Protesty,niezadowolenie,upadek gospodarki.Jeszcze chilijczycy zapłaczą za Pinochetem...
Świat PAP, PU /07:10
http://wiadomosci.onet.pl/1596904,12,item.html
Chile: starcia manifestantów z policją
W stolicy Chile, Santiago, doszło do starć policji z manifestantami, sprzeciwiającymi się neoliberalnym praktykom. Rannych zostało blisko 100 osób, a ponad 400 trafiło do aresztu.
Najgwałtowniejsze walki wybuchły, gdy demonstranci próbowali zbliżyć się do rządowego pałacu La Moneda. Protestujący obrzucili kamieniami funkcjonariuszy blokujących im dostęp do budynku, na co policja odpowiedziała gazem łzawiącym i armatkami wodnymi. W starciach niewielkie obrażenia odniosło około 100 osób.
Pośród poturbowanych znalazł się senator Alejandro Navarro z rządzącej koalicji, uderzony w głowę policyjną pałką. Wiceminister spraw wewnętrznych Felipe Harboe oznajmił, że incydent ten zostanie zbadany. Demonstracje zostały zorganizowane przez największą w Chile centralę związkową CUT w kilku ważnych chilijskich miastach, przede wszystkim pod hasłem sprzeciwu wobec neoliberalizmu. Domagano się jednak również adekwatnych do dynamicznego wzrostu gospodarczego podwyżek płac oraz poprawy warunków pracy. Poza stołecznym Santiago protesty przebiegały pokojowo.
Środowe manifestacje wyjątkowo zaniepokoiły prezydent i szefa rządu Chile Michele Bachelet. Szczególnie dotkliwe dla niej okazało się poparcie protestów przez niektórych członków jej własnej koalicji rządzącej.
Wygląda na to, że rządy p. Bachelet są w stylu SLD-owskim, lewicowe w nazwie, neoliberalne w treści. Chile próbuje wstąpić do Unii Europejskiej?
Interesujący pierwszy komentarz wskazuje, jak wielu ludzi funkcjonuje jak ten żołnierz, co mu się każde hasło wyłącznie z "d..." kojarzyło. Drogi Panie, ma Pan rację, każdy w głębi duszy chce być jak Victor Jara.
współrządzą chadecy popierani przez kośćiół katolicki,a obie formacje wspierały Pinocheta do 1975 roku,ale Pinochet pazerny na władze,zaczął wykańczać nietylko lewice i lewicowych chrześcijan i księży zwolenników teologi wyzwolenia ale tez chadeków i hierarchów to przeszli do opozycji,stąd w dzisiejszej koalicji byli sympatycy junty/ przynajmniej w latach 73-75/,a dodajmy do tego media,przemysł,banki w rękach beneficjentów "transformacji" pinochetowskiej
z tymi chadekami to pleciesz bez sensu. Po pierwsze bylo kilka partii chadeckich i czesc popierala Allende. Po drugie z czasem wszyscy odwrocili sie od Pinocheta a on ich zaczal wykanczac.
ma rację. Część, a w zasadzie chyba nawet większość chilijskich chadeków była w bloku Allende. Co do obecnych władz Chile, to jest to "nowoczesna" lewica, która dodajmy stara sie np. o dobre stosunki z USA i dystansuje od Boliwii czy Wenezueli. Takie prawie SLD (prawie, bo jednak nie są tak neoliberalni jak klika Millera).
Może dobrze iż przywołane przeze mnie ważne postacie dla chilijskiej lewicy nie widzą co wyczynia dziś nowoczesna "lewica" (mam tu na myśli centrolewicę jak i CPC) chilijska mająca niby być kontynuatorką czy to Socjalistycznej Partii Chile czy Komunistycznej Partii Chile.
Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna popierana przez hierarchie katolicką nie była we Froncie Jedności Ludowej,jej przewodniczący Frey,był przeciwnikiem Allende i kontaktował się z Pinochetem w sprawie obalenia rządu FJL.Chadecy współorganizowali strajk właścicieli firm przewozowych wymierzowny w rząd FJL.Był natomiast Ruch Lewicy Chrześcijańskiej który popierał Allende ,oraz radykalnie lewicowy (marxizm+teologia wyzwolenia) Ruch Akcji Ludowej z którego wywodzili się partyzanci "Lautaro" ale ich nie określano mianem chadeków
zlituj sie, poczytaj jakies ksiazki na temat a nie wklejaj bezmyslnie z wikipedii