Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
z niedopuszczenie do zablokowania jednej z dwóch głównych dróg biegnących z zachodu nad morze, górnicy niech blokują ministerstwo, dyrekcję czy tam cokolwiech im się wymyśli, ale niech nie utrudniauą życia innym ludziom...
a lewuskom, ja już wyjdą spod skrzydeł rodziców i dorobią się dzieci polecam stanie w w upale w korku spowodowanym blokadą ,ze zmęczonym i płaczącym dzieckiem...
Sęk w tym, że ty byś nie zrozumiał, gdybym podobny argument odniósł do zwolenników wojny w Iraku:
Pożytecznym idiotom i zwolennikom amerykańskiego dyktatora, jak już wyjdą spod skrzydeł rodziców i dorobią się dzieci, polecam stanie w upale wokół resztek rodziny sąsiada i jego domu, który został zmieciony z powierzchni ziemi w wyniku "chirurgicznych bombardowań", z przerażonym i płaczącym dzieckiem...
po przeczytaniu Twojego tekstu...
W przweciwieństwie do ciebie i wszelkiej maści lewactwa, nie fascynują mnie zamordyści którzy nierozerwalnie kojarzą się z tzw. lewyzną. Busha miożna nie lubić, można go krytykować i wyśmiewać się z niego ale jest on demokratyczbnie wybranym szefem rządu USA, więc nazywanie go dyktatorem jest z twojwj strony zamierzoną obelgą nijak się nie mającą do rzeczywiśtości.
Towarzyszu, twoi lewicowi wodzowie-idole nie są demokratycznie wybrani, nie mówiąc już o tym co grozi za ich wyśmiewanie. Tym właśnie różni się zachodnia demokracja od kultury mongolsko-kałmuckiej, w której tak się lubuje lewyzna....
Towarzyszu, co ma Bułgaria i bułgarscy górnicy do Iraku, chyba Marks tylko wie, ewentualnie także lewactwo otumanione ulubionymi przez siebie narkotykami. Sowiecka tresura też robi swoje bo przecież hasła "a u was biją Murzynów" oraz "użyteczni idioci" nie na Zachodzie wymyślono tylko w waszym robotniczym raju...
Kiedy towarzyszu dorobicie się dzieci i zejdziecie z utrzymania mamusi, będziemy mogli kontynuować tę dyskusję...
nikt na lewicy.pl ni mo dzieci, większość jest na utrzymaniu mam, ino dres mnoży się na potęgę i zaiwania na całą lewiznę. Ludzkie panisko, prawdziwy Ojciec Rodziny. Aż mię zatkało z podziwu, kurde...
Faktem jest, że ogromna wiekszośc lewyzny forumowej plus redakcja portalu to studenci/absolwenci róznych niezbyt przydatnych kierunków oraz niebieskie ptaki-wieczni działacze, którzy niewiele wiedzą o przyziemnym utrzymywaniu rodziny...dla nich najważniejsza jest SPRAWA oraz inne tematy o pangalaktycznym znaczeniu...
Jak się towarzysz Kończyk dorobi samochodu (szrot z Rajchu to dzisiaj parę k więc niedużo, nawet lewego stać), zrozumie co oznacza stanie w korku, no chyba że geście solidarności kladosowej wysiądzie i przyłączy się do blokujacych....
W przeciwieństwie do was nie fascynują mnie żadni zamordyści, lewicowej, prawicowej czy jakiejkolwiek innej prowieniencji. Bush został demokratycznie wybrany w ostatnich wyborach. Miał z górki, bowiem I kadencję wygrał dzięki pozbawieniu 20 tysięcy obywateli uprawnionych do głosowania tegoż właśnie prawa. Dopóki on i jego brat nie rozliczą się z tego co zrobili na Florydzie będzie dla mnie dyktatorem. Zapamiętajcie sobie towarzyszu dobrze: możliwość wzięcia udziału w wyborach osób uprawnionych do głosowania to podstawa demokracji. Jeśli z jakichś powodów pozbawiono jakąś grupę obywateli możliwości oddania głosu i to w stanie, w którym jeden kandydat "wygrał" z drugim różnicą kilkuset głosów, wybory nie były demokratyczne. Zatem i kandydat w ten sposób nie został wybrany demokratycznie.
Wy towarzyszu zachowujecie się jak niektórzy lewacy, którym się wydaje, że pewne pojęcia są nieostre, subiektywne. Jedni zatem nie przyjmują do wiadomości, że wybory na Białorusi nie były uczciwe, inni, że w USA w 2000 roku. Ale mentalność obu grup tych ludzi jest taka sama.
Dalej już kłamiecie towarzyszu po bolszewicku. Czytacie lewica.pl, więc wiecie, że nigdy nie popierałem jakichkolwiek wodzów niedemokratycznie wybranych, podobnie jak systemów, w których ludzie dochodzą do władzy w inny sposób niż za pomocą wolnych wyborów.
Gdybyście nie odnosili się z tak wielką pogardą do wykształcenia humanistycznego to być może zrozumielibyście analogię pomiędzy Bułgarią a Irakiem. Różnica jest tylko w skali ograniczenia wolności bułgarskich kierowców zatrzymanych przez demonstrację z jednej strony, z drugiej Irakijczyków mieszkających w bombardowanych miastach.
A mamusia mnie utrzymuje w takim samym stopniu w jakim użytkownik "Luke" jest "gimnazjalistą bawiącym się w szkolną przedsiębiorczość"
Nerwy wam puszczają, towarzyszu.
Mam swój własny samochód, towarzyszu d(r)es.
To zadziwiające, że są jeszcze na świecie bubki, których nawet trwająca kilka lat wymiana opinii na forum nie potrafi czegokolwiek nauczyć. Nawet elementarnego szacunku dla swojego adwersarza.
Comerade Kończyk, nie stawiajcie się w roli recenzenta i arbitra wyroków Sądu najwyższego USA, tam mimo wszystko pracują prawnicy lepsi od was, a opinie polskiego comerade raczej ich nie interesuje, zaś opcja jaką prezentujecie raczje was nie kwalifikuje do oceny działania mechanizmów demokratycznych, jako że z założenia nie uznaje ona istnienia innych niż jedynie słuszna opinii...
Comerade, wy od Sasa do lasa. Jak nie Irak to Białoruś. Wątek traktuje o Bułgarii, aczkolwiek rozumiem, że internacjonalizm nie zna granic...
Comerade, jeszcze raz przypominam, wszelkie lewe ydeologie wykluczają demokrecję i w 100% ma do nich stare bolszewickie powiedzenie "chcieli dobrze a wyszło jak zawsze" co widać słychać i czuć na całym świecie...
Co do wykształcenia to nie pogarda tylko fakt. Większość forumowych absolwentów/studentów mniemanologii stosowane nie nadaje się do pracy, co widać słychać i czuć...
Conmerade, gdybyście mieli trochę dłużej samochód i trochę więcej podróżowali, wiedzielibyście, że sytuacja nie tyle dotyczy byłgarskich kierowców, co przede wszstkim turystów i Turków jadących latem całuymi rodzinami w rodzinne strony. Wszelkie analogie z Irakiem są tu całkowicie chybione, ąz się dziwie dlaczwego nie prztoczyliście tu palonych napalmem Wietnamczyków, Serbów z Kosova i biednych talibów. Zapełnie się za to nie dziwię, że nie wspomnieliście o Khmerach, Tybetańczykach czy też Afgąńczykach i wielu innych nacjach, który siły światła nisłu socjalyzm i postymp...
Gratuluję pierwszego samochodu, mi też na połowę dołożyhli rodzice...
Muy gracias za smaczny wieczór, fajnie czasami zanurzyć sie w opary absurdu, hehe...
Moja opcja socjaldemokratyczna z założenia uznaje istnienie różnych opinii. Gdyby było inaczej, w państwach rządzonych przez socjaldemokracje już dawno zlikwidowanoby wolne wybory. Tak się jednak nigdzie nie stało. Oczywiście nie wykluczam, że jesteście jednym z tych, którzy nadają na tzw. innej fali i pewne rzeczy widzą w odmiennej skali. Jeśli tak wyłumaczcie dokładniej swój punkt widzenia, miło będzie się zapoznać z alternatywnym spojrzeniem na kwestię wolnych wyborów i demokrację. Jeśli spasujecie, postawię was w jednym szeregu z tymi, którzy np. konserwatystów mylą z faszystami.
Wyroki sądów mają to do siebie, że można je komentować nie tylko wtedy, kiedy zapadają w państwach autorytarnych czy totalitarnych. Ów zapadł głosami 5:4 i choćby z tego powodu warto się zapoznać z przebiegiem wyborów na Florydzie, czego zapewne nie uczyniliście. A przecież nawet na studiach inżynierskich musieli nauczyć was umiejętności korzystania ze źródeł.
Wątek traktuje o Bułgarii, a wy o "kulturze mongolsko-kałmuckiej", po czym dziwicie się, że piszę o Białorusi. Notabene twardogłowi strasznie jesteście i nadal nic nie zrozumieliście. Nie napisałem w pierwszym moim komentarzu, że popieram blokowanie dróg. Dałem wam jedynie do zrozumienia, że ktoś czasem zachowuje się jak hipokryta i to nie jestem ja.
chłopcze, nie bzdurz...
zabrałam głos w tym "bułgarskim" wątku, bo niejaki dr(e)s od zawsze zadziwia mnie swoją "sztuką" prowadzenia dyskusji i poraża "sklerozą" i ignorancją - zarówno w identyfikowaniu pewnych osób z forum, omawianych tu faktów jak i rozmów (a jakże!).
Też zwróciłam uwagę na kpienie z pewnego "gimnazjalisty" (bodajże dwa lata temu) przez tegoż dr(e)s'a. Szanowny Luce nie wyszedł wówczas "z nerw" i nie popisywał się swoim statusem przed "bogaczem z samochodem", firemką z niezapłaconym ZUS-em, zatrudniającym "roboli" na czarno (to moje podejrzenia - jakby co (*_*))...
Dres natomiast, kiedy zauważył, że ten "gimnazjalista" ma większą kasę i dorobek niż on sam, przestał się Go czepiać. Jednakże w każdej kolejnej dyskusji na forum będzie się ustawicznie, jak rzep psiego ogona, czepiał innych dyskutantów - że są "smarkaci", skończyli (lub kończą) nie "takie" studia, nie pracują (lub jeśli pracują to za "śmieszne" pieniądze), są na utrzymaniu mamusi, nie mają dzieci, nie mają autka, nie jeżdżą do Turcji - w ogóle są do rzici, bo dr(e)sowi do pięt nie dorastają....
Więc ja informuję dr(e)sa (by go dowartościować!), że jestem starą babą, nie mam willi, nie mam i nie zamierzam mieć autka (MAM prawo jazdy - jakim cudem je zrobiłam, dresie - ja, tępa baba???). W ogóle jestem do bani i do luftu, szanowny dr(e)sie. Mam jednakże wiele innych zalet, które dres może jedynie podejrzewać i ew. ich pozazdrościć. Ale o tym cicho-sza, co by dr(e)s w kompleksy nie wpadł...
Stworzyłam se tu bowiem pewien ":miż" dla użytkowników pokroju dr(e)sa i ubaw mam po pachy...
Wiesz, Pawle, że też nie jestem "święta" w prowadzeniu dyskusji na tym forum. Zawsze wyśmiewam głupotę oraz pewnych użytkowników, bez względu na ich wiek i "status społeczny". Nigdy jednak w mojej "argumentacji" nie pojawił się (i nie pojawi) wątek "wieku, autka, willi". Dla mnie równorzędnym partnerem w rozmowie jest inteligentny gimnazjalista, student z "nie takich studiów", niedojadający emeryt jak i zagubiony w życiu "kloszard" z pobliskiego hasioka. Tępię natomiast (także w życiu realnym - mam odwagę!) urzędasów z dyplomem, nieuków w białych fartuchach i kołnierzykach, docentów "z ambicjami" i "byznesmynów" z niespłaconymi kredytami...
nie wiem kim jest luke, prawdopodobnie już licealistą, a jedo gorobek sprowadzał się do krewetek na Koh Samui, na temat swojego dorobko zaś nigdy się nie wypowiadałem,
skoro zaś Hyjdla tak swobodnie weypowiadać kto kim jest i jaki jest jego dorbek, to ja szcuję ją na lumpenrpletariat, który za Gierka dorobił się pierwszego w życiu sedesu i posady w lokalnym POP-ie dzięki wieczorowym kursom i zdanej eksternistycznie maturze, po przepiciu odpraw został z kolei tylk pecet z łaczem i pseydoyntelygentne komentarze,
to se ne vrti towarzyszko, połynęliście do szamba historii...
towarzyszu d(r)es. Wyście zrobili z niego gimnazjalistę tak jak ze mnie synka na utrzymaniu mamusi, bo wam się wydaje, że ludzie niezależni muszą być tacy sami jacy wy jesteście. I stąd te wszystkie kreacje, ale o oparach absurdu pierwsi krzyczycie.
Pierwszy sedes bowiem odkupiłam koledze, bo go po pijaku w jego łazience stłukłam. Omsknęła mi się rzyć i..., se darujmy szczegóły.
Wprawdzie Kazik powiedział mi, że ten nieszczęsny klop był pęknięty i źle osadzony, ale ja ambitna byłam i odkupiłam - za całe 250.000 tysięcy. No i aż taką staruchą nie jestem, bo to za schyłkowego Jaruzela było (prezydenta), a nie za Gierka (towarzysza).
A za odprawę zrobiłam se prawko, resztę faktycznie przepuściłam i przepiłam....
Twój ostatni komentarz jest miodzio! Przy okazji przypomniała mi się rozmowa z kimś, kto przedstawiał mi różnicę pomiędzy człowiekiem bogatym a nowobogackim dorobkiewiczem. Otóż ten pierwszy traktuje własne dobra materialne jako środek ułatwiający życie, lubi się też otaczać ludźmi, których uważa za mądrych, nawet jeśli nie są oni zbyt majętni. Ten drugi natomiast chomikuje różne dobra głównie w celu dowartościowania siebie samego, a nad mądrość i inteligencję innych przedkłada posiadane przez nich bogactwo, toteż "przyjaźni" się tylko z ludźmi o statusie materialnym co najmniej równym sobie.
Dla dorobkiewicza ostatecznym argumentem zawsze będzie ilość forsy, dlatego też d(r)es odczepił się od "gimnazjalisty" Luke'a.
Chodziło mi Hyjdlo oczywiście o komentarz z 2007-07-08 09:45:55.
nie znacie mnie więc nie wiecie czego twórcą ja jestem, nie osądzajcie więc zbyt pochopnie...
PS. czytając teorieLuke'a można najwyżej dać mu liceum, zresztą i tak plus dla niego bo ewoluuje ku zdrowemu rozsądkowi....
się z nim nie zgadzają to "gimnazjaliści". Sam się o tym przekonałem jak czule pytał mnie "chłopcze ile masz lat".