Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Kuba: Wywiad z Fidelem Castro

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

120 lat dla fidela

obsmialbym sie gdyby fidel zyl 120 lat i jego wersja socjalizmu razem z nim a jankesi upadli przez ten czas.

autor: pazuzu2666, data nadania: 2007-09-22 18:53:40, suma postów tego autora: 70

heheh dobre

Ale Fidel ma rację, dolar spada, w perspektywie kilkunastu lat może w USA nastąpic kryzys walutowy:)

autor: Tomek Sosnowski, data nadania: 2007-09-22 21:20:47, suma postów tego autora: 568

Fidel...cóż symbol rewolucji jakby nie było...

Widać ze podupadł na zdrowiu ale wie co się dzieje w świecie "realnego kapitalizmu"...

autor: towPaweł, data nadania: 2007-09-22 21:37:02, suma postów tego autora: 155

...

wzruszyłem się...fidel w gustownym dresiku "adidadsa" HAHAHAHAHAHAHHAHA
ale jaja!

autor: Ramones, data nadania: 2007-09-22 23:41:52, suma postów tego autora: 595

bardzo szaunję Fidela Castro

ponieważ socjalistą jest on z wyboru, i jest nim konsekwentnie.Życzę mu powrotu do zdrowia i długiego życia. "Zawodowym opluwaczom" już tłumaczę, dlaczego: nie jestem Kubanką i nie mieszkam na Kubie, nie ma na mnie wpływu polityka Castro i ja nie mam na nią wpływu, czyli w sumie przyjmuję do wiadomości to,co się tam dzieje, ale nie biorę sobie prawa do wtrącania się tam do czegokolwiek. Fidel Castro jest według mnie mądrym człowiekiem.Dlatego życzę mu dobrego zdrowia i niech długo żyje.I życzyłabym mu tego nawet wówczas,gdyby mądry nie był.Wystarczy,że jest człowiekiem.

autor: nana, data nadania: 2007-09-23 10:23:48, suma postów tego autora: 4653

200 lat Fiedel-

I ja tez zycze El Commandante wielu lat zycia, a dokladniej trzymania wladzy.
Dzien jego smierci bedzie czarnym dniem dla USNavy. Niemozliwe bedzie stawic czola fali emigrantow plynacych do tej upadajacej Ameryki.

Niedowiarkom radze siegnac pamiecia do upadku Muru Berlinskiego i losu NRD kilka miesiecy pozniej

autor: Rebel, data nadania: 2007-09-23 15:27:27, suma postów tego autora: 152

The Left is dead

Jak czytam takie wpisy jak powyżej, to już wiem dlaczego lewica umarła. Mam nadzieję, że fani fidela nigdy się już więcej nie dorwą do władzy w tym kraju.

autor: XaViER, data nadania: 2007-09-23 17:14:23, suma postów tego autora: 352

...

We Francji, Czechach czy w "takich" Niemczech jest o wiele więcej fanów Fidela i sytuacja lewicy tam wygląda lepiej niż w Polsce.

autor: towPaweł, data nadania: 2007-09-23 17:21:21, suma postów tego autora: 155

Alternatywy

lepiej wygląda tak, że SPD - najpotężniejsza partia socjaldemokratytczna, przekręciła się na prawo. Jeśli pokładacie nadzieję w gerontokracji a'la Kuba, to marnie widzę przyszłość lewicy. Czas sięgnąć po nieskompromitowane alternatywy.

autor: XaViER, data nadania: 2007-09-23 17:50:33, suma postów tego autora: 352

Chciałbym sprostować

że lepiej wygląda sytuacja lewicy na lewo od socjaldemokracji w tym wypadku na lewo od SPD.
Wedle mojej wiedzy SPD raczej nie powołuje się na Fidela;) i nie stąd wynika jej coraz mniejsze poparcie a ze skrętu na prawo jak sam to zresztą uzasadniłeś.

autor: towPaweł, data nadania: 2007-09-23 17:56:51, suma postów tego autora: 155

.

Nieskompromitowane alternatywy? Masz na myśli anarchosyndykalistów w stylu 1936-37? Mordowanie księży i grabierz grobów to alternatywa? Związek zawodowy który niewie czy chce z rządem czy przeciw niemu to alternatywa? Konkurujące ze soba kolektywy na wolnym rynku to alternatywa? A może w stylu Machno? Mordowanie żydów to alternatywa? Wspieranie kułaków to alternatywa? dzięki za taką alternatywę , ja już wole "odgruzowywać" Lenina. Poza tym syndykalizm w praktyce sprawdzil się tylko we Włoszech. Włoszech Mussoliniego.

autor: mzzm, data nadania: 2007-09-23 19:59:58, suma postów tego autora: 155

Zdrowych

Tak, syndykalizm się sprawdził za Mussolniego, a anarchosyndykaliści to krwiożercze typy które jak się nudzą to mordują księży i żydów. Ty masz dobrze w głowie?

autor: XaViER, data nadania: 2007-09-23 20:39:23, suma postów tego autora: 352

Xavier

A zaprzeczysz że takie wydarzenia miały miejsca?

autor: mzzm, data nadania: 2007-09-24 13:32:58, suma postów tego autora: 155

Niech żyje Fidel!

Fidel to jeden z największych rewolucjonistów komunistycznych w historii i nic tego nie zmieni. Silną stroną Fidela jest to, że prowadzi rewolucje bez doktrynerstwa. Pokazuje w ten sposób sekciarzom (których jak wiadomo jest masa), że komunizm to nauka czynu, praktyki społecznej, a nie sekciarskich szarlatanów.
Poza wszystkim Fidel to równy gość.

autor: Bartek, data nadania: 2007-09-24 14:00:32, suma postów tego autora: 2550

Zaprzeczam

Oczywiście że zaprzeczę. Mussolini wprowadził korporacjonizm, a nie syndykalizm, jak nie wiesz jaka jest różnica, to sobie poczytaj w encyklopedii. Machno nie mordował Żydów, bo by musiał zamordować też swojego przyjaciela, machnowcę Arszynowa (o mordowaniu żydów to jest bajka wyssana z palca przez trockiego i powtarzana przez trockistowskie papugi na całym świecie, żeby zdyskredytować anarchistów, co zresztą dowodzi, że Trocki jakby wygrał, to by robił to samo co Stalin - fałszował historię). Po prostu jesteś chory z nienawiści do anarchistów, a nienawiść odbiera rozum mzzm.

autor: XaViER, data nadania: 2007-09-24 14:58:36, suma postów tego autora: 352

Xavier

Nie, ja wcale nie nienawidze anarchistów. Nie jesteś tym samym telepatą, ale wysuwanie takiego argumentu komuś kto się z tobą niezgadza i tylko dlatego że się niezgadza jest... PiSowskie:) Śmieszy mnie tylko fakt jak wypieracie się zbrodni których dopuszczali się koledzy po fachu, a innym wypominacie. A jaki jest wasz argument obrony? "te działania nie są częścią praktyki anarchistycznej". No to ja tez moge powiedzieć Gułag niebył cześcią praktyki komunistycznej. Groteskowe zarzynanie psów i kotów jako reliktów burżuazyjnego społeczeństwa w czasie rewolucji kulturalnej też nie.

I cynicznie ogłaszasz że anarchizm to ostatnia alternatywa. A gdzie te anarchistyczne sukcesy które potwierdzają rzeczywistość tej alternatywy? Hiszpania? tam CNT-FAI przegrało w większej połowie na własne zyczenie. I koniec, nic ciekawego niemacie do zaproponowania z historii. Powtarzacie cały czas te same frazesy dawno już ośmieszone i zamykacie się z bożkami - a(nty)politycznością, oddolnością, decentralizacją, wolnością, antyautorytaryzmem itp. W ich imie zaprzepaścilibyście rewolucje, zdradzilibyście robotników (jako klasę) i jak historia pokazała zdradzaliście ich nawet nierozumiejąc co te słowa w rzeczywistości znaczą. Anarchizm jest po prostu kiepski bo nigdy nieprzyniósł porządnych plonów - nawet w hiszpanii trzymanie się dogmatów doprowadziło do upadku kolektywów. Mógłbym pisać jeszcze o teorii spontanicznej świadomości i waszej krytyce partii, czy o sztucznym ograniczaniu robotników do związków zawodowych, ale nie mam ochoty, bo to kwestie tyle razy rostrząsane że powtarzałbym argumenty już dawno wyłozone, przeciw dawno ośmieszonym.

Mordowanie żydów przez machnowszczaków jest faktem - istnieją świadectwa potwierdzające to nietylko wśród dokumentów bolszewickich ale i żydowskich. Argument z arszynowem niema znaczenia. Stalin mordował socjaldemokratów a kumplował się z Georgem B. Shawem. Hitler mordował żydów a sam nim był jak i paru ludzi którzy go finansowali.

autor: mzzm, data nadania: 2007-09-24 17:41:26, suma postów tego autora: 155

Racja Bartku...

Niech ta prawda dotrze do ludzi lewicy...

autor: towPaweł, data nadania: 2007-09-24 19:35:55, suma postów tego autora: 155

ha

Przepraszam bardzo, ale kolektywy rozwalił twój kumpel niejaki gen. Enrique Lister na czołgach. Natomiast dopóki Armia Ludowa dowodzona przez komunistów nie zwróciła się przeciwko ludowi, co złamało do reszty morale walczących robotników i chłopów i doprowadziło do zwycięstwa Franco, to kolektywom wzrastała produktywność.

Rewolucję natomiast zdradzili bolszewicy z Leninem i Trockim na czele. Mam ci przypominać o militaryzacji przemysłu? o kuli w łeb za strajk? Przeciwko twojej bolszewickiej władzy już w 1918 roku występowali robotnicy Moskwy, a w 1920 roku populacja Piotrogrodu spadła minimum o jedną trzecią z głodu, boście idioci zarekwirowali chłopom zborze tak skutecznie, że nic nie zostało im na zasiewy. Wymordowaliście towarzyszu klasę robotniczą. Awangarda rewolucji 1917 roku - marynarze Kronsztadu pokazali wam środkowy palec w 1921. Na co oczywiście wy opowiadacie, że to był spisek białogwardzistów, co ma tyle wspólnego z prawdą jak ci żydożercy od Machno. Po prostu śmiech przez łzy człowieku.

Ten "papież lewicy" Castro zresztą też zdradził rewolucję. Zamiast demokracji pracowniczej, mamy tam jakąś pokraczną gerontokrację brodaczy i tyle. Tego się nie da bronić i zawsze będziecie przegrywać z liberałami broniąc trupów politycznych i to w kraju w którym robotnicy zaznali czegoś podobnego w PRL. Ale wasza wola epigoni Lenina.

autor: XaViER, data nadania: 2007-09-24 22:53:23, suma postów tego autora: 352

"równy gość" hehe...

http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4470459.html

www.therealcuba.com

autor: dr(e)s, data nadania: 2007-09-25 07:58:37, suma postów tego autora: 1539

Towarzyszu Xavierze,

próbowaliście kiedyś przekonać realnie istniejącego robotnika, że idee Durrutiego i Nestora Machno są wiecznie żywe?

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-25 08:20:52, suma postów tego autora: 20871

Xavier

Produktywność kolektywów była bardzo niejednorodna. Niektóre odnosiły sukcesy (tak jak można sie spodziewać po takim sposobie produkcji) inne trzymały się kiepsko. Było to spowodowane tym że ze sobą konkurowały i jedne kolektywy wygryzały inne.

Niczym nieumniejszam kontrewolucyjnej roli jaką odegrała PCE i rząd republikański, ale anarchobiurokraci z CNT-FAI dołozyli swoje raz wchodząc do rządu i pokazując środkowy palec POUM, innym razem obrażając się na rząd i wracając do współpracy z POUM (która sama popełniała błędy - uległośc wobec FAI i nieagitowanie robotników z CNT). Do tego jeszcze projekt połączenia CNT z oportunistycznym UGT.

Klasa robotnicza rosji oddała życie za rewolucje w walce z białymi, albo wstępowała do partii. Wprowadzenie restrykcyjnych praw miałona celu utrzymanie jedności wśród klasy robotniczej w trakcie tragicznej sytuacji gospodarczej jaką bolszewicy ODZIEDZICZYLI po caracie, wojnie i rządzie tymczasowym. Rekwirowanie zborza było konieczne, inaczej miasta i tak by głodowały. To co stało się w Piotrogrodzie jest oczywiście smutne, ale jest to błąd subiektywny, błąd ludzki których bolszewicy popełnili jak sam lenin przyznawał dużo (on przynajmniej to przyznawał w przeciwnieństwie do czarnoczerwonych towarzyszy).

na marginesie: "Twój kumpel enrico Lister", "Idioci" - kto tu kogo nienawidzi?

kronsztad to też ciekawa sprawa, która podobnie jak machno została rozwiana przez dokumenty historyczne. Marynarze z 1917 dawno byli już gdzie indziej, a na ich miejsce sprowadzono m.in. machnowskich chłopów. Sami robotnicy kronsztadu wystapili preciw kronsztadzkiej awanturze. Każda rewolucja ma swoją WANDEE. "Śmiech przez łzy" w reakcji na pełną pogardę dla świadectw historycznych. Kto tu fałszuje historie? takiego fałszu stalin by sie niepowstydził.

Masz słusznośc - castro zatrzymał rewolucje w połowie, dopuścił biurokratów, ale trzeba spojrzeć na to też z tej strony: USA rzut kamieniem od Kuby, szybka inwazja, kraj chłopski a z chłopami nie jest tak ze pogadasz i wszyscy chcą kolektywów. Po raz kolejny dała o sobie znać zdradziecka rola stalinowskiej partii komunistycznej która chciała uzaleznić kube od ZSRR (i w pewnym sensie jej się udało). Nie tylko dziadek castro do tego doprowadził i zrzucanie na niego całej odpowiedzialności (wogule zrzucanie całej odpowiedzialności na osoby abstrachując od okoliczności) jest kiepskie pod względem metodologicznym, wypacza obraz historii i ideologizuje pewne jej aspekty. Tego wynikiem jest twoja pogarda do castro którą przyoblekasz w wyśmiewania się z jego wieku. nie ma to jak sumienna i obiektywna ocena co?

Ja niesłyszałem o stanie wojennym na kubie? Dlaczego uważasz że mają jak w PRLu? Chyba mają dobrze skoro nieobalili Castro w okresie największego kryzysu Kuby w latach 90.

autor: mzzm, data nadania: 2007-09-25 09:05:15, suma postów tego autora: 155

mzzzm

Kolektywy radziły sobie różnie, jak to w życiu bywa, ale generalnie produktywność rosła, nie było masowego głodu mimo wojny itd. Nie wiem natomiast w jakim sensie i gdzie jeden kolektywy wygryzał inny.

Przedstawiasz POUM jako jakąś wielką siłę w Hiszpanii, że CNT się do nich przyłączała, albo nie przyłączała. POUM miała drugorzędne znaczenie. CNT była podzielona w opiniach, nigdy nie stanowiła monolitu, to że niektórzy renegaci weszli do rządu (co okazało się błędną taktyką i jest krytykowane przez niemal wszystkich @syndykalistów i @komunistów) nie oznacza, że byli przez wszystkich chwaleni. O ile wiem, UGT i CNT jednak się nie połączyły, choć w niektórych miejscach byłoby to może nawet logiczne, skoro i tak część dołów UGT brała udział w procesie rewolucyjnym pod wpływem CNT.

Porównywanie Kronsztadu do Wandei, to jest jakiś idiotyzm. I ty mówisz o ahistorycznych porównaniach? Dla mnie rząd Lenina i Trockiego, militatyzacja przemysłu, itd to była kontrrewolucja grupy inteligentów, którzy chcieli procesowi rewolucyjnemu narzucić swoją wolę (tak samo jak wejście do rządu w Hiszpanii grupki pseudoanarchistów było akcją kontrrewolucyjną i tak jest to obecnie oceniane przez większość anarchokomunistów, tyle że oni nie narzucili totalitarnych porządków i nie strzelali do robotnkiów za strajk). To tłumaczenie "warunkami historycznymi" ma "udowadniać", że tylko taka a nie inna droga była możliwa (skoro tak było to tak musiało być). Zawsze można inaczej. Fakt jest taki, że rewolucja została przegrana. Po prostu spartolili robotę i proroczy list Kropotkina do Lenina że jego działania nie tylko nie doprowadzą do komunizmu, ale samo słowo komunizm stanie się przeklęte, okazał się faktem. Mało tego, niemal każde ostrzeżenie anarchistów w stosunku do marksistowskich konkurentów w ruchu robotniczym okazało się faktem. Jak się czyta Bakunina, Abramowskiego, czy Kropotkina, to się ma wrażenie, że oni znali przyszłość. Teraz co mamy? ZSRR wykopał grób rewolucyjnej lewicy, ludzie rzygają jak słyszą pojęcie komunizm, walka klas czy burżuazja.

A popieranie takich politycznych trupów, którzy już nic nie mają do zaproponowania oprócz procesu gnilnego, jak Castro tylko umacnia ten obraz. W latach 90. ludzie uciekali z Kuby na tratwach, i nie zrobili rewolty bo jednak reżim jeszcze się trzyma, ale reakcja neoliberalna po śmierci Castro nastąpi prędzej czy później i będa mieć jak u nas. W Polsce w 1990 roku 80 proc. społeczeństwa chciało prywatyzacji, na zasadzie reakcji na to co było wcześniej. To nie żaden spisek CIA, tylko sami ludzie zmęczeni tym co było chcieli tego.

Powiem tak, mieliście swoje pięć minut w różnych wariantach. Ja bym radził albo przejść na pozycje wolnościowego marksizmu, albo już zejść ze sceny. Anarchizm chcecie czy nie nie ma już konkurenta na lewicy rewolucyjnej i do was należał XX wiek, do nas należy XXI. Lepiej się z tym pogódź.

autor: XaViER, data nadania: 2007-09-25 10:28:06, suma postów tego autora: 352

XaVIER

"zejść ze sceny"...

Rozumiem towarzyszu że jesteście niepodważalnym autorytetem stąd takie a nie inne "uwagi" i kąśliwości...

autor: towPaweł, data nadania: 2007-09-25 11:52:15, suma postów tego autora: 155

towarzyszu Xavierze,

gdzie, w jakim kraju na świecie anarchosyndykalizm (wzbogacony dorobkiem rewolty obyczajowej z roku 1968) jest jako tako znaczącą siłą polityczną?

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-25 12:27:21, suma postów tego autora: 20871

Luzik

Spokojnie towarzyszu ABCD, dopiero się rozkręcamy. Na razie anarchizm obejmuje więcej krajów niż kiedykolwiek. Mamy organizacje od Nigerii po Indonezję i Filipiny. W miarę zaostrzania się sprzeczności globalnego kapitalizmu będziemy rośli w siłę. Ale nie twoja w tym głowa. Na razie ludzie w ogóle w Polsce już się nie chcą podpisywać pod listami partii politycznych, jak podają dzisiaj media, no i nawet hip-hopowcy z robociarskich dzielnic zaczynają śpiewać o pierdoleniu wyborów i zabijaniu prezydentów. Czas gra na naszą korzyść, na waszą już nie.

autor: XaViER, data nadania: 2007-09-25 12:42:57, suma postów tego autora: 352

towarzyszu Xavierze,

pie...nie wszystkiego, do którego wzywają hip-hopowcy obejmuje również działalność oddolną, ideowy bojkot wyborów i cały anarchizm.

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-25 13:01:43, suma postów tego autora: 20871

No nie wiem

no nie, nawoływanie do terroru indywidualnego to już nie jest pierdolenie wszystkiego.

autor: XaViER, data nadania: 2007-09-25 14:39:59, suma postów tego autora: 352

Xavier

POUM niestanowił oczywiście jakiejś powaznej siły "materialnej" w Hiszpanii (nawet w samej katalonii) ale napewno był siłą ideową. Kłopot z tym że nieprzekładało się to na praktykę.

A czym innym był kronsztad? Buntem białych, wspierany i finansowany przez państwa wspierające białych, po latach chwalony przez politycznych spadkobierców białych (Jelcyn). A wandea? Buntem w imie monarchii, wspierana i finansowana przez panstwa wspierające monarchie i po latach chwalona przez jej epigonów. Pozatym "każda rewolucja ma swoją wandee" oznacza przede wszystkim kontrrewolucje. Ale słuzniej jest powiedzieć "każda rewolucja ma swoją Wandee i Napoleona" (albo Kronsztad i Stalina).

Kropotkin. Mnie tam nie ruszają wynaturzenia kogoś kto przed rewolucją uciekał. A wiesz co odpowiedział kropotnkinowi Lenin? Bakunin. Do dziś niewiadomo czy krytykował Marksa czy Liebknechta (któremu marks często wypominał różne bzdety które bakunin uważał za poglądy samego marksa). Nieznam pism Abramowskiego - niewypowiem się. Czy on niebył działaczem oportunistów z PPS?

Pozatym podniecanie się "proroctwami" jest śmieszne:) To jest tak samo problem wasz jak i trockistów którzy zamiast rozwinąć krytykę ZSRR teraz gdy upadł, cały czas powtarzają jak trocki "przewidział" upadek ZSRR i powołują się na te wczesne analizy z lat trzydziestych. Mi bliżej do krytyki ZSRR którą Debord w Społeczeństwie spektaklu wyłożył w zarysach. Chociaż niewszystko jest zdatne u niego do zaakceptowania.

Nigdzie niewidać by na Kubie 90% ludzi chciało prywatyzacji. Kuba różni sie bardzo od demoludów europy zachodniej - nigdy niebyło tam tak silnej biurokracji. A w samym aparacie partyjnym głównie wśród młodzierzy dominuje koncepcja "chavezyzacji" Kuby (od razu zaznaczam Chavez niejest moim idolem). Zobaczymy jak będzie.

Wypominanie wieku Fidelowi niejest argumentem tylko próba ośmieszenia. Nieładnie że śmiejesz się ze starości:) Dla mnie liczy się rewolucyjny potencjał fidela. I on tego potencjału już niema. Ale pomimo iż stoi na przeszkodzie dalszym postępom rewolucji to jest jedynym gwarantem że rewolucja niecofnie się z tego co jest teraz. A na Kubie jest więcej niż gdzieindziej dzisiaj.

Ostatni akapit to znowu jakaś niczym niepoparta próba określenia anarchosyndykalizmu jako lewicowej TINA. A wolnościowy marksizm? Marksizm niepotrzebuje przymiotnika wolnosciowy, bo jest taki w sobie.

ABCD w swoim stylu poruszył kwestie która jest dzisiaj bardzo paląca na lewicy - obyczajowa spuścizna rewolty 68, ale mi się o niej niechce tu dyskutować. jak ABCD będzie chciał krytykować anarchizm z tej strony to ja się pod większością jego argumentów i tak podpisze. Mam za to inne pytanie: Na podstawie jakich tendencji uwazasz że XXI wiek będzie nalezał do anarchizmu?

autor: mzzm, data nadania: 2007-09-25 15:33:02, suma postów tego autora: 155

mzzm

A powiedz jak to możliwe, że Ty - jako leninista, a mówiąc brzydko bolszewik, jak rozumiem - możesz zarazem uznawać częściową ważność krytyk Deborda pod adresem ZSRR. Mógłbyś to rozwinąć? Jak miałoby wyglądać państwo robotnicze, które pod tę krytykę by nie podpadało? Abstrahując od spuścizny 68. w wymiarze "obyczajowym".

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-25 21:44:31, suma postów tego autora: 1199

salu

Ty się nie udzielałeś kiedyś na forum KMP?

autor: towPaweł, data nadania: 2007-09-26 00:05:08, suma postów tego autora: 155

Nie Towarzyszu

Nigdy

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-26 10:10:38, suma postów tego autora: 1199

jeśli mogę spytać Towarzyszu

Czyżby miał mnie spotkać ten zaszczyt?

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-26 10:24:55, suma postów tego autora: 1199

Spytałem się ponieważ....

Spytałem się ponieważ ktoś kiedyś na forum wspomnianej organizacji przywdziewał podobny nick...

autor: towPaweł, data nadania: 2007-09-26 10:46:58, suma postów tego autora: 155

salu

Na pewno nie akceptuje w pełni założeń spektaklu i śmieszą mnie insynuacje Deborda odnośnie kautskistowskiego charakteru Leninizmu. Nie ma dla nich zwłaszcza u Lenina po 1916 (a w wielu przypadkach i wcześniej) żadnego potwierdzenia.
Takie tezy nie biorą pod uwagę "rewolucji teoretycznej”, jaką przeszedł Lenin
a) pod wpływem zdrady socjaldemokracji (w tym swojego "mistrza") w 1914,
b) Poważnej i owocnej lektury Hegla w latach 1914-1916,
oraz oczywiście wcześniejszych częściowo tłumionych różnic pomiędzy nim a Kautskim.

Debord za to bardzo trafnie moim zdaniem przedstawia naturę dojrzałego chruszczowowskiego stalinizmu "Biurokracja rosyjska... zapragnęła usunąć stalinizm swoich początków... Potępienie to było jednak z gruntu stalinowskie..." (G. Debord, Społ. spektaklu oraz Rozważania, s. 89 i dalej). Choć to wszystko jest bardo skrótowe i chyba nigdy nie zostało rozwinięte (minusem sytuacjonistów jest brak prób wykazania jakiejkolwiek ciągłości z jakimkolwiek ruchem – nie tworzyli analiz historycznych, nie rozpatrywali tendencji w ekonomicznych. To wszystko pozostało u nich w zarysach i na marginesie zainteresowań), niemożna jednak odmówić tym twierdzeniom ważności w debacie nad istotą ZSRR i innych państw które nas interesują.

Oczywiście wiele jego koncepcji jest mocno przyprawionych idealizmem. Ale nie można odmówić mu dialektyki, dlatego bliżej mu do marksizmu niż choćby Althusserowi, który usuwa Hegla z Marksa, nie tylko z powodu kapitulacji terminologicznej przed "pewną modą filozoficzną" (strukturalizmem), ale po prostu "po to by ukryć porzucenie przez siebie dialektyki" (Seve). "Mądry idealizm jest bliższy mądremu materializmowi niż głupi materializm."

Kończąc wątek Deborda trzeba przypomnieć fakt, iż sytuacjoniści poparli wydarzenia w czechach w 1968 w trakcie, których pojawiały się hasła: "O socjalizm Lenina. Cała władza w ręce rad". Nie jest więc tak iż debord jest praktycznie i teoretycznie "niepogadzalny" z marksizmem ortodoksyjnym i w leninowskim i w lukacsowskim sensie tego pojecia. Jest kimś na jego obrzezach, jak Korsch i Sorel.

Co do państwa robotniczego. Jak powinno wyglądać? Tak jak pomiędzy październikiem a wojną domową, z uwzględnieniem wszelkich różnic technologicznych, materialnych, klasowych itd. oraz z uwzględnieniem doświadczenia biurokratycznych wypaczeń. Dla tego nie możemy wychwalać ZSRR, ale i go nie potępiać (i nie wyśmiewać). ZSRR należy zrozumieć. Po za tym nic nie można powiedzieć więcej o władzy robotniczej nie wkraczając na teren utopii. Podpisuje się obiema rękoma pod niewiadomego pochodzenia przytaczanym przez Sorela cytatem z Marksa: "Każdy, kto planuje, co będzie po rewolucji, jest reakcjonistą". Teraz ważne jest to co trzeba zrobić dzisiaj - tworzenie rewolucyjnego ruchu robotniczego, rozliczenie się z przeszłością i "odgruzowanie" Marksa i Lenina (zasypywanych śmieciami przez wrogów i co gorsza przez groteskowych epigonów).

P.S. Bolszewik - to komplement:)

autor: mzzm, data nadania: 2007-09-26 18:35:03, suma postów tego autora: 155

mzzm - gwoli równowagi informacyjnej

Widzę, że Deborda potraktowałeś jednak nieco wybiórczo.

cyt 1: "Anarchizm rzeczywiście pokierował w 1936 rewolucją społeczną - tworząc NAJWYRAŹNIEJSZY ZE WSZYSTKICH DOTYCHCZASOWYCH zarys władzy proletariackiej" (podkr. moje)

cyt 2: "Wielokrotne kapitulacje masowego ruchu robotniczego w Europie wobec "Hic rhodus hic salta" okresu 1918-1920, które pociągnęły za sobą brutalną eliminację radykalnej mniejszości tego ruchu (...) pozwoliły, aby jego kłamliwy rezultat ukazał się światu jako jedyne proletariackie rozwiązanie (...)Partia bolszewicka STAŁA SIĘ TYM, CZYM BYŁA W SWEJ ISTOCIE: PARTIĄ WŁAŚCICIELI POLETARIATU" (podkr. Deborda)

cyt 3. - bardzo heglowski - "kłamstwo któremu nikt nie zadaje kłamu, przeradza się w OBŁĘD"

(wszystko z tych samych okolic tekstu)

Partię komunistyczną w Hiszpanii Debord stawiał w jednym szeregu z siłami burżuazyjnymi. CNT i resztę - czyli tych podejrzanych, co do których, jak piszesz, "nie wiadomo nawet czy są za rządem czy przeciw niemu" - stawiał jasno po stronie proletariatu. Mimo krytycznego stosunku do anarchizmu. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że również za Debordem stoją biali albo zgoła monarchiści... Ale bądź tak dobry i nie manipuluj przynajmniej tymi źródłami nad którymi nie masz kontroli :)

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-26 23:51:42, suma postów tego autora: 1199

Giegiel i mity

Również w kwestii Giegla i wymienionych trzech panów nie mogę się z Tobą zgodzić.

- te "dogłębne" leninowskie lektury Hegla są bajką dla małych dzieci, nieprawdopodobnie rozdmuchaną. "Lenin siedzi przy stole pod drzewkiem i czyta Hegla" hehe. Coś tam pewnie z tego wyniósł na poziomie myślenia strategicznego, ale na prawo nie ma co robić z tego wielkiego halo.

- co do Deborda - nie ujmując - to jego heglizm jest przeważnie zwykłym facon de parler. Nawet jeśli często zdarzają mu się przebłyski (powyżej)

- natomiast widzę, że Althussera nie lubimy. Althusser głupim materialistą? Hmm - oj chyba mamy luki. Gdzie ten materializm? Na czym polega kapitulacja? Bo moim zdaniem nawet jeśli faktycznie Hegla nie rozumiał, to nie wiedząc o tym dzielił z nim kilka dość fundamentalnych przeświadczeń dialektycznych.

Hegel to nie karabin maszynowy z którego wystarczy nauczyć się strzelać i potem straszyć nim wszystkich naokoło.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-09-27 08:51:55, suma postów tego autora: 1199

salu,

Althusser "...nie wiedząc o tym" przejął od Hegla "kilka fundamentalnych przeświadczeń dialektycznych".
Tak to można sobie "dyskutować" na imprze. Jakich przeświadczeń? Jak można dowieść, że przejął?

autor: ABCD, data nadania: 2007-09-27 14:41:52, suma postów tego autora: 20871

Dodaj komentarz