Gratulacje, dobra akcja, tym bardziej, że zrobiona w mieście leżącym poza centrum wydarzeń politycznych.
świetnie! gorąco popieram!
...po krótkim komentarzu d.95, wnoszę, że zapewne niedługo NL i "obywatel" was wesprą w stolicy i zrobią lepszą akcję! na kanapie przy barze d.95 jednym skinieniem palca wyda rozkaz abcd do antyimperialnej pieśni. piotrek i. będzie stawiał drinki, a wszystko zostanie opisane w internetowym biuletynie, który czyta razem jakieś 200 osób rocznie - no ale za to nie są to "gęgacze", takie jak ci MS.
MS tak dalej i olejcie docinki redaktorów pism prawicowych, nie ma się czym przejmować!
Redakcjo, co wspólnego z tematem informacji ma 3/4 głupkowatego komentarza autorstwa Rote Fahne? Zdaje się, że nowe zasady komentowania miały służyć eliminacji takiego bełkotu.
o ile wiem, wy organizujecie demonstracje w - położonej w najdroższej dzielnicy Warszawy - luksusowej willi, należącej do jednego z liderów waszego środowiska (a raczej do jego rodziców).
Przyznaję, że to świetna lokalizacja. Sąsiedzi Waszego lidera, Balcerowicz, Lityński i Waniek od razu się dowiadują, że lewica radykalna nie śpi!
oj, mój drogi ABCD i znowu pudło!
nie mam nic wspólnego, ani z KP, ani z prawicowym "obywatelem", ani z "lewą nogą", ani z MS. a poza tym mieszkam baaaaardzoooo daleko od stolicy.
acha, i nie pisz "wasi liderzy", bo nie wiem do kogo się wtedy zwracasz, do d.95, do szefa jednej z najmniejszych organizacji politycznych piotra i., którego swoją drogą, darzę sympatią?no nie wiem. ja nie mam lidera. chyba, że jestem samotnym liderem. :)
do d.95. twój komentarz w 100% był idiotycznym bełkotem, który miał na celu dyskredytację działania podejmowanego w tym momencie m.in. przez MS.
ciekawe jest to, że automatycznie każdego oponenta posądzacie o mariaż z warszawskimi burżua. abcd ja dziecko z rodziny robotniczej jestem. serio. a że się oburzyłem po komentarzu d95 mającym jeden paskudny cel, dopieprzyć MS, to chyba wina habitusu. akcja MS miała swój cel, sens i strategię, a że organizowana lokalnie, to chyba dobrze. niektóre środowiska nie ograniczają się jedynie do akcji knajpiano-akademickich.
Taak!! Wycofajmy wojska z Afganistanu i Iraku to dopiero będzie pokój, jak szyici/sunnici/kurdowie zaczną się nawzajem mordować...
A co do wolnej Palestyny...gdy dojdzie do władzy Hamas będzie drugi Iran, gdzie za kręcenie filmów porno albo homoseksualizm się wiesza....
Rote Fahne, ja w swoim pierwszym komentarzu wyraziłem uznanie dla organizatorów akcji w Olsztynie, ciesząc się, że zrobili ją w mieście odległym od centrów medialno-politycznego szumu i że w Olsztynie zgromadzili aż 100 osób. A ty mi chrzanisz, że krytykuję akcję w ogóle i w dodatku za jej "prowincjonalny" charakter. Może ochłoń trochę albo przejdź się do lekarza, bo masz urojenia na dość zaawansowanym poziomie.
właśnie dlatego, że zrobiona poza centrum wydarzeń politycznych. Warszawa już się napatrzyła na różne manifestacje i pikiety i w d..ie ma kolejne. Jest "zmęczona" swoją wielkomiejskością i spaczona byciem "centrum".
Pora wyruszyć na prowincję i zacząć pracę u podstaw. BRAWO!!!
po co mi lekarz? ty jesteś moim panaceum na idiotyzmu narodowego socjalizmu.
jeżeli zbyt pochopnie wpisałem cię w pole dyskursywnego oddziaływania politycznego i konserwatywnego zoo związanego z prawicą, to przepraszam. prawdopodobnie zawiniła tu tendencja dziejowa. zapomniałem, o "przypadku". i doceniam w takim razie uznanie jakim darzysz akcje tego typu. choć twoi koledzy też lokalnie potrafią działać. przykładem niech będzie akcja organizowana przez zadrugę i nop we wrocławiu w dzień walki z rasizmem...
chyba nie zrozumialem ironii ;-)
tez uwazam,ze akcja im sie udala.
To ważne żeby świat nie miał nas za idiotów liżących tyłek USA
Wojny towarzyszą gatunkowi ludzkiemu od początku Świata. Wielu próbowało, ale nikomu się tej zarazy wyplenić nie udało. Aż tu patrzcie: skrzyknęli się w Olsztynie i ino patrzeć, jak ci na Świecie pokój powszechny zapanuje. Congratulations, towarzysze, ale nie wolno się Wam zatrzymać ani na moment. Proponuję, że jak już ubijecie wojnę, to weźcie się za walkę z chorobami, procesem starzenia się i - w końcu, ale nie na końcu - ze śmiercią. Nawet jak się nie całkiem uda, to jaka pamięć po Was zostanie.