Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Zmiany w składzie Rady Ministrów

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

!!!

"ministerką", "bóg"??? Czy redaktorzy lewica.pl nie mogliby wprowadzić obowiązkowej korekty newsów?

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2007-08-13 11:54:15, suma postów tego autora: 6199

To jego portal i morze robić co zehce

Gdyby słowo Bóg pisał małą literą na maturze,to by nie zdał matury z języka polskiego.
Tu zaś morze się wyrzyć na pszeciwnikach ideologicznych.

autor: Ewaryst, data nadania: 2007-08-13 12:11:42, suma postów tego autora: 294

Ewaryst

Mimo wszystko od redaktora, który jest studentem IV roku prawa, wymagam większej dbałości w cytowaniu słów przysięgi, określonej w Konstytucji RP.A rtykuł 151 tak przy okazji.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2007-08-13 12:44:26, suma postów tego autora: 6199

Teraz to ino bóg nam dopomoże,

bo ministry nie wyglądają mi na okazy tężyzny umysłowej i intelektualnej. Tak jak zresztą ich przewodnik ideowy, sponsor i strateg w jednym...

Eh, robi się coraz weselej. Żeby ino na "barszcz" stykło, bo na własne lokum dla młodzieży długo przyjdzie poczekać...

Miej nas panie w dobrym zdrowiu i niej się rozpęc ze śmiechu...

autor: Hyjdla, data nadania: 2007-08-13 12:47:38, suma postów tego autora: 5956

.

Bardziej istotnym bledem jest okreslenie bylej wiceminister pracy i polityki spolecznej bylym wiceministrem rozwoju regionalnego...

autor: Bratpit, data nadania: 2007-08-13 12:58:04, suma postów tego autora: 123

...i nie pozwól nam się rozpęc

ze śmiechu miało być...

autor: Hyjdla, data nadania: 2007-08-13 12:58:48, suma postów tego autora: 5956

Bartłomieju,

"bóg" jak najbardziej z małej litery, to w Konstytucji jest błąd, pisały ją przeca "komuchy....

autor: Hyjdla, data nadania: 2007-08-13 13:02:50, suma postów tego autora: 5956

.

Bratpit, Kluzik-Rostkowska ostatnio pracowała w Min. Rozwoju Regionalnego. To nie jest pomyłka.

autor: BKP, data nadania: 2007-08-13 13:03:05, suma postów tego autora: 221

Sumienie Narodu

"Tu nie uniwersytet, tu politechnika" mawiał pewien profesor z PŚ imienia Wincentego Pstroswskiego, pisząc nazwisko studenta: Juzef Kszyrzanowski.

autor: Ewaryst, data nadania: 2007-08-13 13:14:05, suma postów tego autora: 294

BKP

Kominiarka, kierowczyni,górniczka(ale nie dołowa)... A kobieta nurek? Widać tu piętno Szalonej Manueli i Kazi "Najsłabsze Ogniwo" Szczuki.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2007-08-13 13:25:10, suma postów tego autora: 6199

Legutko

ideolog i specjalista od propagandy PiS. Nie wiem czy nie gorzej niż Giertych...

autor: Getzz, data nadania: 2007-08-13 14:32:30, suma postów tego autora: 3554

Zmiany

Tak sobie myślę, że jak te zmiany będą następowały tak co tydzień, to przyjdzie nam sięgnąć po mieszkańców Grenlandii. Coś mi się widzi, że Jareczek przydepnął swój własny, kaczy dziób. Bóg mu nie pomoże, rydza jego mać. Po wyborach, jak przejdą bezwybuchowo a władzę obejmie Maryśka z Donaldem, możemy obudzić się z ręką w szambie po pachy. PO to takie samo PiS, tylko bez jaj. Wszystko w zamysłach Kwacha. Tak sądzę, ale mogę się mylić. Co o tym myślisz Hyjdla? U nas, na tą okazję leje jak z cebra a bractwo grzeje banię od dwóch dni na pohybel całej koalicji.

autor: buszcz, data nadania: 2007-08-13 15:03:39, suma postów tego autora: 29

Sumienie,

a "przedszkolanek:? Czyż nie brzmi cudnie?

autor: Hyjdla, data nadania: 2007-08-13 15:04:24, suma postów tego autora: 5956

buszczyku kochany, jaka ze mnie ekspertka???

Ja już dawno straciłam orientację w tych kaczych podchodach. Będąc "młodą harcerką" brałam kompas, mapę i szłam na azymut. Teraz jeno wytrzeszczam gały ze zdziwienia, błądzę po omacku, a jedyną obroną przed zagubieniem się w tym Kaczym Gąszczu jest śmiech szyderczy i kista piwa na tydzień. Bo jak tu nie pić buszczyku kochany? No jak.....

autor: Hyjdla, data nadania: 2007-08-13 15:13:57, suma postów tego autora: 5956

legutko ministrem_czyli homoseksualizm nadal chorobą, tak?

ryszard legutko, znany filozof (tylko z czego jego sława?) i apologeta wszystkiego, co śmierdzi naftaliną przejmuje dowodzenie w ministerstwie edukacji - giertych odchodzi, a kaczystowski rząd znanym sobie krokiem idzie w przyszłość robiąc dwa kroki w tył. jak znam życie, to na gombrowicza ręki nie podniesie - do razu dowali z 3 pozycje ojca bocheńskiego i będzie grało. wkońcu to minister filozof.

autor: rote_fahne, data nadania: 2007-08-13 15:29:40, suma postów tego autora: 1805

Tak, rote_fahne,

po co w ministerstwie edukacji tłumacz jakiegoś tam Platona?
Lepszy byłby, dajmy na to, maturzysta z wykształcenia, który za to na zawołanie powieszczy o nierozdzielności emancypacji obyczajowej od socjalnej. Niestety, na tę nominację musisz jeszcze poczekać na zdobycie "hegemonii dyskursywnej" przez koterię, którą z uporem godnym lepszej sprawy popierasz.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-13 15:38:54, suma postów tego autora: 20871

korekty

Jaki filozof, tłumacz i dworski popularyzator. Za czasów PRL-u powstała taka kasta, bo cenzura i brak debitu blokował obieg myśli. Upowszechniło się to zjawisko nie tylko w filozofii, ale i w politologii, socjologii, psychologii i ekonomii. Mógł taki ktoś nie mieć w dorobku żadnych własnych badań,, nie głosić żadnych własnych tez, a znakomicie funkcjonował w "nauce" i w środowisku. Filozof to Sartre albo Heidegger, ale Legutko? Wolne żarty, panowie.

autor: altstettiner, data nadania: 2007-08-13 15:50:46, suma postów tego autora: 1512

ABCD

Specjalista od Platona nigdy nie zostałby ministrem w tym rządzie: w końcu Platon miał wyjątkową słabość do pięknych chłopców, a Akademia Platońska była zakamuflowanym lupanarem, w którym w przerwach między orgietkami próbowano pisać traktaty filozoficzne. Dziwię się Romkowi, że skoncentrował się na Gombrowiczu i zapomniał o Iwaszkiewiczu, a przecież ten nie dość, że gej to jeszcze komuch. Na szczeście Króla Rogera z afisza nikt nie ściąga.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2007-08-13 15:54:00, suma postów tego autora: 6199

po co? po nic

tak to ważne, że legutko zna się na klasykach...tylko dla kogo ważne? wiemy już, że dla ciebie.

oczywiście, nowy minister nie ma zamiaru pamiętać, że platon sypiał z facetami, ale co tam. ważne, że dusza ma skrzydła i fruwa po niebiańskim firmamencie, niczym rydwan zaprzęgnięty w dwa narowiste konie - oj, zagalopowałem się. lubię platońskiego "fajdrosa".

to, że legutko zna się na św. tomaszu, czy innym platonie, ma takie znaczenie dla jego przyszłej pracy w ministerstwie i dzieciaków w szkołach, jak eseje prof. kaczyńskiego o leninie i prawie dla myśli marksistowskiej.

rozumiesz?

autor: rote_fahne, data nadania: 2007-08-13 15:54:14, suma postów tego autora: 1805

altstettiner, rote_fahne,

Legutko, w przeciwieństwie do Sartre`a, przynajmniej nie wychwalał Stalina, Mao i Pol Pota.
Ma omn też ciekawe przemyślenia na temat współczesnej kultury i edukacji. Dyskusyjne, nie trzeba się zgadzać, ale na jednej kartce jest tam więcej myśli niż w opera omnia takich intelektualistów brylujących w rządach SLD i liberalów, jak Wiatr, Łybacka, Jaruga czy Środa.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-13 16:22:43, suma postów tego autora: 20871

Nominacja Legutki jest potwierdzeniem prostego

faktu, nie wiedzieć czemu kwestionowanego przez niektórych, że na prawo od PiS jest tylko ściana.
Trudno mi się wypowiadać o wartości prac tego pana, ale obawiam się, że nie jego dorobek naukowy był powodem nominacji, lecz jego skrajnie prawicowe poglądy.

autor: west, data nadania: 2007-08-13 16:48:55, suma postów tego autora: 6717

Skoro już wyjaśniliście sobie i gawiedzi, że

Legutko to żaden Kotarbiński ani Tatarkiewicz, to proszę coś mi o niejakim Barszczu opowiedzieć, bo nic o nim w "Kuchni Polskiej" nie wyczytałam...

autor: Hyjdla, data nadania: 2007-08-13 17:57:50, suma postów tego autora: 5956

:) abcd :)

nie, no fajne masz kryterium doboru: "nie wychwalanie stalina i mao". no to powodzenia życzę. a to, że legutko to zwykły prawicowiec o poglądach rzekłbym, kontrowersyjnych, to już się nie liczy. ważne, że "nie wychwalał stalina". to najważniejsze.

abcd, widzę, że kolejny minister idealnie dopasowany do waszego prawicowego i "obywatelskiego" konserwatywnego środowiska. masz prawo czuć dumę!!! ciesz się, rozkosz nie trwa wiecznie.

autor: rote_fahne, data nadania: 2007-08-13 18:05:16, suma postów tego autora: 1805

Alfabet

Przecież wiesz doskonale, bo widać, że masz spore obycie w kulturze humanistycznej że Legutko to umysłowa miernota, popularyzator Leo Straussowskiej i "Allan-Bloomowskiej" refleksji wokół Platona i papuga rodzimego neokonserwatyzmu, po prostu klon ideologów neocons z "Commentary".

Czy stalinowcy i maoiści byli ministrami EN (poza Wiatrem, który zaliczył wszystkie PZPR-owskie etapy i zawsze był na słusznym, he he)? Nie (i całe szczęście zresztą). Czy Legutko jest niezależnym myślicielem? NIE.

Dobrze napisał Olaf Swolkień - to, co mają lub mieli do powiedzenia Galbraith albo Henryk Skolimowski ma milion razy większe znaczenie niż polemika Legutki ze Środą (bo oboje zajmują się pier...ami, a nie kluczowymi problemami kultury i cywilizacji).


Altstettiner ma pełną rację - na własne oczy widziałem przez kilkanaście lat kilka takich "karier" akademickich - byle odpowiednio dobrane cytaty, słuszna teza główna, od czasu do czasu coś tam zniuansowana, wątpliwości i głębsze refleksje ucięte jak wysokie tony w remasterowanych cyfrowo nagraniach i wiooo.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-13 18:44:18, suma postów tego autora: 4409

west,

możesz podać dowód, że Legutko jest skrajnie prawicowy?
Jak zajrzysz do jego publikacji, przekonasz się, że to nieortodoksyjny i bardzo często autoironiczny konserwatysta, otwarty w niejednym punkcie na poglądy liberalne.
Dla niego już pismo Arka (obecnie Arcana) było za prawicowe.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-13 18:48:56, suma postów tego autora: 20871

czerwona chorągiewko,

w "Obywatelu" jeśli pisano o tym nadętym pajacu Legutce, to tylko krytycznie. Zwłaszcza Swolkień celnie dowalał jego chorej ideologii. A Okraska nazwał Legutkę klonem Podhoretza.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-13 18:51:34, suma postów tego autora: 4409

West: nie tak,

Gdyby Legutko był faktycznie "skrajnie prawicowy" w klasycznym znaczeniu tego słowa (jak Ezra Pound albo Hamsun, , to jeszcze pół biedy, w najgorszym razie byłoby to ciekawe kuriozum, w najlepszym... cóż, czasami na skrajną prawicę ludzie szli z chęci kontestacji systemu liberalnej demokracji (jak np. bracia Jungerowie albo Mishima).

Nic z tego. To standardowy przedstawiciel miksu apoteozy neoliberalnej globalizacji ze skrojonymi na neokonserwatywną modłę "wartościami". Prawicowe skrzydło amerykańskiego mainstreamu, czyli DNO.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-13 19:06:04, suma postów tego autora: 4409

Michale,

kulturę humanistyczną poznaje się, między innymi, po stosunku do ludzi o poglądach, których nie akceptujemy.
Legutko jest zwolennikiem neokonserwatyzmu, którego ja nier akceptuję.
Aliści posiada on wykształcenie i umiejętności wypowiadania swych opinii, które plasują go na dobrym poziomie światowym.
Dla odmiany, Środa reprezentuje poziom zerowy w porównaniu z przyzwoitymi intelektualnie przedstawicielkami feminizmu, którego hasła głosi.
Ministrem edukacji Legutko będzie świetnym, bo będzie mu zależało (jak zresztą i A.Bloomowi) na popularyzacji wiedzy i kultury estetycznej.
Czy nie lepszy taki minister niż goście z dawnego KLD czy SLD, którzy wprost stwierdzali, że młodzieży szkolnej potrzebne są tylko umiejętności (wąsko) praktyczne?

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-13 19:21:12, suma postów tego autora: 20871

Stosunek do odmiennych poglądów

ideologiczny gangster Legutko i jego koledzy z mafii Springera pokazali na debacie z większym mafiozem Podhoretzem. Na próby dyskusji zareagowali po pałkarsku.

KLD albo SLD? Co ja mam z tymi z kolei gangsterami politycznymi wspólnego? Takie same kanalie i tyle (a też byli wśród nich intelektualiści - wśród paputczyków stalinizmu także).

Legutko jest profesorem filozofii. Jabłoński też był profesorem, tyle że historii, więc wykształcenia odmówić mu nie sposób. Albo lepsza analogia - układowy Samsonowicz za Mazowieckiego, też profesor. Balcerowicz, Winiecki (ten ostatni nawet swoich dyplomów i szarż użył w jakiejś pyskówce z dziennikarką).

Widziałem niejedną szuję dyplomowaną, wierz mi, i "profesor Legutko" na mnie wrażenia nie robi. Bo to taki sam pałkarz i janczar jak ci, których widziałem za Jaruzela i Messnera, tylko innemu carowi służy.

TFU, TFU, TFU, TFU jak powiedziałby nieodżałowany Dzeus.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-13 19:42:46, suma postów tego autora: 4409

...

"młodzieży szkolnej potrzebne są tylko umiejętności (wąsko) praktyczne"

To ze Stelmachowskiego chyba? He, he, pamiętam jak mediował montował "ogólnonarodowe porozumienie", razem z biskupem Dąbrowskim :-)

Bloom i jemu podobni robili/robią parszywą robotę, bo (tak jak michnikoidy swoją drogą) wykorzystują/wykorzystywali skarbiec wysokiej kultury symbolicznej dla podżyrowania ideologii Reagana, Weinbergera i Kristolla. Wiesz: marines jak spartanie, walczą o przetrwanie naszej polis, Perykles w Pentagonie... Nie ma co, sprawnie potrafili nakręcić tą maszynerie do mielenie mózgów, nazywaną think tankami. Ale spytaj miliardy ludzi "wyzwalanych" przed wojska dowodzone przez czytelników streszczeń z A. Blooma, co o tym sądzą!


To wszystko takie same kanalie, w Polsce mechanizm od czasów Kongresu Wiedeńskiego i Nowosilcowa. DNO.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-13 19:49:27, suma postów tego autora: 4409

Michale,

Legutko nie został ministrem spraw zagranicznych ani obrony, więc nie ma znaczenia, co myśli o tarczy antyrakietowej.
Mnie interesuje, że - będąc człowiekiem doskonale wykształconym i reprezentując szkołę intelektualną, która ceni wiedzę (tego chyba zwolennikom Leo Streausa i Blooma nie da się odmówić) - będzie się starał o podniesienie poziomu polskiego szkolnictwa.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-13 20:02:52, suma postów tego autora: 20871

Hyjdla

Ty zawsze jesteś młoda. I niech wiatr historii wieje jak opętany. Niech nam wyczyści glebę do spodu. Nasze i tak na wierzchu. Kupiłem dwa Żywce. A niech. Twoje zdrowie.

autor: buszcz, data nadania: 2007-08-13 20:12:09, suma postów tego autora: 29

Mam nadzieję, Michał,

że nie myślisz jak niektórzy dyskutanci z tego wątku: nie jest ważne, co człowiek sobą reprezentuje, jaki program chcialby realizować w ministerstweie edukacji. Ważne tylko to, że Legutko nie walczy z heteronormatywnością. A nasi kumotrowie z heteronormatywnością walczą, więc to jeden z nich powinien być ministrem.
A że z parlamentarnego układu sił, czyli z wyborów, wynika co innego?
Nic to, demokracja jest wtedy, kiedy my obsadzamy stanowiska.
Z kolei, matematyka, nauki przyrodnicze, humanistyka - to detal. Ważne, żeby w szkole były wychowanie seksualne i walka z heteronormatywnością.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-13 20:14:36, suma postów tego autora: 20871

nie rób jaj

Nie chodzi przecież o tarczę, tylko całą formację intelektualną. Wyjątkowo odrażającą i niebezpieczną.

Neokonserwatyzm + technokratyzm, czyli ideologia Dorna i Wildsteina = postęp i podbój przyrody, świata "zacofanego" rozumiany po "kowbojsku" plus ubogacenie papką skleconą z "Aten i Jerozolimy". Przecież to niestrawne ani umysłowo, ani politycznie! Przecież cała kultura wyższa może być odczytana w sposób egalitarny i prospołeczny, a dostęp do niej - powszechny i darmowy (albo w systemie wymiany i wypożyczeń, jak w bibliotekach).


Czy chodzi o to, że jak michnikowcy napisali kiedyś o Legutce, że jest filozofem skinów (idiotyzm i pomieszanie z poplątaniem), to teraz po kilkunastu latach trzeba go koniecznie bronić przed jakąkolwiek krytyką? Jakaś polityczna poprawność na opak???

Dziecinada, ot i tyle! TFU! Takie same kanalie, jak ci, co dominowali w oficjalnym życiu umysłowym za Jaruzela, Bolka i Alka Kwacha, tylko wektor w inną stronę.

PS. W sumie to już wolałem Giertycha. Serio mówię.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-13 20:22:12, suma postów tego autora: 4409

...

Mam na myśli to, co sam napisałem pod swoim imieniem.

Nie odpowiadam za cudze wpisy, cudze argumenty ani Twoje luźne skojarzenia na ich podstawie ("AB nie lubi X, DC atakuje X-a za brak czynnika Y, wzwiązku z tym zadam pytanie AB, dlaczego czynnik Y jest dla niego taki ważny w podejmowaniu decyzji").

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-13 20:25:29, suma postów tego autora: 4409

Michale,

krótka piłka:
Czy Legutko uważa, że młodzież szkolna powinna poznać - w formie odpowiednio spopularyzowanej - dorobek Platona, Einsteina i Mozarta?
Chyba tak.
A co na ten temat sądzi druga opcja?
Ot, co:
W szkole powinno się przekazywać tylko umiejętności praktyczne (reformatorzy edukacji z czasów Wiatra i Łybackiej).
Platon, Mozart i Einstein byli europocentryczni (a dwaj ostatni - heteronormatywni), a więc należy ich poglądy "wykluczyć z przestrzeni publicznej" (goszyści).
W tym polu wyboru, niestety, wolę Legutkę.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-13 20:40:03, suma postów tego autora: 20871

To nie tak było Ewaryście.

"Tu nie uniwersytet,tu trzeba myśleć!",mawiał pewien nauczyciel zawodu w zawodowej szkole mechanizacji rolnictwa,tłumacząc budowę i zasade działania cepa.I bardzo dobrze nauczył myślenia-jeden z jego uczni został prezydentem(chociaż nie chciał ale musiał),a inny został ministrem rolnictwa chociaż nie musiał,ale chciał.

autor: Lewy_sierpowy, data nadania: 2007-08-13 21:08:21, suma postów tego autora: 623

A swoją drogą,

ciekawe, co Legutko - znany miłośnik kultury klasycznej sądzi o sztuce, literaturze i muzyce współczesnej, czy choćby XX-stow. Przypuszczam, że ceni głównie Kilara z Góreckim :-)))

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-13 21:23:34, suma postów tego autora: 4409

Czytaliście to?

http://www.nie.com.pl/art4039.htm - takie rzeczy warto wiedzieć o naszym ministrze sprawiedliwości. Jedynym prawdomównym i nieodwoływalnym. Sierotce nie potrafiącej obsługiwać urządzeń nagrywających. Ostoi PiS.

autor: Albisia, data nadania: 2007-08-13 22:36:51, suma postów tego autora: 185

A szkoła nie powinna przekazywać umiejętności

praktycznych? Ciekawa teza. Ciekawa nie tylko dlatego, że fałszywa, ale także dlatego, że szkoła starej daty, np. przedwojenna, przekazywała właśnie umiejętności praktyczne. "Wiedza ogólna" to raczej eksperymenty lat sześćdziesiątych.

autor: west, data nadania: 2007-08-13 23:41:34, suma postów tego autora: 6717

komentarz z innego forum

"Markuz jaj sobie nie rób. Widziałeś dziś konferencję prasową Ziobro? Ja widziałem wszystkie symptomy u człowieka, który faktycznie już zwariował. On jest zby młody i zbyt niemoralny, aby mógł znieść tą presję! ON JUŻ JEST WARIATEM!!! " To nie moj komentarz,ale wydaje sie trafny.

autor: mi, data nadania: 2007-08-14 00:30:49, suma postów tego autora: 86

ABCD

"Problem", który tak zacięcie roztrząsasz, jest fikcyjny. Nie wiem, jaka opcja polityczna chce wykluczyć z obiegu edukacyjnego Platona i Mozarta, a tym bardziej (nota bene socjalizującego) Einsteina. Wiem natomiast, że:

1) Według Poppera, a więc filozofa, który może uchodzić za mentora zwalczanej przez Ciebie (słusznie) opcji centrowej i liberalnej opcji, Platon to prekursor lewackiego utopizmu i krwawych dyktatur.

2) U Herberta Marcuse, a wiec myśliciela chyba "goszystowskiego" (choć nie stalinowca ani nie maoistę), Platon nie pojawiał się w konotacjach negatywnych.

3) Anarchista Kurzyniec jest powszechnie znany jako fan Mozarta i Bacha.


Istotne dla mnie jest nie to, czy ktoś czyta i słucha klasyków, lecz JAKI ROBI Z TEGU UŻYTEK. Czy wspiera jakąś frakcję globalnej i lokalnej oligarchii, czy też buduje (choćby i nieświadomie) podwaliny pod opór wobec nich.

A gdy będziemy mieli sprawiedliwszy ustrój - każdy potencjalnie będzie mógł w czasie wolnym po pracy studiować klasyków myśli i literatury albo poznawać muzykę klasyczną. A w drapieżnym multinarodowym kapitalizmie ubogaconym z wierzchu wartościami, w jakie wierzy idol Legutki, Bush - kto ma czas na to, by uruchomić te swoje potencje?

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 05:32:36, suma postów tego autora: 4409

West,

słyszałeś o gimnazjach przedwojennych? Których absolwent miał wyższą wiedzę akademicką niż obecnie magister? Gdzie - w profilu klasycznym - uczono starożytnej greki?
Umiejętności praktyczne powinny w nauczaniu w szkole średniej być wtórne wobec wiedzy ogólnej. Mając tę ostatnią, można łatwo uzupełnić te pierwsze.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 05:36:31, suma postów tego autora: 20871

Michał,

nic nie poradzę na to, że Legutko ma inne poglądy polityczne niż Ty.
Ważne, że zależy mu na tym, aby młodzież otrzymywała w szkołach solidną porcję wiedzy.
Dlatego myślę, że ma on szansę być niezłym ministrem edukacji.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 08:56:28, suma postów tego autora: 20871

ABCD - umiejętności praktyczne to nic innego

jak umiejętność stosowania wiedzy ogólnej. Sama "wiedza ogólna", bez możliwości jej użycia, niczemu nie służy. Szkoły nie mają wypuszczać absolwentów "o poziomie wiedzy ogólnej wyższym niż dzisiejszy magister", one mają wypuszczać absolwentów, którzy potrafią zdobytą wiedzę stosować w praktyce w swoim zawodzie i w życiu społecznym. Spory o Gombrowicza będą jałowe tak długo, jak długo przeczytanie ze zrozumieniem wstępniaka w gazecie będzie przekraczało możliwości połowy osób kończących edukację.
Współczesna szkoła ma dawać NARZĘDZIA, a nie gotowe rozwiązania. Czasy, kiedy szkoły produkowały społecznych pasożytów, za to oczytanych w greckiej klasyce, już się na szczęście skończyły i nie wrócą.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 09:36:06, suma postów tego autora: 6717

...

Nic nie poradzę na to, że nie chce Ci się odnieść do meritum, tylko spychasz dyskusję na bzdurne, trzeciorzędne sprawy. Chyba, że Twoje peany ku czci Passenta jako biednej ofiary antysemityzmu w PRL były na serio i teraz szukasz kolejnego Passenta i Jabłońskiego w jednym doby doby PO-PIS-u.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 10:13:12, suma postów tego autora: 4409

...

Warto, żeby ktoś kiedyś rozliczył Legutkę z jego publicystyki z lat 90., gdzie łaskawie dopuszczał pewne wątki liberalne, a za to ostrzył pióro przeciw marksowi, Marcuse'mu i Debordowi.

Skołowanym czytelnikom liberalno-konserwatywnych politruków udało się wmówić, że "anarchole, lewacy i zielone eko-świry" stanowią zagrożenie większe niż wdzierający się wtedy do Polski ponadnarodowy kapitał (który da się okiełznać odpowiednim kanonem wartości tradycyjnych, pokropieniem itd.) - jako "ćpuny", "czerwoni zamordyści ograniczającego swobodę inwestowania wolnego podmiotu" oraz "miłośnicy żabek, którzy nie walczą o ochronę życia ludzkiego od poczęcia".


Efekt? Ilu prawicowców odmówiło zaangażowania się w protesty przeciwko prywatyzacji przemysłu, wodociągów czy ciepłownictwa albo przekrętom lokatorskim (nie mówiąc już o ausotradzie na Górze Świętej Anny) gdy tylko spostrzegło, że wśród organizatorów jest eko-anarcho-lewactwo?
Komu to pomogło w interesach?

Na litość Boską, przecież gołym okiem widać, że to agent wpływu jakich mało.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 10:24:18, suma postów tego autora: 4409

west,

a ja myślę, że mimo swych umiejętności praktycznych (biznesowych, zdaje się) jesteś intelektualnym i moralnym troglodytą. Tak zresztą, jak wszyscy w Twojej opcji i partii "centrolewicowej".
Na szczęście, jeszcze nie macie władzy. I musicie pogodzić się z tym, że ministrem edukacji jest wybitny intelektualista, znawca i tłumacz greckiej klasyki, doskonale zresztą radzący sobie i w gazetowej publicystyce, profesor Ryszard Legutko, a nie ktoś z waszej SLD-owskiej paczki emerytowanych komentatorów dzieł Lenina, agentów bezpieki i aferzystów.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 10:24:47, suma postów tego autora: 20871

W największym skrócie

Legutko to taki prawicowy odpowiednik Domosławskich, Wielgoszy i Pankowskich. Jedni szczują przeciwko czytaniu Chestertona, Jungera i Ortegi, drudzy - Marksa i frakfurtczyków.

Sens taki sam - zaszpuntować mózgi odbiorcom i nie dopuścić do swobodnej wymiany intelektualnej wrogów status qou róznych opcji.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 10:29:43, suma postów tego autora: 4409

Lepszy

"społeczny pasożyt" niż cyniczny troglodyta

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 10:48:40, suma postów tego autora: 20871

Skrajny prawicowiec?

"Minister [Legutko - przyp. PK] zapowiedział, że do przyszłego tygodnia podejmie decyzję w sprawie lektur. Planuje dokonać w niej drobnego retuszu. - Jestem przeciwnikiem czytania lektur we fragmentach. Co to znaczy "czytałem fragmenty Potopu", albo "czytałem fragmenty Ferdydurke"? Albo czytałem, albo nie - powiedział. Dodał, że uczenie się polega właśnie na czytaniu. - A nie na leżeniu - ocenił.

Odnosząc się do kwestii wliczania oceny z religii do średniej na świadectwie, minister przyznał, że jego podejście do tego jest "chłodne" i nie jest entuzjastą tego pomysłu. - Decyzja jeszcze nie została podjęta, gdyż wymaga to przeprowadzenia wcześniejszej analizy - zastrzegł."

http://www.tvn24.pl/0,1517968,wiadomosc.html

autor: Paweł Kończyk, data nadania: 2007-08-14 11:20:13, suma postów tego autora: 2157

ABCD, Legutko to "wybitny intelektualista"?

Może i tak. W porównaniu z twoimi wypocinami publicystycznymi najgłupszy artykuł w "Fakcie" to Himalaje myśli.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 11:59:31, suma postów tego autora: 6717

Rozumiem, że zdaniem min. Legutki z lektury Potopu

uczeń coś pożytecznego wyniesie. No tak. To może rzeczywiście Giertych był lepszy.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 12:01:40, suma postów tego autora: 6717

Widzisz,

west, potrafisz zdobyć się w odpowiedzi tylko na obelgę.
Ja swoich opinii i przemyśleń nie adresuję do istot na twoim poziomie. Sądzę zresztą, że czytujesz, a raczej przeglądasz, tylko magazyny motoryzacyjne.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 12:08:57, suma postów tego autora: 20871

Że dla ciebie

Potop jest za trudny, to nie znaczy, że nie da sobie z nim, rady przeciętny gimnazjalista.
Ty zawswze możesz poprosić dziewzynę, żeby ci poczytała artykuły Grzegorza Piotrowskiego z Faktów i mitów.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 12:10:48, suma postów tego autora: 20871

Michał,

a gdzie poza lewicą znajdziesz odpowiednika westa?

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 12:12:51, suma postów tego autora: 20871

No cóż, skoro ABCD nie czyta tego co pisze

to nic dziwnego, że dziwi się odpowiedziom. Dyskusji w tym wątku z panem doktorem kontynuował nie będę, niech ABCD wyjaśnia innym jak to lektura "Potopu" czyni z czytelnika intelektualistę.
Zauważę tylko, że, o ile wiem, w krajach cywilizacyjnie stojących o niebo wyżej niż Polska, jak w USA czy krajach zachodnioeuropejskich, szkoły podstawowe i średnie dają uczniom nikłą, w rozumieniu ABCD, wiedzę ogólną. Mimo to osiągnięcia cywilizacyjne tych krajów są przedmiotem słusznego szacunku i zazdrości w Polsce. I to nie ważne czy chodzi o osiągnięcia naukowe czy o banalną umiejętność zachowania w budownictwie kąta prostego.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 12:29:13, suma postów tego autora: 6717

...

West: po pierwsze, personalki to śmierć dyskusji merytorycznych. Po drugie, USA jako miernik rozwoju cywilizacyjnego - dobre sobie. To przecież wzorzec dla Legutki, więc za co go tak zawzięcie atakujesz?

Alfabet: o ile West jest lewicą... Osobiście w to wątpię.

Punkt dodatni dla Ciebie za celną charakterystykę polskiej "centrolewicy" (a raczej: po prostu postkomunistycznego i post-PZPR-owskiego skrzydła liberalnego establishmentu). Ale establishment centroprawicy (bo do niego, a nie do żadnej "skrajnej" należy Legutko) nie jest w niczym lepsza.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 13:11:27, suma postów tego autora: 4409

Gdzie Legutko

- albo inny przedstawiciel centroprawicy - określił ludzi znających grekę, a za to mniej zasłużonych w tłuczeniu forsy niż partyjni koledzy L. Millera, jako "społecznych pasożytów"? Proszę o linka.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 13:18:56, suma postów tego autora: 20871

_Michal_, wiesz doskonale, kto na tym forum prowokuje

personalne pyskówki. Tak samo było w tym przypadku.
Co do USA: istnieją lewicowe CELE, nie ma lewicowych METOD. Metod należy się uczyć od tych, którzy umieją to robić. Trudno dyskutować z opinią, przynajmniej ja bym się czegoś takiego nie podjął, że pod względem osiągnięć cywilizacyjnych (np. poziom nauki, innowacyjność gospodarki, poziom PKB, efektywność opieki zdrowotnej itp.) powinniśmy się uczyć od USA, Niemiec czy Norwegii - a nie od, dajmy na to, Kuby. Problem w tym, jak implementację tych rozwiązań ukierunkować na budowę bardziej sprawiedliwego społeczeństwa.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 14:26:49, suma postów tego autora: 6717

:-|

Alfabet: nie mam pojęcia "jakim Legutko jest człowiekiem". Chodzi o wymiar polityczny i polityczne następstwa realizacji ideologicznych rojeń legutków (Środów też).

West: Alfabet prowokuje, ale raczej do dyskusji (choć nie zawsze na poważnie z jego strony). czasami się z nim nie zgadzam, ale parę razy celnie wyśmiał niektóre nietrafione czy zgubne projekty i pomysły.

Akurat model cywilizacyjny Norwegii i USA nieco się różni (co zresztą wiąże się z odmiennością przyjętych założeń gospodarczo-społecznych). Dość wspomnieć o jakości oferty najtańszych i dostępnych dla niezamożnych Amerykanów dostawców sprywatyzowanych usług, np. energetyki...

PKB? Ktoś jeszcze wierzy w PKB? Skądżeś się urwał, człowieku?

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 16:05:11, suma postów tego autora: 4409

Michał,

zadałem konkretne pytanie: kto poza westem głosi publicznie, że ludzie wykształceni, ale niekoniecznie radzący sobie równie dobrze z groszorobstwem, jak byli lub aktualni aktywiści SLD, są "społecznymi pasożytami"? En passant, przypominam, że ten sam dżentelmen dyskusyjny pochwalał zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę, wyszydzał ruch oporu w Iraku, a zasiłki wypłacane w ramach polityki prodzinnej określał - zdaje się - jako datki dla alkoholików.
Czekam nie na ogólnikowe wieszczenie, że na prawicy też nie wszyscy są fajni, tylko na precyzyjną odpowiedź.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 17:15:08, suma postów tego autora: 20871

Rozumiem że pana niespełnionego filozofa

stwierdzenie o "pasożytnictwie" osób wykształconych, acz nieproduktywnych społecznie, dotknęło do żywego. Może i słusznie. Miałem jednak na myśli akurat nie jego, lecz jaśniepaństwo wracające po owych znakomitych szkołach do rodzinnych majątków i oddające się do końca życia bimbaniu kosztem cudzej pracy. Na szczęście, takich zostało już niewielu, przynajmniej w Polsce.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 17:30:11, suma postów tego autora: 6717

Już ci kiedyś próbowałem

wytłumaczyć, troglodyto, że nie wszyscy muszą patrzeć na rzeczywistość przez pryzmat swoich prywatnych biznesików. To dla ciebie za trudne.
Może byś się jednak zastanowił nad "społeczną produktywnością" swoich gadek o polityce. Poziom tego zerowy, praktyczny efekt - też.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 17:39:36, suma postów tego autora: 20871

Mylisz się, west,

w Polsce nadal działa zwiazek zawodowy pasożytów, oddających się bimbaniu kosztem cudzej pracy. Jest nim pewien Sojusz. Mimo podziękowania Ci tam za usługi działacza i agitatora, jeszcze tam chyba trochę członkow zostało.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 17:43:15, suma postów tego autora: 20871

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pan doktor

założył nam tu nową, potężną partię lewicową albo przyćmił potęgą swojego intelektu tych wszystkich althusserów i innych marksów. Niestety, nie zapowiada się. Co więcej, nie zapowiada się coraz bardziej.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 17:54:24, suma postów tego autora: 6717

West,

jak zechcę spróbowac swych sił w umiejętnością, którymi celują twory określone chyba przez Wallace`a jako "missing links", na pewno zapytam Cię o radę.
Ponieważ chwilowo tego nie planuję, czy mógłbyś poszukać wątku (albo - jeszcze lepiej - wortalu), gdzie mógłbyś się wypowiedzieć ad rem?

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 18:08:56, suma postów tego autora: 20871

No to polska lewica będzie niepocieszona

Taki talent filozoficznyi polityczny się zmarnuje...He, he he

autor: west, data nadania: 2007-08-14 18:23:24, suma postów tego autora: 6717

West,

replika powinna w jakimś minimalnym choćby stopniu odnosić się do tekstu, którego formalnie dotyczy.
Zapytaj może kogoś, co to są missing links i co w ogóle komunikował mój zwischenruff. Bez tego piszesz trochę... ni priczom.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 18:37:35, suma postów tego autora: 20871

ABCD, na chamstwo chamstwem odpowiadać nie

zamierzam, cieszę się że władasz językami obcymi, mam nadzieję że Twoi pracodawcy to docenią. A swoją drogą - naprawdę myślisz, że Twój poprzedni post świadczy o erudycji?

autor: west, data nadania: 2007-08-14 18:45:16, suma postów tego autora: 6717

O czym!?

Nie zapominam, z kim mam do czynienia.
Wiesz, czego nie sypie się przed zwierzątka, których nie lubili Tatarzy u Sienkiewicza?
EOT

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 18:52:11, suma postów tego autora: 20871

Ciekawe ile wytrwasz w szlachetnym postanowieniu

Pewnie z 15 minut, po czym znowu zechcesz olśnić czytelników wybiórczą znajomością rosyjskiego :-) Zobaczymy.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 18:57:11, suma postów tego autora: 6717

Driewnyje poety

goworolili, szto dieriewo wiecznosti rastiot duszoj odnoj i potomu dusza istinnuju wiecznost` soznajet.
A szto możet soznawat` tot, kowo w riestarannom jazykie nazywajut... Mołjczaj, sierdce, żenszcziny mogut nas czitat`!
Tiepier uże sowierszenno: JEOT.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 19:39:33, suma postów tego autora: 20871

ABCD, West

West: prawie żaden z Twoich wpisów do ABCD nie ma charakteru merytorycznego, tylko ciągłe personalne ataki z jakimiś pozaforumowymi insynuacjami. Żenujące! Ktoś, kto zachowuje się tak, jak Ty, traci prawo do ocen, jakie wystawiasz innym.


Alfabet: równorzędny powinien być wobec tego jakiś link do prawicowej dyskusji, w której powiedzmy człowiek o nicku "caudillo" powiedziałby coś symetrycznego. Znajduję jednak analogie, choć z oczywistych powodów (rzadziej odwiedzane strony, wiele miesięcy od wydarzeń, co utrudnia znalezienie odnośników) nie będę mógł ich udowodnić w podobnie łatwo weryfikowalny sposób.


Otóż przy okazji dyskusji na forum kilku portali prawicowych na temat zmian w publicznym radio (zwł. zmniejszenia częstotliwości kulturalno-misyjnej "Dwójki") ludzie jakoś związani z aparatem PiS (ale jego liberalnym skrzydłem, wrogim szczególnie wobec Samoobrony) uzasadniali powzięte decyzje potrzebą "wywalania nierobów wsadzonych tam przez kilkanaście lat i zajmujących się za pieniądze podatnika bzdurami, które nie interesują normalnych ludzi" (cyt. z pamięci, oddaję sens).


Żeby było śmieszniej, akurat afera z Targalskim i Szabłowską była oceniana w bardziej wyważony sposób - dlaczego? Kiedy Targalski uzasadniał zwolnienie Szabłowskiej m.in. brakiem jej wykształcenia muzycznego użytkowniczka o nicku bodajże "rododendron" (poglądy: sierota po niedoszłej koalicji PO-PiS) odpowiedziała, że jako związana z przemysłem fonograficznym wie, że "dziennikarze muzyczni o wykształceniu muzykologicznym są zwykle najnudniejsi".


Kiedy z kolei na tapecie pojawiły się (niezrealizowane, Bogu dzięki) pomysły skasowania Radiowego Centrum Kultury Ludowej, jakiś palant napisał, że instytucja o takiej nazwie kojarzy mu się z gomułkowskimi dożynkami na Stadionie Dziesięciolecia.


Sądzę, że jeśli chodzi o stosunek CENTROPRAWICOWEGO skrzydła "konserwatystów" do wyższej kultury humanistycznej, to w sam raz wystarczy.


"przypominam, że ten sam dżentelmen dyskusyjny pochwalał zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę, wyszydzał ruch oporu w Iraku, a zasiłki wypłacane w ramach polityki prodzinnej określał - zdaje się - jako datki dla alkoholików."

Niemal identyczne opinie ze strony różnych internetowych "friedmanów" i "misesów" spotykałem setki razy na forach prawicowych - zwłaszcza prymitywnie makiaweliczne oceny sytuacji w Iraku i polskiej roli tamże. Prawica.net, prawy.pl i inne takie - jest tego całe może.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 20:58:27, suma postów tego autora: 4409

_Michal_, ABCD nie dyskutuje, ABCD pajacuje

nie od dzisiaj zresztą. Czytasz zresztą to forum regularnie, sądząc z liczby wpisów, więc zdajesz sobie z tego sprawę nie gorzej niż ja. Żeby jednak było merytorycznie - czy możesz mi wyjaśnić, dlaczego aprobata dla działań koalicji antyhitlerowskiej jest PRAWICOWA, a obrona japońskiego militaryzmu - lewicowa?

autor: west, data nadania: 2007-08-14 21:17:32, suma postów tego autora: 6717

...

powinno być: "wsadzonych tam dawno temu i okupujących swe państwowe posady przez kilkanaście lub więcej lat". Tak wdzięcznie opisywano np. dziennikarzy muzycznych Polskiego Radia, relacjonujących i komentujących koncerty symfoniczne, przedstawienia operowe lub festiwale kultury ludowej.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 21:27:29, suma postów tego autora: 4409

!!!

oczywiście MORZE!!! Uff.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 21:28:58, suma postów tego autora: 4409

Michał,

ja nie twierdzę, że prawica jest super. Myślę tylko, że takiej kombinacji cynizmu, kultu forsy, demagogicznej obłudy (zarzucanie PiS-owi, ze pod jego rządami biedują pielęgniarki tak, jakby naszego towarzysza obchodziła sytuacja ludzi mniej niż on cwanych), kultu USA dlatego, że ma on marines i Fort Knox (bez prób doszukiwania się w nim jakichś wartości ze sfery, dajmy na to, praw czlowieka) raczej w innej opcji niż SLD-owska nie znajdziesz.
Natomiast o Legutce twierdzę, że byłby on dobrym ministrem edukacji, ponieważ on akurat jest za pełnowartościowym wykształceniem ogolnokształcącym.
A jego światopogląd w calości jest dla mnie nie do przyjęcia.
Tylko, że to już inny problem.

autor: ABCD, data nadania: 2007-08-14 21:37:30, suma postów tego autora: 20871

ABCD, West

ABCD: przeczytaj jeszcze raz mój poprzedni wpis (poza "morsko-możliwym" lapsusem).

Podzielane niemal powszechnie przez polską "internetową prawicę", że redaktor radiowego działu muzycznego z odpowiednim wykształceniem, kilkunasto- lub kilkudziesięcioletnim dorobkiem naukowym i dziennikarskim jest śmieciem, a do roli gwiazdy publicznej radiofonii nadaje się idealnie maniakalna działaczka antyaborcyjna o korwinowskim rodowodzie, która w wieku tuż-po-dyplomowym (z bodajże anglistyki) dostaje tam lukratywną fuchę w dziale międzynarodowych serwisów informacyjnych, jak również inne przytoczone przeze mnie przykłady, świadczą IMHO dobitnie o istnieniu odpowiedników opisanego przez Ciebie zjawiska po drugiej stronie.

Aha - na tychże forach standardem był liberalizm w sensie ekonomicznym, ale już niekoniecznie polityczno-obywatelskim. Tamtejsi ideolodzy określali pojęcia wolności słowa i zrzeszania się nieraz np. jako "masoński wymysł". USA zachwycali się z uwagi na praktyczną skuteczność geopolityczną, militarną i gospodarczą. Wszak tamtejsi biznesmeni i menedżerowie nie dość, że zarabiają na całej planecie, to jeszcze są pobożni, czyli w ogóle super (kłania się potwór opisany przez Tocqueville'a.


West: do obrony koalicji antyhitlerowską i potępienia japońskiego ekspansjonizmu nie jest konieczna pochwała masowego ludobójstwa milionów japońskich cywilów (pomijając niuans, że hitlerowskie Niemcy były już pokonane, militarny los Japonii też przesądzony).

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 22:48:04, suma postów tego autora: 4409

_Michal_, czy bombardowania Niemiec przez lotnictwo sprzymierzonych

można przyrównać do ludobójstwa? A skutki dla ludności cywilnej były przecież dużo tragiczniejsze niż skutki Hiroszimy i Nagasaki (bo miliony ofiar bombardowań atomowych to mit). Co do "już pokonanej Japonii" pisałem ci nie tak dawno - cały problem w tym, że Japonia za pokonaną się nie uznawała, najpierw trzeba ją było pokonać. Co też zostalo dokonane m. in. dzięki przewadze gospodarczej i naukowo-technicznej USA.

autor: west, data nadania: 2007-08-14 23:14:23, suma postów tego autora: 6717

West,

po bitwie pod Okinawą Japonia była już militarnie pokonana. Nie mogła liczyć też na wsparcie III Rzeszy, która już nie istniała. Nie miało to sensu, poza ambicjonalnym "dobiciem" i upokorzeniem drugiej strony, a także - choć ciężko to pisać - "przetestowaniem" na niej nowej broni. Mówiąc o ofiarach mam na myśli także te, które umierały przez lata z powodu choroby popromiennej, innych powikłań i po prostu skażenia.

Bombardowania Drezna i innych cywilnych skupisk w Niemczech od biedy można jeszcze jakoś uzasadniać (choć od strony moralnej jest to nie do usprawiedliwienia) trwającą i wciąż niepewną w w tej części Europy wojną, choć również coraz więcej historyków kwestionuje obecnie militarny sens tego aktu masowego wymordowania nie uczestniczących w walkach cywilów. W przypadku Hiroszimy i Nagasaki o takie kontrowersje i dwuznaczności naprawdę trudno.

autor: _Michal_, data nadania: 2007-08-14 23:38:52, suma postów tego autora: 4409

hehe

cos cicho o Kluzik-Rostkowskiej, ktora najwyzej podwaza stereotyp faszystowskiego i ciemiezacego kobiety rzadu ;-)

autor: wojtas, data nadania: 2007-08-15 12:23:45, suma postów tego autora: 4863

Dodaj komentarz