Błądzi tenże Lieberman, ale każdy jeden kandydat, jaki by on i nawet głupi ewentualnie nie był, będzie lepszy niż George Bush.
"saloonów" politycznych, kim jest ten Lieberman? Tak konkretnie, łopatologicznie...
Jestem jedynie gospodynią domową, czytelniczką lewica.pl, "Kuchni Polskiej", "Starego Testamentu" oraz użytkowniczką przeróżnych niemądrych portali, więc nie orientuję się w zawiłościach tzw. "polityki jankeskiej" (jeżeli taka w ogóle istnieje)...
A chciałabym wiedzieć, co w trawie piszczy, bo Debiliusza nie cierpię za sam wygląd, ale że mam dobre serce, to jak mu się precelek zawiesi w gardle, podeślę mu kluchy z mojego "kołoczka". Niech mu w gębie stanie...
Who is who ten Lieberman?
Czy Lieberman (oprócz tego, że jest "polskim niezależnym eseldowcem", który wystąpił z klubu, bo mu szalet w nim nie odpowiadał, ale nadal w nim chla, bo wódę mają mrożoną), to taki polski Kwaśniewski, czy może Miller, albo jakiś inszy kapitalistyczny fiut onanizujący się na jankeskiej arenie politycznej.
Czekam na informacje... Kartki mi się w Ćwierciakiewiczowej skleiły, nie mam co robić, a bym się podkształciła...
Swego czasu "Wprost" ostro i niewybrednie walił w Leszka Millera jeszcze jako opozycyjnego szefa SLD, a później szefa rządu, co nie przeszkodziło Millerowi później pisać w tym tygodniku. Dziś już bowiem nie ma polityków przedwojennego formatu i dla większości z nich honor jest rzeczą obcą. Tacy jak Miller nauczeni są zresztą zawsze trzymać z tymi, którzy są silniejsi i których ideologia aktualnie jest na topie - ma to zresztą przećwiczone już od czasów PZPR.
Podobnie Liebermanowi nie przeszkadza dogadywanie się z tymi, którzy niegdyś ukradli mu fotel wiceprezydenta.