawiedliwiając zamaskowanie się niektórych uczestników. Oskarżenia wszystkich zamaskowanych o prowokatorstwo były zapewne przesadą, ale zastanówmy się - jeśli ktoś idzie na manifestację polityczną, czyli niejako bierze udział w czyms dziejącym się "pro publico bono" i chce przekonać do swoich racji innych ludzi (przechodniów, widzów relacji w mediach itd.), to chyba mógłby sam się pod wyzierajacym z demonstracji przekazem "podpisać" przynajmniej własną twarzą?
Bzdura walnięta przez Ciszewskiego tydzieńtemu ma się jednak nijak do oceny felietonu "Policyjna demokracja".
cytat z Ciszewskiego: Ogromnym błędem jest też zbytni pacyfizm. W momencie demonstracji siły uczestnicy protestu powinni pokazać policji, że nie dadzą sobą pomiatać i bronić sie przed atakami. (...) niezbędne są towarzyszące mu akcje bezpośrednie, nawet jeśli będą one miały jedynie symboliczny wymiar. Nie zawsze [!!!!!!!!!!] muszą się one nawet wiązać ze stosowaniem przemocy [!!!!!!!!!].
PROPOZYCJA DLA CKLA: zamiast proponować samo-kryminalizację ruchowi alterglobalistycznemu skoro tego CKLA chce niech sama się samo-kryminalizuje. PCHAĆ INNYCH pod policyjne pały (do przegranej walki) ZZA BIURKA pan redaktor Ciszewski potrafi ale z przykładem osobistym już i BĘDZIE znacznie gorzej. Odwrotną stroną podżegania z reguły bywa delikatnie mówiąc brak refleksji o skutkach i osobiste kunktatorstwo.
co do maskowania na demionstracjach, ja bym tak radykalnie nikogo nie oceniał, jest przecież różnica pomiędzy czarną kominiarka na łbie, która może najlepiej się niekojarzyć, a gadżetami o wydźwięku symbolicznym, jak np. maska gazowa, maska wyobrażająca nielubianego polityka i tym podobne...
... poza tym miło zaskoczony czuję się komentarzem Hajdylli - chyba po raz pierwszy się zgadzamy:-))
... skrajny pacyfizm nie ma sensu - tutaj moja zgoda, a niektóre posunięcia NL czy ISW wołają o pomstę do piekła - tutaj moja zgoda..
...że ciszewski bywa czasem kąśliwy też się zgadzam, ale na szatana nie krytykujmy kogoś za fakt, że istnieje...
ps. no i sdplu wolałbym na żadnych demonstracjach nie oglądać!!
tekst dość dobry...szczególnie fragmenty o bierności ludzi na łamanie ich podstawowych swobód.....
Byłam i zgadzam się z Ciszą 100%
Cenzura działa - brak częsci tekstów.
Pozdrawiam: a
tyvodar legocki:
"na szatana nie krytykujmy kogoś za fakt, że istnieje..."
"no i sdplu wolałbym na żadnych demonstracjach nie oglądać!!"
Przecież w tekście Ciszewskiego wyraźnie mowa o odrzuceniu agresji wobec policji ("...należy unikać bezsensownej przemocy, która jest po prostu nieskuteczna, a przy obecnym rozmiarze protestów spowoduje jedynie masowe aresztowania"). Innymi słowy, Ciszewski przestrzega dokładnie przed tym, o co posądza go Parvus. Wzmianka o pisaniu zza biurka jest bez sensu, skoro - jak wynika z tekstu i czego nie neguje żaden z komentujących - Ciszewski tam był.
"Akcja bezpośrednia" to pojęcie bardzo często pojawiające się w obrębie szeroko pojętej kontrkultury czy ruchów anarchosyndykalistych i niekoniecznie wiążące się z bijatyką (obejmowała także swoisty "mały sabotaż" w rodzaju przemalowywania napisów na tablicach, symboli na znakach albo mainstreamowych - rządowych albo reklamowych - plakatów; generalnie celem dezinformacji).
Każdy ma prawo krytykować wszystkich i każdego z osobna, ale generalnie - róbcie to jakoś z głową. Ciszewski (z tego co przejrzałem w wyszukiwarce) natrzaskał tu przez lata bardzo dużo tekstów i komentarzy; parę razy walnął jak łysy grzywką o globus, ale tu akurat nie napisał niczego strasznego, żenującego czy agresywnego wobec innych, jak zresztą odebrała to większość czytelników.
Tyvodar Legocki: z tego, co pisano na portalu anarch., chłopaki nie mieli żadnych "artystycznych" masek z podobiznami polityków czy czymś w tym rodzaju, tylko po prostu czarne chusty na nos i usta (trochę jak bandyci podczas napadu w westernach...). To jest IMHO całkowicie bez sensu.
Cały wolny świat protestuje przeciwko wizytom amerykańskiego dyktatora, który zdobył swoje stanowisko w 2000 roku dzięki fałszerstwom wyborczym.
A swoją drogą warto się rozeznać czy mieszkańcy Półwyspu Helskiego nie mają podstaw prawnych, by zaskarżyć polski rząd za odcięcie ich miejscowości od reszty kraju.
Skrajne sekciarstwo to jest wtedy, gdy z jakiegoś mniej ważnego powodu jedna organizacja nie chce współpracować z innymi, gdy odmawia im z błahego powodu lewicowości (patrz: LBC, które nie uważa CK-LA, MS portalu lewica.pl za radykalną lewicę tylko dlatego, że są w tych grupach byli "aparatczycy Unii Pracy" - co z tego, że chodzi o byłych członków w miarę uniezależnionej od partii i radykalnej frakcji młodzieżówki UP), gdy z góry ktoś krytykuje nielubianą przez siebie org.(Cisza raczej nielubianą przez siebie ISW pochwalił za zakłócenie "debaty" z Podhoretz'em) albo gdy nie chwali żadnej innej poza swoją, gdy próbuje przywłaszczyć sobie jakiś ruch społeczny (przykład Pracowniczej Demokracji, która zawłaszczyła sobie ISW) lub gdy na demonstracjach nie dopuszcza do głosu ludzi z innych org. (nie wiem, kto tak robi, ale wiem, że do takich rzeczy dochodzi).
Co do owego zamaskowania demonstrantów:
http://pl.indymedia.org/images/2007/06/29867.jpg
na szatana!
sdplowi mam do zarzucenia dużo więcej niż samo tylko istnienie:-))
Cisza pisze o skuteczności. Dialog i pacyfistyczne "ocieranie" o policje po prostu nie daję żadnego skutku. Trzeba szukać jakiejś innej formuły i taki wniosek płynie z tekstu Ciszy....