Domaganie się referendum ma na celu odrzucenie a nie przyjęcie traktatu przez tradycyjnie separatystycznie nastawionych wyspiarzy. Brytole - agenci amerykańskiego imperializmu - torpedują każdą inicjatywę wzmacniającą Europę i uniezależniającą ją od Waszyngtonu.
Dziel i rządź - tę zasadę perfidny Albion stosował w czasach imperium, więc tym łatwiej mu realizować ją teraz dla amerykańskich "kuzynów". Ogólnie lubię Brytanię, ale czasem nóż się w kieszeni otwiera.
Aż się prosi o jakąś kontrkampanię, albo przynajmniej kampanię uświadamiającą obywatelom korzyści z integracji i zachęcającą do głosowania na tak. Mógłby ją wesprzeć np. Guardian, choć z The Sun o rząd dusz prostaczków akurat nie ma szans konkurować.
Strasznie wszystko upraszczasz. O ile w Wielkiej Brytanii (choć i tu mamy silne środowisko przeciwników traktatu w Partii Pracy oraz na radykalnej lewicy) sprawa jest faktycznie dość skomplikowana o tyle w Europie kontynentalnej istnieją silne środowiska lewicowych eurosceptyków że wspomnę tylko Francję i Holandię gdzie to właśnie głównie lewica prowadziła kampanię przeciw projektowi Konstytucji Europejskiej czy też kraje skandynawskie. Zreszą zwolennikami referendum na lewicy są take osoby popierające traktat które jednak uważają, że tak ważna sprawa powinna być legitymowana przez bezpośrednie głosowanie obywateli UE.
Zadziwia mnie z kolei, że Ty chcesz popierać Traktat Reformujący nawet nie znając jego treści. Bo i nie o korzyści z integracji tu chodzi.
Lewica, która sprzeciwiała się traktatowi robiła to z bardzo pragmatycznych pobudek. Były kiedyś badania w Szwecji w których okazało się, że przeciw traktaowi chciała głosowa większość zwolenników Europy federalnej czy też większość zwolenników przyjęcia euro. Tych ludzi ciężko nazwać eurosceptykami, natomiast nie znaczy to że będą popierać w ciemno jakikolwiek dokument.
To przedstaw treść, od czego jesteś?
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to przekracza możliwości Lewicy.pl, bo traktat liczy sobie pewnie ze 400 stron, nie włączając załączników, więc postulat jest z mojej strony troszkę złośliwy.
Ale wyrzekając się złośliwości: oczywiście nie czytałem projektu traktatu (kto czytał, ręka w górę!), natomiast z opisów wiem, że na pewno stanowi krok naprzód w procesie europejskiej integracji, co wyraża się w próbie ujednolicenia polityki zagranicznej Unii chociażby. Czyżbyś uważał (a w ślad za Tobą lewicowi koledzy ze Szwecji), jak Straszni Bliźniacy i np. Vaclav Klaus, że Europa powinna pozostać wyłącznie strefą wolnego handlu? Widzę tu pewną niekonsekwencję.
Dokument na pewno ma swoje wady, bo jest - jak wszystko w polityce - wynikiem kompromisu. A radykałowie kompromisów nie uznają. Ja jednak radykałem dawno być przestałem i uważam, że w obliczu dominacji takich potęg jak USA, Rosja i Chiny, lepszy jakikolwiek traktat niż żaden.
Nie wiem czy wiesz, bo nikt tu (i chyba nigdzie w Polsce) o tym nie pisał, ale ostatnio rosyjskie bombowce mają tendencję do latania nad Wyspami Brytyjskimi. Może mam obsesję, jestem oszołomem itd., ale wydaje mi się że projekt europejski to ostatnia szansa na ocalenie zachodniej cywilizacji z jej wartościami.
muszę się z tobą zgodzić: masz obsesję. Jak chcesz tak bardzo bronić Zachodniej Cywilizacji to lepiej zapisz się do Europa XXI (dawniej Eurojihad).