nie ma to jak wsiowy nacjonalizm, towarzysze!
Większość mieszkańców chińskiej wsi żyje w niebywale ciężkich warunkach, bez darmowej opieki lekarskiej, dobrego dostępu do szkolnictwa. Ceny za produkty rolne niebywale niskie. Szerzy się bezrobocie, panuje przeludnienie. Niestety, rządzące CHRL Chińczyki trzymają się mocno i szanse na skuteczną rewolucję na tej nieszczęśliwej wsi można między bajki włożyć. I jakby było mało tych plag, to włoscy farmerzy chcą jakieć cła czy inne bariery na eksport chińskiej wsi nałożyć. A gdzie solidarność proletariacka? Czy włoski wiejski proletariat nie widzi innej drogi do poprawy swojego bytu, niż dożynanie chińskich towarzyszy?