Myślę, że przed zamieszczeniem tego propagandowego bełkotu należałoby sprawdzić, czy zgadza się z rzeczywistością chociaż jeden fakt podany przez tego pana. Co młodsi i naiwniejsi mogą brać jego wywody za dobrą monetę.
Dzisiaj przeczytałem na gazeta.pl coś takiego:
"New Yorker" opisuje tajne więzienie CIA w Polsce"
Pod linkiem :
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4367005.html
I zastanawiam się . Co teraz zrobi wielki Al Kwapone i spółka?!!!
Bo wygląda na to, że on tez maczał paluchy w torturowaniu arabskich wyzwolicieli.
Śmiem twierdzić że al-Kubaysi o sytuacji w Iraku wie zdecydowanie więcej niż Ty.
może tu być, ale spostrzeżenia i opinie ciekawe.
Jeśli fragment o Saddamie jest zgodny z prawdą, to wygląda że Saddam przed śmiercią zrehabilitował się za swoje zbrodnie i coś jeszcze gorszego: błędy polityczno-wojskowe.
Myślę, że Kubaysi dość realistycznie ocenia sytuację ruchu opru. Zauważcie, że mówi także o jego błędach i słabościach, nie jest to jakiś hagiograficzny obrazek.
Głównym celem, wręćz obsesją al-Kubaysiego, jest stworzenie wspólnego frontu ruchu oporu, nie jedenej organizacji, a właśnie frontu, luźnej koalicji przeróżnych środowisk lewicowych, nacjonalistycznych i islamskich. ośc wyraźnie mówi o tym, że nie ma w nim miejsca dla Al-Kaidy, która tego typu współpracą nie jest nawet zainteresowana.
To co mówi Kubaysi o Saddamie jest o tyle ciekawe, że to wielotni andysaddamowski opozycjonista, który raczej nie ma interesu w tym, że Husajna wybielać.
Faktycznie nie znam za dobrze, bo tam nie byłem - podobnie jak moi interlokutorzy, śmiem twierdzić. Natomiast znam trochę Arabów i wiem, że stworzenie żadnego "jednego frontu ruchu oporu" się na pewno nie uda - ze względów religijnych.
Zróbcie wywiad z szyitą - będziecie mieli całkowicie inny obraz sytuacji. O to mnie chodzi.
co ten kolo wygaduje???? USA sprzymierzyły się z Iranem, żeby pognębić biednych postsaddamowców, zmieniając im nazwy ulic? Ludzie, trochę rozsądku!
Zależy z jakim szyitą. Coraz więcej środowisk szyickich walczy z okupacją, światowe media potwierdzają wiele opinii Kubaysiego, chociażby o tym, że szyickie plemiona zaczęły właczać się z walki z wojskami okupacyjnymi i irackimi.
To że skrajne środowiska islamskie sympatyzujące z Al-Kaidą nie zgodzą się na współną walkę z innymi grupami ruchu oporu jest chyba jasne i nikt tego nie podważa, ale to że jaka szeroka koalicja przeróżnych ugrupowań zbrojnych jest możliwa tak bardzo bym nie powątpiewał (w Iraku istotne jest zwłaszcza to, że wiele plemion skupia zarówno szyitów, jak i sunnitów, o czym zresztą Kubaysi mówi w wywiadzie).
Al-Kaida ma inne cele niż pozostałe grupy, ustanowienie państwa islamskiego. Pozostałe środowiska, nawet te inspirowane religijnie na pierwszym miejscu stawiają wyzwolenie kraju.
Wyobraź sobie, że dla większości środowisk walczących zbrojnie z okupantami Iran jest takim samym wrogiem jak Amerykanie. Nikt nie mówi o tym, że sprzymierzył się on z Amerykanami, ale że ma w Iraku własne interesy.
Dzięki za pożyteczne informacje, ale nadal powątpiewam w zdolność Kubaysiego i jemu podobnych do utworzenia społeczeństwa i życia w pokoju. Jakoś dziwnie przypomina mi to Polskę: załóżmy, że stworzą ten front. I że wygrają (choć takie założenie to całkowicie chora futurologia). I co potem?
To proste: jeśli jakiś lud tworzy p l e m i o n a, nie może stanowić s p o ł e c z e ń s t w a.
Vide Jugosławia.
Piszesz: "nadal powątpiewam w zdolność Kubaysiego i jemu podobnych do utworzenia społeczeństwa i życia w pokoju". A możesz mi powiedzieć na jakiej podstawie tak sądzisz? Bo odnoszę wrażenie, może mylne, że opierasz się po prostu na jakiś antyarabskich uprzedzeniach.
Dalej: "załóżmy, że stworzą ten front. I że wygrają (choć takie założenie to całkowicie chora futurologia). I co potem?". Po pierwsze czemu zakładasz, e ruch oporu nie jest zdolny do wygranej? Wiele ruchów partyzanckich spisywano na straty, tymczasem okazywało się, że to oni zwyciężali. Bo drugie istotna jest też siła ruchu antywojennego na świecie czy wewnętrzna sytuacja polityczna w USA. Jeśli wygrają wybiorą taką drogę jaka będzie im odpowiadać. Czym różnisz się od probushowskich neokonserwatystów skoro z taką pewnością twierdzisz, że jeśli nie będzie tam okupantów to wszyscy Irakijczycy będą się nawzajem wyrzynać?
Napisałem wcześniej. Przeczytaj jeszcze raz.
Pytanie dodatkowe: znasz jakieś arabskie państwo z demokracją parlamentarną, prawami człowieka oraz wolnością słowa i sumienia? Sam sobie odpowiedz - będzie to także odpowiedź na zadane mi pytania.
PS: To nie są "uprzedzenia". Uprzedzenia są wtedy, kiedy masz o kimś wyrobiony sąd nie znając go. A ja naprawdę znam Arabów.
Co to za walka - bez broni? Kałasznikow to nie jest sprzęt na czołgi.
Już nie raz słabo wyszkoleni partyzanci wygrywali z wielkimi konwencjonalnymi armiami (obie wojny w Wietnamie, Kuba, Angola, Afganistan - dawniej i obecnie, wojny czeczeńskie). Dlatego i iracki ruch oporu ma szansę na zmuszenie przeciwnika do odwrotu, choć nie pokona go w otwartej bitwie, moze mu zadać straty, które złamią jego morale. W sytuacji wojny partyzanckiej czołgi czy najnowsza technika wojskowa są często bezużyteczne, bo do kogo będą strzelać, do pojedyńczych partyzantów, w wąskie miejskie ulice czy góry też nie wjadą, a jak wjadą to z katastrofalnym skutkiem). Poza tym są dowody na to że ruch oporu ma trochę nowoczesnej broni, np. w kilku przypadkach dokonano ataki na Abramsy przebijając na wylot ich pancerze (prawdopodobnie nowoczesnymi pociskami kierowanymi). P.S. A jako znający się trochę na wojskowości dodam, że Kałasznikow jest najlepszą bronią na świecie.
w kilku pierwszych dniach sierpnia zginęło - według danych oficjalnych - blisko 20 żołnierzy amerykańskich.