'' KILKANAŚCIE osób wzięło 7 lipca udział w spotkaniu Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. WSL jest to organizacja utworzona przez lokatorów DZIEWIĘCIU warszawskich kamienic w ramach KAMPANII "Mieszkanie Prawem nie Towarem" i we współpracy z działaczami Czerwonego Kolektywu-Lewicowej Alternatywy.
Zebrani zdecydowali, że stowarzyszenie zgłosi akces do MIEDZYNARODOWEJ Unii Lokatorów - organizacji zrzeszającej grupy lokatorskie z różnych krajów.''
Strach` się bać co się stanie kiedy liczba członków CKLA przekroczy pięciu. Wstąpią chyba wtedy do Międzygalaktycznej Unii Lokatorów a jakie njusy będą na lewica. pl :)))
do Towarzysza Wareckiego - w jaki sposób można sprawdać dom i lokatorów, czy to znaczy że lokatrzy byli własnością HGW, z tego co wiem to niewolnictwo zostało jakiś czas temu zniesione, ale może czerwoni maja tu jakieś przywileje.Prosze o wiecej informocja - dotyczy nabywania i sprzedawania lokatorów.
Pozdrawiam: a
PS
Takie teksty jakis czas temu robiły ferment - teraz to tylko dowód na prostackie efekciarstwo.
o raju, cóż za ważki wpis! Jestem pod wrażeniem głębi argumentacji i jej niuansów. A tak nawiasem mówiąc, chyba kilkanaście osób to więcej niż cztery - ale rozumiem, że ręce Ci się trzęsły z niezdrowego podniecenia i niekontrolowanej chęci dania ujścia jakiejś chorej personalnej zawiści, to i mogło Ci się wszystko pokićkać.
Powodzenia organizatorom ważnej i potrzebnej kampanii!
Rozczaruję cię, ale po drugim spotkaniu stowarzyszenia należy do niego już kilkadziesiąt osób. Stowarzyszenie z Noakowskiego to kolejne kilkanaście osób, które przystąpią grupowo. Sezon wakacyjny w naturalny sposób nie sprzyja masowej frekwencji.
Jeszcze rok temu zaczynaliśmy od 2-3 grup lokatorów, nie za bardzo wiedzących jak działać. Dzisiaj w sumie mamy w stowarzyszeniu lokatorów z 10 budynków, a z kilkoma następnymi grupami współpracujemy.
Cisza, daj spokój, po co tłumaczysz się jakiemuś typkowi? On na pewno założył z 20 stowarzyszeń, a w każdym z nich działa ze 100 tysięcy osób, co upoważnia go do krytyki.
Zakładacie stowarzyszenia,itd - i co z tego wynika.Prawo jest po stronie kamieniczników.Własność jest świeta - te działania prowadzą do nikąd.Z tego co robisz wyłazi zwykły bolszewizm i nic wiecej.Po działaniach CK-LA nie ma już miejsca na jakiekolwiek rozmowy pomiędzy lokatorami a właścicielami i co dalej zaczniecie zabijać włascicieli bo was olewają.
Pozdrawiam: a
PS
A co z budynkami Wspólnot Mieszkaniowych tam biednych lokatorów kolektywnie za niepłacenie eksmituje sie na zbity pysk i gdzie jest CK-LA, was interesuje własność prywatna - jesteście takimi małymi "ekologami".Dalej twierdze, że dla robicie to dla kasy.
Cisza - Spoko Jestem przekonany ze PPP Komitet i inne organizacje pomoga Reszte olej
że Kumitet już nie działa, bo Związek mu zabrał fundusze
Czytam tu jakieś niestworzone rzeczy, że mąż Pani Hanny "sprzedał lokatorów".
To nie może być prawda! Pani Hanna jest europejską liberałką z sercem po lewej stronie. Najlepszym dowodem - poparcie Pani Hanny dla bohaterskich pielęgniarek.
Pani Hanna nie jest może jeszcze tak postępowa, jak Janusz Palikot, ale wytrwale pracujemy nad jej światopoglądem. Mogę zapewnić, że już prawie pozbyła się wpływów hegemonicznego dyskursu prawicy.
CHERWONY WARSZAWIAK
to mieszkałabym w tej kamienicy najchętniej sama. Dla komfortu i dla szpanu....
Ale wolałabym mieć jeszcze większy komfort i bardziej szpanować, więc wynajmowałabym kilka pięter, by nie musieć nic robić, ino kasiorę kasować. Ale by ją kasować najpierw trza zainwestować. Coś jak z restauracją lub hotelem, ino na dłuższą metę skalę...
Tu pojawia się mnóstwo problemów, bo jeżeli gościa nie można wyciepnąć od stołu przed skończeniem kotleta, albo turysty przed skończeniem stosunku seksualnego (mimo że nie zapłacili jeszcze za żarcie lub kanapę), tak z lokatorem nie można postępować jak z zepsutą suszarką do włosów, którą można na hasiok wyciepnąć... Pomijam już taką drobnostkę, że kotlet był nieświeży, a kanapa z wyłażącą sprężyną...
Bo proszę szanownego "a", lokator to taki specyficzny klient albo "towar", zaś kamienicznik to taki specyficzny posiadacz. Kamienicznik coś posiada, ale kiedy se wynajmie żywego gościa, to wtedy jego święte prawo własności jest poniekąd ograniczone, że tak brzydko powiem. Kiedy ten kamienicznik mieszka sam w tej kamienicy, albo goni się z piętra na pięto na golasa ze swoją kochanicą, to wtedy wara prawu od tego. Natomiast kiedy tenże kamienicznik umawia z lokatorami na pewną usługę i w trakcie "stosunku" wymawia mu "łoże", to już niestety insza inszość...
Najlepiej nie mieć kamienicy. Najlepiej nie kupować od Najśmieszniejszej Rzeczpospolitej kamienic za śmieszne pieniądze ze zbędnym balastem w postaci lokatorów. Lepiej se chatkę na Majorce kupić, szanowny "a"...
Tak się jednak nie stanie, bo wielu byznesmynów kupiło jakieś kamienice za śmieszne grosze i teraz chcą się pastwić nad osiadłym tam żywym inwentarzem. Albo wielu kamieniczników odziedziczyło swoje chałupy po sanacyjnych dziadach i nie chcą zrozumieć, że od tamtych czasów wiele się zmieniło. "Inwentarz" się zadomowił, zainwestował, odchamił...
Najlepiej nie mieć kamienicy, a jak już się ją ma, to trza tak główkować, by wilk był syty i inwentarz nie padł...
Bo proszę szanownego "a", kamienica to taka specyficzna inwestycja i święte prawo własności też ma tutaj swoją specyficzną specyfikę, szczególnie w Śmiesznej RP, gdzie zaszłości sięgają półwiecza. Tego nasza Prześmieszna nie zauważa, a kamienicznik nie kapuje...
Prawo nie nadąża za świętym prawem, więc o sprawiedliwości kamieniczniczej trza na razie zapomnieć, szanowny "a". Inwentarz jest ważniejszy, szanowny "a"...
Bardzo dobry pomysł - popieram
Pozdrawiam: a
PS
Im wiecej gadania tym mniej działania.
aj waj - wszystko jest OK, ale - no własnie trza mieć umowę.
Jak jej nie ma to tak jak by ci żone sąsiad wybzykał i jeszcze poprosił o posiłek regeneracyjny z tytułu utraty kalori.
Pozdrawiam: a
PS
Wiem, że ojciec redaktor dyżurny nie da tego w komentarzach.
Żle slyszales Przerwa urlopowa
dlaczego umów ni ma? A jeśli są, to nie takie?
Pisałam - "Prawo nie nadąża za świętym prawem, więc ..."
Powtarzam, kamienicznik se może w swojej kamienicy robić co mu się żywnie zachce. Może se "lotać tam i nazod", i na wyścigi, i na golasa, i nawet w tercetach i kwartetach...
Ale w momencie, kiedy se "kupi" towar w postaci żywego inwentarza jest poniekąd ubezwłasnowolniony, niestety...
Taka jest bowiem specyfika rynku. Polskiego rynku w szczególności. Tego lyberastycznego, specyficznie polskiego, że się tak wyrażę, po raz wtóry nieelegancko..
Aha, ja kalorii nie TRACĘ, ja je spalam...
Pożyjemy zobaczymy.
Pozdrawiam: a
PS
A tak na marginesie - brak stosownej umowy powodował nawet w realnym socjalizmie wywalenie delikwenta na zbity pysk, i gdzie w tedy byłaś Hyjdla.Twoja postawa to same sprzeczności.
Czytając twoje teksty - czuje w nich bardzo osobiste podejście do tematu mieszkań.Prawdopodobnie twoje doświadczenia nie pozwalaja Ci na rozsadne widzenie problemu mieszkaniowego - bardzo Ci współczuję.Nigdy nie negowałem, że słabych trzeba bronić i im pomagać.Natomiast jednostki takie jak Ty posiadające stosowne zaplecze finansowe nie powinny wyłudzać świadczeń w jakiejkolwiek postaci - stać cie na to by płacić.
Pozdrawiam: a
Ironizowanie do niczego nie prowadzi - problem mieszkań dla najsłabszych materialnie powinnien być załatwiony systemowo i takie działania powinno podjąć CK-LA w trakcie Kampani MPnT.
Załatwianie prywatnych spraw w trakcie Kampani tylko szkodzi.
Twoje problemy mieszkaniowe być może jakoś da sie załatwić - chętnie pomogę, mam pewne możliwości.Podaj kontakt do ciebie zobaczę co da się zrobić.
Pozdrawiam: a