tylko życzyć władzom wenezuelskim aby ten bardzo wartościowy projekt został całkowicie zrealizowany.
już się nie podniosą po tym ciosie zadanym im przez Chaveza i Lang Chao, hehehe...
Procesory i tak będą z USA, bo nikt inny ich nie produkuje :)
Projekt rządu wenezuelskiego pozycji Gates'a i IBM na świecie nie zaszkodzi, ale dzięki niemu dostęp do komputerów otrzymają ci, których na to dotąd nie było stać.
Niech się Gaz. Wyb. nie dziwi, że lud Wenezueli nadal kocha tego "totalitarystę" Chaveza. Ukochana przez Michników Thatcher jakoś nie zrobiła czegoś podobnego.
Dostęp do komputerów, internetu jest teraz naprawdę bardzo ważny. Zwłaszcza w szkole. A co u nas? W kraju UE? Mundury,szkolna indoktrynacja zamiast edukacji,zakazy, Piłka, Marek jurek, Wierzejski, niedługo palenie książek, zakazy, teczki, zakazy, nienormalny minister edukacji, zakazy, teczki, zakazy, pośmiewisko na całą Europe, polowanie na bajki dla dzieci, homofoby, walka ze zdjęciami erotycznymi, wszechwładny kler, XIX wieczny kapitalizm. Uczcie się kaczyści i neoendecy od Wenezueli.
PS. Ciekawe co teraz napisze Wyborcza o "populizmie" Chaveza
Ciekaw jestem czy te kompy w chińskiej firmie też będą składane przez najemnych niewolników jak to w zwyczaju jest w Chinach... Cenę wszak jakoś trzeba o te 40 proc. zbić (a raczej zmieniając na Linuksa nie da się osiągnąć takiego cięcia kosztów, szczególnie jeśli miałaby być wykorzystywana tańsza wersja Windowsa OEM)...
Coś mi się zdaje, że tę "rewolucję" finansują inni. Wszak ropa też sprzedawana jest komu popadnie w tym imperialistom z USA.
że kraj tak bogaty w ropę, a ludzie będą musieli męczyć się z Linuxem zamiast używać Windowsów, systemu dla normalnych ludzi. Powiem więcej, Windowsy to system dla mas dzięki swej prostocie obsługi. Linux jest dla bardzo wtajemniczonych użytkowników-hobbystów, którzy wolą zamiast pracować bawić się w studiowanie obsługi. Zmuszanie ludzi do używania Linuxa spowoduje zacofanie informatyczne tego społeczeństwa. Podejrzewam że góra 5-10% będzie w stanie tego systemu swobodnie używać :(((( Takie są efekty dyktatury...
jak kupowałem komputer jakieś 3 lata temu, może trochę wcześniej to pamiętam zapłaciłem za niego 1000 zł. to jest cena bez monitora. i jakbym chciał dokupić do niego oryginalne oprogramowanie windowsa i officea to prawie drugi tysiąc należy wyłożyć. Linux i inne open source to jest naprawdę oszczedność i to bez niewolniczej pracy
no nieźle luke. nieźle. dyktatura powiadasz?
A co do linuxa, to ja używam ubuntu i w żadnym wypadku nie zgadzam się z twierdzeniem, ze to system tylko dla hobbystów. najwyrazniej twoja znajomosc linuxa skonczyła się gdzies w okolicach roku 2000. od tego czasu linux przeszedl gigantyczna droge w kierunku "łopatologiczności"
Miesiąc temu nauczyłem obsługi Ubuntu 76-letnią babcię mojej dziewczyny.
Osobiście używam Kubuntu i bardzo cieszę się z ruchu Chaveza w kierunku informatyzacji. A co do trudności Linuksa - wierutna bzdura, niektóre rzeczy w obecnym momencie są prostsze niż na Windows (od roku używam tylko Linuksa więc wiem o czym mówię). Warto też nadmienić, że wybór Linuksa to nie tylko wybór ekonomiczny, ale także ideologiczny - otwarte oprogramowanie którym jest również Linux, jest bliskie doktrynie lewicowej gdyż każdy je może modyfikować. Poza tym nie płacą amerykanom za Windows, i są pewni tego że ich komputery nie mają jakiś backdoorów (gdyż mogą przeglądać źródło systemu).
rozumiem ze najbardziej rewolucyjnie byloby w ogole zamknac rafinerie ropy? To normalne ze sie sprzedaje rope temu kto wiecej za nia zaplaci. Jesli kupia ja Amerykanie i pozniej na niej jezdza Amerykanie samochodami to co w tym zlego?
Ciekawe jakbys ty rzadzil Wenezuela i z czego bys finansowal programy socjalne.
Luke : mialbys racje jakis czas temu. W ciagu ostatniego czasu wiele sie zmienilo i wsyzly dystrybucje Linuxa przeznaczone dla prostego uzytkownika. taki np. Ubuntu (zwalszcza spolonizowana wersja 7.05 z pododawanymi kodekami, itp) zapewnia wszystko co potrzebuja zwykly uztkownik i nie musi dointlowywac niczego wiecej. Moze ogladac filmy, sluchac muzyki, przegladac internet, uzywac komunikatora , itp. Wszystko zalezy po prostu od dobrej checi.
Od latek używam Windowsa, ale bywa, że czasami muszę siąść do Linuxa... dzięki nakładce graficznej X nie mam żadnych problemów. Linux jest przyjemny w obsłudze.
Brawo kom. Chavez!
(o ile pamiętam niedawno również Francja postanowiła przejśc na Linuxa ?)
w Wenezuali? Ich też zmuszać do używania Linuxa, skoro jako idioci wolą Windowsy a Linux jest dla nich znacznie bardziej niewygodny?
Skąd towarzyszu Chavez macie mikroprocesory, pamieci DDR, dyski twarde, napędy CD/DVD, oraz inne podzespoły.? Towarzyszu Chavez - potrzebujecie pewnie programy antywirusowe, komunikacyjne...hehehe jak powiadał _dyzma.
(1). Chińczycy mają swój własny program rozwoju elektroniki i informatyki; mają własne mikroprocesory zgodne z Pentium II, choć na razie taktowane zegarem kilkuset MHz
posiadają także wszystkie niezbędne technologie, jak dyski twarde, płyty główne, napędy optyczne, karty sieciowe etc.
(2)
Linux istotnie dziś już przypomina bardziej BeOSa. Po prostu włączasz i działa. Większość zdecydowana użytkowników w szkole i biurach używa komputera jako prostej maszyny do pisania, robienia prezentacji i obliczeń pod arkuszem. Do tego linux się bez problemów nadaje z swoim pakietem openoffice. Niedawno zainstalowałem na próbę knopixa. Byłem zaskoczony, że nic nie trzeba było konfigurować (system można odpalić z płyty CD).
(3).
kierunek linuxa wbrew pozorom wcale nie cofa użytkowników w rozwoju. Plaforma linux jest obecnie instalowana w 90% dużych serwerów i dużych komputerów. To o czymś świadczy. Nawet rząd Japonii wspiera Linux.
(4)
Linux ma pewną wadę; na razie mało jest gier na niego.
a dźwięk jest bez obsługi 3d (to się zmieni bo wchodzi openAl).
A przecież domowe pcty od lat 90. używane są właśnie do gier. Zmienia się to stopniowo, bo nowe tytuły pojawiają się na dwie plaformy równocześnie ; windowsa i linuxa. Przy czym wersje linuxowe to tylko wersjie OpenGL. Jak wiemy WIndows Vista nie wspiera openGL, w odróżnieniu od producentów, którzy traktują to środowisko jako poważny ogólnoświatowy multiplaformowy standard (używany jest nawet w wojskowych symulatorach lotów, w profesjonalnych stacjach graficznych, a i w telefonach komórkowych :)).
(5)
każde państwo, które chce konkurować na rynku światowym MUSI mieć własne technologie informatyczne
każdy kto próbował np. wynająć czy kupić minikomputer, musi podpisać lojalkę względem rządu stanów zjednoczonych, że nie będzie wykorzystywał tego sprzętu i oprogramowania w sposób, który szkodziłby interesom gospodarczym czy groził pozycji militarnej i technologicznej USA.
Jak nie wierzycie, to poszukajcie sobie w necie regulaminu i warunków korzystania z pracowni minikomputerów w Gdańsku, Wrocku i Warszawie.
Innymi słowy, jeśli ktoś opiera się na produktach importowanych, nigdy nie będzie w stanie konkurować z głównym obecnie światowym dostawcą-monopolistą czołowych technologii informatycznych. dotyczy to nawet tak prozaicznych spraw jak projektowanie układów i płytek drukowanych. Dostępne na rynku (poza USA) oprogramowanie i biblioteki są o jeden numer wersji niższe..... Czyli zawsze o jeden duży krok do tyłu.
Niektóre barany nie rozumieją, że ma to być na cele socjalne, czyli dla najbiedniejszych wenezuelczyków. Polskie dzieci niestety będą jak do tej pory wołać od ludzi na dworcach o 2 zł na kafejkę int. Jeśli ktoś krytykuje pomysł pomocy biednym to tylko prawiczki.
Wenezuela to wolny kraj, podobnie jak Chinska Republika Ludowa i mogą robić co chcą. Posiadam zapakowany i gotowy do wysyłki TAG - polski edytor tekstu na PC, pracujący w trybie graficznym pod DOS-em. Pozdrówko dla wszystkich amatorów produkcja antyimportowej.
mają z reguły dostęp w szkole do Windowsów (ja tak korzystałem właśnie w szkole i nauczyłem się programować). To lepsze, niż mieć siermiężny Linux w domu.
inne są wymagania systemu dla serwerów (może być siermiężny, choć i tak większość woli używać Windowsów- z uwagi na łatwość administrowania, dostępność profesjonalnych a nie amatorskich opensourceowych narzędzi itp). Biedne dzieci będą jeszcze biedniejsze, bo pozbawione dostępu do nowoczesnego systemu jakim są Windowsy (nawet technologicznie windowsy są na wyższym poziomie- mają nowoczesną architekurę mikrojądra i warstwową, a linux- jądro monolityczne).
"Fabryka produkująca sprzęt jest w stanie dostarczyć 150 000 komputerów rocznie. W tym roku planowana jest produkcja 80 000 desktopów i 6 000 notebooków". Świetnie, tylko "Padł kolejny rekord sprzedaży komputerów PC na polskim rynku. Jak podaje Gartner, w całym 2006 roku producenci dostarczyli łącznie ponad 2,3 mln sztuk komputerów, w tym ponad 880 tys. notebooków". Czyli tak 30x więcej niż w Wenezueli, a w Wenezueli mieszka tylko 2 razy mniej ludzi niż w Polsce. Ale dobrobyt mają za tego Chaveza!
przecież inicjatywa wenezuelska nie polega na tym, że zabrania się używania systemu windows, tylko że wprowadza do szkolnictwa system darmowy, za który nie trzeba płacić. Wnosi się inicjatywę budowy własnego komputerka dla gospodarstw domowych. Przecież wiadomo, że wolniejszy ale NOWY sprzęt jest lepszy niż nieco szybszy ale wieloletni i mocno zużyty. Ci, którzy mają pojęcie o elektronice i elektrotechnice wiedzą o czym piszę.
Mało tego, programuje się obecnie głównie w językach wysokiego poziomu, więc przeniesienie na inny system oprogramowania nie nastręcza aż tak poważnych trudności.
też kupujecie po linii ydeologycznej towarzysze??? no bo jak to by było aby lewus nosił niewymowne utkane przez chińską 10-letnią prządkę zasuwającą 16 godzin na dobę, hehe....
"Trybunkę" Millera się czyta? Stąd pewnie twoje kąśliwe komentarze pod adresem Wenezueli i Chaveza. Ostatnio na łamach tej gazety dużo ironicznej paranoi można przeczytać na w temacie Wenezuela.
Nie kombinuj. Mój sasiad niewiele zarabia i nie stać go na dobry sprzęt i oprogramowanie. Więc podarowałem jego synowi moj stary OPTIMUS - Pentium III 600, wraz z Windowsem 98 i Office 6 (legal). Ktoś mu poradził, że lepiej bedzie gdy zainstaluje Linuxa, jakieś darmowe office (nienajgorsze), zone, avast i jeszcze kilka innych darmowych. No i zaczęły się problemy z Linuxem. Czym prędzej wrócił do starego oprogramowania......Z czym do ludzi, aby obsługiwać programy "współpracujące" z Linuxem, trzeba mieć wiedzę Thora i nerwy Bonda! A propos- gdzie sie podział Bond, ten Lubiniak, kumpel licencjata Kuby?
czy Chavez wspomoże Fidela komputerami i dostępem do internetu. Na Kubie też by sobie chcieli posurfować...
1.Wiekszość krajow starej Unii wprowadziła dyrektywę o wspieraniu Linuxa w gospodarce.
2.Windows nie posiada certyfikatu bezpieczeństwa nawet w stanach!
3.Bez własnego systemu nigdy nie bedziemy mogli mówić o jakimkolwiek bezpieczeństwie danych osobowych i gospodarczych .
4. Już a za chwilę zostanoiemy w tyle, gdyż takie potegi gospodarcze jak Rosja, Chiny , czy Indie postawiły na linuxa.
A my do dnia dzisiejszego nie szkolimy nikogo na polskich uczelniach w tej dziedzinie.
5. Skandalem jest tez fakt, że polskie uczelnie nie prowadzą jakiego kolwiek wsparcia tego projektu. Pod tym wzgledem odstajemu już od całego świata! Nawet tego zupełnie dzikiego!
Ale czego się w końcu mozna spodziewać po polskich profesorskich informatycznych wykształciuchcach?!
Nie rozumiesz o co chodzi w preinstalowanym systemie? Dodaja linuksa, zeby nie ponosic dodatkowych kosztow zwiazanych z licencja, przeciez nikt nie bedzie musial koniecznie uzywac linuksa, a dostaje juz komputer z gotowym systemem. Komputery maja byc tanie, wiec wybor linuksa jest jak najbardziej trafny chocby ze wzgledu finansowego i dobrze jeszcze z innych wzgledow, bo free software jest od ludzi dla ludzi.
A Ty zaraz z jakas dyktatura wyjezdzasz, jesli ludzie sa w jakis sposob zmuszani (posrednio lub bezposrednio) do uzywania jakiegos oprogramowania to robi to raczej Microsoft poprzez swoje quasi-standardy.
kraj uzależniony od eksportu surowców, z dochodem globalnym PKB na poziomie Hiszpanii, a PKB per capita o 30% niższym od Polskiego???
podatk liniowy, to potega musza byc
mam nadzieję, że chłopaki od Gaćka docenią Cię za obronę "Okienek" na granicy absurdu (chyba już zresztą wyjechała za granicę). Zrozumżesz, ze: 1) w przypadku komputeryzacji instytucji publicznych (dużych komercyjnych zresztą też) istnieje coś takiego jak standard (typu "wszyscy bibliotekarze muszą nauczyć się programu tego a tego"). Nie oznacza to, że przeszkolonym nie wolno kupić i obsługiwać innych (tak samo jak uczniowi wolno poznawać lektury poza listą obowiązkową albo języki obce spoza programu danej szkoły). 2) istotną rzeczą jest ekonomiczność takich rozwiązań, co w przypadku Open Source załatwia sprawę, 30 użytkownik może ULEPSZYĆ ów system - spytaj jakiegokolwiek białego kołnierzyka z urzędu czy biura, co by zrobił dla poprawienia czegokolwiek w Wordzie.
Czerwony dyktator zabiera ludziom możliwość bohaterskiego użerania się z windowsami. Kapitalna parodia neoliberalnego doktrynerstwa. Ale, ale - Ty jesteś ponoć socjaldemokratą i lewicowcem? I śmieszno, i straszno.
Ze linux jest prosty w obsludze nie bede powtarzac po Thorze. Naprawde ciekawi mnie kiedy Ty ostani raz widziales linuxa (i jaka dystrybucje)
O tym jak doskonale profesjonalnym systemem jest windows sie nie bede wypowiadac- bo az szkoda slow.
Ale z rzeczy o ktorych chyba jeszcze nikt nie wspomnial. Windows nie jest systemem bezpiecznym. I nie trzeba byc "wtajemniczonym hobbysta", zeby sie o tym przekonac. Wystarczy sobie zainstalowac najzwyklejszego w swiecie firewalla jak np. tiny i juz widzisz jak poza Twoja wiedza Twoj komp. spieszy uprzejmie doniesc do microsoftu. Dlatego rowniez min. unia zaleca stosowanie linuxa. Micro jest zobowiazany do wspolpracy z rzadem Stanow, ale czasem pomagaja nawet tym, wobec ktorych takich zobowiazan nie maja- form the kindness of thier heart- np. dosc znana sprawa przekazania prywatnych dany Mordechaja Vanunu rzadowi izraelskiemu.
Przykre jest rowniez, to,ze wysmiewasz i deperecjonujesz ide wolnego ooprogramowania. Jest to projekt nad ktorym pracuje do lat wielu ludzi. Robia to za kompletna darmoche kosztem swojego wolnego czasu i wysilku, a ich celem jest zeby istnialo darmowe ogolnie dostepne oprogramowanie. Pracuja pod prad takim firma jak microsoft, ktore buduja monopol rowniez porzez kardzierz dorobku intelektualnego oraz to co juz jest slynnym standardem KILL BILLa gdy wypuszany jakis produkt przez mniejsza firme, swoj sofciarza chwilowo rozdaja za darmo.
To, ze istnieje wolne oprogramowanie nawet jesli w sposob niewystarczajacy, to jednak powoduje, ze dominacja windy nie jest tak silna i tym samym limituje w pewnym stopniu wzrost ceny nawet samych produktow microsoftu. Jak bardzo jest wazny obecnie dostep do kompa i internetu nie ma co pisac- bo to juz banal, jak to, ze praca nad wolnym oprogramowaniem, to praca przeciw globalizacji w jej wykluczajacym aspekcie. To praktyczne dzialanie, ktorego efekt jest bardziej odczuwalny niz efekt 100 piket i demonstracji po 100 osob i 100 dyskusji swiatopogladowych. I warto by bylo to docenic nawet jesli sie znajduje upodobanie w systemie operacujnym, ktory szpieguje uzytwkownika.
Jeżeli ktoś mówi, że Linux jest trudnym systemem to jest zwykłym lamerem. Ja używam Mandrivy free i jestem superzadowolny. Superprosty, piękny graficznie, stabilny i niezawodny system. Wirusy dla mnie nie istnieją i nie mam problemu z dostępem do softu. Szczerze polecam. FUCK MICRO$HIT!
W 2004 roku Chavez wydał dekret w którym nakazał migrację administracji państwowej na wolne oprogramowanie, tłumacząc to faktem, że na oprogramowanie przeznacza się więcej funduszy niż na programy socjalne zwalczające ubóstwo.
Warto dodać, że Wenezuela nie jest pierwszym państwem w Ameryce południowej, które zdecydowało się na wolne oprogramowanie. Pionierem w tej dziedzinie było Porto Alegre w Brazylii.
Co do samego projektu to wyczytałem, że mają być produkowane 3 desktopy i jeden laptop, wszystkie mają mieć antyBushowe tapety i wygaszacze ekranu. ;)
Pozdrawiam
Szczęśliwy użytkownik Debiana
Ja też nie skarżę się na Linuxa, nie wiem, w czym problem... jesli jakis istnieje, to tkwi on na zewnątrz, np. w Canonie, który produkuje drukarki bez sterownika dla linuxa, albo wydawcach, którzy żądają składania prac do publikacji redagowanych w Wordzie... Wenezuelski pomysł jest godzien pochwały, o co ten szum? Gdyby nasz rząd wystąpił z taka inicjatywa, może okazałoby się, że komputer z LEGALNYM oprogramowaniem jest wreszcie osiagalny dla większości szarych obywateli i obywatelek..