że przeciwko Lubie protestował związek którego główni działacze byli na listach wyborczych ugrupowania tego prezydenta. Sama akcja niestety została przeprowadzona zbyt późno, już po dokonanej prywatyzacji. Jest to nauczka dla NSZZ "Solidarność" że najpierw się protestuje dopiero potem się negocjuje. Zresztą jedynym postulatem związku były tylko gwarancje socjalne a nie sprzeciw wobec prywatyzacji.
z wywieszonymi chorągiewkami. Myślałem, że solidaryzują się ze "strajkującymi" lampucerami.