"Prawdziwe życie i prawdziwa lewicowa działalność polityczna nie toczy sie w poselskich ławach, ale w zakładach pracy, biednych dzielnicach czy organizacjach społecznych. Wyzyskiwani nie potrzebują kilku lewicowych posłów, potrzebują ruchu społecznego i oddolnej pomocy, potrzebują ludzi, którzy pomogą im zorganizować się. Żadne partyjne porozumienie tego nie zapewni."
I tak, i nie. Lepiej, żeby lewicowy program miał swą reprezentację polityczną, a w konsekwencji i partię. Natomiast pełna zgoda, że powinien mieć charakter oddolnej organizacji, a nie karierowiczowskiego skoku na stołki.
"W biednych dzielnicach i zakładach pracy", panie Ciszewski, to kwitnie ciemnota, antysemityzm i kult PiS-u. Ale pan tego nie może wiedzieć, bo jesteś pan inteligencik, który pewnie nigdy tam nie zagląda. A ja po raz kolejny zapytam: jaką Pan ma alternatywę dla gospodarki rynkowej, która w końcu - jak dowodzi historia - jest najbardziej naturalnym przedłużeniem ludzkiej mentalności (której wszelka rządza jest najbardziej dominującym i motywującym czynnikiem) i wynika z niej bezpośrednio? I pytanie dodatkowe: co Panu przeszkadza model skandynawski, który jest przecież przykładem społecznej gospodarki rynkowej? Jeśli nie to, to co?
Tylko nie mów Pan, że znowu rewolucja. Terror, gułagi, nacjonalizacja, centralnie sterowana gospodarka i formowanie "nowego człowieka". To wszystko - jak się zdaje - nie bardzo zdało egzamin.
To prawda, że problemem lewicy nie może być walka o stołki w parlamencie. Jej problemem obecnie - wydaje się chronicznym - jest brak jakiejkolwiek sensownej idei, w której mogłaby się wyrazić lewicowa tożsamość. Dopóki takiej idei nie znajdziemy, lewica, czy też "lewica" skazana jest na marginalizację w epoce globalnego postmodernizmu (czy też postmodernistycznego globalizmu). To właśnie jałowość ideowa - moim zdaniem - jest przyczyną klęski lewicy (abstrahując od rządów SLD i ich skutków oczywiście). I to nie tylko w Polsce.
Jak zwykle - lewica potrafi postawić słuszną diagnozę, ale na skuteczną receptę już jej nie stać. I jedynym pocieszeniem może być fakt, że to przypadłość nie tylko lewicy. Po prostu świat się kończy i nie ma na to rady. Kona w konwulsjach. To przykre, ale jedno jest pewne: żadne kongresy i porozumienia tego nie zmienią, ponieważ przyczyną jesteśmy my sami - ludzie - i nasza przebrzydła natura. Z góry sorry za patetyczne tony.
Prawdziwa lewica tym właśnie charakteryzuje się ze nie uznaje SLD,czy LiD za lewicę. Wybór jest jednoznaczny kto będzie za lewicą a kto przeciw niej.Nie myślę o Dyduchu/aparatczyk SLD i Milera/ ale o niektórych ludziach lewicy ,którzy jeszcze tkwią w SALD jak np Prof. Senyszyn i tylko ich należy przyjąc do Prawdziwej Lewicy,Myślę ,ze oni sami przyjdą ,gdy zobaczą ,ze jest szansa na utworzenie organizacji partii prawdziwej lewicy/np kongres/. Pan Ciszewski nie dokładnie czytał założenia programu kongresu , gdzie mówi się nawet o wsólnej kampanii wyborczej.Niech Pan nie bę.dzie Kasandrą lewicy bo tacy już są.
Żadne odgórne porozumienia. Jeśli partia A połączy się z partią B to stan liczbowy lewicy pozostaje taki sam, czyli znikomy. O kombinacjach organizacyjnych można zacząć mysleć jak ruch lewicowy będzie liczył ze 300 tys. ludzi. Inaczej pozostaje tylko droga równie znikomych liczbowo ( max. po 20 tys w największych partiach jak dobrze liczyć przed wyborami) partii tj. kreacja produktu do sprzedaży elektoratowi, czyli wolnorynkowa sztuka marketingu, czyli oparcie się na kapitale. A to już początek końca lewicy.
o robotnikach, o pracy u podstaw, o niecheci do parlamentaryzmu...a lewicy jak nie bylo tak nie ma.
Trzeba w końcu dać dojść do głosu ludziom pokroju Ciszewskiego - ONI maja sporo do powiedzenia, znają byt najbardziej rozgoryczonych, działaja na ich terenie - np.Kampania MPnT itd. tak trzeba to jasno stawiać - bez tych ludzi, bez takich Ciszewskich to z za biurka nic sie nie da zbudować.
Pozdrawiam: a
PS
Piotrek tak trzymaj.
sprawa lewicy będzie w Polsce w głębokiej defensywie. Oczywiście nie mam na myśli środowisk w ktorych obraca się pan Ciszewski, bo ich wpływ na obywateli był, jest i będzie żaden. Niestety, nie da się przełamać impasu bez przyjęcia do wiadomości parę prostych prawd, że np. nie da się prowadzić lewicowej polityki, czy to na szczeblu komitetu blokowego, czy państwa, bez czynnej akceptacji takich wartości jak np. egalitaryzm. Że jedyną realną tradycją lewicową w Polsce jest tradycja PRL i do tej tradycji chcąc nie chcąc lewica wspólczesna musi nawiązywać. Jest parę tkichh oczywistych, ale skrzętnie omijanych przez lewicę różnej maści kwestii. Omijanych zresztą z różnych powodów, co nie zmienia faktu, że potencjalny lewicowy wyborca atakowany a to Chavezem, a to "lewicowym" Kuroniem puka się w czoło i głosuje na PiS, który przynajmniej mowi o konkretach. Skończy się to wszystko tym, że Kaczyńscy na bazie jakichś środowisk kręcących się dookoła pism w rodzaju Obywatela, na bazie Bugaja i jemu podobnych zmontują jakąś "patriotyczną lewicę" a la lewe skrzydło przedwojennych partii faszystowskich, i spory ideowe będziemy sobie toczyć na emigracji - to w wariancie optymistycznym.
Trafna diagnoza! Podmioty polityczne tworzące Kongres, to wieka mistyfikacja. Czym jest PPP - nacjonaliści, żeby nie powiedzieć narodowi socjaliści... PPS - skłócona partyjka (może liczą dzisiaj z 50 osób w skali kraju), zżerana przez procesy sądowe, opanowana obecnie przez byłych aparatczyków PZPR-owskich na usługach betonu SLD-owskiego... RPL - to aberracja polityczna - szkoda słów... ROG - SLD-owska komórka agenturalna... Ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości?
cisza jak zwykle szuka dziury w całym ale nie zapomnajmy ze mr cisza jest anarchista co znaczy ze zadna partia nie bedzie mu sie podobać, a ja szczerze mowiac anarchista nie jestem co znaczy ze sa partie ktore beda mi sie podbać :) i nie wiem czy mam ochote czytać jak cisza dokłada kazdej inicjatywie ktora kiedykolwiek pojawiła sie po lewej stronie (od SDPL przez zielonych, przez PPS, PPP po Prac Dem itd itd itd). ja zdaje sobie sprawe ze on to robi z pozycji anarch. ale czy wszyscy ktorzy to przeczytaja bedą wiedzieć ze jemu nie podoba sie partia z założenia, czy raczej odniosą wrazenie ze ta konkretna inicjatywa to jakiś śmierdzący klocek?
Uważam, że taki bedzie finał tych totalnych liberalnych kłamstw!
TFU!
To jest dopiero dobre! Normalnie jak Unia Wolnosci. :-))))) Ludzie nie dojrzeli do demokracji, glosuja na PiS i w ogole sa antysemitami, to sie na nich wypniemy. Taka postawa moi drodzy nazywa sie elitaryzmem, z definicji z lewica majaca niewiele wspolnego.
Michal - Twoj cytat Prawdziwe życie i prawdziwa lewicowa dzialalnosc polityczna nie toczy sie w poselskich lawach koniec cytatu Od siebie dodam ze nie toczy sie też na stronach Przyklady można mnożyć Warszwa Wroclaw - wspolpraca PPP KPP PPS- wszystkie odmiany Zieloni 2004 C-KLA odezwala sie też UL Krótko Kto chce wspolpracy w dzialaniu a nie gadaniu zapraszamy AGENTURE - WYKLUCZAMY
jesteś tak reprezentatywnym okazem lewicy urzędowej, że po ostatecznym zwycięstwie zatrzymamy Cię w kraju,
Ja na posiedzeniu kierownictwa lewego skrzydła polskiego faszyzmu, będę nawet glosował, zeby Ci przyznać skonfiskowaną willę Urbana w Konstancinie do wyłącznego użytku,
tam też będziesz mógł wieszczyć o przywiązaniu prominentów PRL do egalitaryzmu, mając pod ręką wyborną pomoc naukową
światopogląd westa to - jak powiedziałby Hegel - kłębowisko sprzeczności. Wyglada to mniej więcej tak:
- W obronie ubeków! Precz z policją Kaczorów!
- Niech żyją parady równości! Kacze łapy - nie ruszajcie Wielkiego Generała Kiszczaka, organizatora akcji Hiacynt (czyli bestialskiego prześladowania homoseksualistów)
Nie darujemy solidaruchom i czarnym, że oddzieliły nas od kochanego papy, Związunia Radzieckiego! Obalić antyamerykańskiego dyktatora Chaveza!
I tak dalej...
z PPP jest jeszcze gorzej: to narodowo-socjalistyczna V kolumna SLD-ówka
nie chodzi o "postawę" tylko o prawdę.
West, wczoraj z Rydzykiem i Bugajem obradowaliśmy pół dnia, jak po nadchodzącej rewolucji narodowo-socjalistycznej zrobić z ciebie naleśniki. Już wypolerowałem patelnię.
A tak bardziej na serio: w Polsce lewica jest i pozostanie folklorem dopóki w jej skład będą wchodzi tacy histeryczni schizole jak ty.
Mam tu na myśli ruch organizacyjny odgórny i oddolny. Wszystko zależy od sytacji , miejsca i odpowiedniego czasu. Zakładam , ze w każdej organizacji uczestniczącej w Kongresie Lewicy , byli i są ludzie którym dobro lewicy jest ważne , nie tylko karierowicze. Nie zgadzam się z oceną PPP, poprostu ta partia i Solidarność 80 na czele z Podrzyckim przeszla taką drogę jaką przeszła i zrozumiała co wart był PRL/poczytajcie ich gazetę Trybuna Robotnicza/ i ze tylko socjalizm jest właściwym rozwiązaniem dla Polski . To Bardzo dobrze ze ta organizacja szła do tych poglądow tak kętą drogą. Inaczej niż SLD , która zaczynala jako lewica a skończyła jako liberałowie z Balcerowiczem z UW.Potrzebni są jak powietrze charyzmatyczni przywódcy w organizacjach prawdziwej lewicy jak Ziętek w PPP.Inteligenciki zawsze będą teoretyzować tak było i tak będzie ale i z tego wyniknie dydkusja tak w Polsce potrzebna.
Moim zdanie bardziej niebezpieczni są faszyści z PIS niż wyznawcy liberalizmu z LID, ponieważ liberalizm już skompromitowal siE na świecie, a z faszyzmem trzeba walczyć, bo pokojowo nie ustąpi
A faszyzm to się nie skompromitował? Kaczki nie są więc wcale większym zagrożeniem od liberałów. To raczej konserwatyści i narodowcy stoją dziś na straconych pozycjach. Mogą się już tylko wycofywać i robienie z nich głównych wrogów to tracenie sił i środków na starcie z przegranymi. Romek może się pienić i wściekać, ale jego formacja to już przeszłość, podobnie jak wszelkie grupki neoendeckie. Liberałowie tymczasem są coraz silniejsi i to oni są głównym wrogiem. Co do tego co napisał araya, to swoją pogardą dla zwykłych ludzi ("ciemnoty") udowadnia, że część tego co uważa się dziś za lewicę to w rzeczywistości nieco zmieniona elitarystyczna Unia Wolności.
mają jakieś złudzenia co do istoty polityki PiS? Tzn. czy popierają ją z głupoty czy po prostu liczą na okruchy z panskiego stołu?
żeby ci goście POPIERALI (na serio) PiS. Stwierdzenia o prosocjalnej retoryce PiS nie są poparciem - tak samo, jak zdanie "Armia Czerwona wyzwoliła Auschwitz" nie jest pochwałą Stalina.
Ja się w wielu rzeczach z Ciszą nie zgadzam, m.in w kwestii partii, centralizmu demokratycznego czy potrzebą w pewnych warunkach reprezentacji parlamentarnej. Ale prawdą jest że każda taka inicjatywa jak Kongres Porozumienia Lewicy, w którym obok partii takiej jak PPP/WZZ Sierpień 80, którą niektórzy już widzą jako "partie rewolucyjną", ale którą nią jeszcze zdecydowanie niejest (i niewiadomo czy będzie) biora udział podmioty jawnie SLDowskie (ROG), skrycie SLDowskie (PPS) i postSLDowskie (Racja) a przede wszystkim jawnie reformistyczne to po prostu albo totalny błąd albo zgniły kompromis - i nic a nic z tego dobrego niebedzie. Niezapominajmy że PPP wspólpracuje już z neoliberałami z Zielonych 2004 (narazie tylko w sprawie tarczy, ale może niedługo bedzie coś więcej...)
Na koniec mały cytacik z pewnego niemieckiego filozofa którego lewica wrzuciła do śmietnika i konsekwentnie robi wszystko by tam pozostał:
"Jezeli już trzeba było łaczyć się, to zawierajcie umowy gwoli urzeczywistnienia praktycznych celów ruchu, ale nie dopuszczajcie do kupczenia zasadami, nie róbcie teoretycznych!"
musze przyznac, ze chociaz zwykle teksty pana Ciszewskiego nie robia na mnie dobrego wrazenia, tym razem podzielam jego krytycyzm.
ale olaboga! a kto robil ten obrazek? to jakies oficjalne logo tego Porozumienia? oby nie! przeciez to z lewica nie ma nic wspolnego, w kazdym razie nie z taka, jakiej ja bym sobie zyczyla. dwoch panow w garniturach podajacych sobie (nomen omen) swe prawice, eleganckie zapinki. nie napisze o patriarchacie, bo mnie zaraz abecadla zjedza, ale taka francja-elegancja to logo dobre dla platformiakow (tylko kolorki by chcieli inne pewnie) albo jako reklama banku tudziez funduszu takiego czy innego. no ocieka jakims kapitalo-biurokratyzmem. dziwaczne.
a z nieco tylko innej beczki zapytam: czy porozumienie lewicy, a zwlaszcza jego filar PPP ma jakis pomysl na wyzwolenie nas kobiet w sferze pracy domowej? bo chyba chcecie naszych glosow?
juz wiem! na tym obrazku witaja sie Kwasniewski z Bushem. a moze to Berlusconi i Putin? ;-)
chyba mozna pozartowac?
gdyby naprawdę takie fajne i rzeczowe pismo jak "Obywatel" oparło politycznie PiS jako partię, to chyba bym nigdy więcej go nie kupił :-) Ale chyba komuś się myli apologia z analizą - a to ostatnie w stosunku do partii wygrywającej wybory i rządzącej lewica robić musi.
Poza tym wydaje mi się, że PiS-owskie politruki nie chcą i nie tolerują w ogóle JAKIEJKOLWIEK lewicy. Wystarczy poczytać mądrości Dorna (lewica i humaniści to dziewczęta idące do łóżka z Simonem Molem, a prawicowa inteligencja techniczna jest git, bo zastanawia się nad ważnymi sprawami w rodzaju "gdzie postawić elektrownię", a potem idzie na spotkanie z Jarosławem) i Gontarczyka (dla niego już nawet lewe skrzydło sanacji to agentura Stalina), a w końcu pamiętać o napoleońskich posunięciach Wielkiego Stratega Jarosława, dla którego Religa i Beata Gilowska w rządzie to oczka w głowie, honor i chluba...
Trzeba czytać, patrzeć i myśleć, żeby tych sku...eli obejść od lewej, a nie się im podkładać na tacy. Ale spoko, nie muszę chyba NIKOMU tutaj takich oczywistych rzeczy mówić.
Precz z ABCD!
CHERWONY WARSZAWIAK
Wiem West, że nie każdy jest inteligentny i potrafi czytać, stąd twoje problemy ze zrozumieniem tej prostej kwestii, jaką jest moje poparcie PiS. Otóż ja po prostu nie popieram polityki PiS. Wiem, że ciężko ci to pojąć, bo w gazecie Urbana pisali co innego, ale to już nie mój problem, lecz twój i wiarygodności twoich źródeł informacji.
Oczywiście ,ze obecny faszyzm nie buduje obozów zagłady ale: buduje nienawiść do innych ras i innego myślenia,stosuje retorykę" państwa opiekuńczeg"/tz.becikowe,pogardza biednymi pielęgniarkami,ścisła więż z klerem czyli prawo i sprawiedliwość dla swoich. tworzy państwo policyjne , które wykorzysta, bo ma ustawę o stanach wyjątkowych. Natomiast liberalizm skompromitował siE całkowicie , i coraz mnie może, z wyjątkiem władzy nad mediami. Jest metodą kapitalistycznego oszustwa , ale i jest wrogi do faszyzmu jako konkurencji i to jest szansa dla lewicy.
Żeby o takich sprawach rozstrzygać, trzeba mieć jakąś koncepcję przyszłosci regionu przynajmniej. Jak dla mnie dziki neoliberalizm jest już ideologicznie i realnie w odwrocie, udało sie ogłupić miliony ludzi po upadku ZSRR na kilka(naście) lat, ale to już przeszłość. Teraz wchodzi nowa, a właściwie stara opcja: kapitalizm państwowy. Ci "konserwatyści", czyli nowy "miękki faszyzm" (orwellowski paternalizm w amerykańskim stylu przepowiadanym już przez Toqueville'a) ma jeszcze dużo do powiedzenia i do zrobienia w najbliższych latach, także w Polsce. Nawet jeśli nie będzie wystąpował pod szyldem PiSu, tylko np. PO. Od 1917ego historia zatoczyła koło.
Ktos tu wspomnial o tej pani, ktora kreuje sie na pierwsza feministke kraju i na tym zreszta konczy sie jej lewicowosc. A ja powiem jak Haber w CK Dezerterach - nie warto. Od razu widać, że ona nie nasza:) Miałem zreszta okazje poznac i porozmawiac z nią w ostatnim dniu Bialego Miasteczka. To kobieta partii wladzy i w rozmowie widac, ze tylko to sie dla niej liczy. Zarzucila mi, że popelniamy bledy nie idac na wspolprace z LiD-em, bo prawica, bo PiS, LPR itd. Miala pretensje, ze nie pozwolilismy jej mowic pod PKiN na manifestacji za prawem do aborcji. Obiektywnie (od strony problemu) patrzac mogla nawet miec racje. Skwitowala to tym, ze jak ona poszla poszly i media. Miala racje. Ją by chetniej pokazaly by dokopac PiS, bo nas nienawidza i sie nas boja. Odpowiedzialem, ze taki bład zrobilismy na placu Konstytucji, gdzie feministki (bo one tam rzadzily) pozwolily mowic Borowskiemu i Napieralskiemu - w mediach poszlo, ze LiD zrobil demonstracje. My takich bledow nie bedziemy popelniac i nasza praca nie bedzie szla na konto czerwonych burzujow. Senyszyn nie interesuje sie problemem. Senyszyn gra i chce władzy. Nic wiecej. Rzucila wrecz, ze popelnilismy blad nie blokujac z nimi listy w wyborach samorzadowych i przez to glosy na PPP zasilily PiS. LiD co prawda skorzystalby bardziej ale i nam by przeciez cos skapnelo. Rozesmialem sie i odpowiedzialem tylko, ze nie zrobilismy tego, bo nie widzimy zadnej róznicy (dla nas znaczacej) czy rzadzi jej partia czy rzadzi PiS - Wy jestescie nawet jeszcze gorsi, bo wyrzadziliscie lewicy tyle szkod ile nie wyrzadzila jej zadna prawica - czyli wrog z samej zasady. Przez was przez tyle lat nie powstala prawdziwa lewica w Polsce... i tu sie moja rozmowa z Pania Senyszyn zakonczyla, bo nagle zaczela sie gdzies spieszyc.
Oni nas podchodza z kazdej strony, ale z nami nic nie ugraja. Obojetnie gdzie pojdzie Kongres, a wziac w tej probie udzial trzeba, bo moze cos sie uda zrobic i z gory nie mozna go przekreslac. Obojetnie kto na tym Kongresie pierwszy zdradzi i pobiegnie do SLD, to my pojdziemy nasza, uczciwa i zgodna z naszymi idealami droga. Byc moze dłuzsza ale jedyna sensowna dla prawdziwej lewicy. Na tej drodze nie ma LiD-u. Na naszej drodze mozemy go najwyzej zdeptac.
Dodam tylko, ze chocby nie wiem jak szczekali na nas rozni Dureń-go 95 i ANALFABET, próbując wmawiać, że choćby bierzemy pod uwagę jakąkolwiek wspołprace z LiD to są to zwyczajne obrzydliwe kłamstwa. W PPP jestem od roku i jeszcze nie spotkalem nawet jednej osoby, która w naszej partii tak by myslala. PPP wraz z Sierpniem przeszly dluga droge, na ktorej w poszukiwaniu tozsamosci, bledow tez nie brakowalo. To sie da latwo wyjasnic, ale to pomine bo to nie istotne choc bardzo proste. Wezcie chocby konsekwencje solidarnosciowego rodowodu, ktore dosyc dlugo byly bariera dla samookreslenia sie zwiazku po lewej stronie sceny. Droga tego autentycznego i radykalnego zwiazku byla dluga i kreta, ale nie mogla sie skonczyc gdzie indziej jak wlasnie na lewicy. Tu powinno byc miejsce kazdego zwiazku. Powiem wiecej nigdzie indziej nie ma tak wspanialych ludzi jak w Sierpniu 80. Nigdzie indziej nie ma tak swiadomej klasy robotniczej. Niedawno rozmawialem z dziennikarka l'Humanite, ktora piszac o Polsce odwiadzila Slask. Spotkala sie z mlodzieza studencka i robotnikami z Sierpnia 80. jej wrazenia byly az nadto wymowne. Byla przerazona swiadomoscia naszej mlodziezy i zachwycona niezwykle wysoka swiadomoscia zwiazkowcow z Sierpnia 80. Szczekajcie, ujadajcie, deliberujcie. Przyszlosc polskiej lewicy to ten wlasnie zwiazek i jego emanacja - PPP
"Moim zdanie bardziej niebezpieczni są faszyści z PIS niż wyznawcy liberalizmu z LID, ponieważ liberalizm już skompromitowal siE na świecie, a z faszyzmem trzeba walczyć, bo pokojowo nie ustąpi" - Nie zgodze sie do konca. Bo jesli neoliberalizm sie skompromitowal to dlaczego trwa? Czy Bush to liberal czy moze faszysta? Czy eksportujac neoliberalizm do innych krajow, po trupach i brnac w krwi opornych, robi to jako faszysta wprowadzajacy neoliberalizm, czy jako neoliberal wprowadzajacy tenze neoliberalizm? A jaka to zreszta roznica czy ktos morduje, pali i grabi jako faszysta czy jako neoliberal? Gdy panuje pokoj spoleczny neoliberalizm nie jest tak krwawy jak faszyzm - zazwyczaj. Ale gdy system jest zagrozony to jest zdolny do takich samych zbrodni co faszyzm w obronie swego istnienia. Niewielkie widze miedzy nimi roznice.
Pisząc o ew. koncesjonowanej lewicy z nadania PiS, nie napisałem o was personalnie. Z nazwiska wymieniłem Bugaja. Proponuję zachować odrobinę samokrytycyzmu. Gdzie konie kują, tam żaby nie powinny podstawiać nóg.
mzzm - A z kim ma wspolpracowac PPP z ABCD? he he he he Wolne zarty
politbiuro-A czy nie jest tak że stworcami kaczek Grtrychow sa liberalowie Kwasniewski Miller Balcerowicz Belka Hausner Mazowiecki Tusk i cala reszta tej cholot Prosze POMYSL
Zgadzam się z większością tez zawartych w tekście. Jestem (jeszcze) członkiem SLD i widzę jak to wygląda od środka. Słuchałem tego co mówił Marek Dyduch i konfrontowałem to z sygnałami płynącymi ze strony innych uczestników Kongresu i spodziewałm sie że z Kongresu nie wyrośnie nic. Tak samo jak nie wyrośnie nic z takiego - za przeproszeniem - pieprzenia jakie uprawia towarzyswz Ciszewski. Trzeba być całkowicie oderwanym od realiów dzisiejszej Polski by wierzyć w jakieś oddolne inicjatywy pracownicze mające stanowić alternatywę dla władzy parlamentarnej.
Klasa robotnicza ma to do siebie, że jest bezrefleksyjna i patrzy na polityke przez pryzmat lodówki; jak jest ona pełna to polityka ani tym bradziej ideologia jest jej obojetna. Jak jest ona pusta to trzeba ją napełnić a nie zajmować sie "pierdołami" typu wlność słowa, tolerancja dla mniejszości seksualnych itd. Prostaczkowie zawsze byli łasi na populizm a libarałowie wiedzą co to takiego propaganda i socjotechnika.
Jedyną metodą kreowania rzeczywistości przez lewicę jest jej udział w parlamencie i to za wszelką cenę. I nie ma się co obrażać i kłucić. Towarzyszu Ciszewski ze swoim podejście do polityki przypominacie mi spiskowców - bohaterów filmu Żywot Brayana
"Niedawno rozmawiałem z dziennikarką L`Humanite... Była przerażona..."
Nie dziwię się!
nie było żadnego Toqueville`a.
Był tylko TOCQUEVILLE.
wg. nijakiego Jakuba Szeli w Polsce panuje faszyzm i to w jego najgorszej postaci - bo rozdaje becikowe :-))) Hahaha!
ty, człowiek, ktory nie potrafił zrobi kariery nawet w takiej malo konkurencyjnej partyjce, jak SLD, nie powinien pisa o koniach i żabach. Bo, nie daj Boże, ktoś ci przypomni, że istnieją jeszcze takie zwierzątka jak pchełki i może nawet do nich porówna.
O Bugaju, oczywiście, powtarzasz kłamstawa.; Nie wiem, czy z własnej inicjatywy, czy może kalkulujesz, iż szkalowanie Bugaja da ci szansę ponownego zaistnienia w SLD-ówku.
Z nikim. Przestać mażyć o parlamentach dopuki sie nie będzie posiadało odpowiedniego zaplecza, przestać wysyłać robotników na manifestacje w obronie aborcji, przestać organizować demonstracje na 25 osób bo jedyne co organizatorzy tam demonstrują to słabość. A demonstracja służy do demonstrowania siły. Rozwijać związek, wnośić świadomość klasową, rozwijać teoretycznie i praktycznie działaczy, na parlamenty i demonstracje przyjdzie pora...
Dadan Karambollo Realia poprawnosc polityczna to bylo dawno temu sie skonczylo razem z UD UW Sojuszem Lewych Dupkow dzis Lidami [czytaj] GNIDAMI
a zdanie >>"lewicowi" chwalcy PiS-u w rodzaju Durango czy ABCD
w toku samczej dyskusji oczywiscie olano moje pytanie. a ja ciagle czekam na odpowiedz. jaki pomysl ma bardzo lewicowa PPP na emancypacje kobiet w sferze pracy domowej? czy moze takiego problemu w ogole nie widzi? podobno definiujecie sie jako partia klasowa... czy zatem tylko robotnik produkcyjno-wydobywczy, wzglednie budzetowa pielegniarka i listonosz, to dla was klasa robotnicza? czy pracujecie nad zdefiniowaniem klasy robotniczej/pracowniczej w obecnych realiach? gdzie sie tu mieszcza kobiety?
moze Politbiuro mi odpowie skoro taki aktywny?
Warto by szanowna pani czytała Trybunę Robotniczą organ prasowy PPP. Z tej lektury dowie siE Pani ,ze PPP popiera model równych szans kobiet i mężczyzn jak było w PRL.Kobieta minister ,czy pilot to nie było wyjątkiem.Owszem zawsze nie brakuje męskich szowinistow , ale z tym PRL walczyło zdecydowanie. Były długie urlopy macierzńskie i duże dodatki na dzieci /nawet przy tójce dzieci/ nie opłacało sIE pracować . Inny świat , a kto nie wierzy proszE zapytać starsze pokolenie. Bardzo upraszczam ale taki między innymi może być program dla kobiet PPP oraz prawdziwej lewicy. To praca szukala pracownika a nie pracownik pracy.Ktoś może powiedzieć ,ze panaceum na wszystko to prywatyzacja i to jest wielka bzdura i nieprawda . Bo znałem firmy społeczne bardzo dobrze zarządzane i prywatne beznadziejne.
"Niezależny publicysta", dla którego szczytem marzeń jest zrobienie kariery partyjnej, hi hi :-).
Tak czy inaczej - cieszy mnie to, że traktujesz moją wzmiankę o Bugaju jako oszczerstwo. Po Twoich postach na tym forum można by się spodziewać, że Bugaj złapał Pana Boga za nogi :-)))
prowinciuszko - odpowiedzialem -Popros redakcje niech puszczaJak bedzie trzeba uzupelnie
słyszałaś może o Wysokich obcasach? Tam znajdziesz odpowiedzi na trapiące Cię pytania.
zdecyduj się w końcu, kogo o co oskarżasz, bo ja czytając ten wątek dostaję już kręćka: Durango o popieranie PiS, Bugaja o założenie partii lewicy PiS pasującej, ABCD o chęć zrobienia kariery w partii Bugaja (jakiej? przecież on chyba żadną nie kieruje, to jak jego partia mogłaby stać się czyimkolwiek sojusznikiem), Durango o działanie w nieistniejącej partii i lobbingowanie w jej strukturach na rzecz PiS, którego on sam, jak stwierdził kilkakrotnie, nie popiera...Przecież to się wszystko razem k..y nie trzyma.
starałem się rekonstruować Twoje marzenia, wychodząc od osobowości, którą manifestujesz w swoich wypowiedziach.
Dodam, że lewica, z którą się utożsamiasz, nie mialaby żadnego prawa wypominać komukolwiek (np. Bugajowi) że "kolaboruje" z PiS-em (nawet gdyby to było prawdą, choć oczywiście nią nie jest).
Przecież sami jesteście podnóżkiem Gazety Wyborczej i Platformy.
Szanowna redakcjo Od kilku godzin prowincjuszka czeka na moja odpowiedz Co sie dzieje?
"jaki pomysl ma bardzo lewicowa PPP na emancypacje kobiet w sferze pracy domowej?" Mam nadzieje, ze zadnego, bo popieram ta partie. A tym problemem niech sie zajmują demokraci i inni dewianci. Dla mnie to w ogóle nie jest sprawa polityczna i partia nie powinna sie takimi rzeczami zajmowac. Równa płaca równa płaca - ok, ale reszte waszego feminizmu, która w pozostałej części jest po prostu szowinistyczna, zachowajcie sobie dla siebie. To sparawa dwojga ludzi i dajcie im spokój. Ale skoro ktos o to pyta to ja zapytam damskie szowinistki co zrobic, bym mogl nie chodzic do roboty, nie zarabiac na ten pieprz... dom, a zamiast tego ugotowal raz dziennie obiad i pobawił sie z moim dzieckiem, na co czasu nie mam, bo baba nie umie zarobić nawet na czynsz. No co zrobic? Bo ja sie chetnie z kobietą zamienie. Zostane w domu z dzieckiem. Baba bedzie mi przynosić kasę, a ja zaczne dbać o swój wygląd. I jeszcze będę utyskiwał jak jestem dyskryminowany. O jak ja bardzo tego chce... problem niestety w tym, ze ta baba nie zarobi mi na dom. Mam dość słuchania bredni o meskim szowiniźmie skoro nie inny istnieje damski. Mam to gdzieś i nie ma to nic wspólnego z lewicowością. Jedna płeć chciałaby tylko żyć kosztem drugiej, pewnie dlatego krócej od kobiet żyjemy. Mój interes jest gdzie indziej. Kobiety chciałyby by im płacić za prace domowe. To wszystko jest chore. Ja to sobie policzyłem, i już płace żonie za te kilka czynności, które dziennie wykonuje, takie pieniądze, że zatrudniłbym i sprzataczkę i praczkę i ogrodniczkę... i tego gderania na dodatek bym nie słyszał. Zagalopowałem się? Może. Po prostu nie znoszę feministek, które z natury są wrogiem mojej płci i myślą tylko jak nas wydymać. A ja nie lubię być dymany, nawet pod pozorem nowoczesności i ulegania politycznej poprawności. My nie wszyscy jesteśmy głupi tacy jak wam się wydaje. Lewica powinna dążyć do równości wszystkich ludzi, a nie tworzyć uprzywilejowaną sytuację jednej z płci, czyli kobiet.
Należałoby zacząć od tego, że w Polsce w małżeństwie obowiązuje wspólność majątkowa. Co za tym idzie, oboje małżonków partycypuje w dochodach gospodarstwa domowego w rownym stopniu. Nieważne, czy są to dochody z pensji męża, żony czy np. odsetki od spadku po dziadku. Nie ma więc żadnej dyskryminacji kobiet.
DO FAUSTA bardzo mi przykro, ze popierasz partie do ktorej naleze. Prosze Cie bardzo popieraj co innego, bo to jest czysta pomylka z Twojej storny- nie wazne czego tam nie znosisz (feministek? Podpowiadam jeszcze Arabow i gejow)- ale komentarz "bo baba nie zarobi" to Ci sie chyba za bardzo z mlodej piersi wyrwalo. A o co chodzi? O babe? - Otoz nawet o babe mniejsza. Bo czasem to baba na dom zarabia. I nie ma do tego nic ani feminizm, ani tradycja. Wybierac modele w rodzinie, to sobie "moze moze" jakas nieliczna klasa srednia. A generalnie w wiekszosci polskich rodzin pracuje ten, kto ma prace. A jak oboje maja, to raczej nie ryzykuja wyboru- bo zawsze mozna ją stracic. Ale wiesz co mnie uderza w tym, co napisales, pogarda dla ludzi, ktorzy nie zarabiaja i dla tych, ktorzy z roznych przyczyn nie są w stanie, w tym wypadku kobiety np. ze wzgledu na to jak trudno wrocic do pracy po urodzeniu dziecka, czy tez z innych.
Ja rozumiem, ze nasza nazwa moze byc tak troszke mylaca dla niektorych, ale wiesz "partia pracy" nie koniecznie oznacza partie tych, ktorzy maja "prace" sa w stanie zarobic i poradzic sobie doskonale na zmieniajacym sie neoliberlnym rynku. To nie jest partia, dla tych z "pracą", ktorzy nie zycza sobie, zeby z ich ciezko zapracowanych pieniedzy uszcznąc cos na swiadczenia dla bezrobotnych.
DO PROWINCJUSZKI- "emancipate yourself form mental slavery" dopoki jako kobieta czujesz sie pierwsza odpowiedzialna za wykonywanie prac domowych i ewentualnie chcesz zmusic druga strone do wspoludzialu, dopoty Ci zadna partia nie pomoze. Kiedys slyszalam o projekcie takiej ustawy, ze mezczyzna ma byc zobligowany do wykonywania prac domowych. Boze a jak taka ustawe egzekwowac? Takie pomysly wydaja mi sie dziwaczne. Ale wiesz co nie ma rowniez "takiej ustawy", ze kobieta ma wykonywac prace domowe. Wydaje Ci sie, ze nie jestes rowno obciazona obowiazkami, to nie rob, zamiast narzekac. Tyle i wystarczy.
Oczywiscie nie zawsze, czasem kobieta znajduje sie w trudnej sytuacji i z roznych wzgledow nie moze sie postawic. Ale tym co pomoze zminimalizowac ich liczbe jest wlasnie socjalizm. I w tym sensie PPP moze cos zrobic dla kobiet. Reszta zalezy od Ciebie.
Na szczęście niewiele wiesz o własnej partii, bo tych których znam, wiekszość tzw. "problemów feministek" (oprócz pracy i płacy) po prostu guzik obchodzi. Nadal bedę tę partię popierał, bo mimo różnych dziwnych proaborcyjnych zagrywek i nadmiernego zaangazowania w marginalny problem, większość zajmuje się prawdziwymi problemami ludzi i klasowymi walkami. I dodam, że nie manipuluj. Ja nie jestem szowinistą, a problemy Arabów interesuja mnie właśnie dużo bardziej niż gejów i feministek, bo są to realne problemy, a nie wyssane z palca. Dobrze to bylo widać na paradzie równości, na której nikt z PPP z własnej woli się nie pojawił, a i odgórnej mobilizacji nie było. Ludzie mają to gdzieś. Problemy obyczajowe, przeciętny członek PPP zostawia kawiorowej lewicy. PPP to lewica klasowa. ja nie reprezentuje pogardy dla żadnego człowieka. Z feministkami jest natomiast też taki problem, że zdecydowana większość kobiet jest normalna i wcale nie chce iść na wojnę z mężczyznami. Nie solidaryzuje się też z reprezentowanym przez nie szowinizmem. Uważam ten ruch za szkodliwy i przede wszystkim głupi. Zaczynając od żądań pod naszym adresem byśmy deski kładli w kiblu (a ja żądamy by one te deski podnosiły i co? To takie trudne? To jakiaś normalna shizofrenia), aż po brednie o tym jak dwoje dorosłych ludzi ma żyć we własnym domu. A najbardziej wkurzają mnie totalitarne zapędy by takie rzeczy chcieć normować prawnie, ustawowo. Wara od mojego domu! A całą tą zabawę uprawiają za wielkie pieniądze od róznych Unii Wolności czy bogatych organizacji feministycznych z zachodu. Nie finansuje ich lewica. Wręcz odwrotnie. Nie akceptuje żadnych nierówności, ale głupoty i szowinizmu też. Więc niech prowincjuszki z tymi problemami idą na swoją prowincję.
jednak obchodzą nas problemy kobiet. To prawda, ze polski feminizm jest liberalny i zorientowany tak "amerykansko", na sukces bądź jest jakiś taki agresywny bez argumentów. Ale to nie oznacza , ze ruch feministyczny ich w ogóle nie ma, i ze nie ma szowinizmu meskiego w Polsce. On jest obecny nawet niestety na radykalnej lewicy. To kwestia konstrukcji mentalnej i świadomości. Sex jest przez mężczyzn traktowany instrumentalnie, wiec i tak traktuje sie kobiety. Oddzielanie sfer życia, jak próbuje to robić feminizm liberalny nic nie da. Pies jest pogrzebany w typie seksualności. Partia dekretami tej mentalności nie zmieni, to zupełnie inny proces musi zadziałać. Natomiast partia moze budować infrastrukture upodmiatawiającą kobiety i pomagającą im życ, jak możlliwosc decydowania o macierzynstwie, żłobki itp. Jesli juz jest rynek, to młoda kobieta bedzie zawsze gorszym pracownikiem dla przedsiebiorcy, bo stanowi ryzyko macierzynstwa. I tu też może partia to uregulowac tak, by nie mogli se tak zwalniac czy nie zatrudniać z tych powodów. Ale oczywiscie lepiej by było, gdyby rynku nie było:-) Tylko demokratyczne planowanie.
Co do ruchów oddolnych- otóż gdyby taka skłonnosc w "narodzie" była, to bylibysmy na zupełnie innym etapie. Polski lud tego nie ma, nie ma tego w ogóle Polak. Póki co możemy w ludziach pozyskiwać kibiców i jednak dymić na ulicach, bo inaczej uwierzą ze jest tylko PiS i PO. Bo przeciez jedynie tv stanowi zródło wiedzy o swiecie. To jest cholerny problem. Gdy jest jakaś organizacja i robi akcje, to zawsze sie gdzieś przebije. Rewoluca w tym kraju nastąpi, gdy normalni ludzie poczują potrzebe uczestnictwa w manifestacji czy inicjatywie. W tym momencie wygraliśmy. Ale zanim to nastąpi bedą co najwyzej kibicować. I nawet tego potrzebują , bo ilez można w próżni życ. Problemem jest też oczywiscie inteligencja Polska, zaprzedana, bez żadnych ideałów. Intelektualisci, którzy sie boją własnego oddechu, asekurancko trzymając się kanonów poprawności politycznej. Bo nie ma wolności słowa na uniwersytetach i wszytsko jest miałkie i zasciankowe. I niech to wszystko dupnie, to potem na nowo rozkwitnie na czerwono!!
Niewiele wiedziec to faktycznie szczescie, chociaz raczej nie w kontekscie PPP.
Ja nie manipuluje. Przeczytaj jeszcze raz swoja wypowiedz, nawet jesli nie bylo to Twoja intencja, to slusznym gniewem oburzony, sformulowales cos, co moim zdaniem, da sie strescic tak: "nie zarobi, wiec niechże mnie obsluguje".
Odnosnie zas feminizmu, to nie wiem czego Ty faktycznie nie znosisz? ten przyklad z deska, to z jakis tasiemcowych seriali z usa- faktycznie i to durne i nieznosic latwo, tylko co to ma do rzeczy i jak to sie odnosi do feminizmu, nawet w najbardziej karykaturalnej, neoliberalnej i paranoidalnej postaci?
Odnosnie realnych problemow: Czemu twierdzisz, ze w Polsce nie istnieja realne problemy kobiet? Nie zawsze jest tak, ze jest to kwestia pomiedzy dwojgiem dorosłych ludzi, we wspolnym domu. Wtedy rzeczywiscie problem nierownosci bylby "nierealny", w tym sensie, ze cala nierownosc bylaby tylko w glowach tych osob, (co nie znaczy, ze latwo byloby ja pokonac, bo wplyw wychowania srodowiska innych czynnikow tez ma znaczenie)- jak pisala Ewa, to inny mechanizm.
Ale problemy "realne", tez sa i jest ich nie malo. Dyskryninacja na rynku pracy ze wzgledu nawet na potencjalna mozliwosc urodzenia dziecka, praktycznie zadnych zabezpieczen socjalnych dla kobiet samotnie wychowujacych dziecko i tak dalej, wiec np. w sytacji kiedy kobieta wypadnie z rynku pracy bo zamarzy jej sie dziecko, to staje sie zalezna od drugiej strony i nie moze odejsc. Owszem, to nie jest od razu tragedia, ale to moze byc tragedia. Bo niestety na swiecie jest sporo ludzi wrednych (wszelkich ras, orientacji,plci i klas), ktorzy z radoscia wykorzystaja tych, co z jakis wzgledow znalezli sie na slabszej pozycji i z checia podbudują swoje ego dajac im to odczuc.
Ale nie wiem czy do konca zrozumiales moje stanowisko. Bo ja akurat uwazam, ze przede wszystkim trzeba sie skoncentrowac na problemach realnych, niz na warstwie ideologicznej tzn. demaskowaniu w nieskonczonsc patriarchatu,gdzie jest i gdzie go nie ma, jezyku inkluzywnym (zreszta polski jezyk jest w duzym stopniu inkluzywny, nawet jesli "premiera" jest tylko w kinie i teatrze) itp.- to owszem ale na drugim miejscu.
Dlatego pisalam, ze przede wszystkim socjalizm, a potem pozostana juz tylko "problemy w naszej glowie" - nie koniecznie nieistotne, niekoniecznie latwe do rozwiazania. Ale zeby zaczac je rozwiazywac, musi istniec podstawa, bo inaczej dla wielu ludzi beda one nie do pokonania, a feminizm to bedzie abskrakcyjny belkot przeznaczony dla kilku wybranych (choc nie przesadzajmy nie, az tak dziwaczny jak w Twoich przykladach)
Pozdrawiam
jeśli udajesz kobietę z ludu, to nie używaj takich idiomów, jak inkluzywny i ego.
dzieki zapamietam. Jak nastepnym razem bede mowic o socjalizmie zadnych takich uzywac nie bede, a jak bede mowic o wycofaniu wojsk okupacyjnych z Iraku, to bede wtracac "idż alla" co drugie slowo.