Stalin nie był komunistą!!! Tak jak Mao Zedong, Pol Pot, Walter Ulbricht i Bolesław Bierut. Komunizmu nigdy nie było. ZSRR było państwem imperialno-syndykalistycznym opartym na gospodarce pseudoplanowej i rozbuchanym przemysle zbrojeniowym charakterystycznym dla państw kapitalistycznych tak, jak nie przymierzając, Stany Zjednoczone. A przecież wiadomo, że komunizm to ideologia pokoju.Prawdziwym komunistą był Lenin i wcale nie prawda, że był niemieckim szpiegiem. Faszystowscy historycy róznej maści wypisują brednie na temat komunizmu i Lenina, a przecież wiadomo, że komunizm to wolność, równość i dobrobyt. Niech żyje Hugo Chavez i jego wizja przyszłości. Niech żyje Evo Morales pochylający się nad losem każdego prostego człowieka. Niech żyje niezłomny Piotr Ikonowicz dumnie niosący choragiew Lepszego Jutra. Komunizm -tak, wypaczenia- nie.
z czasów Jelcyna przyniosła efekt. Tylko nie taki, jak chcieli jej twórcy
chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze, i zawsze będzie wychodzić jak zawsze, hehe...
Lenin, Marks, Chaves też nie są komunistami. Pierwsi dwaj uważali, ze komunizm można zasiać na świcie tylko i wyłącznie na bagnetach. Ostatni natomiast, zbroi się na potęgę. Słowem, nigdy nie było i najprawdopodobniej nigdy nie będzie.
że wedle sondaży prezydentem Polski od dwóch lat jest Tusk.
dr(es)
hehehehehe mówiłem... trzeba być dumnym ze swojej historii nawet jeśli jest ona momentami nieprzyjemna. Dlatego jestem dumny z tego że więźniów twierdzy brzeskiej uwolniono 17 września 1939 roku, dumny że stworzono w tym kraju przemysł, wyciągnięto go z analfabetyzmu i dumny że niepozwolono wrócić wtedy do kraju sanacyjnej bandzie "która potrafiła katować polskiego, białoruskiego, ukraińskiego robotnika i chłopa, a przed hitlerowcami uciekła w podskokach do Rumunii" zostawiając lud na pastwe losu.
kwak
A co ty sobie wyobrażasz że robotnicy pójdą do burżua i powiedzą im: "Wasz czas, wasza ideologia, wasze panowanie i wasze stosunki własności sie skonczyły. Teraz nasza kolej" A burzua zgodzą sie bez wachania? Nie, będą bronić swej władzy jak tylko sie da, a mając do dyspozycji potężny aparat państwowy z armią i swoich lokaji w parlamencie, ślepych wyznawców w mediach i na uczelniach i w biurokracji związkowej, a w razie nieskuteczności tych wszystkich środków przyjdą im z pomocą z zagranicy. Do tego poprze ich banda prawiczków i filisterskich socjaldemokratów których nauczono w burżuazyjnej szkole że rewolucja jest zła. To prawda jest zła, zła dla burzua.
stal się zahartowała, a beton nie kruszeje...
Przyznaje jednak racje w całej rozciągłości mzzm.
Będąc bardziej wrednym dla "kumających bazę" piewców kapitalizmu napisze dwa wiekopomne hasła:
Niech żyje Socjalizm! Niech żyje Komunizm!
Precz z kapitalizmem, precz ze...stalinizmem!
A co ty boisz się Chaweza? Małe państewko, a USA które zbroi się na potęgę to normalka, tylko że w USA nigdy nie było zamachu stanu, a w Ameryce Południowej w każdym kraju był przynajmniej jeden, w tym na Chaweza. Dość ciekawe, że kiedy USA wydaje 500 mld na wojsko, w tym na operacje wojsowe to jakoś to naszych nie bulwersuje, a jak ktoś inny to zaraz "zbrojenia na potęgę" (podam przykład. Znany dysydent Władimir Bukowski skrytykował Putina za to że boi się Gruzji, bo to małe państwo- nie brał pod uwagę że Gruzja chce wejśc do NATO, ale to już ina sprawa, a Gruzja według waszych kategorii też "zbroi się na potęgę"- lecz czy zmienia to fakt że pozostaje małym państwem o ograniczonym potencjale mlitarnym?). Oczywiście rozumiem to bo robienie z siebie ofiary to podstawa by zmobilizować społeczeństwo do popierania interwnecjonistycznej polityki zagranicznej, przy czym nie mam tu na myśli misji pokojowych, tylko obalanie dyktatorów według własnego widzimisię i popieranie innych. Weźmy taki przykład: w programie "Horyzont" podano że budżet Rosji na obronę wzrósł o 700%. Te liczby nie są już takie szokujące, kiedy by podano, że wciąż jest to dwa razy mniej niż wydaje na obronę np. licząca ponad 60 mln ludności Francja (50mld $), a przecież Francja nie prowadzi żadnej agresywnej polityki zagranicznej przy pomocy wojska, jest jednak państwem z bronią atomową. USA na samo wojsko bez operacji wydaje 300 mld$. W dodatku wojsko FR jest wciąż w znacznej części z poboru, a jego uzawodowienie wymaga czasu i nakładów- dlatego te wydatki będą rosnąć tak czy inaczej, zresztą nie tylko w Rosji.
To akurat bardzo dobrze. Powinien jeszcze wzmocnić obrone przeciwlotniczą kraju kupując Kolczugi i S-300. Bardzo dobrze też że wyczyścił armię z agentów Waszyngtonu. Teraz ani żaden pucz, ani zewnętrzna interwencja raczej mu nie grożą.
Durango - wytłumaczcie się z publikacji w 2003 r. w "Obywatelu" tekstu niejakiego Aleksandra D. - wielkoruskiego nacjonalisty i JAWNEGO ANTYSEMITY: http://en.wikipedia.org/wiki/Aleksandr_Dugin
Tylko nie zaprzeczajcie, że nie jest antysemitą, bo to żałosne.
Fragment wywiadu z Aleksandrem Duginem: "Rosjanie, ponieważ są prawosławni, mogą być prawdziwymi faszystami, w odróżnieniu od sztucznych włoskich faszystów w rodzaju Gentile czy tamtejszych heglistów. Prawdziwy heglizm to Iwan Pereswietow - człowiek, który w XVI w. wymyślił dla Iwana Groźnego opryczninę. To był prawdziwy twórca rosyjskiego faszyzmu. On sformułował tezę, że państwo jest wszystkim, a jednostka niczym."
"Niemcy zaprzepaścili swoją szansę podczas wojny. Trzeba było razem z nami walczyć przeciwko Anglii, obrócić pakt Ribbentrop-Mołotow na Zachód, a wtedy Hitler-Stalin forever. Dziś, zamiast po angielsku, wszędzie by mówiono po rosyjsku i niemiecku."
"Można powiedzieć, że ludowy monarcha Stalin z ludową wiarą, czyli komunizmem, wystąpił przeciwko wyobcowanej, pańskiej, szlacheckiej, zokcydentalizowanej monarchii oraz Cerkwi. Nie jestem wcale aż tak gorącym zwolennikiem systemu stalinowskiego, niemniej widzę wyraźnie pulsację naszego historycznego bytu także w komunizmie. Jeżeli więc mówię swoje bezwarunkowe "tak" bolszewizmowi, Leninowi i Stalinowi, to nie dlatego, że był to idealny system, ale dlatego, że był dla nas jedynym rozwiązaniem."
Na stronie internetowej partii ([Nacjonal-Bolszewickiej] zamieszczony jest szereg filmów. Na jednym z nich możemy obejrzeć imponującą defiladę pierwszomajową moskiewskie sekcji NBP. Ubrani w czarne mundury nazbole dzierżą partyjne sztandary, wznoszą w górę pięści i wykrzykują hasła: "Partia, Wojna, Wolność!", "Cała władza NBP!", "Wolność albo śmierć!" i "Stalin, Beria, GUŁag"!!!
z tematem mają wpisy lewicowca (alias Ostapa Bendera?)
Chavez broni się na potęge nie dlatego, że boi sie interwencji USA. Po prostu musi mieć do czegoś lać tę ropę gdy Stany przestaną ją wreszcie kupować.
Co tam ceni! Kocha! Tak wskazują wszystkie sondaże i badania tzw. opinii z jej forpocztą TVP. Przecież to jego POKOLENIE...
W jakiejś bojowej pieśni nacjonal-bolszewii są - powtarzane jako refren - słowa "Lenin, Stalin, Che Guevara!". "Lenin" jednak często zamieniany jest na "Hitler".
Hasło "Lenin, Stalin, Che Guevara" stosuje np. Awangarda Czerwonej Młodzieży, pojawia się np. w piosence zespołu Eszelon związanej z tą organizacją, pewnie inne środowiska komunistyczne w Rosji też sięgają po to hasło. "Stalin, Hitler, Che Guevara" pojawia się zaś tylkko u Partii Narodowo-Bolszewickiej.
Ubrał się ABCD w ornat w ogonem na mszę dzwoni ;) Jak to nie ma związku z tematem? Temat newsa brzmi: 'Większość młodych Rosjan ceni Stalina'. Piszę przecież o Stalinie i młodych Rosjanach z NBP. ABCD w niemal każdym poście na tym forum pisze o jakimś Shamirze i KiP, wtedy to ma związek z tematem? Mentorem NBP jest niejaki Dugin - jak widać po fragmentach wywiadu - postać wysoce kontrowersyjna, co było wiadome już w 1998. Ale - jak widać - redakcji Obywatela to zupełnie nieprzeszkadzało. I dlatego te posty tak mierża ABCD.
Powtarzam: nie jestem Ostapem Benderem. Tak trudno zrozumieć, że twoja (i durango) twórczość na tym forum nie podoba się większej liczbie osób? Nic mi też nie wiadomo, jakoby Bartek Machalica był związany z KiP, co raczyłeś zasugerować.
nie mam zamiaru odpowiadać na twoje posty, bo nie chcę cię prowokować do dalszego spamowania w tym traku (i w kolejnych trakach).
EOT
To jest jednak słowiański żywioł! Aż ciarki przechodzą.
Do fanów Chaveza: a co z jego "odchyleniem nacjonalistycznym" i umizgami do Arabów, Rosji i Chin? Ja tam wolę żyć w Stanach niż w Chinach.
Demonizowanie USA uważam za głupie. Fakt, mają wredny i zakłamany rząd, ale kto nie ma? Każdy rząd, mając do dyspozycji taką potęgę, zachowywałby się drańsko. Ale Ameryka to także np. Joseph Heller czy Susan Sontag. Poza tym jej obywatele mają jednak ciągle możliwość zmiany rządu, czego w Chinach (de iure) i w Rosji (de facto) nie ma. Jak jest w Wenezueli przekonamy się, kiedy społeczeństwu Chavez się znudzi.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli: to nie jest pochwała kapitalizmu, tylko apel do zdrowego rozsądku o zachowanie proporcji.