Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
lewica pozaparlamentarna na pewno zwycięży
zwycięży PIS, co jest bardzo prawdopodobne, będzie to zwycięstwo zapracowane przez opozycję.
Na ten teatr polityczny głównego nurtu nie chce się już patrzeć tym bardziej że w istocie różnic pomiędzy głównymi odtwórcami poszczególnych w nim ról prawie niema.
Najbardziej bawi ostatnia wiadomość że "socjalny" czy nawet jak określa ostatnio Giertych "socjalistyczny" PiS proponuje liberalnemu Rokicie zasilenie swoich szeregów.
PiS rzeczywiście jest w uprzywilejowanej pozycji bo potrafi się posługiwać retoryką socjalną choć należy dodać robi to fałszywie i gra na takich a nie innych odczuciach społeczeństwa.
Nie potrafi przemówić "łagodna dla systemu" opozycja bo w istocie wie że będzie robiła to samo co PiS jeżeli by tylko doszła do władzy.
Zasadnicza różnica między PiS-em a PO i "L"iD-em polega na tym że jeżeli by opozycja przejęła władzę (w co nie wierze) zmieniłaby się tylko retoryka.
Warto wspomnieć że w szeregach pogrobowców sanacji znalazło się miejsce także dla liberałów np. Gilowskiej, Religi(i), Ziobry (deklarującego uwielbienie dla Miltona Friedmana) czy Kamińskiego Michała (lubiącego Pinocheta a na spotkaniach z rolnikami mówiącego że PiS dba o ich społeczne interesy)
Ludzie jednak o tym nie wiedzę i słuchają to co im przedstawiają wszakże także liberalne media iż PiS jest przeciwko "bogaczom".
Lata transformacji ustrojowej zapracowały sobie na kaczorów u władzy.
"Lewica" ($LD, teraz LiD) która teraz bardziej broni ustrojowej transformacji niż Polski Ludowej, mówiąc jeżykiem iż Polska nie dzieli się na bogatych i biednych jest jedna wspólna zdaje się być zachowawcza i oportunistyczna wobec kapitalistycznego systemu.
Ludzie to widzą i żyją złudzeniem iż PiS nada chociaż tremu kapitalizmowi "uczciwą gębę"...
Taka...degrengolada...
cale szczescie ze nie bedzie nam dane zobaczyc jak to przegranymi po transformacji zajma sie Zieloni 2004. Czy beda w stanie zaoferowac chociaz tyle, co zawarte jest w "chwytliwych trikach" Kaczynskich?
macie niby rację gdy mówicie, że lata transformacji ustrojowej zapracowały sobie na kaczorów u władzy.
Mówię podobnie chociaż mnie denerwują nie tyle same lata ile konkretni ludzie, którzy byli przy władzy, skorumpowane przez system elity i inne przekrętasy beneficjenci systemu.
Oni wszyscy sikali z radości w tym polskim basenie politycznym robiąc z niego śmierdzące neoliberalizmem bagno.
> PiS rzeczywiście jest w uprzywilejowanej pozycji bo
> potrafi się posługiwać retoryką
> socjalną choć należy dodać robi to fałszywie i gra na
> takich a nie innych odczuciach społeczeństwa.
No dobrze, ale czemu by nie zagrać tak uczciwie ?
Kto zabrania opozycji posługiwać się retoryką działającą na takie a nie inne uczucia społeczeństwa i zagrać uczciwie ?
Ja wiem dlaczego, a Wy towPawle ?
Opozycja nie zagra retoryką demaskującą rzeczywistą prawdę o PiS gdyż wszelakie np. socjalne postulaty uważa za czysty "populizm".
Nie zrobi tego tym bardziej bo nie jest ideową lewicą.
Nie umie ona także interpretować odczuć społeczeństwa.
No i jest ona uczciwa w swoim ukochaniu dla liberalizmu ekonomicznego...
Piszacemu o "lewicowej" koalicji z udziałem LiD warto przypomnieć - coś takiego nie powstanie bo ton "intelektualno - ideowy" nadają w LiDzie neoliberałowie z PD. W samym SLD też od dawna dominuje frakcja neoliberalna.
opozycja nie wierzy w możliwość poprawy sytuacji większości społeczeństwa uważając próby wskazania takich możliwości za populizm. Innymi słowy:
co nie jest neoliberalizmem jest populizmem.
Jednak jeśli opozycja nie zna drogi w jaki sposób można zasypywać przepastny rów dzielący beneficjentów polskiej transformacji socjalizmu na kapitalizmu od jej ofiar
tylko zdaje się ma chęć go pogłębiać swoim > ukochaniem liberalizmu ekonomicznego,
to znaczy, że będzie służyć 1-2 % społeczeństwa, beneficjentom systemu i sobie samym.
W takim razie mówię:
niech idzie do diabła.
Służalstwo wobec beneficjentów systemu przebrało już miarkę i ludzie nie dadzą się nabrać na frazesy o zagrożonej demokracji (tak jakby takowa istniała w ramach kapitalizmu przez ostatnie 18 lat) które próbuje im wciskać rzekoma "opozycja"...
Niestety jednak dają się nabierać na obóz sanacyjny znaczy się PiS-owski z jego "nową rewolucją moralną"...
"Zasługą" jedynie PiS-u jest to że tak mocno podzielił sceną polityczną...
Tzn. na własny obóz "uczciwych szeryfów" (małej burżuazji) i na obóz stricte liberalny w postaci PO i LiD-u...
Jest to pewne zagrożenie dla ideowej lewicy (czy to tej tylko trochę na lewo od socjaldemokracji czy dla socjalistów i komunistów) i ludzi którzy z nią sympatyzują.
Myślę że PiS skutecznie zawłaszcza sobie ludzi o lewicowych przekonaniach (często nieświadomych iż takie nawet mają).
więc jeszcze tylko wypada zapytać, jeśli ludzie nie powinni dać się nabierać na retorykę obozu neoliberalnego
i sanacyjnego, to na co powinni dać się nabrać w ogóle ?
Znaczy to, czy wiesz co miałby zrobić lub chcieć zrobić w sprawie naprawy państwa obóz polityczny, który chce otrzymać poparcie ponad połowy społeczeństwa ?
Innymi słowy, czy można grać uczciwie i nie fałszować ?
Według mnie sytuacja się zmieni jak powstanie obóz polityczny (na lewicy) który nie będzie próbował oportunistycznie okazywać łaski dla kapitału.
On musi się opierać w szczególności na ludziach pracy a także na swoistej ideowej awangardzie która by ten proletariat potrafiła efektywnie uświadamiać.
Oczywiście wiem iż moje nadzieje dotyczące powstania takiego obozu w tej chwili są złudne biorąc pod uwagę otaczającą rzeczywistość.
Ale chyba nie warto się poddawać.
La Lutta Continua!
od pewnego czasu piszę też o tym na tym forum i na innych.
Nadzieja w duchu lewicowości.
Lewica musi pozbyć się farbowanych lisów i od nowa się określić, a następnie ukonstytuować, stworzyć silne struktury poziome.
Nie wystarczy Przewodnik Lewicy Krytyki Politycznej,
trzeba iść dalej, opracować założenia systemowe, określić cele bliższe i dalsze, wyznaczyć ścieżki dojścia. Potem program, realistyczny, ale żeby było widać wyraźnie kierunek.
Trzeba rozwijać formy oddziaływania na społeczeństwo.
To wymaga wiele pracy i jeszcze wiele czasu, ale to się stanie jeśli odpowiedni ludzie pójdą tą drogą.
Nie odpowiedziałeś bezpośrednio na moje pytania, może są zbyt kompleksowe, a może odpowiedź na nie przypominałaby retorykę PISowską, a tego chciałeś uniknąć.
Szkoda, że tak niewielu ma odwagę i chęć wchodzić w szczegóły.
Owszem, co do działania w życiu politycznym takiego projektu rzeczywiście lewicowego nie wystarczy "Przewodnik Lewicy" KP.
KP to w ogóle takie środowisko które akurat czy to do mediów stricte liberalnych czy też prorządowych (tzw. publicznych) ma na pewno większy dostęp niż cała lewica na lewo od socjaldemokracji, ta typowo antykapitalistyczna złożona z socjalistów, komunistów czy anarchosyndykalistów.
Związana z środowiskiem KP pani Dunin dobrze się potrafi wkomponować w język prawicy, PRL nazywa "komunizmem" i w zasadzie z jej felietonów można wyciągnąć taki wniosek że Polska Ludowa była gorsza od faszyzmu.
Środowisko KP próbuje przeciwstawić socjalizm i komunizm...Marksowi jakby nie było jednemu z twórców ideologii komunistycznej.
W tym sensie uważam iż Sierakowski nie postępuje w sposób uczciwy, nie próbuje tworzyć czegoś naprawdę własnego a liczy na prawo łaski ze strony prawicowych mediów.
Lewica powinna opierać swoje działanie na rzetelności i uczciwości...
Retoryka pisowska. Ona zasadniczo jest ubierana w lewicowe ciuszki przez media...prywatne.
Jeżeli byłaby silna, odważna, uczciwa lewica próbowała by zdemaskować fałsz tejże retoryki.
Być może kiedyś taka się pojawi...
wiem tylko, że Sierakowski, który ostatnio jest lansowany na lewicowego guru jest szybko myślącym, podkreślającym swą lewicowość dziennikarzem, a Kinga Dunin lewicującą i niezwykle utalentowaną dziennikarką, niestety o zasięgu raczej elitarnym.
KP z kilku powodów nie wzbudza zaufania, sam ich także nazywałem kiedyś lewicą salonową.
Tylko że lewicowość nas wszystkich jest nieco odmienna i gdyby się chciało utworzyć partię lewicową ludzi o jednakowych poglądach to byłaby to partia jednoosobowa.
Istnieją naturalnie wyróżniki i kryteria, sam napisałem kiedyś dziesięć kryteriów oceny lewicowości, ale i w ramach tego także można się różnić.
Tych najważniejszych kryteriów jest kilka, może trzy lub cztery.
Przewodnik Lewicy nie wystarczy, tutaj mamy zgodność, ale i rzetelność i uczciwość także nie, co nie znaczy bym popierał coś przeciwnego.
Nie wystarczy się skrzyknąć i utworzyć partyjkę dzielnych, uczciwych i rzetelnych, tutaj trzeba stworzyć wielki ruch społeczny, ruch obywatelski na miarę Solidarności i przejąć władzę na czas do osiągnięcia celów.
Lewicę, powtarzam to zawsze, czeka praca u podstaw, zmiana świadomości zmanipulowanych systemem i różnymi ideologiami obywateli.
Najpierw, tak jak mówi Sierakowski, trzeba przywrócić język lewicowy, potem odkłamywać co zakłamane i obalić mity neoliberalne tak jak próbuje to czynić Łukasz Fołtyn w swoim tekscie o szkodliwości gospodarczej neoliberalizmu, udowodnić, że korzystnym dla rozwoju społeczeństw jest kierunek egalitarny.
Tego się nie zrobi bez środków medialnych, które może zorganizować być może KP.
Niestety każdy robi błędy, a rzeczywistość którą potrafimy postrzegać składa się wyłącznie z rzeczy, istot i idei niedoskonałych.
Nie znaczy to jednak, że trzeba rezygnować z działania.
Praca u podstaw to szlachetna idea, przywracanie tego języka lewicowego także choć nie wydaje mi się aby Sierakowski podołał temu zadaniu bo jak już pan napisał jest on zdecydowany na umizgiwanie się z towarzystwem salonowym.
Takie różne skrzyknięcia już miały miejsce np. w postaci UL czy KPL, czy wcześniej przy Porozumieniu Lewicy Antykapitalistycznej.
Nic z tych inicjatyw jednak nie wyszło i pozostaje pytanie co stoi na przeszkodzie do rzeczywistej konsolidacji sił.
Ja uważam że stoją za tym poszczególne ambicjonalne cele przywódców różnych partii a także właśnie niestety przeszkody językowe. Lewica (także ta na lewo od tej oficjalnej) jak ognia boi się posługiwać językiem lewicowym, często kłoci się o ten język.
Ja rozumiem że wynika to z ideowych wyborów ale przecież należy ocenić że ta lewica nie jest zbyt silna żeby mogła się tak dzielić jak np...w Grecji.
Trzeba się zjednoczyć przyjmując za podstawę najważniejsze kryteria lewicowości.
Jeśli ten ruch nie osiągnie porozumienia i nie zjednoczy się odrzucając prywatne animozjei ambicjonalne cele to w Polsce
> za lewicę będzie robiła inna partia, jak np. PIS
Albo jedność, albo niebyt.