Zamiast neoliberalnej papki,jeden z największych myślicieli Karol Marks, no i Fidel,człowiek legenda.
towarzysze, hehe
mnie niepokoi ten obowiązek czytania Marksa i Castro, chociaż dostrzegam indoktrynację kapitalistyczną w szkołach na Zachodzie.
Chciałoby się tu strawestować tytuł starej książki Kapuścińskiego i miast "Gdyby cała Afryka..." napisać GDYBY CAŁA AMERYKA ŁACIŃSKA... Powtórzę jeszcze za myślicielem wielkiej rangi Carlosem Paris: SOCJALIZM ALBO BARBARZYŃSTWO. Nie on to wymyślił, bo mówiła już tak Róża Luksemburg, ale właśnie Paris szczególnie mi tu pasuje.
u nas przez kilkadziesiąt lat przymusowo kazano czytać niektóre dzieła marksa i lenina. Z tego mamy teraz reakcję prawicową, bo ludzie z tamtych czasów nie tyle rozumieli marksa, co zapamiętali, że musieli go przymusowo znać razem z podręcznikiem do filozofii marksistowsko-leninowskiej. Nie wyszło to jak wiem na zdrowie Marksowi. Myślę, że teraz też kopią mu w Wenezueli grób. Zresztą jak Castro już dawno wykopał grób rewolucji na Kubie i to jest tylko kwestia czasu aż nastąpi neoliberalny nawrót po tym jak wymrze rządząca tam gerontokracja post-rewolucjonistów w fircykowatych mundurach. Taki jest nieunikniony los stabilizowania rewolucji w państwie i próby lepienia człowieka za pomocą tak topornych narzędzi. My w Polsce to przeżyliśmy, teraz czeka to Kubę a za jakiś czas Wenezuelę.
Pocieszające jest to, że ten sam błąd robi w Polsce teraz prawica i Kościół. Co niektórzy kumaci katoliccy intelektualiści zdają sobie sprawę, że wprowadzeniem do szkoły katolicyzm strzelił sobie w stopę, bo z niebios sprowadził religię na ziemię, do nudnego wykuwania "prawd wiary" które u większości osób wywołują odruch wręcz przeciwny do zamierzonego. No ale kościół, jak i ci wspomniani wyżej przeze mnie postrewolucjoniści to ludzie siedzący jeszcze głęboko w starych i niesprawdzonych metodach. Leninizm i jego pochodne oraz Katolicyzm są niesamowicie podobne pod wieloma względami. I tak samo śmiertelnie nudne. Z jednej strony papa-JPII z drugiej papa-Castro. Tak samo święci, tak samo coraz bardziej oderwani i przychodzi refleksja że ich czas już minął.
Miejmy nadzieję, że reakcja lewicowa w Polsce po hegemonii prawicy, nie popełni już tych samych błędów. Choć jak patrzę na wielu młodych lewicowców wypowiadających się na tym forum to nie mam takiej pewności.
Benzyny na stacjach już brakuje, kartki na mięso wydają się być kwestią czasu.
A kiedyż to tak bardzo przymuszano dziatwę w PRL-u do czytania Marksa? Przy okazji polecam wszystkim jako tako rozgarniętym naszym milusińskim (na poziomie liceum) lekturę trylogii historycznej Genialnego Brodacza: "Walki klasowe we Francji...", "Osiemnasty Brumaire'a..." i "Wojna domowa...". Czyta się znakomicie i po lekturze tych prac łatwiej zrozumieć historię i co ważniejsze współczesność.
To bardzo słuszna inicjatywa...
jeżeli oczywiście będzie to możliwe, o przedstawienie reakcji społeczeństwa na wprowadzone zmiany.
U nas od razu posądzono by prezydenta o nepotyzm ale wiadomo- lewicowy reżim rządzi się swoimi prawami, a lewicowi idioci wszelkiej maści jeszcze temu przyklaskują. Cóż za obrzydliwa forma podwójnej moralności.
może wtedy 99% naszej studenteri i inteligencji(?) otumanionej prymityw-neoliberalizmem nie była by tak bierna,oportunistyczna,koniunkturalna,pozbawiona szerszej perspektywy,konsumpcjonistyczna
w innych krajach Europy wschodniej w porównaniu z tzw.Zachodem sytuacja jest podobna jak w Polsce,mimo kryzysu lewicy na zachodzie jest na czym budować,u nas i naszych sąsiadów nie
u nas bracia premier i prezydent-nepotyzm?
Z Marksem jest jeden problem. Pisal on w XIX w dla ludzi w XIX w. Jego dorobku nie można traktować jak Bibli, i to czytanej/interpretowanej dosłownie!
Marks, może być w programie jako jedna z ważnych dla XX i XXI w koncepcji! Ale dodał bym tu jeszcze i tzw.klasyków Liberalizmu oraz neoliberalizmu. Filozofów Hegla, Russo(Umowa społeczna), Maciawellego, De Maiste itp. Bo oni wszyscy są światowym dorobkiem intelektualnym. Wypada ich znać (ale nie koniecznie sie z nimi zgadzać).
Bo na tzw. Zachodzie pomimo kryzysu lewicy (także tej radykalnej np. silnej do niedawna Francuskiej Partii Komunistycznej) panuje też trochę inna mentalność.
U nas panuje moda na prawicowość, antylewicowośc i antykomunizm.
Co najgorsze młode pokolenie (pewna spora część studenterii, ci "zrewoltowani" "inteligenci") wchodzące w życie według badań jest coraz bardziej konserwatywne (i w kwestiach światopoglądowych jak i ustrojowych, podoba jej się ten kapitalistyczny, konsumpcyjny shit) i liberalne w kwestiach ekonomicznych.
Bazują oni na medialnej nagonce skierowanej do wszystkiego co jest, było rzeczywiście lewicowe.
W pewien sposób te pokolenie myśli tym co im podpowie klasa polityczna (donaldy, kaczory, lidy, jkmy, i reszta ferajny).
Oportunizm i błazenada dotyczy większości społeczeństwa...
Młodzi to tylko utrwalają.
No ale za taki stań świadomości ludzi odpowiada tylko i wyłącznie elita polityczna i wspomagający ich dziennikarze czy też np. "eksperci" z różnych czy to liberalnych albo
konserwatywnych środowisk.
Ostatnio gdzieś mi się obiło o uszy (w jakimś programie biznesowym chyba na TVP1) jak dziennikarz Newsweek'a (zajmujący się na lamach tegoż ekonomią) stwierdził iż w UE w kwestii przydziału pieniędzy dla jej członków panuje komunizm (czy to nie pokrywa się z bełkotem prawionym przez Mikke) i należy pójść drogą Friedman'a.
Newsweek jest trzecim potentatem teraz wśród tygodników i niestety to co tam jest napisane ludzie "kupują"...
Nie widze różnicy miedzy ministrem Chavezem a ministrem Legutko. treść książek diametralnie różna ale typ działania TEN SAM!
Masz oczywiście rację.
tow.Paweł: a nie uważasz, że za "stan świadomości ludzi" odpowiadają przede wszystkim sami ludzie? I że gdyby im się chciało pomyśleć, to wtedy nie dałyby rady ani elity ani dziennikarze, ani eksperci? A może jest tak, że Polacy, w swej masie, są po prostu głupi? Tylko że nikt tego głośno nie mówi, bo boi się linczu za taką niepoprawność polityczną.
Nie pisałem, że chcą budować państwo komunistyczne, a w każdym razie przynajmniej z nazwy.
pewnie chlopaki. To uczen powinien sobie wybierac co chce czytac. Jak nie nudengo Marksa ijeszcze nudniejszego Mickeiwcza to moze chociaz Bravo Girl albo smsy z komorki?
W każdym kraju istnieje kanon lektur wobec których nikt nie ma zastrzeżeń. nikt nie podważa obecności w angielskim spisie lektur Szekspira ani w naszym fraszek Kochanowskiego.
Lektury ideologiczne, takie jak wykładnia marksizmu-leninizmu to publikajce specjalistyczne których uczyć powinno się na studiach wyższych obok np. liberalnych rozpraw ekonomicznych (ażeby mieć rozeznanie).
Chavez dodaje do lektur o cechach dydaktycznych i historycznych publikacje natury specjalistycznej a do tego ideologicznej. Jest to mieszanie młodym ludziom w głowach, manipulowanie. Za pieniądze podatników- Oto wasza rewolucja...