OPZZ to dziwny stwór: gdy pseudo-lewicowy rząd SLD zwiększał bezrobocie i utrzymywał koszty pracy na takim samym, wysokim poziomie, OPZZ siedział cicho. Gdy bezrobocie spada a pensja brutto bardziej odpowiada pensji netto, OPZZ strajkuje. Przypomina to pielęgniarki o SDPL-owskiej proweniencji, które strajkowały dopiero wtedy, gdy dostały podwyżki. Jak widać OPZZ chodzi wiernie u nogi LiD-u, w osobach Kwaśniewskiego, Olejniczaka i Onyszkiewicza znajdując ludzkich panów.
no bo to jest zwiazek kojarzony z SLD. ale ja bym tak nie generalizowal. uwazam,ze w kazdym zwiazku sa ludzie przyzwoici, ktorzy gdzies maja te wszystkie powiazania, a chca po prostu godnie zyc i dostawac normalne wynbagrodzenie za swoja prace.
Za rządów SLD-ŁUPE państwo rozwiązywało "istotne problemy społeczne" i dlatego OPZZ nie protestowało.
Jak długo można czekać na taką akcję? Przecież warunki obiektywne aż proszą się o podniesienie tej sprawy. Czas najwyższy tylko, że to nie może być tylko symboliczna manifestacja, ale rzeczywista akcja społeczna. A to oznacza, że trzeba ją poprzeć strajkiem generalnym. Inaczej manifestacja przejdzie i na tym się skończy. Tego się obawiam i niestety spodziewam po OPZZ.