To chyba najlepszy przykład jaką lewiznę wciskają nam działacze PPP pod szyldem "prawdziwej lewicy".
jakie były ceny na tym festynie?
Tekst Augustyniaka, skądinąd byłego redaktora naczelnego Ikonowiczowskiej "Lewizny" i aktualnego redaktora "Trybuny Robotniczej", wskazuje również na polityczne preferencje kierownictwa PPP i obowiązujące sojusze.
jakby zamiast Cieślaka zaprosić Mandarynę, to frekwencja byłaby jeszcze większa.
DOŚWIADCZONY MENAGO
No proszę - ładnie i gładko Pan Redaktor połkną to gówienko i innym poleca.
Pozdrawiam: a
Więcej wniosków można wyciągnąć porównując zaściankowe i skansenowe święto "Trybuny Robotniczej" ze paryskim świętem awangardy spod znaku "Robotniczej Walki" (LO).
popsioczcie sobie pieski, popsioczcie ;)
proszę zorganizuj festy i go tutaj opisz... no chyba, że tylko krytykować umiesz
Dlaczego mamy psioczyć? Dlatego, że zorganizowaliście darmową plenerową imprezkę dla emerytów i nostalgików PRL-u, z m.in. zespołem Proletaryat (kiedyś znanym z ostro antykomunistycznej postawy) i stosunkiem polityki do badziewnej rozrywki mniej więcej 10 do 90 procent? Mnie się zdarzyło zorganizować dwa lata temu imprezę w stu procentach polityczną, bez żadnej reklamy, sfinansowaną przez darczyńców (a nie z kasy Sierpnia 80) - koszt 6 tys. zł, która polegała na słuchaniu wykładów przez kilkanaście godzin. I przyszło na nią 1000 osób. A wy się podniecacie, bo na festyn z piwem, krupniokami i buraczanym folklorem oraz gwiazdorami PRL-owskich seriali przyszło wam zaledwie cztery razy więcej ludzi, z których pewnie 90% miała w d... cokolwiek poza tym piwem, krupniokami i folklorem. Jak już radził kolega ABCD, zaproście za rok Mandarynę a może nawet Michała Wiśniewskiego - wówczas odniesiecie kolejny "sukces", tzn. zamiast 4 będziecie mieli z 10 tysięcy. Ziewam z nudów od tych waszych "sukcesów".
w całej okazałości:
albo komercyjny skaNsen Trybuny Robotniczej, albo - obliczone na wymuszenie kolejnych dotacji - debaty Krytyki politycznej o strategiach walki o hegemonię dyskursywną, z Palikotem i Żakowskim jako myślicielami rewolucyjnymi.
że lewicy w sondażach nie rośnie ani dudu!
Jak było, tak jest 10% żelaznego elektoratu.
A co będzie, jeśli żelaźni wyborcy zobaczą, że są robieni w bambuko i pójdą do Leppera?
że fandzolicie jak naprańce? (*_*)
Niy byłach, bo nie wiedziałach, o tym Świyńcie. Za rok popyndza na zicher, chocćby i do skansenu.
Wy za to żeście som jak jako ENKLAWA zwapniałych zgredów i wybrzydzaczy. Naokoło wesoło, a Wom durś coś niy pasuje...
Durango : sam fakt zorganizowania czegoś, co odwiedziło te 4000 osób jest juz czymś, choć oczywiscie fakt, lepiej nic nie organizować czyż nie ? ;)
ABCD : oj tak wiem, jakaż straszna ta lewica polska nie-sldowska. Jedyna najleprza jest nl, a wogóle....to najlepiej załóż własną partyjke...ta bedzie już wogóle najleprza.
Nie no, kuźwa bebe, lewica musi się rozwijać i iść dalej do przodu, a nie ładować się w skansen - symboliczny wymiar "lewicowej imprezy w skansenie" jest nienajlepszy :-(
Ja byłem. Skansen to w sumie najlepsze miejsce na zorganizowanie takiej imprezy w Katowicach. Przede wszystkim jest to PARK, a impreza plenerowa.
Wrażenia moje pozytywne, choć zabrakło mi dobrej pogody (padało), straganów z "pierdółkami" , z balonami, zabawkami, książkami itp. Trzeba jednak powiedzieć, że było to potężne wyzwanie organizacyjne i odniosło sukces. Widziałem nawłasne oczy i słyszałem na własne uszy, jak ludzie z różnych lewicowych organizacji podchodzili i gratulowali przedsięwzięcia Ziętkowi i Zaledze. Na dobrą sprawę to właśnie Zalega to wszystko pociągnął.
Impreza się udała, bo w tym czasie odbywał się mecz w Spodku.
Ceny?
bilet 5 czy 7 zł (ja miałem darmowy)
kiełbasa z rożna bodaj 5 zł
piwo nie wiem, bo nawet się za nim nie oglądałem.
Na Śląsku tego typu impreza jest pierwszą od chyba 18 lat. I w dodatku została praktycznie zignorowana przez lokalną TVP3 (są to byli koledzy redakcyjni z Dziennika Zachodniego i okolic, którzy nienawidzą wszystkiego co lewicowe).
Pozostałe to pierdoły w postaci dni Bytomia, Gwarków, gdzie stawiają wyjców i piwsko, i na które wydaje się miliony złotych, czy jak np. na 750 lecie bytomia - kilkaset mln zł w sumie na nic (np. na reklamę w telefonie komórkowym Bytom - miasto sukcesow - 750 lat).
Impreza się udała mimo, że w tym czasie odbywał się mecz w Spodku.
jak wygląda skansen w WPKiW im. Gen. Jerzego Ziętka. Nie widzieli, a będą się napieprzać... My mówimy "Kapelusz", oni mają na myśli nakrycie głowy. My o "Fali", oni o tej w wojsku, albo na Bałtyku. A "Spodek" kojarzą pewnie z filiżanką, albo naczyniem na pety... Eh...
Za rok, jak nie kojfnę, spotkamy się w tym "skansenie" - Ty, młody, prężny i na dorobku oraz ja - stara baba, z bagażem doświadczeń i wspomnień... Przywlokę najmłodszą latorośl, aby ją oswajać ze "skansenem"... (*_*)
na tym forum próbują robić ABCD i Durango. NL i PPP mają być przeciwko sobie bo tak silna.... jest lewica radykalna w Polsce że czynnikiem który jeszcze poprawi zajebistą sytuacje ideowej lewicy będą kolejne podziały i zgrzyty. Na pohybel polskiemu piekiełku!
Scyzoryk Daj spokoj To tylko bezsilna zlosc flustratow Bezzebne kundelki moga tylko poskowyczec Co im innego zostalo?
Byłem na Święcie, reprezentowałem Stowarzyszenie Promocji Sportów ekstremalnych "Trotyl", mieliśmy trampolinę (batutę), na której dzieci (te starsze też)mogły poskakać ZA DARMO, można też było wypróbować skoków na snowboardzie. Mieliśmy też w pełni sprawny saturator z lat 80-tych, z którego podawaliśmy schłodzony napój firmowy o malinowym smaku ZA DARMO. Poznałem wielu miłych ludzi, sporo opowiadałem o działalności naszego stowarzyszenia, sam też dowiedziałem się wiele o działalności innych organizacji, które miały tam swoje stanowiska. Poza tym świetnie się bawiłem, dobrze zjadłem posłuchałem dobrej muzyki i nacieszyłem oko starymi samochodami. Debaty też zasługują na pochwałę, były bardzo interesujące, tak samo jak spotkanie z panem Cieślakiem. Za rok chciałbym też brać udział w tej imprezie, a jakiś ABCD, czy inny krytykujący imprezę, na której nie był może sobie iść na koncert Mandaryny, może tam znajdzie równych sobie.
CHErwony, masz słaby refleks i ogólne problemy z orientacją. W Polsce wrogiem jakiejkolwiek lewicy nie jest ABCD, ani ja, ale specjaliści od pisania rozbijackich donosów, dziś skupieni głównie w PPP. Wystarczy prześledzić, co przez ostatnich np. 5 lat robili niektórzy działacze PPP, by wiedzieć, jak to jest z rozbijaniem lewicy.
mylisz chyba porządki rozumowania.
Ja w minioną niedzielę wybornie się bawiłem na festynie stowarzyszenia hodowców kotów. Ale moje stowarzyszenie jest apolityczne!
Jeśli natomiast traktować imprezę TR jako formę oddziaływania politycznego, to należy stwierdzić, że jej efektem było ośmieszenie organizatorów.
Saturatorem i Cieślakiem nie prezekona się ludzi żyjących w roku 2007, że lewica ma dla nich poważną ofertę.
Zobaczcie tow Wystarczy lekko tupnac noga i kundle s.......
Zajefajnie, ze kundle szczekają. Zawiść nigdy nie pojawia się bez powodu. Pojawia sie wtedy gdy inni odnoszą sukces. To dodaje nam tylko motywacji do dalszej pracy na wszystkich frontach... a kundle i tak hycel wyłapie :)
Było swietnie, choć jako osoba z plakietką organizator też byłem zahukany, ale było warto. Święto wróciło na stałe na Śląsk a kundle to mogą nam tylko nogawki szarpać. Na nic wiecej ich nie stać. My grzejemy do przodu... a kundele wyją z rozpaczy :) Za rok znów się spotkamy na jeszcze lepszej imprezie. A może i wcześniej, ale póki co nie będę ujawniał niespodzianki:) Niech się kundle duszą z zazdrości i zawiści na co nas jeszcze stać:)
że to nie było spotkanie partyjno-agitacyjne czy związkowe. To było spotkanie głównie DLA czytelników Trybuny, swoiste nawiązanie po latach do hucznie obchodzonych świat Trybuny Robotniczej w PRL-u.
A że to było skromne, bo i skromnymi funduszami dysponowali organizatorzy. Niemniej teraz, gdy było ok. 4 tys. osób w przyszłym roku jest szansa zrobić coś o wiele większego, bo i sponsorzy się znajdą (jest materialny dowód zainteresowania), a i organizacje, kupcy, handlowcy czy rzemieślnicy też. Trybuna Rob. przecież zniknęła na kilkanaście lat. Wiele osób nie wie, że powróciła od niedawna. Trybuna to nie FAKT, czy newsweek i Dziennik, które na starcie dysponowały na ogromną reklamę tv i billboardową milionami zł. Dlatego też tak szerokie uczestnictwo należy uznać za sukces.
Swoją droga, były tam stoiska Greenpeace i Zielonych 2004. O ile Gp byli chętni do rozmowy, do 4 zielonych po prostu leżało sobie na kocyku w czworokoncie dupą do gości.
rzeczywiście, bardzo zazdroszczę PPP, że w ostatnich wyborach samorządowych jej lider zdobył ok. 1000 głosów w regionie, z którego pochodzi i w którym od dawna działa.
Jak myślisz, ile głosów do tego imponującego wyniku doda festyn TR?
to dobre miejsce na lewe imprezy, hehe...
"Jeśli natomiast traktować imprezę TR jako formę oddziaływania politycznego, to należy stwierdzić, że jej efektem było ośmieszenie organizatorów".
Gówno prawda, Szanowny Jacku. Polityki tam było niewiele. Była nostalgia i ubaw.... Moje trzy syny, dowiedziawszy się o imprezie w "skansenie", w brodę sobie pluły, że tam nie zawitały. Dla nich młodość ich Rodziców i Dziadów to ciągła penetracja (tfu!, cóż za ohydne słowo) - pytania, dociekania, dyskusje...
Może drzewiej Święto "Trybuny Robotniczej" miało wydźwięk propagandowy (ach, jakże cudowny!), teraz, po latach medialnego ogłupiania, młódź chce wiedzieć coś więcej o "historii" i "historyjkach" swoich Przodków. Więc nie fandzol o "ośmieszaniu", bo to Ty ośmieszasz się swoim malkontenctwem.
Moje syny chcą takiego "ośmieszania", czyli powrotu do tradycji, która w jakiś tam sposób zakorzeniła się w regionie...
Co zaś do SATURATORA, Cieślaka i Cieślika.... Moje cudowne Syny też nie kojarzą tych nazwisk i zjawisk. Za młode są, więc pytają. Ja odpowiadam i opowiadam..
Twoje syny nie zapytają, bo ich nie masz, masz jeno Brunhildę, którą obwozisz po wystawach. To też jakiś sposób na nudę. Hm...
Wolę Święto "TR" i wykłady o autyzmie, niż niż Twoje pier.dolenie...
Nie od dziś wiadomo mi, że TR jest powiązana z PPP i sierpniem 80, ale zapewniam cię, że na niedzielnej imprezie loga tych organizacji nie rzuciły mi się w oczy. Mogę z całą stanowczością powiedzieć, że ani ja, ani nikt z kim rozmawiałem nie odczuł jakoby ta impreza miała na celu oddziaływanie polityczne. Co więcej, paradoksalnie, dzięki apolityczności tej imprezy zyskałem większy szacunek dla PPP, o której wiem mało, a często słyszę same negatywy, np. z twoich komentarzy. Teraz wiem, że to tylko głupie gadanie.
mają festyny pism politycznych? Wydawało mi się, że - w szerokim sensie - polityczny tzn. chodzi w nich o propagowanie swoich poglądów.
Ale też organizatorzy, chowając logo PPP i Sierpnia, postąpili całkiem niegłupio. Ich targetem są głównie amatorzy tanich kiełbasek. A oprócz nich - radiomaryjni inaczej, którzy łakną imprezy z saturatorem i "panem Cieślakiem", gdzie będą mogli przyjść z pociechami i popłakać sobie: widzieliście, jak nam się wspaniale żyło, dopóki solidaruchy tego nie zniszczyły!?
Radiomaryjni inaczej głosują z zamkniętymi oczami na SLD, żeby zrobić na złość solidaruchom. Dla PPP i Sierpnia ich się nie pozyska.
y, zamojsko-warszawski intelektualisto możesz ino powybrzydzać i "intelektualnie" ośmieszać inicjatywy ludzi, którzy robią COKOLWIEK dla LEWICY, (COKOLWIEK - podkreślam!)......
Argument, że na przykład liderzy PPP "coś robią", jest niedorzeczny. Miller też "coś robił". Najpierw wygrał wybory, a potem był pracowitym premierem. Co z tego wynikło dla lewicy? Klęska co najmniej na pokolenie.
Wniosek? Najpierw myśleć, potem robić. Albo - jeszcze lepiej - coś robiąc, rownocześnie myśleć.
Bez przesady człowieku. PPP na pewno organizacją taką jak jest $LD nie jest. PPP też nie jest w żaden sposób związane z formacją która faktycznie odpowiada za to że słowo LEWICA w tym kraju jest źle interpretowane. Po co tyle jadu głupiego kierowanego w czyjeś środowisko choć to środowisko absolutnie nie jest związane z $LD. PPP to organizacja w której oprócz zwykłych lewicowych socjaldemokratów znajdują się socjaliści i komuniści. Wszystkim tym ludziom jest nie po drodze z $LD ani podobnymi organizacjami w stylu SdPL czy UP. Festyn "TR" był zorganizowany dla zwykłych ludzi, nie dla biznesmenów. Dla biznesmenów stypy organizują burżuje z $LD a nie PPP. Na zlotach biznesmenów (ostatni miał taki miejsce z okazji kolejnej rocznicy powstania BCC) pojawiają się politycy wywodzący się z $LD jak np. Oleksy z którymi PPP niema nic wspólnego. Powtarzam Ci także ABCD że jesteś osobą której ciężko zrozumieć intencje. Z jednej strony popierasz rzeczywiście ideową jak się deklaruje rewolucyjną, marksistowską NL, z drugiej strony twierdzisz iż jesteś socjaldemokratą. Osobiście do NL nic nie mam ale jak słyszę że z organizacją tą trzyma ktoś taki jak ABCD kto za przeproszeniem pieprzy iż PPP do nowe zbrojne ramię $LD to obawiam się o przyszłość takiej rzeczywiście ideowej formacji.
ile głosów ty uzyskałeś w wyborach?
co Ty zorganizowałeś... Jak będzie organizował, cos obywatel to śmiem wątpić, czy przyjdzie wiecej osób niż dwie... Pytanie jak długo, bo jesteś osobą powszechnie znaną z tego, że co pewien czas opuszczasz kolejn środowska na niwie konfliktów osobistych
Kuba - ABCD nie zajmuje sie organizowaniem czegokolwiek, tylko onanizowaniem. Żeby cenzura nie zdjęła dodam, że onanizowaniem politycznym. To mały frustracik. Impreza wyszła fajnie, za rok będzie jeszcze lepiej. Ot, co :)
Pozdrawiam nie frustratów
Darek Zalega
Muszę cię zmartwić, Kubusiu. Na niezależne obchody 25-lecia powstania "Solidarności", organizowane właśnie przez "Obywatela", przyszły dwa lata temu nie dwie, lecz około 1000 osób (800-osobowa sala pękała w szwach, ludzie stali w drzwiach, na schodach, na korytarzach, siedzieli na podłodze itp.). A przyszli na wykłady i poważne filmy, a nie na saturator, Cieślaka, kabarety, watę cukrową, trampolinę, kiełbachę i piwo. A cała impreza została zorganizowana za niespełna 6 tysięcy złotych. No i jak, kto tu powinien być sfrustrowany?
zauważyłem, że ciągle uzywasz epitetu "frustrat". Ciekawe! Rzeczywiście masz podstawy komukolwiek wypominać frustrację?
Jesteś redaktorem marginalnego tygodnika, omijanego przez czytelników i redaktorów przeglądów prasy. Gwiazdą tego tytułu jest Jakub Puchan - publicysta, który nie zauważył dotychczas, że w polszczyźnie istnieje coś takiego, jak interpunkcja.
Dzialasz w partii, która - startując w wyborach na przemian pod hasłami skrajnie prawicowymi i lewicowymi - nigdy nie zdobyła ani jednego mandatu radnego. Niedługo więc roztopi się w zjednoczonej centrolewicy, żeby przepchnąć ze dwóch, trzech liderów do Sejmu. I na tym jej historia się skończy.
I kto tu mówi o frustracji?
bo nie moja sprawa, ale mysle ze ladniej i sympatyczniej byloby sie odnosic do rozmowcow inaczej, niz po nazwisku. Jest takie stare przyslowie : "po nazwisku - to po pysku" ;-)
- użytego w skróconej formie - nicku i podpisu "darekzalega" lub "Darek Zalega".
Skąd wyscie się wzieli? Z wykopalisk? Nawet w PRL swieto TR nie było nigdy imprezą polityczną. Gdyby było to i wtedy nikt by na nie nie przychodził. Ludzie przychodzili, bo można było dobrze zjeść i kupić np. trudno dostępną czekoladę dla dzieciaków. Od festynów ludzie oczekują rozrywki a nie pitolenia idiotow typu ABCD, BB, czy Durango i innych kretynów. TR będzie tez robić imprezy polityczne. W swoim czasie, bo nie mamy zamiaru robic ich tylko dla grupki oszolomow i frustratow takich jak wy. Dla nas nie istniejecie i nikt was na taka impreze nie zaprosi, bo wy sie do zoo tylko nadajecie. TR to tygodnik, ktory istnieje na kapitalistycznym rynku i na tym rynku walczy o czytelnika, a nie o debila typu wyzej wymienionych. W glebokim powazaniu mamy wasze opinie, bo wy sie nie liczycie i nie macie nawet na to szans. A Obywatel to mogl zgromadzic na swojej imprezie co najwyzej 1000 chłopców z NOP-u, którzy witają się rzymskim pozdrowieniem. Czniamy was!
Różnica miedzy nami jest tez taka, ze ja uwielbiam ludowe rozrywki (a o rozrywce w tym akurat swiecie przede wszystkim chodzilo), a wy poraby choc chcecie gadac w imieniu klasy robotniczej, to tej klasy faktycznie sie brzydzicie. Jestescie niczym na szczescie ale jak uczy historia sposrod takich jak wy rodzily sie najwieksze potwory, ktore niby mialy cos wspolnego z lewica. Was po prostu nie ma i nigdy nie bedzie.
Z chłopcami z neofaszystowskiego NOP-u to zawierał sojusze wyborcze twój pracodawca Ziętek i wtedy mu ich rzymskie pozdrowienia nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie. Trzeba było przyjść na naszą imprezę, to zobaczyłbyś nie chłopców z NOP-u, lecz górników z Zabrza i Katowic, hutników z Dąbrowy Górniczej i Nowej Huty, stoczniowców z Trójmiasta i Szczecina, ludzi z Zelmera, z Ursusa, z Płocka itd. Podejrzewam gogusiu, że gdybyś im wyskoczył z tekstami o gejach, Kuroniu i feminizmie, jakimi faszerujecie tę grupkę skołowanych biedaków z Sierpnia 80, to dostałbyś w japę i tyle.
A poza tym to nie podniecaj się tak tymi wyzwiskami, miernoto, bo nic w życiu nie osiągnąłeś, poza współredagowaniem gazetki o poziomie gorszym niż Fakt i z "dziennikarzami", którzy nie potrafią pisać po polsku. Ten twój tygodnik tak walczy o czytelnika, że ma ich tylu co kto napłakał i gdy Ziętek wam zakręci kurek to zdechniecie w ciągu miesiąca.
Ja się klasą robotniczą nie brzydzę, a wręcz przeciwnie - właśnie dlatego, że ją szanuję, nie zamierzam jej traktować jak zbiorowiska półgłówków, którzy zasługują tylko na Cieślaka, saturator, krupnioki i psa Szarika. Wolę tych ludzi spotykać na imprezach politycznych czy szkoleniach z prawa pracy niż wciskać im nostalgiczny PRL-owski syf. I w przeciwieństwie do ciebie, nie mam pensji płaconej ze składek robotników-związkowców, ty mój kochany miłośniku klasy robotniczej za jej pieniądze.
widzę że cala debata się rozwinęła w stronę pisanego przekrzykiwania kto bardziej "kocha" klasę robotniczą. Klasa robotnicza i tak to ma w dupie i nic z wzajemnych przekrzykiwań nie osiągniecie. W swoim mieście będąc na spotkaniach PPP (nie będąc zarazem członkiem tego ugrupowania), powiem Ci Durango tylko tyle że o gejach się nie rozmawia (problem ten nas nie dotyczy), feminizm (ten prawicowy czyli liberalny) to także nie temat który nas frapuje. Rozmawiamy o sytuacji klasy robotniczej i staramy się te nasze refleksje przenieść na grunt społeczny, staramy się coś robić, agitować. W końcu mamy kapitalizm więc i widoczną w każdej prawie dziedzinie życia WALKĘ KLAS. Właśnie z odbywającą się walką klas wiążemy nadzieje co do dalszego działania a nie z płytkimi tematami typu. kto bardziej "ukochał" klasę robotniczą.
niestety, my z Durango doskonale wiemy, że tacy jak politbiuro i jego kumotrowie zmarnują zaangażowanie grupy, z którą masz kontakt. Znamy tę kompanię jak zły szeląg!
No i słusznie CHErwony, tak trzymać. Ale to nie ja zacząłem opowieści o tym, kto klasę robotniczą kocha a kto sie jej brzydzi, lecz twój kolega z PPP. Mnie w ogóle nie podnieca dziecinna "robotnikomania", bo jest wiek XXI a nie XIX i jeśli ktoś chce dzisiaj na serio walczyć z kapitalizmem, to powinien wreszcie wyleźć ze skansenu, w którym wyznaje się kult "bojowej klasy robotniczej".
ABCD z Durnango "wiecie" lepiej, to chciałeś napisać?
tematy gejow i lesbijek to u nas absolutny margines. Kilka osob sie w to angazuje i to z tzw. zaprzyjaznionej organizacji a nie z PPP, do ktorych ja bynajmniej nie należę. Zdecydowana większość nie zajmuje się tymi tematami i ani ich to ziebi ani grzeje.
I do Dureńgo 95 - ty natomiast współtworzysz razem z ABCD goowniany prawicowy szmatławiec, który choć istnieje już kilka lat to caly czas jest niszowy, i to mimo grantów z wiadomych stron. I tak pozostanie, bo prawicowych szmatławców to w tym kraju jest już dosyć.
tylko tyle, że wybornie znamy takich ludzi jak politbiuro.
jak o miejsce na kapitalistycznym rynku walczyła Lewizna, którą redagowała ta sama ekipa, która teraz robi Trybunę Robotniczą?
Uwadze redakcji lewica.pl polecamy podlegający podobno moderacji wpis członka PPP o ksywce "politbiuro", w którym aż się roi od epitetów i pomówiewień w najgorszym stylu:
"ABCD i mu podobne pokręty.
Skąd wyście się wzięli? Z wykopalisk? Nawet w PRL święto 'TR' nie było nigdy imprezą polityczną. Gdyby było to i wtedy nikt by na nie nie przychodził. Ludzie przychodzili, bo można było dobrze zjeść i kupić np. trudno dostępną czekoladę dla dzieciaków. Od festynów ludzie oczekują rozrywki a nie pitolenia IDIOTÓW typu ABCD, BB, czy Durango i innych KRETYNÓW. 'TR' będzie też robić imprezy polityczne. W swoim czasie, bo nie mamy zamiaru robić ich tylko dla grupki OSZOŁOMÓW i FRUSTRATÓW takich jak wy. Dla nas nie istniejecie i nikt was na taką imprezę nie zaprosi, bo wy się do ZOO tylko nadajecie. 'TR' to tygodnik, który istnieje na kapitalistycznym rynku i na tym rynku walczy o czytelnika, a nie o DEBILA typu wyżej wymienionych. W głębokim poważaniu mamy wasze opinie, bo wy się nie liczycie i nie macie nawet na to szans. A 'Obywatel' to mógł zgromadzić na swojej imprezie co najwyżej 1000 chłopców z NOP-u, którzy witają się rzymskim pozdrowieniem. Czniamy was!
Różnica między nami jest też taka, że ja uwielbiam ludowe rozrywki (a o rozrywce w tym akurat świecie przede wszystkim chodziło), a wy PORABY choć chcecie gadać w imieniu klasy robotniczej, to tej klasy faktycznie się brzydzicie. Jesteście niczym na szczeście, ale jak uczy historia spośród takich jak wy rodziły się największe potwory, które niby miały coś wspólnego z lewicą. Was po prostu nie ma i nigdy nie będzie."
Istotna jest również merytoryczna treść tego wpisu, z której wynika, że Polska Partia Pracy wprost nawiązuje do tradycji ogłupiających apolitycznych festynów ludowych rodem z PRL. Daleko jej do festynów politycznych i świąt, choćby Lutte Ouvriere.
W tymże PRL-u, ludzie, którym zależało ponoć tylko na rozrywce i którzy nie chcieli "polityki", jakoś nie mieli oporów przed garnięciem się do "Solidarności". Dziś, kiedy mamy kapitalizm, hurrarewolucjoniści z PPP tak naprawdę nie wierzą w upolityczniony gniew ludu. A podobno Ziętek przemawia jak Lenin?! Tak przynajmniej twierdzi "Jakub Szela" z KPP. Ale tacy ludzie, jak Zalega i politbiuro nie pozwolą Ziętkowi na upolitycznianie swojego festynu.
Z kim on musi współpracować...
ANAL-fabecika tez znamy oj znamy
zarzuty o neofaszyzm w ustach Pana Okraski po tekście w Nie są dośc zabawne... zreszta sam drukuje w swoim pisemku działaczy faszystowskiego NPD !!!
"W tymże PRL-u, ludzie, którym zależało ponoć tylko na rozrywce i którzy nie chcieli "polityki", jakoś nie mieli oporów przed garnięciem się do "Solidarności"."
Drodzy bezmozgowcy co ma oznaczac ten wpis?
Po pierwsze sami zorganizujcie festyn polityczny. Ja na niego nie przyjde, bo nawet fantastycznie zakladajac, ze dwoje calkowitych frustratow zoorganizuje jakas impreze, to jesli mialbym isc na cos co wy zorganizujecie, wybralbym sie do Korei Pln a nie na jakas podrobe tego typu wydarzenia.
Swieto TR nawet przez moment nie bylo zapowiadane jaqko impreza polityczna, wiec skad te zarzuty ze taka impreza to swieto nie bylo? Cos wam sie w glowach poprzestaqwialo i chcielibyscie dopasowywac rzeczywistosc do waszych miernych umyslow. Tak nie bylo. Organizowalismy zabawe dla ludzi. Zabawe! Rozumiecie co to slowo znaczy? Na swieto sie idzie by posluchac muzyki, napic sie piwa z przyjaciolmi, cos zjesc i wyrwac jakas laske. Ja jak wiekszosc normalnych ludzi chodzimy na rozne imprezy. Powazne i rozrywkowe. Swieto TR z zalozenia mialobyc rozrywka. I bylo. Tak sie ludzie bawia. Bo sa normalni i korzystaja z zycia. Dla was rozrywka moze jest "Zdradzona rewolucja" Trockiego? Wybaczcie i przepraszam za spoleczenstwo, ono widocznie do was nie doroslo:) Ale piszczie tu dalej te swoje kwasy bo klasa robotnicza niewatpliwie na nie czeka . No i oczywiscie na was przyszlych wodzow rewolucji ....ha ha ha
"Dziś, kiedy mamy kapitalizm, hurrarewolucjoniści z PPP tak naprawdę nie wierzą w upolityczniony gniew ludu."
Co wazne wszystko to BB pisza pod newsem na temat festynu TR!
Rozumiem, ze swieto krupnioka i piwa zamiast zabawy powinno bylo wywolac gniew... Hmmm faktycznie przyszedl mi do glowy pomysl na wywolaniegniewu na tym swiecie. Mozna bylo zamknąć budki z piwem i stoiska z kielbasa i krupniokiem. Niewatpliwie ludzie by sie wk... i zazadali zwrotui za bilety.
Ludzie jak wy to robicie? Co zdanie to jeszcze bardziej odjechane i idiotyczne od poprzedniego.
Szanowna Redakcja Lewica.pl pozwala zamieścić Politbiuru wpis pełen "debili" i "kretynów" oraz "gównianych". Mnie natomiast ocenzurowała w tym wątku dyskusyjnym wpis, w którym pytałem:
- dlaczego poczytny tygodnik, w którym pracuje Politbiuro ma sprzedaż ma poziomie tego "niszowego szmatławca", który Politbiuro obrzuca wyzwiskami?
- dlaczego w tym poczytnym tygodniku Politbiura nie publikują niemal żadne osoby o dorobku dziennikarskim i publicystycznym, w przeciwieństwie do "gównianego szmatławca"?
- dlaczego w Radzie Programowej PPP są nikomu nieznane dziwolągi, w przeciwieństwie do Rady Honorowej pewnego "gównianego szmatławca"?
- kto poza lewacką niszą i PRL-owskim skansenem słyszał o poczytnym tygodniku Politbiura?
- jakie to prawo do oceniania czegoś jako "gównianego szmatławca" ma Politbiuro, skoro jego dorobek dziennikarsko-redaktorski jest niemal równy zeru, kończąc się na kilku numerach totalnie niszowej "Lewizny"?
Pytam zatem redakcję: dlaczego Politbiuro może tu umieszczać posty pełne wyzwisk i wulgaryzmów, a cenzuruje się moje wpisy pozbawione tychże?
Jesli juz pytasz ABCD o Lewizne, to Ci odpowiem. Otóż nie walczyła i dlatego zdechła. Jak sie okazalo sluzyla tylko podnoszeniu ego Ikonowicza i jego notowan politycznych u kumpli z SLD, ktorym swierzo wydrukowany numer przynosil i wolal: Patrzcie! Nadal istnieje! i mam nawet gazete. Szkoda bylo trudu ludzi, ktorzy to pismo robili wylacznie z pobudek ideowych, bo wierszowek nikt nie dostawal. Ostatnie numery gnily w szafie, a tylko kilkadziesiat sztuk Ikonowicz rozprowadzal wsrod kumpli w sejmie. Tworcy pisnma zostali wydymani jak sie zbuntowali. Po tym odeszli, a NL juz nie stac na nowe pismo. Ot i cala historia Lewizny
kultura pewnego odłamu nostalgicznych emerytów, niż robotników. Jak ktoś lubi, to niech mu będzie, ale nie ma sensu zaliczać tego do sukcesów jakiejś grupy politycznej.
Kiepsko jesteś zorientowany ABCD, bo z bylej Lewizny w TR jest tyko jedna osoba. Wiecej jest z Nowego Robotnika.
politbiuro, jeśli jesteś takim świetnym dziennikarzem i publicystą, to powinieneś wiedzieć, ze numery można wydrukować co najwyżej swieRZo (normalnie nie robię problemów z czyichś ortów i literówek, ale w Twoim przypadku nie widzę powodu do takiej taryfy ulgowej). Pismo "Lewizna" widziałem kiedyś w 2003 albo 2004 r., wtedy Ikonowicz dawno już nie był posłem (a w drugiej kadencji występował bodajże jako poseł PPS, tylko że z listy SLD). No a jeśli Polska Partia Pracy zainaugurowała niedawno kongres porozumiewawczy lewicy z prominentnymi SLD-owcami, to naprawdę nie widzę różnicy.
"ale nie ma sensu zaliczać tego do sukcesów jakiejś grupy politycznej" ... no i nikt w ten sposob tego nie zaliczal, to tylko BB maja jakis defekt mozgu, nie sluchaja co ludzie tu mowia, i jak pisalem sa impregnowani na wszelkie fakty. W mysl zasady, ze jak rzeczywistosc nie przystaje do ich wyobrazen to tym gorzej dla rzeczywistosci z uporem godnym lepszej sprawy oceniaja zabawe w kategoriach imprezy politycznej, zabawy ktora nawet w zalozeniach taka nie byla. Mozna byloby krytykowac to swieto, gdyby organizatorzy zapowiadali je jako powazna impreze polityczna a wyszla z niej tylko ludowa rozrywka. Ale tak przeciez nie bylo. Czysta manipulacja pseudointelektualistow z pogranicza domu wariatow. Ida w tym dalej i porownuja nasze swieto z jakimis politycznymi imprezami LCR, a te porownania sa zupelnie nieuprawnione. Nie bylem na zadnej imprezie LCR-u. Zakladam, ze sa swietne, ale nasza byla zupelnie czyms innym wiec nie mozna ich w zadnym razie porownywac. Francuzi tez maja jakies swieta piwa, karuzele, klaunowitd. W katowicach w knajpie poznalem fakira, ktory polyka ogien (bedzie z nim wywiad) i mysle, ze uda mi sie go sciagnac na przyszloroczne swieto, ze taka ludowa atrakcja tez przyciagnie ludzi. Znow musialbym pisac o marketingu, ale to bez sensu, bo to jak rozmowa z gluchym przez sciane
"Pytam zatem redakcję: dlaczego Politbiuro może tu umieszczać posty pełne wyzwisk i wulgaryzmów, a cenzuruje się moje wpisy pozbawione tychże?" Ja bym sie tymi wpisami nie chwalil...bo twoje posty sa nie tylko wulgaryzmow pozbawione ale przede wszystkim sensu. Niby po polsku ale nic z nich zrozumiec nie mozna. Prócz jadu dla samego jadu.
No wlasnie Slonce uderzylo mu do glowy Wziol sobie Zalege politbiuro i kilku innych ciezko zap....ch ideowych wariatow Tu zgoda BB Zietek popelnia nie wybaczalny blad gdyby zamienil ich na kilku zasmarkanych wyksztalciuchow - wybor ogromny wystarczy poczytac komentarze portalu Lewica pl A tak na marginesie BB tego typu teksty czytali mi rodzice z ksiazeczki pt Poczytaj MI MAMO Dobra rada zmien zawod dzieciaki beda mialy frajde
a może wpisy Durango są po prostu za inteligentne dla ciebie? I dlatego myślisz, że nie mają one sensu?
arz, przykro nam, że przeszedłeś tak traumatyczne doświadczenie w młodym wieku. Jak widać pozostawiło ono niezatarte piętno na twoich zdolnościach intelektualnych, co widać, słychać i czuć.
wasze płytkie prowokacje są po prostu nudne, atakujecie ludzi za to, że zrobili fajną imprezę. Jest wiele lepszych wątków do prowadzenie kłutni na temat "Czy PPP jest dobra, czy może zła", jak nie byliście na tej imprezie to nie komentujcie bez sensu bo człowiekowi robi się niedobrze. Nazywanie was idiotami, itp. uważam za całkowicie usprawiedliwione. Na siłę próbujecie kogoś zdyskredytować jakbyście mieli w tym interes.
Problem z paranoikami w stylu "politbiura" polega na tym, że niezależnie od tego, gdzie są (u Ikonowicza czy u Zalegi), pozostają zawsze sobą - imprezowiczami o wygórowanych ambicjach i paranoidalnych fantasmagoriach. Apolityczna impreza przy piwku, czemu nie? "Wyrwać jakąś laskę", czemu nie - najlepiej na stwierdzenie: "Słuchaj, mała, jestem sam jeden, jak całe POLITBIURO". Każdą to bierze, nie?
Taki jest mniej więcej stosunek rrradykałów do walki klasowej, bardzo osobisty.
Jesteśmy znani z naszego krytycznego stosunku do feminizmu. Ale takie postawy, które wyrażają się w stwierdzeniach typu: "wyrwać jakąś laskę", budzą i zawsze budziły nasze obrzydzenie. Rzecz w tym, że nie ma wielkiej różnicy między postawą obleśnego macho traktującego kobiety przedmiotowo a feminizmem, który tę przedmiotową rolę kobiety ubiera w szaty jej pozornego "wyzwolenia seksualnego".
Przyjmijmy na chwilę, że impreza "TR" była niepolityczna. To po co zamieszczać o niej notatkę na portalu lewica.pl? Czy lewica.pl to jakaś kronika towarzyska zamieszczająca newsy z życia wyższych sfer? Może jakiś lewicowy "Cosmpolitan"?
Abstrahując od tego, że różne takie politbiura "rwą laski" na tych imprezach na "kartę kombatanta", to i na "radykalnie lewicowej" scence politycznej rywalizują między sobą tymi imprezami - grają tu w piłkę nożną czy udają "polityków"?
Wreszcie, wybór takiej, a nie innej formuły święta, jest pociągnięciem politycznym - pokazuje "radykalną lewicę", a nie kółko rózańcowe, które przecież też jest ponoć imprezą apolityczną, no nie? "Radio Maryja" czy Telewizja "Trwam", na przykład.
Organizatorzy święta właśnie wyrażają POLITYCZNĄ opinię, że lewica pozaeseldowska nie ma nic do zaproponowania poza "sentymentem za PRL", Edwardem Gierkiem itp. I naprawdę nie ma nic do zaproponowania! Program socjaldemokratyczny nie odróżniałby jej w tym momencie od LiD, zaś program rewolucyjny jest dla niej nie do przyjęcia. Święto "TR" jest polityczne, z tym, że jest to polityka skarlała, sprowadzona do utrzymania pozorów istnienia PPP jako alternatywy radykalno-lewicowej na scenie politycznej. Taka jest polityczna istota tego święta, czy to się komuś podoba, czy nie. "Politbiuru" jest obojętne, czy jest politbiurem u Ikonowicza czy u Ziętka. Na pewno szczerze wierzy w to, że jest to impreza apolityczna. Ale czy tak samo szczerze wierzą w to Ziętek czy Kowalewski, bądź Zalega?
Cóż, Politbiuro, po prostu nie każdy jest inteligentny i nie przeskoczysz tego, że nie rozumiesz moich wpisów. Jest na Śląsku takie powiedzenie, że kto się ciulem urodził, ten kanarkiem nie zdechnie, przykro mi.
A czemu tym razem Kochana Redakcja ocenzurowała mi wpis o licznych kontaktach Ziętka z neofaszystami?
Przeczytałem to wszystko z dużym niesmakiem. Tyle obrzucania się łajnem z powodu jednej rozrywkowej imprezy? Odniosę się tylko do ostatnich postów. BB nie rozumiem waszego oburzenia związanego z użyciem przez politbiuro słów "wyrwać laskę". Przecież tak robią wszyscy. Poczytuję to za kolejny objaw frustracji, o której już tu pisano wyżej, tym razem z tego powodu, że jednego z "B" taka atrakcja spotkać by nigdy nie mogła. Z powodów estetycznych, oczywistych i całkowicie obiektywnych. To po co chodzić na festyny? To nie chodźcie! Inni ludzie lubią takie rozrywki. Ale pewnie lepiej powściekać się na tych co mogą kogoś wyrwać albo być wyrwanym, by zagłuszyć własną frustrę. Osobiście nic nie rozumiem z tego gadania o "przedmiotowym traktowaniu". Sam sex traktuje całkowicie przedmiotowo, ale i uczciwie, bo niczego więcej niż przedmiotowego potraktowania mnie również nie oczekuję. Normalna rzecz u ssaków. Używamy się nawzajem i najlepiej na raz góra dwa, bo potem to nuda z tym samym:-) Pozostaje tylko kwestia uczciwości by nikomu nie robić nadziei. Jeśli obie strony tego oczekują i chcą się zwyczajnie zabawić to co w tym złego? Dlaczego nikt nigdy nie mówi o przedmiotowym traktowaniu mężczyzn? Sam bywałem obiektem takiego przedmiotowego podejścia. Nie mam o to żadnych pretensji, bo nic więcej nie oczekiwałem i nic więcej dać nie chciałem. Były to dla mnie najbardziej komfortowe sytuacje. Co za zakichani moraliści rodem od księdza dyrektora. Jeśli chodzi o mnie to jeszcze się taka nie znalazła od której chciałbym coś więcej, albo której więcej dać bym chciał. Coś w tym złego? Ja to lubie i wkurza mnie jak ktoś tu bredzi o jakiś przedmiotowych traktowaniach, że to niby złe?. Ludzie traktują się tak jak chcą się traktować. I jest to sprawa dwu osób i g... to innych obchodzi. I dodam, że nie obchodzi mnie wasze zdanie czy temat tego święta powinien znaleźć miejsce na tej stronie czy nie. Ja wiem tylko, że chciałbym już nigdy nie musieć czytać waszych wpisów i tego jedynie zdecydowanie nie powinno tu być, a niestety jest bez przerwy.
Jasne. Żeby nie robić jak barany w stadzie, trzeba być frustratem. Marks był frustratem, bo nie zrobił kariery naukowej; Lenin był frustratem, bo jako azjatycki barbarzyńca nie pasował do "dobrego towarzystwa" II Międzynarodówki. Wczoraj "wszyscy" byli u Ikonowicza, dziś "wszyscy" są u Ziętka, jutro "wszyscy" będą tam, gdzie akurat będzie gnało stado.
Zwolennicy demokracji uważają nie od dziś, że inaczej myślących należy eliminować z dyskursu. W końcu "wszyscy" tak myślą. Powszechna głupota jest bezwstydna.
przestań wreszcie bluzgać, bo niedobrze się robi czytając te dyskusje.
Michal - Dobra rada Czytaj Rydzyka to nie grzech