Na Łotwie każden jeden tam mieszkający może mieć obywatelstwo łotewskie. Ci biedni rosyjskojęzyczni którzy przed 1939 (czy 1940) je mieli, albo ich zstępni mają je z mocy prawa. A ci, którzy tam przyjechali w latach antyłotewskiej "władzy radzieckiej" to muszą zdać egzamin z języka łotewskiego i kultury i historii Łotwy, aby pełnoprawnymi poddanymi zostać. Nie chcesz zdać egzaminu, zero obywatelstwa. Proste jak cep. Ale po co tym Rosjanom tam siedzieć, dyskryminacyje cierpieć? Matuszka Rassija teraz taka potężna i bogata. Na pewno swoich przygarnie i skolko ugodno im zapewni. A młodym emigrantom to nawet orużje przydzieli i do Czeczenii pośle. A więc zamiast krasnoludkowe demonstracje robić (w Rydze Rosjan tyle, że nie idzie zliczyć, a tylko 100 przyszło), to czemodan, wokzał i na Rodinu. K Putinu.
zaraz po odzyskaniu niepodległości. Myślę że im przejdzie, choć ten proces będzie zapewne opóźniony na skutek napływu środków unijnych, dających autochtonom złudzenie dobrobytu.
Łotyszom może kiedyś przejdzie, bo Nemo raczej nie.
Nie masz, niestety, racji. Nie przejdzie mi nie "raczej" ale "na pewno". Chyba, chociaż to raczej między bajki (albo La Fontaine'a, albo Kryłowa, albo kogo tam jeszcze) włożyć, że Rosja zacznie honorować suwerenność Łotwy, Estonii, Ukrainy, Mołdawi etc., nie wtykać tam swojego nosa i traktować byłe republiki radzieckie jak normalne, niepodległe państwa, a nie jakieś sezonowe bzdury.
Oczywiście, że ci nie przejdzie, byłem zbytinim optymistą. Może jakieś przykłady niechonorowania suwerenności* tych że państw, naprzykład bombardowania, dywersje, nieposiadanie tam ambasady itp? Ale przecież wredna Rosja upomina się do KE i PE o przestrzeganie praw mniejszosci w tych państwach- szok! I nawet nie zrzucili na nich bomby atomowej. Jak wredna Rosja śmie się upominac o swoich rodaków! Przecież Polska ma na to monopol- patrz karta Polaka! Był też ostatnio problem graniczny a raczej jego zakończenie. W podpisanym traktacie granicznym Rosja nie przyznała Estonii części jednego ze swych obwodów- szok! Czysty imperializm, bo jak podły Putin nie śmiał oddać Estonii czegoś co jak się estończykom wydaje im się należy! Tak samo podły Rus nie oddał jeszcze Japonii Kuryl, tylko jeszcze daje pieniądze na ich zagospodarowanie- szok! Okrutny bolszewik nie oddał też Finlandii Karelii- szok! Duch stalinimzu tryumfuje!!!
*jedynym przykładem mogą być loty rosyjskich samolotów w przestrzeń powietrzną Estonii, a w przypadku Litwy to odcięcie dostaw ropy do zdezelowanych Możejek, chociaż to raczej jest wymierzone w nasz Orlen- Możejki to brama do Europy Środkowej. W odwecie Litwa nie pozwala na tranzyt do Kalinigradu. Za pare lat ktoś napisze książkę- "Jak Litwini zbudowali rosyjską flotę zaoptrywującą Kalinigrad". Powstanie też film- "10 tys. dni blokady Kalinigradu"
Long, long time ago Imperium Brytyjskie obejmowało - chyba - 1/4 Świata. Radzieckie miało podobny rozmiar - 1/5, czy coś w tym guście. Obydwa zdechły - brytyjskie stopniowo po II Wojnie, radzieckie po 1989. W obydwu "tubylcom" kiepsko się wiodło. W brytyjskim, kolorowym obywatelom imperium było bez porównania gorzej, niż w radzieckim. Rasizm, dyskryminacja, no fuj na maksa. W radzieckim, mimo wszystkich nieprawości, rasizmu było mniej znacznie. I co my mamy dzisiaj? W Wielkiej Brytanii książek, internetowych publikacji, filmów telewizyjnych i kinowych o nieprawościach British Empire (także zresztą wobec białych, Australijczyków na przykład) tyle, że zliczyć niepodobna. Widziałeś filmy "Ghandi" czy "Droga do Indii", na przykład? A znasz jakiś rosyjski film o "przyłączeniu" Prybałtyki do ZSRR? O wywózkach Bałtów na Sybir? O mordowaniu ich elit? O nasyłaniu ludności rosyjsko języcznej, której nikt nie zapraszał? Pracowałem z gościem z Białostoczczyzny pochodzącym. Ze wsi. W 1940 czy 1941 w domu rodziców jego 3 NKWD'zistów stacjonowało, miłych młodych chłopaków zresztą. A kto ich tam prosił? Taka Łomża też, na przykład radziecka była. Ty wybornie znasz rosyjską historię, kulturę, styl życia. Podaj mi, pożałujsta/please, tytuł, dane jakiegoś radzieckiego źródła o radzieckiej Łomży. Wsio rawno, w jakiej postaci, na jakim nośniku. Rosjanie domagają się specjalego traktowania swoich grobów, pomników w Pribałtyce. Toż i Angliczanie pełno tego po sobie w Indiach, Afryce Czarnej czy na Karaibach pozostawili. Podaj, która to ekipa rządowa z Dworu Świętego Jakuba domagała się pozostawienia tego tam, gdzie to było. Kiedy to królowa brytyjska w mowach tronowych o tym mówiła? Który to premier brytyjski domagał się, żeby język angielski był współurzędowym językiem w byłych koloniach? Przyjeżdżali do Ugandy, Zimbabwe czy Bangla Desz brytyjscy małolatowie w brytyjskich mundurach historycznych (czerwonych) czy strojach kolonizatorów (białe korkowe hełmy, na przykład) "wartę" przy jakim kolonialnym budynku czy pomniku pełnić? A jak którego deportowali, to mówiły o tym nienawistnie brytyjskie media? Które? A piszą te media, ministry mówią, że Jamayka to brytyjska "bliska zagranica"? A jak piszą, to które? Kiedy pisały, mówiły? A żyją w tych koloniach byłych brytoli chmary, które roszczeniową postawę mają, obywatelstwa nie mają, tubylczej mowy nie znają, a się praw wszelkich domagają? A mówi o nich z troską brytyjski premier, Elżbieta II, Arcybiskup Westminster?
Nie widziałem nigdy takiego filmu, ale czytałem o tym min. w "I powraca wiatr..." Bukowskiego, więc pewno i inni dysydenci o tym pisali, a podręczników do histori obecnie wykorzystywanych nie widziałem, nie wiem co o tym pisali, czy wogóle pisali. Zresztą jesli już mowimy i pomnikach i językach. W Indiach jest ich mnośtwo, w ty też lokalna odmiana języka angielskiego. W Krajach czarnej Afryki, z racji braku dominumacego jezyka regionalnego elity posługują się często francuskim czy angielskim. Nie słyszałem też, by w tamtych krajach usuwano pomniki i miejsca pochówku (tudzież przenoszono je w mniej eksponowane miejsca, co jednak nie musialo przybierać ostaci silnie polityzowanej), ale nie znam się na tym regionie, problemy Indii i Czarnej Afryki jakoś nigdy mnie nie zajmowały. Po za tym jakby nie patrzeć we wszystkich szkołach uczy się języka angielskiego i z reguły sąsiada. Sąsiadem Estonii jest min. Rosja a język rosyjski jest jednym z ogolnoświatowych języków wg ONZ-tu. Ja się uczyłem języka Niemieckiego bo mieszkałem na zachodniej granicy. Na wchodniej granicy uczy się ukraińskiego.