Jak zakwalifikować Książkę i Prasę: wydawnictwo, której pisemka, Lewą Nogą i Rewolucja, bagatelizują i trywializują Holocaust, popierają zamachy na wszystkich obywateli Izraela - niezależnie od ich wieku, płci i wyznania - i głoszą teorie "żydowskich spisków", które mają rządzić Stanami Zjednoczonymi i całym światem?
Rewelacje te ogłaszane są piórami zdemaskowanych (przez m.in. brytyjski magazyn antyfaszystowski Serchlight oraz Noama Chomsky`ego) antysemitów, Izraela Szamira i Jamesa Petrasa.
Ten przesmieszny herbiarz lewicowych doktrynerów jest dla mnie dowodem, że ci co go pisali nie rozumieją problemów społecznych jakie powinna rozwiązywać lewica.
Nie sa też reprezentantami ludzi wyzyskiwanych i codziennie w Polsce poniżanych przec bogaczy.
Dlatego czytając coś tak idiotycznego dochodze do wniosku, że takie banialuki są jedynie istotne dla wykształciuchów, Którzy są podobno na lewicy, tylko po to by pokazać na warszawskich salonach, że sa trochę inni niż kacze plemie.
Oraz, że o coś im chodzi. Chociaz tak naprawdę robią to tylko dla salonowego splendoru..
Tak więc bawidamki szklanka goryczy się przelała.
I postanowiłem, że olewam już na zawsze ten hrabiowski portal .
A lewica? Lewica to ludzie . tacy zwykli jak ja .
W większości z małych wsi i miasteczek.
My bedziemy tu dalej. Ale z pseudo lewicowcami salonowymi, czyli czerwonymi książetami nas nic nie łączy
Więc
Bye cieniasy!
TFU!!!
Acha, bym zapomniał.
Ta cenzura, którą tu uprawiają administratorzy jest tak rzenujaca, że w ogóle mi się z takimi durniami nie chce dalej polemizować.
TFU!TFU!TFU!TFU!TFU!TFU!TFU!TFU!
TFU!
rozprawka na poziomie szkoły średniej nagryzmolona dla jednego - ostatniego - akapitu, który koleś walnął sobie bez najmnijszego uzasadnienia.
Skądinąd ośmieszające dla autora jest ferowanie wyroków, kto jest lewicą a kto prawicą, bez podjęcia wcześniej nawet próby sformułowania założeń metodologicznych.
Czytelnik nie wie, jakie mianowicie cechy miałyby kwalifikować dany ruch jako lewicowy bądź prawicowy i tym samym wszystko zależy tu od widzimisię (a raczej partyjnego podporządkowania) autora.
Tak więc PPP mimo, że (jak twierdzi Bartolik), ma udowodnioną ścisłą współpracę ze skrajną prawicą polską i zagraniczną - jest lewicą - bo tako rzecze Bartolik! Mimo, że (jak twierdzi Bartolik), PPP ma skrajnie niedemokratyczny statut, a co za tym idzie niedemokratyczne przywództwo - jest lewicą, bo tako rzecze Bartolik! Mimo, że PPP (o czym zapomniał Bartolik), poparła prywatyzację służby zdrowia - jest lewicą! Ba, nawet obyczajówka w tej partii okazała się patiomkinowską wsią do pokazania przed Zachodem i szefu wcale nie próbuje jej bronić przed macho-żywiołem, który podnosi głowę i nie ma przebacz. Ale PPP jest lewicowa, bo...? A, wiem dlaczego! Bo zorganizowała festyn z Szarikiem na Śląsku - wydarzenie, o którym jeden z sympatyków PPP pisał żarliwie, że ani on, ani żaden z jego kolegów i znajomych nie zauważył tam nawet cienia polityki.
Natomiast treści drukowane i propagowane przez Magazyn Obywatel zostały przez autora skrzętnie pominięte, bo analiza pierwszego z brzegu artykułu wykazałaby, że jest to pismo LEWICOWE (twierdzę tak wbrew faktycznie głoszonemu przez jego radaktorów stanowisku, że podział na lewicę i prawicę jest już przeżytkiem, gdyż ja mam inne zdanie na ten temat).
Poparcia PiS jego redaktorzy NIGDZIE i nigdy nie wyrazili, wręz przciwnie, stanowczo i wprost odcinali się od tej partii.
W sumie: tekst jest wyjątkowo wredny, nierzetelny i zakrawa o pomówienie.
Dziwię się, że lewica.pl przyzwala na coś takiego.
dostrzegł guru polskiej lewicy, więc ten żałosny tekścior jest tylko potwierdzeniem jego specyficznego poczucia humoru.
Dziękuję, Pneumokoki za obronę, choć obawiam się, że to trud daremny. Zgodnie z receptą Goebbelsa, że kłamstwo często powtarzane utrwala się u odbiorców jako prawda - towarzystwo z lewicowego getta wzajemnej adoracji postanowiło powtarzać przy każdej możliwej okazji, że Obywatel jest be. Z jednej strony można to traktować w kategoriach zwykłej politycznej rozgrywki z konkurencją. Rozgrywki zresztą nieczystej, bo jak wiemy, np. na lewica.pl jest np. cenzura tekstów z Obywatela, żeby postronna osoba przypadkiem nie wyrobiła sobie o nich zdania sama, lecz ciągle czytała "analizy" jak ta powyżej. Z drugiej strony mamy do czynienia z jakąś ewidentną obsesją - nie znam innej gazety o porównywalnej wielkości, która byłaby tak często i tak zajadle obrzucana błotem przez jakieś środowisko. Oczywiście masz Pneumokoki rację, że powyższy tekst to kompletny niewypał pod względem li tylko metodologicznym - autor przez cały wywód przykleja etyki lewicy lub ich odmawia danym podmiotom, ale nie wysilił się nawet na tyle, żeby tę lewicowość sensownie i precyzyjnie zdefiniować.
Tak czy tak, miałbym do tych panów (a czasem i pań) skromną prośbę. Już wiemy, że Obywatel to faszyzm, że jest podejrzany i coś tu nie gra, że - inaczej niż w przypadku dużo poważniejszych związków Sierpnia 80 i PPP z neofaszystami - nigdy nie zapomnicie, żeby o tym ględzić, że będziecie do końca świata o tym naszym rzekomym faszyzmie pisać te swoje smutne teksty-donosy. Ale może moglibyście chociaż trochę się wysilić? Bo ileż można czytać o "druku tekstu neonazisty Horsta Mahlera"? Walcie sobie w tego Obywatela jak w bęben, ale wysilcie trochę szare komórki i przedstawcie choć jeden nowy argument o naszym rzekomym faszyzmie, bo naprawdę nudni jesteście z tym wałkowaniem Mahlera od 4 lat w kółko. To naprawdę wstyd, żeby kilkadziesiąt osób, które zajmuje się pluciem na nas, nie potrafiło wymyślić nic innego niż ten Mahler, który - przypomnijmy - zajął dokładnie 8 stron gazety na jakieś 4000 stron, które do tej pory wypuściliśmy w postaci kolejnych numerów. Co tu dużo mówić - nie wystarczy "zwalczać faszyzm", żeby samemu stać się inteligentnym i pisać ciekawe teksty.
"obywatel" jest na tyle lewicowym pismem, że NR-owcy wcale nie wstydzą sie jego czytywania i wymieniają go w jednym szeregu z choćby Gazeta Polską...ciekawa rzecz jak na magazyn lewicowy ;)
Kiedy PPP poparła zapędy pro-prywatyzacyjne należy dodać pewnej części pracowników służby zdrowia a nie całego środowiska?
Rozumiem że wysuwasz taki osąd na podstawie zaangażowania się przez PPP i przyległej tej partii centrali związkowej, czyli Sierpnia 80 w protesty pielęgniarek i położnych.
Wedla mojej wiedzy PPP jak i Sierpień 80 nigdy nie wsparły dążeń prywatyzacyjnych elity lekarskiej z fanatykiem liberalizmu vel. Bukielem z UPR-u na czele.
Związkowcy Sierpnia 80 i przedstawiciele PPP brali udział w demonstracjach z powodu zwykłej solidarności z pielęgniarkami i położnymi które domagają sie podwyżek.
Nie sądzę że takie a nie inne zachowanie członków Sierpnia 80 i PPP miało polegać na uwiarygodnianiu pomysłów jak już wspominałem elity lekarskiej która forsuje upowszechnienie prywatyzacji mającej "uratować" (buahahaaha) służbę zdrowia.
Według mnie pokazanie przez związkowców rzeczywiście klasowego Sierpnia 80, pielęgniarkom iż mają oparcie w nich jest wyrazem szczególnego aktu odwagi związkowej.
Przecież twój mentor, towarzysz partyjny, Piotr Ikonowicz także raz pojawił się w "Białym Miasteczku" i wyraził swoją niepełną ale aprobatę dla postulatów płacowych pielęgniarek.
Myślę że redaktorzy pisma "Obywatel" nie mylą się i mają rację że są pismem które nie można zakwalifikować jako prawicowe ani tym bardziej lewicowe.
Tu bym się zgodził z B. Machalicą że pismo te dryfuje w stronę PiS-u. Utwierdzają mnie jeszcze w tym przekonaniu komentarze publikowane na portalu lewica.pl przez ludzi związanych w sposób namacalny z tym pismem.
Dziwi mnie jednak iż ktoś kto znajduje się w ugrupowaniu "antykapitalistycznym" które ma w zamiarach przeprowadzić kiedyś rewolucję społeczną, uznaje te pismo za "lewicowe". Oczywiście zdarza się że w tej gazecie publikowane są lewicowe artykuły np. Baumana, ale zdarza się też dość często iż są publikowane artykuły ludzi o zgoła innej orientacji politycznej.
Osobiście w kwestii politycznej orientacji pism za rzeczywiście LEWICOWĄ jak na polskie warunki uznaje, przyznaje związaną z PPP, "Trybunę Robotniczą".
Gazeta ta jako jedyna informuje o zachodzących przejawach świadomej walki klasowej w Polsce jak i na świecie.
Ten tytuł szanuje także za to że przekazuje ważne treści dotyczące historii działalności całego ruchu robotniczego w Polsce tzn. I Proletariatu, PPS, SDKPiL, KPP i PPR.
Na stronie internetowej tego pisma znajduje się...program "Samorządnej Rzeczpospolitej" co świadczy iż jest to gazeta otwarta także na tych którzy z pozycji lewicowych czasami nawet marksistowskich krytykowali Polskę Ludową.
Wracając do komentowanego artykułu B. Machalicy to mogę się z jego autorem jako człowiekiem reprezentującym drogę reformistyczną nie zgadzać. Nie zgadzam się np. z nim iż przewodnik "KP" jest czymś co odzwierciedla w zupełności jaka powinna być lewica.
W przewodniku tym kładzie się nacisk na reformistyczne posunięcia które w dłuższej perspektywie miałyby złagodzić skutki systemu kapitalistycznego.
Ja się opowiadam za zmianami rewolucyjnymi których celem jest najpierw socjalizm jak i komunizm.
Choć wiem iż dzisiejsza świadomość klasy robotniczej szczególnie w Polsce nie pozwala na tak jeszcze dalekie posunięcia.
W związku z czym na razie należy liczyć iż poprzez działalność klasowych związków zawodowych takich jak Sierpień 80 i OZZ IP świadomość klasowa robotników i ogólniej ludzi pracy się poprawi. Liczę także na to że w przyszłości powstanie jeszcze bardziej klasowa centrala związkowa jaką była np. przed wojną "Lewica związkowa".
W tej chwili gdy niema bazy społecznej która mogła by być motorem zmian, niema dostatecznej sytuacji rewolucyjnej należy brać pod uwagę uczestnictwo w wyborach parlamentarnych gdyż zawsze można w ten sposób w nawet burżuazyjnych środkach masowego przekazu reprezentować swoje racje.
Tekst B. Machalicy uważam jednak w wielu kwestiach za słuszny. Ciekawie w nim zostały przedstawieni ludzie bądź ugrupowania które ciężko zakwalifikować do prawicy czy lewicy. Choć ja akurat twierdzę że np. NBP (źle się kojarząca nazwa i to z dwóch przyczyn jak się okazuje) to formacja kryptonacjoanlistyczna która należy dodać nie tyle odwołuje się do ideologii komunistycznej ale do programu ekonomicznych zmian wdrażanych przez Włodzimierza Lenina czyli NEP-u. Ta sama formacja aprobuje np. korporacjonizm...Mussoliniego czyli współpracę kapitalistów z robotnikami, taki "solidaryzm" społeczny między klasami.
Jak to się więc ma do ideologii rewolucyjnego marksizmu czyli komunizmu która w założeniu jest oparta na walce klas.
Jeszcze taka uwaga a propos. Nie spotkałem jeszcze nigdy, przez 7 lat robienia tej gazety, kogoś, kto nie znając wcześniej Obywatela i nic o nim nie słysząc, stwierdziłby po lekturze, że to gazeta faszyzująca, prawicowa, prawicująca itp. Za to wielokrotnie słyszałem w takich przypadkach, że jest lewicowa, lewicująca, a nawet, że za bardzo lewacka. Dziwnym trafem zupełnie inne są opinie osób, które tkwią w małym radykalno-lewicowym światku lub przynajmniej stykają się z jego donosami na nasz temat, choć w tym drugim przypadku sporo razy słyszałem opinie ludzi, którzy po lekturze byli zdziwieni, bo "myślałem/-am że jesteście znacznie bardziej prawicowi". I to by było tyle w kwestii czegoś, co można określić chyba mianem rzeczywistości równoległej.
Bartolik z Bartoszem (Machalicą) mi się pomylił, sorry (chodzi oczywiście o tego ostatniego).
podawanych przez autora dają pojęcie jego uwagi o Sorelu. Autor twierdzi, że Sorel odrzucił marksowskie pojęcie "materializmu historycznego". Ciekawe! To dlaczego jednych z podstawowych pojęć, których używał Sorel (nawet w tytułach książek) jest "materialismo storico", czyli - w języku Sophii Loren - właśnie materializm historyczny!?
Sorel nie mógł odrzucić marksowskiego "materializmu dialektycznego", a to dlatego, że Marks tego terminu prawie nie używał.
Określać Bergsona i Nietzschego jako "irracjonalistów" - i tym załatwić sprawę - można było w PRL-owskich podręcznikach Wiedzy o społeczeństwie.
Autor uważa chyba, że irracjonalista to wróg rozumu. Ho, ho, ho, ho! Ładny to wróg rozumu, który - jak Bergson - pisze bardzo specjalistyczne studium o teorii względności.
O mitach dużo pisał w XX wieku nie tylko Sorel, ale i Tomasz Mann (osobliwie w powieści Joseph und seine Bruder). To też prawak, reak, katol, konserwa i faszysta? A może hitlerowiec?
może byś podał jeden dowód, że Obywatel dryfuje w stronę PiS-u?
Zanim to zrobisz, proponuję zajrzeć na stronę internetową tego tytułu. W tekstach tam się znajdujących, O.Swolkień polemizuje z poglądami PiS-owskimi na transport i ekologię, R.Okraska nie zgadza się z PiS-owską wizją polityki zagranicznej, K.Wołodźko dystansuje się od politykierskiej wrzawy w mediach, której PiS jest współautorem?
To ma być dryf w stronę PiS-u?
Scyzoryk, zacznijmy od tego, że znów powtarzasz swoje kłamstewko, choć podłożyłeś się swego czasu jak ostatnio łajza, przywołując sondaż na gazety prawicowe, w którym ktoś zamieścił Obywatela, ale który w tymże sondażu uzyskał... 3% poparcia (dwóch głosujących).
Ale idąc tropem twojej specyficznej logiki, powiedzmy tak: Sierpień 80 jest tak lewicowym związkiem zawodowym, że neonaziści z NOP zawarli z nim koalicję wyborczą raptem kilka lat temu. A "Nowy Robotnik" (poprzednik "Trybuny Robotniczej") jest tak lewicowy, że w jego warsztatach dziennikarskich wzięli udział ludzie związani z antysemickim pisemkiem "Ojczyzna" i wyrażali z tego powodu zadowolenie. I tak dalej.
Scyzoryk, prezentujesz kamerdynerski punkt widzenia na politykę. To, że ktoś tam czyta czy wspomina o jakimś piśmie NIE JEST żadnym kryterium pozwalającym ocenić jego orientację polityczną.
Przykład: "Najwyższy czas" się podnieca całą prasą skrajnie lewicową, a jego redaktorzy chętnie piszą, co wyczytali w radykalnie lewicowych pismach lub zobaczyli na demonstracjach. No i co z tego? Czy te demonstracje i pisma zmieniają od tego profil, że ich nazwy zostały wymówione przez jakiegoś Korwina? Oczywiście, nie. Żyjemy wszyscy razem w jednym społeczeństwie i chyba sobie nie wyobrażasz, że pismo będzie się sprzedawać tylko "swoim"? Może jakieś patrole, milicje robotnicze ustawić w kioskach i pilnować, żeby gazetę kupowali wyłącznie... no właśnie, kto?
Osobiście uważam, że należy właśnie dążyć do osiągnięcia jak najszerzego kręgu czytelników, bo im więcej osób przeczyta mądry, lewicowy artykuł - tym lepiej, a nie gorzej - gdyż celem jest masowa zmiana świadomości, a nie grzanie się we własnym ciepełku. Przemyśl to.
Teraz ScyzoRED: o mojej (i innych) ocenie protestów w sprawie służby zdrowia poczytaj w starych wątkach, nie ma sensu tu tego powtarzać. Co do meritum, to masz tu znów ten sam problem, co z pielęgniarkami - oddzielić opakowanie od zawartości, istotę od pozorów, papierek od cukierka. To trudne zadanie, ale trzeba się go podjąć - każde inne rozwiązanie obrażałoby chyba naszą (wszystkich tu zebranych) inteligencję, nie sądzisz?
TEMAT omawianego tekstu Bartosza M. (jeszcze raz przepraszam obu panów za pomylenie nazwisk) jest ważny. Niestety, autor (abstrahując już od łajdackiej intencji przyklejenia łatki Obywatelowi) go zupełnie nie dźwignął. Czym jest lewica? Czy lewicą jest ten, kto głośniej krzyczy: JA! Niektórzy dają się na to nabrać. Dla mnie jednak kryterium jest nie to, w jak bardzo lewicowe piórka się ktoś STROI, tylko co i w jaki sposób głosi i ROBI.
Skądinąd wymowne jest, że trzy osoby (Bartosz, Scyzoryk, Scyzored) biedzą się nad zadaniem "dowalić Obywatelowi" i żadna z nich nie podała ŻADNEGO konkretu na obronę swojej wyssanej z palca tezy. Jak to jest, że lewicowych autorów Obywatela wymienić potraficie jednym tchem z nazwiska od razu (Bauman, Kowalik...) a o tych rzekomych "prawicowych" nie miecie powiedzieć NIC oprócz mętnego "zdarza się też dość często, że publikują"?
Od razu uściślę jednak, że dla mnie pojęcia lewica lub prawica nie tyle odnoszą się do konkretnych jednostek, co do poglądów i działań. Na nic mi więc "lewicowy" autor, jeśli w konretnym działaniu jest antydemokratą i wzywa do poparcia opresji ludzi pracy (np. na Kubie - częste wśród tzw. lewicy) albo opresji kobiet (np. w Afganistanie - też częste), albo np. popiera w wyborach prezydenckich panią Bochniarz (co czyniła np. Maria Janion) albo czynnie wspiera SLD itd. itp.
I odwrotnie - działania zmierzające de facto do emancypacji ludzi pracy i oddolnej demokratyzacji kontroli nad procesami gospodarczymi i politycznymi (a takie właśnie działania i tematy konsekwentnie podejmuje pismo Obywatel) nie muszą być opatrzone przez ich autorów etykietką lewicowości, by obiektywnie je za takie uznać.
mądrale?
Heh, nie chodzi oto, ile dokladnie głosów w tej sondzie NOP-owskiej padło na Obywatela...liczy się to, że umieszczono go - nie jak GW w sposób szyderczy, a Obywatela w sposób normalny - na równi choćby ze Szczerbcem czy innymi gazetami wprost prawicowymi, tak, że moze mi powiesz, co gazeta "lewicowa" robi w tak zaszczytnym towarzystwie ? :]
Głosy oddane na nią to jedno, a sama swiadomosc, by Obywatela tam umiescić to drugie.
A łajzą to jesteś ty, panie cwaniaczku.
Odrzucam właśnie pozory od istoty rzeczy stąd popieram to co robił Sierpień 80 dla pielęgniarek i dla położnych.
Poparcie te z założenia na rzecz wyższych pensji pielęgniarek i położnych było zadeklarowane przez związkowców nie po to aby ugruntować postulat prywatyzacyjny.
Twierdzę iż takie a nie inne stawianie tezy której główną podnoszoną treścią miałoby być obwinianie Sierpnia 80 za to iż ten związek jest odpowiedzialny za potwierdzenie żądań kliki Bukiela jest niedorzecznością, nadużyciem i wyrazem ignorancji.
ScyzoREDZIE i Scyzoryku, za to, że pojawiliście się w tej dyskusji.
Dzięki wam widać naocznie, jaki poziom reprezentują "lewicowcy", którzy identyfikują się z atakami kliki KiP-owskiej na Obywatela.
Polska scena i kultura polityczna po 1989 roku została przesunięta całkowicie na prawe i skrajnie prawe pozycje. Stąd to, co w świecie należy do środka sceny politycznej u nas sprawia wrażenie ortodoksyjnej lewicy. Przykładem jest właśnie ocena pisma Obywatel przez dochodzących czytelników. W Polsce bowiem za lewicowe uznaje się postulaty:
* samego istnienia płacy minimalnej
* płaca minimalna, która dawałaby szansę pracownikowi się przy jej pomocy utrzymać to już skrajne lewactwo
* urlopy macierzyńskie
* urlopy wypoczynkowe na koszt pracodawcy
* istnienie Kodeksu Pracy
Tymczasem w rzeczywistości te przytoczone wyżej instrumenty ekonomiczne należą na świecie do szerokiego konsensusu i są raczej charakterystyczne dla partii centrum albo tzw. eklektycznych, a nie dla lewej strony sceny politycznej, dla ktorej są one niewystarczające
Lewicowe postulaty można określić:
* domaganie się zmiany podziału wytworzonego dochodu narodowego na poziomie pierwotnym (przedsiębiorstw)
* minimalny dochód gwarantowany dla każdego
* popieranie społecznych form własności, takich jak własność spółdzielcza, gminna, państwowa, akcjonariat pracowniczy
Odrębna kwestia to model funkcjonowania rodziny i system moralny. Między skrajnym patriarchatem, a skrajnym matriarchatem, między feminizmem a antyfeminizmem, między klerykalizmem i państwem wyznaniowym, a państwem antyreligijnym istnieje szereg stadiów pośrednich i kompromisów.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zapamiętajmy sobie - kij ma mie tylko dwa końce, ale także przestrzeń międzykończastą, a prawda może i nie zawsze leży po środku ale jeszcze rzadziej leży na krańcach...
--------------------------
Nikt nie atakuje Obywatela
--------------------------
Jest tylko próbwa przedstawienia środowisk eklektycznych, które łączą elementy czysto lewicowe z czysto prawicowymi, a do takich z pewnością należy pismo Obywatel.
Nawiasem mówiąc, zdumiewające
z jednej strony Durango i ABCD wybielają druk nazistowskiego artykułu w Obywatelu, a z drugiej walą przy każdej okazji, jak w bęben, w Trybunę i PPP i WZZ Sierpień'80 dlatego, że x lat temu, może z 15 lat temu, pojedynczy aktywiści nie będąc w pełni rozeznani w zagranicznej scenie politycznej poparli np. lepena. Tyle, że to już jest zamierzchła przeszłość tak jak Obywatel nie drukuje faszystów, neonazistów.
czy Obywatel nie popiera postulatów lewicowych, które wymieniłeś? Jak najbardziej, tak.
Ja róznież ciesze się, że tu jesteś ;)
Ilość i jakość krytyki pod adresem Obywatela jest niczym, wobec min twoich czy Duranga ataków na sierpień czy ppp.
Gdybym ja zaczoł reprezentować poziom twój w sposobie i czestotliwosci ataków na Obywatela..to byś dopiero zobaczył sam, jak żałosny jest to poziom.
Horsta Mahlera w Obywatelu nie miał nic wspólnego z ideologią nazistowską.
Zastrzeżenia może budzić biografia tej postaci. Mahler długo był goszystą. Należał do słynnej RAF (Frakcji Czerwonej Armii). Warto zauważyć na marginesie, że goszystowski terroryzm, RAF-u i Czerwonych Brygad, jest systematycznie wychwalany przez pisemka KiP (szczególnie Rewolucję).
Potem ze skrajnej lewicy przeszedł on na skrajną prawicę. Rzecz w tym, iż jego tekst opublikowany w Obywatelu pochodzi z okresu "środkowego", kiedy już nie był on goszystą, a jeszcze nie należał do NPD.
W sumie, publikację jego artykułu można uważać za kontrowersyjną. Ja bym jej bronił, wskazując na to, że wielu intelektualistów XX wieku dokonywało dziwnych wyborów politycznych. Jeden z najwybitniejszych filozofów tego stulecia, Martin Heidegger, był przez 12 lat członkiem NSDAP. W tej sytuacji, trudno wobec pisarzy mających coś do powiedzenia, a będących zarazem ekstremistami politycznymi, stosować rygorystyczną cenzurę podmiotową.
z Szamirem i Petrasem. Ci skrajni antysemici, będący współpracownikami Książki i Prasy, głosili w jej pisemkach właśnie te poglądy, dla których są "sławni". Bagatelizowali zbrodnie III Rzeszy, twierdząc że Izrael jest dużo bardziej zbrodniczy. Wypowiadając się z rasistowską nienawiścią o Żydach, twierdzili, że mają oni pełną władzę w Stanach Zjednoczonych. Zapewniali, że sprawcami ataków na World Trade Center są, oczywiście, Żydzi. Wzywali do zabijania Żydów w zamachach terrorystycznych. Nawoływali do zniszczenia państwa żydowskiego, dodając że - jeśli to konieczne - należy do tego celu użyć broni atomowej.
Istnieje wyraźna różnica między:
1.jednorazową publikacją tekstu politycznego ekstremisty, który ekstremistycznej ideologii nie głosił, w Obywatelu
oraz
2. systematycznym propagowaniem antysemityzmu przez Książkę i Prasę.
Mam skromne pytanie.
Czy jest tu ktoś z lewicy, kto czyta te brednie(komentarze)?
Bo odnoszą dziwne wrażenie, że tu jedynie salonowcy, liberałowie i LPR-owcy dyskutują , oraz piszą teksty.
Czekam na lewicowy odzew!
jest "pojedynczym aktywistą" PPP?
Bo to on właśnie przyjmował w Polsce nie kogo innego, tylko Bruno Gollnischa: zastępcę Le Pena, prawomocnie skazanego negacjonistę Holocaustu.
Dodajmy do tego systematyczną politykę sojuszów wyborczych z Narodowym Odrodzeniem Polski oraz kandydatem skrajnej prawicy na prezydenta w roku 2001, generałem Tadeuszem Wileckim.
Instytut Wydawniczy Książka i Prasa to nie jest to samo co Szamir i Petras. Mylisz krzesło z siedzącym.
Organizacje pro-społeczne i antyliberalne zostały w ostatnim 18leciu całkowicie wyeliminowame z duskursu publicznego. Nikt nie chce ani brać zleceń na wydawanie czasopism, ani tym bardziej wspierać finansowo takiej misji. Dlatego też takie wydawnictwo jako Książka i Prasa jest jak na wagę złota. Ty oczywiście masz to "w kiszkach", bo jesteś dobrze usadowiony; żyjesz dostatnio, masz pracę i kontakty. Ale dla ludzi z Polski-B wyboru nie ma. Albo bowiem Fundacja Róży Luskemburg, której przewodniczący na Polskę żądny jest kontroli nad tymi, którym pomaga finansowo (a oblepia gównem tych, którzy są niepokorni lub prezentują o 1 mm od niego poglądy) albo IWKiP. Jest jeszcze oczywiście WZZ Sierpień'80. Ale Trybuna na razie jest za słaba finansowo by samej się utrzymać, a co dopiero wspierać innych.
Thor, niestety "zapomniałeś" dodać jedną ważną rzecz. To nie Obywatel zaczął ataki na Sierpień 80, PPP czy KiP. To ludzie związani z tymi inicjatywami zaczęli atakować Obywatela już w roku 2001 i robią to nieustannie do dziś, wykorzystując ku temu nawet neoliberalne media, jak Wyborcza - mogę ci podać kilkadziesiąt przykładów takich ataków. A my w końcu przestaliśmy cierpliwie to znosić i kilka razy odpłaciliśmy pięknym za nadobne w ostatnich bodajże 2 latach, wcześniej niemal zupełnie nie reagując. W sytuacji kiedy wasi ludzie nieustannie wałkowali pojedynczy druk tekstu Mahlera, pozwoliliśmy sobie przypomnieć liczne związki Sierpnia 80 z neofaszystami (i to nie związki "pojedynczych aktywistów", lecz wszystkich liderów tego związku), i to nie sprzed 15, lecz sprzed raptem 6 lat oraz jeszcze świeższe drukowanie przez "Lewą Nogą" tekstu Shamira. Po prostu zaczęliśmy z wami walczyć bronią, której wy używacie przeciwko nam od dawna.
Co zaś do meritum, to cieszę się, że tak ładnie wypunktowałeś cechy lewicy: domaganie się zmiany podziału wytworzonego dochodu narodowego na poziomie pierwotnym (przedsiębiorstw), minimalny dochód gwarantowany dla każdego, popieranie społecznych form własności, takich jak własność spółdzielcza, gminna, państwowa, akcjonariat pracowniczy. Wszystkie te tematy i postulaty Obywatel porusza od dawna, robiąc to w kilku przypadkach zresztą znacznie częściej niż wasze czasopisma - nie znam np. żadnej polskiej gazety, która by tak często jak Obywatel promowała spółdzielczośc, zarówno jej założenia teoretyczne, dorobek historyczny, jak i teraźniejszość.
No i jeszcze jedno: radzę ci używać słow nieco ostrożniej, bo choć jestem cierpliwy i wyrozumiały, to jednak ma to swoje granice i za teksty w stylu "druk nazistowskiego artykułu" mogę ci narobić trochę kłopotów. A wątpię czy będziesz w stanie udowodnić, że ten konkretny tekst miał cokolwiek wspólnego już nie tylko z NEOnazizmem (pojęcie dość niejasne), ale i z nazizmem (hitlerowskim narodowym socjalizmem), które to pojęcie jest dość dobrze zdefiniowane na gruncie nauk politycznych. Są jakieś granice tego, co sobie możesz bezkarnie publicznie wypisywać pod czyimś adresem.
Jeszcze jedno, Thor. Bardzo ładnie wyraziłeś wasz stosunek do pewnych elementarnych zasad. Otóż nieważne dla takich lewicowców jak wy jest to, co głoszą ludzie Książki i Prasy w swoich gazetach - nawet jeśli jest to coś z pogranicza obrzydliwego antysemityzmu. Ważne, że mają kasę, "biorą zlecenia" itp. Myślę, że lepiej nie można podsumować mentalności waszego środowiska - nieważne co, nieważne z kim, ważne żeby kasa była. I to pozwala zrozumieć nie tylko waszą wielką wyrozumiałośc w kwestii neofaszystowskiej przeszłości Sierpnia 80 (i brak wyrozumiałości wobec nas - od nas kasy przecież nie dostaniecie, a Ziętek wam da), ale i mnóstwo innych przykladów waszego kunktatorstwa, podchodów pod SLD, porzucania jednych sojuszników (Ikonowicz) na rzecz innych (Ziętek), gdy ci pierwsi przestają mieć pieniądze, żeby wam finansować wasze zabawy w lewicę.
A swoją drogą to ciekawe, że na lewica.pl kolejny raz pojawia się tekst z wątkiem "faszyzmu Obywatela", natomiast redakcja tego portalu nie jest zainteresowana np. tematem lewicowej krytyki "antysyjonizmu" wydawnictwa Książka i Prasa, ocierającego się - jak wykazali znawcy problemu, dr Piotr Kendziorek i August Grabski - o antysemityzm. Może byście zamieścili któryś z tekstów na ten temat? A może to temat tabu, bo z Książką i Prasą jest związanych kilku redaktorów lewica.pl?
Stosowana w sposob ciagly i uporczywy na tym portalu przez agenture wplywu Przekonuje mnie[ do wrobli nie strzela sie z armat ]ze kierunek dzialan PPP i Sierpnia 80 daja efekt Modelowym przykladem moze byc wierutne klamstwo powtarzane non stop o stanowisku PPP w sprawie prywatyzacji sluzby zdrowia Stanowisko jasne NIE dla prywatyzacj! Opublikowane w TR na stronach PPP Sierpnia 80 i co?ABCD Durango pneumakoki swoje Prostaki prostrze od najprostrzej struktory cepa odporni na wiedze? Sklaniam sie do pierwszej tezy AGENTYRA - dobrze oplacana Jeszcze jedno Sierpien80 w bialym miasteczku pokazal co to jest solidarnosc ruchu robotniczego bezinteresowna solidarnosc a ze wywoluje to taka wscieklosc? To jasne To poczatek jednosci ruchu robotniczego ktorego boia sie mocodawcy w/w
Nie podniecaj się tak i nie krzycz tyle, bo ci żyłka pęknie. Sierpień 80 pokazał solidarność z lekarzami-prywatyzatorami, co jest faktem niezbitym:
http://www.lewica.pl/?id=14094
i dobitnie świadczy o tym, kto z kim trzyma i jakie ma cele.
A agentury szukaj sobie w PPP - jest tam, w radzie programowej, taki facet, którego już 20 lat temu oskarżono o współpracę z SB.
Durango Oj boli! boli! - wspolczuje Co do agentury w PPP to owszem byla przyszla z NL [ nie dotyczy Wroclawia ]sztuk kilka ale szybko sie skonczyla
wszyscy tutaj dyskutują nad przywołanym tekstem Obywatela, a ty za to straszysz mnie (sądem?).
Poza tym co to za logika. Od kiedy liderzy = wszyscy członkowie organizacji? Udowodnij, że wszyscy członkowie PPP, Sierpnia popierali skrajną prawicę, skoro rzucasz oskarżenia. że organizacje te to robiły.
Swoją drogą czy Szamir to neofaszysta?
Twoją ocenę, czy ważne są środki finansowe, czy nie są ważne i jaką etykę prezentują środowiska TR i PPP, uważam za nie wiążącą, ponieważ ..... nie jesteś autorytetem moralnym. Czlowiek skonfliktowany z tak wieloma środowiskami jak ty, Durango, nie ma legitymacji, by prawić innym kazania.
Swoją drogą, co to jest agentura wg ciebie? Bo według mnie to grupa szpiegów lub dywersantów na usługach obcego państwa lub wrogiej państwowo organizacji. Teraz ja ciebie "postraszę"; wskaż tą osobę z imienia i nazwiska, która jest/była agentem obcego państwa lub wrogiej organizacji. Tylko nie zapominaj, że SB była oficjalną prawną legalną państwową instytucją-służbą w PRL-u, tak jak pogotowie ratunkowe, milicja, uniwersytety czy rady narodowe.
Wskaż też te artykuły (lub przytocz fragmenty), w których działacze Sierpnia, PPP lub Trybuny nieustatnnie uderzali w Obywatela (tylko nie pomyl krytycznej dyskusji z atakiem).
"co głoszą ludzie Książki i Prasy w swoich gazetach"
mic nie głoszą, ponieważ Książka i Prasa jest tylko dostawcą pieniędzy, środków technicznych i kanałów dystrybucji, a gazety mają swego właściciela i swoich dzienniakrzy. Swoją drogą Ikonowicz i wielu innych znanych działaczy publikuje za pośredictwem KiPu. Czy on także jest wg ciebie neofaszystą?
" redakcja tego portalu nie jest zainteresowana np. tematem lewicowej krytyki "antysyjonizmu"
A dlaczego ma hyć zainteresowana? skoro antysyjonizm to nic innego jak walka z ksenofobią, szowinizmem i rasizmem. Czyżbyś znowu pomylił antysyjonizm z antysemityzmem? Wiesz co to jest syjonizm? to skrajnie nacjonalistyczny ruch siejący pogardę dla innych narodów, to taki rodzaj faszyzmu. I ty bronisz tego ruchu?
"Thor, niestety "zapomniałeś" dodać jedną ważną rzecz."
Nic nie zapomniałem, ponieważ z środowiskiem PPP i Sierpnia nie miałem do czynienia aż do listopada ubiegłego roku. Nawiasem mówiąc jestem publicystą Trybuny a nie aktywistą związkowym czy partyjnym PPP.
ARZ jasno pokazał, że Durango kłamiesz.
Czy nie rozumiesz, że to właśnie TY rzucasz lekko słowami pogardliwymi i oskarżającymi, za które śmiało można by wytoczyć wygrany proces. Tyle, że środowisko Trybuny jak i środowisko lewica.pl nie jest zawistne czy nienawistne, nie należy do pieniaczy sądowych, co niestety daje osobnikom takiego pokroju okazję do prowadzenia kłamliwej propagandy.
Nic nie wyszło z szytej grubymi nićmi propagandy. Przytoczony link prowadzi do newsa pt "Protesty solidarnościowe z pielęgniarkami" :)
ja cię straszę konsekwencjami nie za dyskutowanie o czymś, lecz za konkretny zwrot "druk nazistowskiego artykułu". Jest to bowiem zwrot zniesławiający, a przy tym kłamliwy. A może jesteś w stanie wykazać, że w tym tekście było choć jedno słowo o hitlerowskim narodowym socjalizmie?
Organizację ocenia się przez pryzmat postaw i jej liderów - liderzy Sierpnia 80 współpracowali z neofaszystami z NOP i Le Penem. Jeśli nie można utożsamiać polityki członków partii z polityką liderów, to rozumiem, że członkowie PiS, PO czy Unii Wolności również nie mają nic wspólnego z postawą liderów tych partii, prawda? Te twoje wykręty są na poziomie przedszkolaka i dobrze pokazują jak żenująco potraficie się odżegnywać od tego, co całkiem niedawno wyczynialiście, wy lewicowcy od siedmiu boleści.
Nie muszę być żadnym autorytetem, żeby stwierdzić, że twoja mentalność w kwestii brania kasy jest po prostu fatalna - sam napisałeś co napisałeś, komentarze są zbędne.
Owszem, SB była legalną organizacją. NSDAP i SS też były organizacjami legalnymi. Tak się jednak składa, że obecne prawodawstwo polskie nie traktuje agentów SB jako zwykłych, nieszkodliwych ludzi. Więc można śmiało mówić o tym, że jeden z członków rady programowej PPP jest od 25 lat oskarżany o współpracę z SB, ergo: jest podejrzewany o bycie częścią agentury służb specjalnych w łonie niezależnego ruchu społecznego.
Wydawnictwo Książka i Prasa jest WYDAWCĄ pisma "Lewą Nogą" i - zarówno formalnie, jak i moralnie - odpowiada za zawarte w tym piśmie treści. W tym za druk tekstu Shamira - owszem, neofaszysty, związanego m.in. z byłym liderem Ku Klux Klanu. Dodatkowo, redaktor "Lewą Nogą", Zgliczyński, pełni także funkcje w strukturach Wydawnictwa Książka i Prasa - w okresie druku tekstu Shamira był bodajże jego dyrektorem. Twoje ściemnianie i wykręty na nic się zdadzą.
Dr Kendziorek i A. Grabski wykazali właśnie, że "antysyjonizm" w wydaniu gazet Książki i Prasy ma wiele wspólnego z antysemityzmem i stanowi zaprzeczenie walki z rasizmem i ksenofobią. Gdybyście byli uczciwi, to właśnie tym bardziej bylibyście zainteresowani zamieszczeniem ich tekstów na lewica.pl, jako że zwracają uwagę na bardzo niebezpieczną tendencję na lewicy. Ale wy oczywiście wolicie debatować o "eklektyzmie" Obywatela, nie zaś o łączeniu lewicowości z antysemityzmem w wykonaniu swoich kumpli i sponsorów.
Nie chce mi się podawać przykładów tej "krytyki" Obywatela w wykonaniu twoich kumpli - sam je bez trudu znajdziesz na łamach Lewą Nogą, Gazety Wyborczej, w internecie, albo popytaj kolegów komu wysyłali donosy. OK, jeśli to nie są brutalne ataki, oparte o kłamstwa, lecz "krytyczna dyskusja", to proszę bardzo. W taki sam sposób my będziemy "krytycznie dyskutowali" o wyczynach twoich kumpli i zobaczymy, kto na tym lepiej wyjdzie. Tylko nie płacz później, że o tobie "krytycznie dyskutowaliśmy".
Podany przeze mnie link prowadzi do informacji, w której czytamy:
"W Katowicach protest zorganizował Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy przy współpracy z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych oraz Związkiem Zawodowym Anestezjologów. Do demonstracji, która odbyła się pod Śląskim Urzędem Wojewódzkim dołączył Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80". Uczestniczyło w nim blisko 500 osób."
Czarno na białym widać, że Sierpień 80 współpracował m.in. z OZZL i wziął udział w jego akcji. OZZL to właśnie struktura, której liderzy opowiadają się za prywatyzacją służby zdrowia. Sierpniowi 80 gratuluję sojusznika. Polecam jeszcze sojusz z UPR i PO.
No co żle kondycje obliczyliscie juz macie dosc? Brac sie za robote bo mocodawcy premi nie wyplaca
Przepraszam, że się wetnę, ale pojawiają się 2 rzeczy faktograficzne i jedna z zakresu, hmm...logiki wypowiedzi.
Pamiętam, że Ikonowicz publikował w takim pisemku o nazwie "Lewą Nogą" w latach 90. W ostatnich 3 numerach, które miałem w ręku (idąc po okładkach: "obrazek jeniecki" z Wietnamu, podnoszony przez US marines w pozie ze znanej fotografii wojennej iracki szyb ropy na okładce i szczeliny w murze Szarona) nic autorstwa Ikona nie było.
W linkowanym przez Durango tekście jest informacja, że
(cyt.)
"W Katowicach protest zorganizował Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy przy współpracy z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych oraz Związkiem Zawodowym Anestezjologów. Do demonstracji, która odbyła się pod Śląskim Urzędem Wojewódzkim dołączył Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80". Uczestniczyło w nim blisko 500 osób."
IMHO to JEST dowód współpracy "Sierpnia'80" ze związkiem, którego szefowie i reprezentanci głoszą hasła prywatyzacyjne. A jeśli do takiej współpracy dochodzi to albo ludzie kierujący "Sierpniem'80" też popierają prywatyzację, albo nie potrafią wyrazić własnego, odrębnego stanowiska w sposób dobitny - a zarazem uczestnicząc w proteście grup, z którymi się nie zgadzają, "podbijają" ich postulaty. Poważne to to za bardzo nie jest.
A propos - jeśli LIDERZY jakiejś organizacji podejmują pewne działania PUBLICZNE i z jej szyldem, to działają W JEJ IMIENIU. Nie oznacza to, że WSZYSCY działacze "Sierpnia'80" mieli konotacja skrajnie nacjonalistyczne, popierają Bukiela i Radziwiłła czy są w ogóle nie w porządku - na pewno tak nie jest. Ale decyzje liderów mają zasadniczy wpływ na obraz jakiejś organizacji.
ARZ - uspokój się, każdego, kto się z Tobą nie zgadza nazwiesz agentem? A mówi się często, że to podobno nasze pokolenie (pieriestrojki) jest chore na myślenie spiskowe...
Boze drogi
Kierunki polityczne w glowie Remigiusza O. zmienialy sie o wiele szybciej niz kolejne pomysly na afery w glowach bliźniaków. Od lewaka poprzez konserwatyste, radykalne centrum, po prawie socjaldemokratę, oczywiście patriotycznego. Normalny człowiek już dawno by zwariował, a na pewno nikt by nie brał go na poważnie :)
Czy to nie Remuś O. pisał kiedyś w Obywatelu o „krachu multikulturalnych projektów autorstwa inżynierów społecznych piejących peany na cześć masowej imigracji”?
Czy na łamach Obywatela nie było tekstów o „horrendalnej wysokości” stawek podatkowych w Polsce, konieczności „likwidacji niektórych administracyjnych barier” w Kodeksie pracy, roszczeniowych postawach powodowanych przez Welfare State, poparciu kary śmierci.
Co do związków ze skrajną - czy to nie przypadek, ze Obywatel znalazl sie wśród preferowanych linków na stronie Faszyzm jest cool? >> www.narodowaantifa.republika.pl/linki.html
Podobne przykłady można mnożyć i można by napisać cały elaborat o Obywatelu, ale... po co? Jeżeli ktoś jest naiwny, albo nienawiść do Ziętka, PPP, Sierpnia 80 jest jedynym motorem jego działania, to i tak nic mu nie pomoże. A naszych sił szkoda na takie elaboraty. Niech w obywatelskim błotku taplają się ci, co sami tego chcą :) Tyle, że później ciężko będzie z niego wyjść.
Skoro sedno twojego artykułu sprowadza się do przybicia partii Ziętka pieczątki z napisem "prawdziwa Lewica" i jednoczesnego uznania "Obywatela" za prawicę to ja w odpowiedzi stwierdzam, że sytuuję siebie po stronie "Obywatela". Czynię to w dodatku jako ateista i racjonalista o liberalnym światopoglądzie.
Czy uznaję "Obywatela" za pismo lewicowe? Zdecydowanie tak. Pismo, w którym jest dużo więcej wolności dyskursu niż w którymkolwiek biuletynie utożsamianym z warszawską lewicą obyczajową.
Środowisko, w którym funkcjonujesz, samozwańczo nadaje łatki "lewicowości" i "prawicowości", rozstrzyga o tym kto ma "poglądy jednoznacznie lewicowe", a kto powinien złożyć samokrytykę, sugeruje do kogo można mieć zaufanie, a kogo należy podejrzewać o to, że jest "agentem PiS", toleruje wreszcie ubeckie zagrywki pewnej osoby wobec jej kolegów, bo ma ona poglądy "jednoznacznie lewicowe" i dobry kontakt z przewodniczącym Ziętkiem.
albo poddałeś się indoktrynacji Durango i ABCD.
Widzisz, omawiany protest dotyczył podwyżek płac a nie prywatyzacji służby zdrowia. Po drugie wsparcie dotyczyło pielęgniarek. Ile razy trzeba będzie składać oświadczenia? A może, aby dotarło do waszej wiadomości, PPP ma dać w TVP płatne ogłoszenie, że nie popiera prywatyzacji służby zdrowia?
Jeśli logika miałaby funkcjonować tak, jak to piszecie, to
związki zawodowe powinny się na wzajem pozabijać, no bo przecież jeden ma powinnowactwo z wrogą SLD a inny z katolicką Solidarnością.
A tymczasem związek zawodowy to związek. Jego zadaniem jest nie polityka, ale stawanie po stronie pracowników. Stąd też i wspólne akcje z innymi związkami.
Zgodnie z waszą logiką, każdy występujący np. w tv, dajmy na to Sierakowski w tvn24, byłby uznany za zdrajcę ideałów lewicowych. No bo przecież wszystkie telewizje są liberalne, a TVN24 nadaje TVN Biznes, jest więc przedstawicielem burżuazji..... Nie róbmy wody z mózgu. Stanowisko było przedstawione bardzo jasno. Sam nawet przecież pisałem na szybko artykuł o skutkach prywatyzacji. Artykuł właśnie przeznaczony dla pielęgniarek.
Odnośnie owych konotacji z prawicą. Zauważ, że to BYŁO i NIE JEST. Więc o co chodzi? Jakbyś nie zauważył, były szef nie żyje, zmieniło się kierownictwo....
A co do wypowiedzi Durango, otóż w przypadku oskarżeń i to publicznych obowiązek dostarczenia dowodów spoczywa na oskarżycielu (na Durango). Nie chce on tego zrobić, więc podpada to pod zniesławienie.
Co do felernego tekstu autora, który związał się z skrajną prawcą. Gdyby Durango całą sytuację wyjaśnił jak człowiek (np. napisal, że autor w chwili pisania tekstu był lewicowy, ale dużo później się mu odwidzialo i w związku z tym zaszło nieporozumienie z niedoinformowania), myślę że sytuacja potoczyłaby się zupełnie inaczej. Niestety, jak widać po postach pod tekstem Bartka Machalicy, zwykłą dyskusję o klasyfikacji lewica-prawica-eklektyzm przerodzono w awanturę. I tak oto środowisko Obywatela jest coraz bardziej izolowane. Ale nie przez działalność lewica.pl czy Trybuny i PPP. Lecz przez kłótliwość i zadziorność Durango (jednego z głównych publicystów Obywatela).
Tekst Machalicy przecież nie stygmatyzuje. W całości dotyczy tematyki eklektyczności. Na końcu autor wskazuje, że wszyscy eklektycy wcześniej czy później stawali przed dylematem opowiedzenia się po jednej z stron.
"Obecnie w Polsce klasyczną mieszankę ideową stara się przedstawić czytelnikom magazyn "Obywatel". Punktem wyjścia do założenia pisma było przekonanie grupy inicjatywnej o nieadekwatności tradycyjnych podziałów politycznych (np. lewica-prawica) (...) Dlatego też na łamach pisma możemy spotkać artykuły neonazisty Horsta Mahlera i zasłużonych myślicieli jak chociażby Zygmunt Bauman, czy Tadeusz Kowalik, którzy skądinąd nie identyfikują się z linią polityczną pisma.
(..)
Na kartach tego pisma nie raz pobrzmiewają echa ideowego eklektyzmu. Jednak jak pokazały przypadki opisane w artykule, osoby negujące podział prawica-lewica kiedyś będą musiały opowiedzieć się w politycznym sporze po jednej ze stron. "Obywatel" na razie skłania się ku PiS-owi."
Tu nie ma stygmatyzacji. Tu nie ma zarzutów. Tu nie ma wybielania ani gloryfikowania środowiska Ziętka. Tylko relacjonowanie i pewna ocena autora
"
Kręta droga na lewicę...
Dziwne są też losy środowiska skupionego wokół WZZ "Sierpień 80" i Polskiej Partii Pracy. Wiele osób pamięta sojusz tych sił ze skrajną prawicą. Z drugiej jednak strony tłumaczy się tamte decyzje zagubieniem ideowym początku lat 90. Krytycy PPP wypominają jednak tej partii – ich zdaniem – niedemokratyczny statut, który prowadzi do koncentracji władzy w rękach przewodniczącego. Jest to sprawa o tyle delikatna, gdyż pod względem programowym PPP obecnie bezsprzecznie sytuuje się na lewicy.
"
myślę, że to trochu chwyt poniżej pasa z tymi linkami. Myślę ze ten Instytut Edukacji im. ks. Piotra Skargi też chyba nie wie, że popierają ją faszyści (pewno z zupełnie innych powodów niż nienawiść do inncy ras i narodów, domyślam się, że chodzi o homoseksualistów)
Dobitnym dowodem byłby tekst, email lub wypowiedź faszysty powołującego się na jakieś artykuły z Obywatela, jako medium wspierającego faszyzm.
Jak znajdziesz to podeślij. A tak to szkoda czasu na takie przepychanki.
Darek, swoją drogą, jak to wyglądało z tym Le Penem? Ty siedzisz w środku. Opisz tutaj krótko tą sprawę, czemu tak się stało. Ale samą tą sprawę, a nie w obronie przed Durango, bo to inne teksty musiałyby być :)
nie strasz nas izolacją, z łaski swojej.
Po pierwsze, lepsza izolacja niż współpraca z wodzami Trybuny Robotniczej, Książki i Prasy oraz ich podwładnymi. Jaki poziom reprezentują ci ostatni, na przykład,, widać po wpisach scyzoryka i arza.
A po drugie, praktyka pokazuje, że jeśli na tzw. lewicy alternatywnej ktoś ma dorobek twórczy, doktorat i znajomość języków obcych, to prędzej czy później znajdzie drogę do Obywatela.
Co tymczasem słychać u was? Do redagowania magazynu przedruków z francuskiego nie znaleźliście nikogo lepszego niż gościa, który ma ledwo, ledwo wykształcenie średnie, nigdzie nie świadczy pracy zawodowej i żadnego języka obcego (w tym, naturellemont, mowy Corneille`a) nie zna ani dudu.
Napisałeś:
"Na kartach tego pisma nie raz pobrzmiewają echa ideowego eklektyzmu. Jednak jak pokazały przypadki opisane w artykule, osoby negujące podział prawica-lewica kiedyś będą musiały opowiedzieć się w politycznym sporze po jednej ze stron. "Obywatel" na razie skłania się ku PiS-owi."
Moja odpowiedź:
W Polsce obecnie nie ma toczy się spór lewica-prawica, bo trudno małe grupki lewicowe funkcjonujące w kilku największych miastach Polski uznać za podmiot sporu. W Polsce toczy się spór pomiędzy "bogo-ojczyźnianym" konserwatyzmem reprezentowanym przez PiS i jego koalicjantów oraz "europejskim" liberalizmem (a w zasadzie amerykańskim neoliberalizmem) reprezentowanym przez PO i SLD (LiD). W tymże politycznym sporze "bogoojczyźniana" koalicja jest znacznie mniejszym zagrożeniem dla instytucji praw pracowniczych, związków zawodowych czy systemu pomocy społecznej niż "Europejczycy". Dlatego nie wszyscy zamierzają wchodzić w tę grę, naprawdę tego nie rozumiesz?
jak długo istnieje Obywatel? a jak długo Trybuna?
"ledwo z średnim wykształceniem" też ukazuje twój stosunek do osób z nie uniwersyteckim wykształceniem.
W jaki sposób można uważać się za lewicowca wyrażając się z wyczuwalą pogardą dla osób z średnim wykształceniem?
To z ciekawości zapytam, co sądzisz o osobach z podstawowym czy niepełnym podstawowym wykształceniem?
Czy one nie mają prawa wypowiedzi publicznej? Czy tak ma wyglądać demokracja i kultura polityczna Obywatela?
według prymitywnego kwestionariusza słuszności ideologicznej - to wielka bzdura.
Pewien klasyk uczył, że byt określa świadomość.
Zapytajmy z tego punktu widzenia, co jest lewicowego w KiP-ie: 10-osobowej koterii pannic i paniczów z nowobogackiej warszawki?
ALbo w PPP - partii wodzowskiej, finansowanej przez związek zawodowy, ktory ściśle współpracuje z węglowymi bonzami?
Ten "lewicowy" program PPP też jest śmiechu wart. Zmienia się z dnia na dzień odpowiednio do taktycznych kalkulacji wodza.
Niedawno wódz wskoczył na beczkę i ogłosił, że popiera radykalny feminizm. Przez kilka miesięcy, wysyłał aparatczyków związku na aborcyjne coming-outy oraz imieniny nestorki feminizmu, Marii Janion.
A co się dzieje teraz? Podkomenndni wodza przepędzają feministki z PPP.
Jeśli wodzowi się tak przywidzi, znowu ściągnie Bruno Gollnischa do Polski - jak tylko ten prawomocnie skazany negacjonista Holocaustu wyjdzie z więzienia.
bogoojczyźniana" koalicja jest znacznie mniejszym zagrożeniem dla instytucji praw pracowniczych, związków zawodowych czy systemu pomocy społecznej niż "Europejczycy".
do pewnego stopnia zgadzam się tutaj z tobą. Ale tekst nie dotyczy przecież sporu pomiędzy NLR a Platformą Obywatelską czy PIS, ale dotyczy pewnej samoświadomości środowisk lewicy w Polsce. Tak ja przynajmniej tekst odebrałem.
Ale zauważ, że owa bogoojczyxniana koalicja ostatnio zabrała ludziom prawo do posiadania własnych związków ogrodów działkowych czy tworzenia spóldzielni mieszkaniowych czy wreszcie zabrania wprost wyrazów szacunku dla dorobku PRL (choćby sprawa pomników i nazw ulic). Ten ostatni element to już nie jest jakaś tam poboczna sprawa, bo będzie się likwidować wszystkich, którzy byli związani w jakiejkolwiek formie z lewicą. To jest już walka o zatarcie pamięci.
Na PO, SLD (LID), UPR, PIS, Samoobronę i LPR? Przyznam, że wolę "zmarnować" swój głos na PPP.
nie wyrażam pogardy do nikogo.
Gardzę co najwyżej postawą, którą na mojej wsi rodzinnej określa się dosadnym powiedzeniem: "wyżej s...a niż pewną część ciała ma. Bardziej ozdobnie nazywa się ją snobizmem. Niestety, jest ona bardzo rozpowszechniona w "lewicowej" KiP i jej okolicach.
Na wsi też nauczyłem się, że do czegokolwiek się człowiek bierze, do młocki, koszenia, hodowli drobiu czy redagowania magazynu przedruków z francuskiego, powinien mieć do tego kwalifikacje. "Do czego się bierzesz,rób to dobrze" - mawiał mój śp. dziadek.
Tylko o kwalifikacjach bądź ich braku pozwalam od czasu do czasu sobie wspomnieć.
A jeśli chcesz poznać naprawdę wstrzasające przejawy pogardy dla ludzi, którzy nie mieszkają w dzielnicy, gdzie swoje pałaca mają Waniek, Balcerowicz i Lityński, ktorzy nie jeżdzą samochodami z napędem na cztery koła, nie strzygą się za kilka stówek - jedna wizyta i nie znają osobiście
etatowych dziennikarzy Gazwybu, to polecam kontakty z "lewicowymi" KiP-owcami.
Michal Kilka slow wyjasnienia 1]Jestem z natury spokoinym czlowiekiem 2]nie wszystkim tylko kilku osobom 3] robie to chcac uswiadomic tow że gro wpisow nosi znamiona prowokacji Nawet srednio inteligentny ubek zrobi z naszych wpisow PORTRET Informacji w brod np przynaleznosc organizacyjna harakter kto kogo lubi lub nie Znam takie przypadkiże chodza dzielnicowi pytaja sasiadow kto pije/ lub zone bije W nowej nowomowie szatan terorysta to dzialacz zwiazkowy Jestes naiwny? Chcesz nadstawiac swoje cztery litery to nadstawiaj Tylko przez swoja glupote nie narażaj innych Ta prosba kierowana jest do wszystkich Żyjemy w panstwie policyjnym- pomysl- myslenie ma przyszlosc To tyle i AŻ tyle
"darekzalega".
ty wypominasz R.Okrasce, że jakoby zmieniał poglady? Ty, człowiek, który w dni parzyste redagowałeś goszystowskiego Nowego Robotnika, a w dni parzyste - neokonserwatywny Dziennik zachodni?
A co z twoim guru - nestorem radykalnej lewicy, który wędrował od frakcji Moczara, przez egzotyczny beton partyjny, pierwszą Solidarność i IV Międzynarodówkę do zoologicznego antysemityzmu?
wpisał się dokładnie w ten schemat, który podałem ---> "wystąpił lub pracował w publicznej tv to znaczy, że zdradził ideały lewicowe"...
Thorze, wpisują się - niestety - klasycy marksizmu.
Warto przeczytać, na przykład w Ideologii niemieckiej, jak wyszydzali oni zakłamanych "buntowników" antysystemowych, działających w ich czasach.
Za klasykami, uważam, że ludzi warto oceniać nie po dorażnych deklaracjach, tylko przesłankach i celach ich działań praktycznych.
potwierdził zresztą założyciel pisma Lewą Nogą - i etatowy dziennikarz Gazety Wyborczej - Wojciech Orliński, ktory zaqdeklarowal się na swoim bloqu jako zwolennik konsumpcyjnego kapitalizmu w jego najbardziej prymitywnej wersji.
KiP-owski lewicowiec radykalny, Orliński, stwierdził tam, że dla niego i jego ideowych kumpli, demokracja i prawa człowieka były "barwnymi etykietami na słoiczku Nutelli".
widziałem w różnych miejscach szereg tekstów Durango, w których wyjaśniał on cierpliwie, że artykuł
Mahlera, opublikowany kiedyś w Obywatelu, nie miał charakteru skrajnie prawicowego.
A jak na krytykę antysemickich publikacji Lewą Nogą i Rewolucji odpowiada dyrektor KiP? Nawet nie próbuje niczego wytłumaczyć. W pisemku Le Monde Diplomatique. Edycja polska miota on natomiast obelgi. Grozi ponadto, że ludzie, którzy mają odwagę krytycznie dyskutować o antysemityzmie KiP, mogą spodziewać się zemsty ze strony jego ustosunkowanych przyjaciół (np. Rafała Pankowskiego).
powiedz mi tylko czemu służą te twoje tysiące wpisów. Kolejny raz zamiast dyskusji nad tekstem dowalacie Trybunie, PPP. Próbujecie zamulić cały portal swoimi postami, potem się dziwicie, że redakcja nie chce z takimi ludźmi współpracować.
Jesteście tutaj takimi goścmi, którzy poszli na ślub młodych tylko po to, by przy weselnikach naopowiadać, jaka to panna młoda była puszczalska....
Opowiedz nam lepiej o swoich woltach - tyle że nie ideowych, lecz o tych, które kryją się za ideami. Jak Ikonowicz dawał ci kasę na gazetkę, to był fajny, jak przestał dawać to się momentalnie zrobił niefajny. Jak SLD nie dawało, to było be, ale jak się pojawiła nadzieja, że da, to zacząłeś nieudolnie mieszać w katowickim SLD, co o mało nie skończyło się biedaku w sądzie (sprawa Zarzyckiego). Jak byłeś "lewicowym dziennikarzem" to było fajnie, ale gdy wkrótce stałeś się pomagierem w gazecie liberałów i prawicowców (Dziennik Zachodni z jego peanami na cześć Balcerowicza), to też nie było źle, bo dobrze płacili.
I nie posiłkuj się biedaku wyrywaniem z kontekstu cytatów z jakiegoś tekstu z "Obywatela", który spreparowałeś już z 5 lat temu i w kółko powtarzasz, bo to niczego nie zmieni w twojej naturze drobnego cwaniaka do wynajęcia. Ja nie udaję, że mam od urodzenia identyczne poglądy - choć nie zmieniam ich tak często i tak mocno jak ci się wydaje - ale ty akurat ze swoimi woltami raz z PPS, raz przeciw PPS, raz za SLD, raz przeciw SLD, raz za pierwszą Solidarnościa, raz za PRL-em i Gierkiem, jesteś osobą, która w roli człowieka o stałych poglądach wygląda groteskowo.
A jeśli chcesz opowiadać o tym, gdzie do kogo jest podany link, to raczej opowiedz nam jak na warsztatach dziennikarskich "Nowego Robotnika" pojawili się ludzie związani z antysemicką gazetką "Ojczyzna" i później na jej łamach pisali o tym. To zresztą i tak mało istotne w sytuacji, gdy twój obecny pracodawca raptem kilka lat temu był sojusznikiem wyborczym neofaszystów z NOP albo wysyłał górników - ciekawe czy tych samych, których wysyła dziś na akcje KPiORP - na manifestację Le Pena w Paryżu. Nawet gdybym ja był neofaszystowskim wolnorynkowcem na pensji z CIA, to nie zmieni to faktu, że Ziętek w roli lewicowca wygląda wyjątkowo komicznie i żaden szmal z Sierpnia 80 tego nie zmieni. A to nie my, lecz ty i twoi kumple zaczęliście zabawę w oskarżenia o "prawicowe odchylenie" - więc tym bardziej powinniście być pod tym względem krystalicznie czyści.
możesz mi powiedzieć, w jakich to licznych środowiskach jesteśmy izolowani? Bo ja znam tylko jedno takie środowisko - wasze środowisko. To środowisko, które składa się w sumie z może 30 bardziej aktywnych osób, ale które - jak mafia - stworzyło z 15 przybudówek i wkręciło swoich ludzi w kolejne 10. I to właśnie ta wasza grupka udaje dziś z 20 osobnych środowisk, choć wystarczy popatrzeć na nazwiska i powiązania personalne, by wiedzieć, że to w gruncie rzeczy wciąż ta sama jedna grupka.
Innego środowiska, w którym bylibyśmy izolowani, nie znam. No, może jeszcze z jakieś dwie nieco od was niezależne, lecz też zakolegowane grupki "lewicy" na pasku Michnika - Zieloni 2004 czy Krytyka Polityczna. Innych takich środowisk nie znam. Znam natomiast mnóstwo inicjatyw i osób, które z nami współpracują i jakoś im nie przeszkadza ani nasz domniemany faszyzm, ani moje rzekome awanturnictwo.
, między innymi, moje wpisy. Otóż ujawnianiu prawdy i prostowaniu kłamstw. Machalica oszkalował Obywatela i podlizywał się PPP. Nic więc dziwnego, że jego insynuacje zostały sprostowane, a niewczesne komplementy - wyśmiane.
Dodam, Thorze, że współpraca autorska z lewicą.pl - to żaden cymes. Sam o tym wiesz, skoro - nie zadowalając się funkcjonowaniem w jej redakcji - poszedłeś do pisemka Zalegi.
oszkalował Obywatela tym tekstem. Ja ani jednego zdania takiego nie widzę. Bartosz napisał prawdę, co sam ABCD przyznałeś wspominając, że wspomniany autor już po wydrukowaniu tekstu przeszedł na ultra prawicowe pozycje
Zalega ci nie powie "jak to było z Le Penem", bo on wcale nie był blisko tego. W tamtym czasie Ziętek trzymał z neofaszystami, a Zalega interesował go tyle, co zeszłoroczny śnieg. Musisz o sedno sprawy zapytać samego Wodza. A tu masz przydatny link z "lewicowego" Kuriera Związkowego:
http://www.kurier.wzz.org.pl/kz/kz138/1.shtml
Ja akurat nie uważam tekstu Machalicy za jakiś straszny atak na Obywatela.
Ale tekst zawiera oczywiste chamskie zagrywk, jak właśnie ta wzmianka o Mahlerze - tekst sprzed 4 lat, w żaden sposób nie wpływający na linię pisma, ale przecież bardzo się przydaje w budowaniu skojarzeń o "neonazizmie" Obywatela.
Zawiera też stronniczy obraz problemu, bo PPP potraktowano znacznie łagodniej niż Obywatela, mimo że jej liderzy mieli ze skrajną prawicą znacznie większe kontakty (Ziętek - sojusznik wyborczy NOP oraz sojusznik Le Pena; Mariusz Olszewski - ZCHN, Łopuszański).
Zawiera też oczywiste kłamstwo, że Obywatel "skłania się ku PiS-owi" - w jaki sposób się ku niemu skłania i jakie są na to dowody?
I to by było tyle w tym temacie. Bo rzeczywiście na jakieś poważniejsze dyskusje z wami szkoda tracić czas - i tak będzie dalej łgać w żywe oczy. Lepiej tę energię poświęcić na odpłacenie wam pięknym za nadobne w bardziej skuteczny sposób i w miejscu o większym zasięgu niż komentarze na lewica.pl
akurat Sieraka mam za sofciarską faję nie za sam fakt wystąpienia w studio TVN, tylko za takie "uklepywanie" swojego "własnego" (?) przekazu, żeby przypodobać się wszystkim dysponentom medialnych i politycznych fruktów. Mniejsza z tym, to osobna historia.
Niestety, chyba nie kapujesz, na czym polega artykulacja programu, postulatów i żądań w polityce, zwłaszcza lewicowej i antyglobalistycznej (czyli takiej, która musi "wyszarpywać" to, co należne społeczeństwu, zwł. jego wyzyskiwanym grupom, z kociołka, na którym oligarchowie pichcą swoje interesiki): tutaj chodzi o postawienie kawa na ławę, o co nam chodzi i przede wszystkim czemu stanowczo się sprzeciwiamy. Prawda jest taka, że najpierw, już od wiosny z pogróżkami (rychło spełnionymi) strajkowymi wystąpił ultraliberalny związek Bukiela. Potem PRZYŁĄCZYŁY się pielęgniarki (nawiasem mówiąc coś z tą rzekomą"apolitycznością" protestu nie tak - jej liderki są blisko związane z partiami "lewicowych" politykierów, gł. SdPL). Pielęgniarki może nie akcentują tak ostro haseł prywatyzacyjnych, ALE NIC NIE WIADOMO o tym, żeby się od nich odcięły. Na www. "Trybuny Robotniczej" znalazłem kilka materiałów reporterskich z "miasteczka", w których działaczki pielęgniarskie albo wykręcają się sianem od stawiania spraw własnościowych na ostrzu noża, albo w taki czy inny sposób przyznają jakiś stopień poparcia dla prywatyzacji! Towarzyszą temu jakieś kompletnie już kuriozalne uwagi dziennikarzy tego pisma, że w sumie to im się nie podoba, ale "trzeba tam z nimi być" (sic!).
Thorze, ja naprawdę zęby zżarłem na demonstracjach, na których noga w nogę szli socjaliści (PPS, potem PPS-RD), anarchiści, pacyfiści i dajmy na to KPN-owcy. Ale nikt trzeźwy nie zarzucał jednym że "podporządkowali się piłsudczykom" ani drugim "oddania się w pacht lewacko-anarcholskim ćpunom" itp. (tzn. czasami objawiały się szajbusy różnych orientacji, których z punktu gasiliśmy). Ale widzisz - od początku była jsana sprawa, jaki jest cel i postulat akcji (na ogół było to dokopanie spasionym nomenklaturowym tow. Szmaciakom i zdrajcom styropianowym), DOPIERO wtedy dogadywało się sprawy taktyczne i organizacyjne. A tu jest jakoś dziwnie na odwrót - najpierw "występujemy razem ze związkowcami", a potem przebąkujemy, że tak generalnie "to prywatyzacji nie popieramy." Miło z Twojej/Waszej, ale TO ZA MAŁO.
Najpierw twardo stawia się postulat NIE DLA PRYWATYZACJI, a potem rozmawia o naprawie systemu służby zdrowia, która - udrażniając - zachowałaby istnienie i rozwój publicznego lecznictwa. Tymczasem mam wrażenie graniczące z pewnością, że lewicowe grupy i związki przyłączające się do strajków w sł. zdr. w pewnym sensie robią wszystko na odwrót...
być może jesteś jeszcze bardzo mlodym człowiekiem, być może nie, ale pozwól, że podizelę się z tobą pewną mądrością życiową.
NIE STOSUJ NIGDY FILOZOFII PĘPKA
To, że ty inaczej postępujesz, masz inne metody, wcale nie oznacza, że są one najlepsze na świecie i jedynie słuszne czy jedynie lewicowe. Nie możesz żądać od wszystkich w około, aby tańczyli tak jak ty zagrasz.
Wybacz, jeśli te słowa cię obruszyły i wydały ci się mocne. Ale życie to różnorodność, to także sztuka kompromisów ---> rezygnuje się z jednego elementu, aby móc zrealizować 10 innych lub zrealizować w ogóle cokolwiek.
Ja wiem, hasło bezkompromisowości zakorzeniło się w wielu środowiskach i dlatego mamy rozpierdziuchę w państwie, bo każdy bez żadnego szacunku dla innych ciągnie w swoją stronę. W efekcie nikt nie uzyskuje niczego i wszyscy są niezadowoleni...
O zmiennym historycznie pojęciu lewicowości (czy lewicy) pisaliśmy nie raz (choćby w opublikowanym na lewica.pl artykule "Lewica w poszukiwaniu tożsamości") - darujemy sobie zatem powtarzanie tych kwestii (perły przed wieprze!). Nie raz również wspominaliśmy o nielewicowości "Obywatela", czy wręcz jego prawicowości. Niemniej pismo "Obywatel" jest pewnym fenomenem na naszej scenie politycznej, godnym krytycznego zainteresowania, choćby z racji obecności w nim artykułów lewicy postsolidarnościowej i burżuazyjnej (Bugaj, Romaszewski). Niesmak budzi oportunizm "prawdziwej lewicy", a zwłaszcza oportunizm i cynizm takich pożal się Boże rewolucjonistów i redaktorów, jak Dariusz Zalega (redaktor nieistniejącego już "Nowego Robotnika"), czy Jarosław Augustyniak. Związana z WZZ "Sierpień'80" i PPP "Trybuna Robotnicza" różni się jednak od "Nowego Robotnika" czy "Lewizny". Jej lewicowość daleka jest nawet od ostentacyjnego oportunizmu "Nowego Robotnika" czy "bezklasowej" (negującej istnienie klasy robotniczej) lewicowości "Lewizny". W tym przypadku reformizm "prawdziwej lewicy" miesza się z najzwyklejszym bezideowym populizmem i związkowym koniunkturalizmem. Dowodów na to nie brakuje - i tych odświętnych (patrz święto "T.R."), i tych formalnych (zmiana formuły pisma). Cóż, o formule pisma w ostatecznycznym rachunku decyduje pracodawca - bynajmniej nie jest nim klasowy związek zawodowy (bo "Sierpień'80" takim związkiem zwyczajnie nie jest i nigdy nie był), ani "partia robotnicza" (bo PPP taką partią nie jest i nigdy nie będzie).
prawicy i lewicy. Autor troche automatycznie zalicza pewne rzeczy do niezgodnych z lewica, podczas gdy byly one na lewicy obecne od zawsze i dopiero rok 1968 zdaje sie definiowac lewice na nowo. Europocentryzm, antysemityzm, a nawet rasizm czy patriarchat charakteryzowaly wielu lewicowcow od samegho poczatku, nie wolni od takich postaw byli nawet Marks z Engelsem.
Tak samo definiowanie prawica jako 100% wolnorynkowej i narzekanie, ze sie dzisiaj to pomieszalo nie jest zgodne z rzeczywistoscia. Okreslanie prawica poprzez pryzmat wolnego rynku ma stosunkowo swiezy rodowod, a w rewolucji francuskiej prawa strona parlamentu wcale taka rynkowa nie byla, liberalni wariaci za to siedzieli u zyondystow i nawet jakobinow.
oczywiście tylko twój szef z Trybuny Robotniczej i jego ekipa mają prawo określać, co jest lewicowe, czyli słuszne, a co jest eklektyczne, czyli niesłuszne.
lewicą jesteśmy tylko my.
BB
Thor, setnie mnie ubawiłeś określając mianem "młodego człowieka" - już ładnych kilka lat temu przekroczyłem wiek zarówno Hamleta, jak i chrystusowy, jestem "ojcem dzieciom" - i naprawdę, gdzieś tak od czasów rządu łoBuzka nikt nie zaliczył mnie do młodzieży :-))) Naprawdę miło mi się zrobiło - oznacza to pewnie, że nadal jestem "młody duchem" :-)))))
Ale wyznam Ci jeszcze, że w czasach mojej faktycznej młodości, ja i moi środowiskowi kumple (a dymiliśmy wtedy spod naprawdę rozmaitych szyldów) też nasłuchaliśmy się, jak to potrzeba krajowi mądrego kompromisu, dla dobra nas wszystkich, abyśmy "Wreszcie dogonili Zachód" - autorami takich życzliwych rad byli np. Kuroń, Michnik albo Borusewicz. No i skończyło się - Okrągłym Stołem i rządem Mazowieckiego-Balcerowicza (którego SB przed nami chroniła). Jeśli tego rodzaju kompromisy stawiasz sobie za wzór, to wybacz, nie skorzystam :-)))
Swoją drogą, jakbyś dokładniej wczytał się w mój wpis, to - poza rozpoznaniem okresu historycznego, który raczej wyklucza moją "młodość" w sensie metrykalnym - zobaczyłbyś, że jak najbardziej popieram współpracę ponad podziałami i, co więcej, mam w tym względzie pewne doświadczenia praktyczne. Jednak w takich sojuszach najważniejsze jest sprecyzowanie CELU ewentualnej wspólnej działalności. Jeśli zasadniczym postulatem OZZL jest prywatyzacja, a liderki związków pielęgniarskich albo go popierają, albo przynajmniej nie sprzeciwiają, to po co tworzyć TAKI sojusz, bez OSTREGO wyodrębnienia swojego stanowiska?
przypomina mi batalie stalinowców w celu wyeliminowania "odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego".
"Nie raz również wspominaliśmy o nielewicowości "Obywatela", czy wręcz jego prawicowości. Niemniej pismo "Obywatel" jest pewnym fenomenem na naszej scenie politycznej, godnym krytycznego zainteresowania"
??????????????
Zamiast "krytycznie interesować się fenomenem" nie lepiej po prostu poprzeć sensowną, dobrą, prospołeczną i naprawdę alternatywną gazetę (którą - jak widać po wpisach pneumokoki - można odczytać jak najbardziej przez klasycznie lewicowy pryzmat)?
Podstawową wadą tekstu jest niemerytoryczny, bo bezkategorialny sposób analizy lewicy. Wychodzi z tego typowy "amerykański" typ pożal się, marksistowski Boże, sposób analizy według case study. A mogło być ciekawie,gdyby autora było stać na jakieś kategorie i zderzenie ich z dzisiejszą rzeczywistością, na przykład z protestami w służbie zdrowia. A tak nic nie wyszło, no szczególnych przypadków jest od cholery, można je mnożyć do .. śmierci, i tak się nie wyczerpie w wydawnictwie krótszym od encyklopedii. A zabraknie lewicy syjonistycznej czy Bundu, a to peronizmu. Klęska metodologiczna Machalicy, jak sam pisze, wynika z pilnego, szkolarskiego zastosowania recepty myślowej "Krytyki Politycznej". Wyszedł bełkot, przyczynkarstwo i jakieś żałosne, środowiskowe impertynencje. I nic więcej wyjść nie mogło, bo Machalica to naprawdę utalentowany adept kiepskiej szkoły.
Wybacz, Michale, ale nowolewicowe pneumokoki pod względem oportunizmu nie ustępują ani na jotę swym byłym kolegom z Nurtu Lewicy Rewolucyjnej. To co uchodzi reformistom nie przystoi lewicy rewolucyjnej. Nie śpieszno nam do zacierania istotnych podziałów. Mamy również potrzebne doświadczenie - znamy z najgorszej strony Zychowicza i Ikonowicza i ich nie tylko mechaniczne owoce.
Nie od dziś wiadomo, że ABCD do uczciwych polemistów nie należy. Nasz krytycyzm do lewicy burżuazyjnej i to zarówno tej postsolidarnościowej, socjaldemokratycznej (R. Bugaj, T. Kowalik), jak i tej postsolidarnościowej, chrześcijańskiej (Z. Romaszewski) jest porównywalny z niechęcią do tzw. prawdziwej lewicy - tej oportunistycznej i hurrarewolucyjnej pod względem obyczajowym, i tej reformistycznej pod względem społecznym, a rewolucyjnej pod względem obyczajowym.
Daleko nam zatem do nowej radykalnej lewicy. Nie bliżej - do wszelkiej maści populistów (z "Obywatelem" włącznie).
Nie od dzis wiadomo że ABCD do uczciwych polemistow nie należy -Swiete slowa BB
pomyślę o Wszechnicy Robotniczej dla was.
Zgadnijcie, kim jestem. Dla ułatwienia dodam, że imię mam na B, a nazwisko na Z. Kieruję związkiem zawodowym i partią. Cicho, sza...
No tak, tych znamy ze złej strony, tych z najgorszej, ci źli, tamcy niedobrzy, a jeszcze inni najstraszniejsi, nie wiadomo, o co chodzi, ale i tak BE, bo tak mówię i już, no w ogóle tragedia. Sekciarstwo już niejednego zgubiło i zatrzymało na manowcach.
A Alfabet to przede wszystkim jajcarz.
Oby ci takie jajca podkładał jak nam. Przy nim kukułka-Ostrosia to przykładna matka. Co zaś do sekciarstwa, to odsyłamy do motta z Lwa Trockiego portalu sympatyków i zwolenników MLK. Między oportunizmem a sekciarstwem jest jeszcze miejsce na odrodzenie lewicy rewolucyjnej i odgruzowywanie marksizmu.
Widzisz, Michale, dla nas "nie ma wrogów na lewicy" (choć nie mamy zbyt wielu przyjaciół). Wolimy określenie przeciwnik lub konkurencja. Pojęcie wróg rezerwujemy dla... budowniczych kapitalizmu i ich piesków. Skądinąd pamiętamy, że w PRL-u do wrogów zaliczano "sekciarstwo" i "lewactwo". I to cię łączy z "politbiurem".
Określenie "konkurencja" kojarzy mi się bardziej z rynkowymi regułami; zabawne, że marksiści się na nie powołują... No tak, dzieckiem PRL-u będąc dla niepoznaki tylko dymiłem przeciw niemu, a potem "historycznemu kompromisowi"...
WTF is "MLK"?
Potraktuj tę chorą - w polskim przypadku - "konkurencję" bardziej sportowo.
wtf (piszę skrótem, zeby moderacja nie wywaliła za wulgaryzm) is MLK?
MLK - Międzynarodowa liga komunistyczna. Odprysk czwartej międzynarodówki tzw. Spartakusowcy (niemylić ze Związkiem Sapartakusa, choć sie do niego odwółują). W Polsce znani są jedynie z tłumaczeń niezłych tekstów z prasy bliźniaczych organizacji.
Mniejsza o Forum sympatyków i zwolenników MLK w Polsce. Chodzi o istotną myśl Trockiego i rzekome sekciarstwo:
"Reakcyjne epoki, takie jak nasza, nie tylko dezintegrują i osłabiają klasę robotniczą, izolując jej awangardę, lecz również obniżają ogólny poziom ideologiczny ruchu i odrzucają myślenie polityczne wstecz do etapów dawno już przebytych. W tych warunkach zadaniem awangardy jest ponad wszystko nie dać się porwać wstecznej fali - trzeba płynąć pod prąd. Jeśli niekorzystna relacja sił uniemożliwia awangardzie utrzymanie zdobytych wcześniej pozycji politycznych, trzeba utrzymać się przynajmniej na pozycjach ideologicznych, ponieważ jest w nich wyrażone drogo okupione doświadczenie przeszłości. Głupcom taka polityka wydaje się 'sekciarstwem'. W rzeczywistości tylko ona przygotowuje nowy gigantyczny skok naprzód wraz z falą nadchodzącego historycznego przypływu" (L. Trocki "Stalinizm a bolszewizm", 1937).