z 53 roznych srodowisk i parti w demnstracji wzzielo udzial
100 osob, to mnie jak 2 osoby na partie.Widac jaka bezmyslnosc wsrod spoleczenstwa.Zuepnie jak u nas.
Ale narzekac to potrafimy.
a skąd wiesz, że na tym demo byli przedstawiciele wszystkich grup z koalicji. Wiekszość z nich to różne grupy regionalne, trudno więc oczekiwać że będą istniały w innych miastach.
Bezmyślnośc wśród Czechów? Chyba żartujesz. Porównanie z Polską zupełnie nie na miejscu. W Czechach istnieje koalicja antywojenna skupiająca różne środowiska, organizaująca demonstracje w wielu miejscowościach (liczniejsze niż w Polsce), organizowane są lokalne referenda antytarczowe, a wsparcia idei referendum (zapewne z czystego koniunkturalizmu, ale jednak) udzielił prezydent Vaclav Klaus. Za referendum optują największe partie opozycyjne socjaldemokraci (co prawda po sporych wahaniach) i komuniści, wielu przedstawicieli wchodzących w skład koalicji rządzącej zielonych też opowiada się przeciw elementom tarczy na terytorium Czech.
Protest w Brnie może nie był zbyt wielki, ale to tylko część działań czeskich przeciwników tarczy.
W Polsce żadna znacząca partia nie sprzeciwiła się amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Przeciwko jest tylko LiS. W Czechach świadomość obywatelów jest nieco większa i jakieś partie u władzy zabierają głos. Polacy nie interesują się tą sprawą, w ogóle mamy problem z inicjatywą obywatelską. W USA na demonstrację przeciwko wojnie przychodzą tysiące obywateli, w Polsce trzeba się cieszyć z setki. W Czechach była referenda regionalne, w Polsce Kaczyńscy nie biorą pod uwagę głosu obywateli.