Terroryzm to zwyczajna walka zbrojna,tylko ze niewygodna USA i jej niewolniczym przydupasom
przez chwilę zastanawiałam się, czy ten artykuł nie jest przypadkiem nieudolnym przekładem z jakiegoś egzotycznego języka. Nazwisko mówi, że pisała go Polka...
Co z tego, że treść mądra, jeżeli od składni do tej pory szumi mi w uszach, migocze w oczach i cierpnie gybis...
są między nami rachunki krzywd itp., ale - stwierdzam z ukontentowaniem - w ocenie publicystyki KiP-owskiej jesteśmy coraz bardziej zgodni.
Na tę tfurczość - oby to się spełniło - "przypomnimy, co rzekł Cambronne, i powiemy to samo nad Wisłą".
Napisz coś sama, Hyjdlo, skoro tekst Ci się nie podoba. Moim zdaniem jest bardzo dowcipny, zwłaszcza pierwszy akapit, a ze składnią nie jest wcale źle, oprócz kilku literówek.
że o ile irytuje mnie polszczyzna niektórych forumowiczów, której nie komentuję, o tyle wkurza mnie do białości flejtuchowatość w posługiwaniu się mową ojczystą "redaktorów" parających się piórem. Tu zawsze będę wredna i będę szydzić i wytykać, do upierdliwości...
powiadasz Ruskie? Służę przykładami tej wyuzdanej roboty reporterskiej, która sytuuje ją na wyżynach dziennikarstwa:
"Ówczesny rząd zatrudnił go jako dowódcą operacyjnym..."
"Złożył zgłoszenie o azyl polityczny w Stanach Zjednoczonych"...
..."prawo w Wenezueli nie pozwala na postawienie wyroku"...
..."odbywały się one w większości na stopie wojny wywiadów."
O innych, pomniejszych "majstersztykach" stylistycznych redaktorki L. z litości zamilczę, bo trzeba by cytować całe akapity...
A teraz Ty, Szanowne Ruskie, popraw te zdanka, jeżeli w ogóle dostrzegasz w nich jakieś nieprawidłowości...
I skąd wiesz, że nic nie piszę? Otóż piszę do "Kucharki Polskiej". Zapewniam, że czyta się świetnie.